![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgRgMI4zYuBEZhyphenhyphenWPsjEKhYOZ8eP2OQhPofruax8ijwjWuT9Jy9pqXbTYrIlVG3ES17dl8oRelTe1DoJS2Yc4b8L8Co5bFERncmgzQmSydbPPZQsPyJQNatqAZr7zUFs02Jkm_Wf3hEUjmK/s1600/books.jpg)
Pomyliłam się. Książka jest napisana prostym językiem, zrozumiałym dla każdego, bez zbędnych wyrażeń, terminów naukowych. Czyta się więc ją łatwo i przyjemnie. Akcja wciąga czytelnika tak, że trudno odłożyć książkę na później.
Każdą kobietę a przede wszystkim matkę zainteresuje temat poruszony w książce. Jak daleko może posunąć się matka aby ratować swoje dziecko? Czy chronienie naszych pociech za wszelką cenę ma sens? Czy w ten sposób je ratujemy czy wyrządzamy im krzywdę? Czy zamykanie dzieci w tak zwanej złotej klatce czy trzymanie ich pod kloszem daje dzieciom coś dobrego? Czy poświęcenie jednemu dziecku kosztem drugiego jest sprawiedliwe i dopuszczalne? Nad tymi pytaniami pochyliła się autorka książki "Prawo Matki".
Moim zdaniem Diane Chamberlain odpowiedziała na te pytania. W obszerny sposób opisała nam konsekwencje powyższych zachowań. Zostawiła również pewien margines dla nas, na zastanowienie się nad tym problemem, na wyciągnięcie własnych wniosków.
Dodatkowym plusem powieści jest sposób narracji. Każdy z głównych bohaterów ma głos, wypowiada się we własnym imieniu. Daje to nam szerszy obraz całej historii. Możemy równocześnie poznawać uczucia i emocje bohaterów.
Powieść ma dla mnie jeden minus. Autorka opisując chłopca chorego na Poalkoholowe Uszkodzenie Płodu, w moim odczuciu zbyt mało, zbyt płytko zagłębiła się ten problem. Książka ta mogłaby być lepszą przestrogą przed piciem alkoholu w ciąży. Dałaby podstawie do rozważenia czy ten jeden kieliszek wina czy kufel piwa na pewno wart jest ryzyka choroby naszego wyczekiwanego maleństwa.
Moim zdanie zbyt rzadko jeszcze się o tym mówi. O konsekwencjach jakie ponoszą dzieci będące w łonie pijącej matki. O przyzwoleniu środowiska otaczające ciężarną kobietę na piwko do grilla czy wino do obiadu. Za mało się mówi o problemach tych dzieci w okresie dorastania i życia dorosłego.
Podsumowując, książkę "Prawo Matki" Diane Chamberlain warto mieć w swojej biblioteczce . Ku przestrodze, żeby ustrzec się przed pułapkami i ciemnymi stronami macierzyństwa
jaka cudna okładka *.*
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie, jestem początkującym "fotografem" i zależy mi na opinii innych ludzi o moich zdjęciach, zamieszczam je na blogu jak i na oficjalnym facebooku, na którego zaprasza, link na blogu, proszę, oceń moje zdjęcia w komentarzu!
Trudny temat i rzadko poruszany, a szkoda bo ważny
OdpowiedzUsuńCzytając tą recenzję mam wrażenie, że czytałam podobną książkę. Była o dziewczynie która została urodzona po to, by ratować (przez bycie dawcą organów) życie swojej starszej siostry.
OdpowiedzUsuńDokładnie. Też tak uważam. Wiele kobiet wypija alkohol w ciąży myśląc, że niewielka ilość nie zaszkodzi dziecku. Niestety nie ma pewności ile procentów i jak wpłynie na zdrowie naszych dzieci :/
OdpowiedzUsuńLongHairGirl - pewnie masz na myśli "Bez mojej zgody" Jodi Picoult. Jestem właśnie w trakcie czytania ^^ Co zaś do "Prawa matki" książka wydaje się być bardzo interesująca. Dopiszę ją do mojej listy. Pozdrawiam i zapraszam na mojego bloga, gdzie właśnie trwa konkurs! Można zostać szczęśliwym posiadaczem nowej książki ;)
OdpowiedzUsuńCzytałam, piękna książka
OdpowiedzUsuńTo była pierwsza książka pani Chamberlain, którą przeczytałam i już po paru stronach ją pokochałam. Uwielbiam jej styl i sposób podejścia do tematu. Pochłonęłam wszystkie jej pozycje i już się nie mogę doczekać aż dorwę tę najnowszą :)
OdpowiedzUsuń