"Czy potrafisz wyobrazić sobie serial „Ostry dyżur”
umieszczony w świecie demonów i magii?"
wiedziałam, że nie odpuszczę i muszę poznać tę historię. Serial uwielbiam, a jego połączenie ze światem magicznym, nieziemskim, niezwyczajnym wydał mi się intrygujących i wart poznania. Dodatkowo wszystkie pozytywne opinie o książce w blogosferze, podsycały moją ciekawość.
"Rozkoszy nieujarzmionej" nie mogłam się oprzeć i kiedy trafiła w moje ręce, od razu zaczęłam ją czytać. Wszystkie inne sprawy, obowiązki i zaczęte lektury odeszły na drugi plan a ja zagłębiłam się w zaczarowany świat paranormal romanse.
"Rozkosz nieujarzmiona" to pierwszy tom nowej serii Demonica, która została już uznana na światowych rynkach wydawniczych i jest międzynarodowym bestsellerem.
Tayla Mancuso jest łowczynią demonów i strażniczką Aegis. Codziennie styka się z okropnymi, okrutnymi potworami, którzy niszczą, nawiedzają, torturują i zabijają ludzi. Potrafi sobie z nimi radzić, została ku temu odpowiednio przygotowana i wyszkolona. Chronią ją bardzo silne magiczne amulety, a znajomość technik walki wręcz i cały asortyment broni są jej dodatkowymi atutami. Wydaje się, że dziewczynie nic więcej do szczęścia nie potrzeba. I tu się mylicie. Brakuje jej czułości, miłości i spełnienia podczas cielesnych rozkoszy. Niestety, te uczucia są dla niej nieosiągalne.
Pewnego dnia, podczas kolejnych łowów, Tayla zostaje ciężko ranna. Trafia do Podziemnego Szpitala Miejskiego , którym kieruje przystojny i "mega seksowny" lekarz- demon, Eidolon. Między tym dwojgiem od pierwszej chwili wyczuwa się wzajemną fascynację, żar i pożądanie. Jednocześnie wzbraniają się przed tymi uczuciami, unikają kontaktów. W poza szpitalnym świecie są przecież zaciekłymi wrogami.
Jak nasi bohaterowie poradzą sobie z rodzącymi się uczuciami? Czy będą wierni własnym zasadom? Jak potoczą się ich losy?
Książka w swoim opisie zawiera ostrzeżenie przed scenami erotycznymi typu HOT. Dlatego nie były one dla mnie żadnym zaskoczeniem ani mnie nie zawstydziły czy zszokowały. Fakt były pikantne i odważne ale nie obsceniczne czy wulgarne. Cała seria w zamierzeniu ma być zmysłowa, pożądliwa i seksowna. Dlatego osobom wrażliwym i sceptycznie nastawionym na tzw. "gorące momenty" odradzam sięganie po książkę.
Oceniając "Rozkosz nieujarzmioną" nie można skupić się jedynie na zmysłowej stronie książki. Jak dla mnie ma ona wiele zalet. Jedną z nich są bohaterowie. Larissa Ione tworząc Taylę i Eidolona, bardzo dobrze przemyślała ich charakterystyki. Obdarzyła ich ciekawymi zaletami i intrygującymi wadami a ich przeszłość naznaczyła cierniami, z których konsekwencjami muszą walczyć. Nie mogą też poddawać się w dążeniu do samorealizacji i rozwoju.
Doceniam również kreatywność autorki we wprowadzaniu do fabuły coraz to nowych, niespotykanych i oryginalnych demonów. Jak się okazuje nie wszystkie potwory są złe i okrutne, bywają również takie, które są przyjazne lub obojętne dla otaczającego ich świata.
Trudno również nie wspomnieć o dowcipnych dialogach, które wypełniają książkę po brzegi. Lubię taki lekki, naładowany dwuznacznościami tekst, który pobudza wyobraźnię i wywołuje pełen aprobaty uśmiech.
Styl pisania Larissy Ione charakteryzuje się łatwym i przystępnym językiem. Nie ma tu miejsca na żadne niejasności i trudną w zrozumieniu terminologię. Jednym słowem wiesz o czym czytasz.
Akcja "Rozkoszy nieujarzmionej" jest osnuta na sztampowej kanwie. Demon i człowiek. Miłość wśród zwaśnionych gatunków. Dwa rozbieżne światy, które łączy miłość. Pocieszające jest dla mnie to, że z banalnych i szablonowych ram, da się jeszcze wycisnąć świeże i innowacyjne pomysły. Larissie Ione udało się mnie zaskoczyć i tak zaintrygować, że z całą pewnością sięgnę po kolejne tomy.
Polecam!
"Rozkosz nieujarzmiona" to pierwszy tom nowej serii Demonica, która została już uznana na światowych rynkach wydawniczych i jest międzynarodowym bestsellerem.


Jak nasi bohaterowie poradzą sobie z rodzącymi się uczuciami? Czy będą wierni własnym zasadom? Jak potoczą się ich losy?

Oceniając "Rozkosz nieujarzmioną" nie można skupić się jedynie na zmysłowej stronie książki. Jak dla mnie ma ona wiele zalet. Jedną z nich są bohaterowie. Larissa Ione tworząc Taylę i Eidolona, bardzo dobrze przemyślała ich charakterystyki. Obdarzyła ich ciekawymi zaletami i intrygującymi wadami a ich przeszłość naznaczyła cierniami, z których konsekwencjami muszą walczyć. Nie mogą też poddawać się w dążeniu do samorealizacji i rozwoju.
Doceniam również kreatywność autorki we wprowadzaniu do fabuły coraz to nowych, niespotykanych i oryginalnych demonów. Jak się okazuje nie wszystkie potwory są złe i okrutne, bywają również takie, które są przyjazne lub obojętne dla otaczającego ich świata.
Trudno również nie wspomnieć o dowcipnych dialogach, które wypełniają książkę po brzegi. Lubię taki lekki, naładowany dwuznacznościami tekst, który pobudza wyobraźnię i wywołuje pełen aprobaty uśmiech.
Styl pisania Larissy Ione charakteryzuje się łatwym i przystępnym językiem. Nie ma tu miejsca na żadne niejasności i trudną w zrozumieniu terminologię. Jednym słowem wiesz o czym czytasz.
Akcja "Rozkoszy nieujarzmionej" jest osnuta na sztampowej kanwie. Demon i człowiek. Miłość wśród zwaśnionych gatunków. Dwa rozbieżne światy, które łączy miłość. Pocieszające jest dla mnie to, że z banalnych i szablonowych ram, da się jeszcze wycisnąć świeże i innowacyjne pomysły. Larissie Ione udało się mnie zaskoczyć i tak zaintrygować, że z całą pewnością sięgnę po kolejne tomy.
Polecam!
Cytaty z książki:
1. "Śmierć nie znosiła siły i uporu, które promieniowały od nie j falami."
2. "Ktoś tu wstał po lewej stronie krypty."
3. "I to by było na tyle, jeśli chodzi o bycie profesjonalistą."
4. "Człowiek należy do mnie. Znajdźcie sobie posiłek gdzie indziej."
5. "Miała całą torbę pełną wymyślnej broni, ale nic nie dawało takiej pewności jak kawałek solidnego metalu w ręku."
6/6
Larissa Ione- amerykańska pisarka, jedna z najlepszych aktualnie autorek romansów paranormalnych.
Larissa jest weteranem sił powietrznych Stanów Zjednoczonych, a zanim została pisarką była też meteorologiem, sanitariuszką i treserem psów.
Wierzy, że w życiu należy celebrować chwile, zatem zawsze ma butelkę szampana chłodzącą się w lodówce. Tak na wszelki wypadek...
Mieszka w Wisconsin z mężem, nastoletnim synem, uratowanym kotem o imieniu Vegas i owczarkiem o imieniu Hexe.
Zapraszam również na oficjalną stronę autorki --> Klik
Za możliwość przeczytania książki, bardzo dziękuję panu Arturowi z wydawnictwa Papierowy Księżyc
Nie mogę się już doczekać kontynuacji.
OdpowiedzUsuńJa również :)
UsuńMnie również urzekała ta książka i czekam niecierpliwie na jej kontynuacje.
OdpowiedzUsuńPodobnie ja ja :)
UsuńNie mogę się doczekać lektury tejże książki :))
OdpowiedzUsuńJak tak patrzę na zdjęcie autorki, to w życiu bym nie pomyślała, że to ona stworzyła tak pikantną historię. Jestem na tak, w sumie nic nie tracę ;) Gorsze, niż Pięćdziesiąt twarzy Greya to na pewno nie będzie :P
OdpowiedzUsuńDokładnie...Taka szara myszka do tego pracowała w wojsku...Chociaż to wojsko to jednak mogło kreować takie pikantne scenki. Żołnierze nie owijają w bawełnę :)
UsuńMnie książka również się podobała :D A ten cytat "Ktoś tu wstał po lewej stronie krypty" jest mega :D
OdpowiedzUsuń:)))
UsuńPozytywna recenzja, takie lubię. Wpisuję na listę. ;)
OdpowiedzUsuń___
No to widzę sporo Picoult masz za sobą. Ja tylko dwie...
A jeżeli chodzi o ten portal, to mi wczoraj odpisali, że wstrzymują współpracę. Też długo nie odpisywali, aż w końcu się zlitowali...
Chętnie poznam Twoją opinię :)
Usuń________
W związku ze współpracą- mam dość, pasuję...
Ogólnie nie przepadam za paranormal romance, ale jest w tej książce coś ciekawego. Poczekamy, zobaczymy. Może kiedyś ;)
OdpowiedzUsuńmam ogromną ochotę na tę książkę :) w takich momentach żałuję, że nie mam nawiązanej współpracy z Papierowym Księżycem, mają świetne książki :)
OdpowiedzUsuńOj tak. Ja również uwielbiam ich książki :)
UsuńJuż od jakiegoś czasu mam ochotę na tę książkę, ale po Twojej recenzji, muszę po prostu już ją przeczytać :D
OdpowiedzUsuńKolejna książką do czytania :_)
OdpowiedzUsuńNo proszę demony tez się leczą. Zaskakujące doprawdy. Dziekui za wspaniałą recenzję.
OdpowiedzUsuńTo ja dziękuję za miły komentarz :)
UsuńCoraz bardziej mnie ta książka intryguje :)
OdpowiedzUsuńZ początku nie byłam zainteresowana książką, ale rewelacyjne recenzje działają na korzyśc ;)
OdpowiedzUsuńMówisz Ostry dyżur w świecie demonów i magi, serial bardzo lubię choć teraz nie oglądam, ale raczej podziękuję. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńJak tylko będzie okazja bardzo chętnie przeczytam :) szczególnie po twojej recenzji :)
OdpowiedzUsuńCoraz bardziej przekonuję się do tej książki :)
OdpowiedzUsuńPrzypomina mi trochę cykl o Anicie Blake, który bardzo lubię, więc wrzuciłam tytuł i autorkę do schowka, może kiedyś uda mi się trafić i przeczytać :)
OdpowiedzUsuńKsiążkę mam w planach i to tych najbliższych :D
OdpowiedzUsuńCzekam na Twoją recenzję :)
Usuń