Bridget Jones jest wdową z dwójką małych dzieci. Ciężko przeżywa żałobę, umartwia i poświęca się wyłącznie opiece nad potomstwem. Przyjaciele nie mogą znieść jej cierpienia dlatego próbują na nowo przywrócić ją życiu, rozrywkowemu życiu i znaleźć jej męskiego pocieszyciela. Bridget ulega namowom i jak zwykle kumuluje wpadki, gafy i kłopoty.
Narracja jest utrzymana w stylu swoich poprzedniczek, czyli pisana w formie pamiętnika. Każdy dzień, każdy rozdział jest poprzedzony króciutką statystyką co ważniejszych i liczących się wydarzeń w życiu Bridget, tj. waga, kalorie, alkohol, mężczyźni.
Charakterologia postaci niczym nie różni się od tego co już znamy czyli neurotyczni przyjaciele, uzależniony od używek Daniel, nadopiekuńcza i wiecznie krytykująca matka oraz infantylna Bridget. Zupełnie nie odczuwa się tych dziesięciu lat, które dzielą dwie ostatnie części trylogii. Z jednej strony ta ciągłość cieszy serce ale z drugiej odbiera odrobinę wiarygodność tytułowej bohaterki. Rozumiem roztrzepanie, umiejętność przyciągania niefortunnych zdarzeń czy nawet tę rozczulającą naiwność w ciele trzydzistoletniej kobiety. Te same, a nawet pogłębione cechy u pięćdziesięciolatki wywołują kpiący uśmieszek niedowierzania. Liczyłam na to, że Bridget u boku Marka wreszcie się ogarnie. Choć jest fajna i zaangażowaną mamą, to niestety poziomem emocjonalno- egzystencjonalnym przypomina swoje dzieci, pięcioletnią Mabel i siedmioletniego Billy' ego. Nie przeszkadza to jednak zupełnie zaśmiewać się z codziennych, nawet wielodziennych wpadek Bridget, a jej wiek przestaje mieć znaczenie, a wręcz zapomina się o nim. Uwielbiam w Bridget to, że im bardziej jej się nie udaje, tym bardziej jest zdeterminowana.
![]() |
| źródło |
Helen Fielding konfrontuje Bridget z nowinkami technologiczno- społecznymi, a to zderzenie światów doprowadza do wielu przezabawnych gagów, np. próbuje założyć konta na portalach społecznościowych tudzież randkowych i z ogromną zaciętością walczy o fanów, sparing z elektrycznym sprzętem domowym kończy się wynikiem 1:0 dla sprzętów czy udoskonala parkowanie Brailem.
To wszystko nic w porównaniu z pogonią Bridget za miłością. Jak zwykle angażuje się całą sobą i zachłannie czepia się ułudy szczęścia.
Oprócz rozrywkowego charakteru, powieść niesie za sobą ważną refleksję. Obojętnie w jakiej sytuacji się znajdujesz, zasługujesz na szczęście i możesz, ba musisz cieszyć się życiem. Światem rządzą stereotypy, które warto łamać każdego dnia i uświadamiać społeczeństwo, że nikt nie ma określonej i tylko raz przypisanej roli do odegrania. Kobiety nie są tylko matkami, wdowy nie muszą żyć samotnie, a pięćdziesięciolatkowie nie są tylko staruszkami.
"Bridget Jones: Szalejąc za facetem" to fantastyczny "odmóżdżacz" zmuszający do niekontrolowanych wybuchów śmiechu. Cieszę się, ze miałam okazję po raz kolejny spotkać się z moją idolką. Czuję się zrelaksowana, odprężona i gotowa mierzyć się z życiem na poważnie :)
![]() |
| źródło |
Recenzja napisana dla serwisu DużeKa. Pani Kasi i wydawnictwu Zysk i s- ka dziękuję za egzemplarz recenzyjny książki :))))
oraz
Zdrowych, Pogodnych Świąt Wielkanocnych
pełnych wiary, nadziei i miłości.
Radosnego, wiosennego nastroju,
serdecznych spotkań w gronie
rodziny i wśród przyjaciół
oraz wesołego Alleluja!





przez
Blokotka
,,Przejadła'' mi się już Bridget Jones. Przedtem nawet mnie bawiła swoim zachowaniem, ale teraz już jakoś nie, dlatego nie sięgnę po jej dalsze losy.
OdpowiedzUsuńDziękuje i nawzajem życzę w te święta wyjątkowego szczęścia,dużo radości i potęgi miłości, opieki aniołów i dużo gości, oraz smacznego jajka i wesołego Alleluja!
No cóż...Szkoda... Szanuję Twoje zdanie :)
UsuńDziękuję za piękne życzenia :)
Dobrze nazwane "odmóżdżacz". Smacznego jajka! I mokrego Dyngusa!
OdpowiedzUsuńTakie lektury też są potrzebne :P
UsuńHmmm mnie jakoś nie ciągnie do tej serii, a każda kolejna recenzja (których już jest chyba pierdyliard) mnie odpycha. O dziwo teksty są pozytywne, ale mnie jakoś zniechęcają.
OdpowiedzUsuńWesołych świąt! :)
Żeby nie powielać opinii, powiem po prostu, że mam podobnie.
UsuńJa zachwyciłam się Bridget jako gówniara i już mi zostało :)
UsuńOj, jak ja Ci jej zazdroszczę! Też uwielbiam Bridget :)
OdpowiedzUsuńTobie również wszystkiego co najlepsze :)
Ma w sobie coś ta wariatka :)))))
UsuńWesołych Świąt! Dużo uśmiechu! :)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję i wzajemnie :)
UsuńPierwsza część przygód Bridget to według mnie nieporozumienie. W ogóle mnie ta książka nie bawiła. Z drugą trochę przyjemniej spędziłam czas, ale nadal nie była to lektura godna polecenia. Ciekawa jestem, jak czytałoby mi się najnowszą część, może faktycznie byłby to strzał w dziesiątkę, choć jakoś ciężko jest mi w to uwierzyć.
OdpowiedzUsuńSkoro nie podobała Ci się ani pierwsza a i druga część o przygodach Bridget, to trzecia tym bardziej nie zmieni Twojego nastawienia :) Na Twoim miejscu nie ryzykowałabym lektury :) Szkoda czasu ;)
UsuńPierwsze spotkanie z Bridget miało miejsce w moich czasach licealnych, więc po kolejną cześć sięgnę z sentymentu. Choć pewnie dość ciekawie będzie czytać o dojrzałej Bridget...z drugiej strony takie jak ona nigdy nie dorastają do końca i może dlatego je lubimy:)
OdpowiedzUsuńJa też po Bridget sięgnęłam z sentymentu i wszystkie emocje wróciły :) Masz rację Bridget chyba nigdy nie dorośnie i nie dojrzeje :)))
UsuńCzasami bardzo potrzebuje takich odmóżdżaczy i umilaczy czasu :) Znam jedynie Bridget z filmów, więc chętnie i poczytałabym o jej perypetiach.
OdpowiedzUsuńŻyczę ci samych radości, spokoju oraz wszelkiej pomyślności :)
Pędzisz jak błyskawica, już przeczytałaś :) Ja dopiero się zabieram, ale strasznie się cieszę na samą myśl o lekturze tej książki. Żałuję, że nie ma kolejnego tomu :(
OdpowiedzUsuńWesołego Alleluja!
I ja również :)
UsuńJak mi wpadnie w ręce to czemu nie, tez bym się pośmiała.
OdpowiedzUsuńNa pewno sięgnę po ten tytuł bo bardzo lubię tą bohaterkę.
OdpowiedzUsuńNajpierw musiałabym przeczytać pierwszą część. Czekam z niecierpliwością :) aż wapdnie mi w łapki ;)
OdpowiedzUsuńJak zapewne już wiesz, uwielbiam Bridget - marzę o tej książce ;)) Muszę koniecznie ją przeczytać ;)))
OdpowiedzUsuńMam wielką ochotę aby przeczytać tę serię.
OdpowiedzUsuń