sobota, 23 czerwca 2012

"Brama zdrajców" Edgar Wallace

Edgar Wallace uchodzi za autora wielu, bo ponad 170, bardzo poczytnych powieści awanturniczo- przygodowych.
Zastanawiam się czy miałam okazję przeczytać choćby jedną książkę z tego gatunku. Nic mi nie przyszło do głowy. Dlatego "Brama zdrajców" była dla mnie tak kusząca.

Czy z najbardziej i najpilniej strzeżonej twierdzy jaka była Tower of London, można skraść klejnoty koronne? Czy istnieje choć jeden człowiek, który poważyłby się na taki krok? Czy można zagrać na nosie strażnikom i funkcjonariuszom Scotland Yardu?

Graham Hallowell to drobny rzezimieszek. Chciałby żyć łatwo, w całkowitej wolności i w oderwaniu od zasad, nakazów i zakazów. Nigdy nie splamił się uczciwą pracą a pieniądze wyłudza od przyrodniego brata bądź zdobywa je w inny sposób, najczęściej niezgodny z prawem.
Tower of London
Graham Hallowell w sekrecie spotyka się z Tigerem Trayne. Razem opracowują plan, który ma im przynieść łatwą gotówkę a być może również, możliwość zapisania się na kartach historii...
Zapraszam na ekscytującą przygodę na miarę Arsena Lupina.

Plan włamania do Tower i kradzież klejnotów koronnych jest bardzo nowatorski. Jego opracowanie wymagało czasu, zmysłu orientacji, wnikliwej obserwacji oraz sprytu. Kiedy udało się dopracować i ułożyć w całość te elementy, nic już nie mogło powstrzymać złodziei. Musicie sami przeczytać czy ta misja się powiodła.

"Brama zdrajców" to plejada fantastycznych bohaterów. Znajdziemy tu między innymi: bogatego księcia Kishlastanu, poszukującego kobiet do swojego Haremu. Tajemniczy Mr Hallet, który ma wiele do ukrycia. Spostrzegawcza Mrs. Ollorby, która budzi postrach w środowisku przestępczym. Czy panna Hope Joyner, dla której własne pochodzenie jest nieznane. Każdy z nich posiada jakąś tajemnicę a czytelnik czerpie ogromną radość z ich odkrywania. Jesteśmy świadkami ich rozwoju ale oglądamy też ich upadki i cieszymy się kiedy dosięga ich sprawiedliwość.

Ale czy prawdziwa powieść awanturnicza może obejść się bez wątku miłosnego? Oczywiście, że nie.
W "Bramie zdrajców" odgrywa ona znaczącą rolę. Miłość odkrywamy w kilku odsłonach. Jedna jest romantyczna, druga jest walką o pozycję, trzecia jest potwierdzeniem męskości ale najpiękniejsza jest ta rodzicielska, skora do wszelkich poświęceń.

"Brama zdrajców" zamyka się na 204 stronach. Każda karta wypełniona jest po brzegi przygodą, sensacyjną i brawurową intrygą, porywem miłości oraz powiewem orientu z sprawą indyjskiego księcia.
Edgar Wallace pokazał nam niezwykły i bardzo interesujący kawałek historii Londynu.



Edgar Wallace "Brama zdrajców", Damidos 2012, ISBN: 978-83-7855-002-0


>>4+/6<<

Pisarz angielski, autor tomu poezji („Songs”, 1895) i licznych, bardzo poczytnych (tłumaczonych na polski) powieści awanturniczo-kryminalnych, np. „The Square Emerald” (1926), „The Terror” (1927), „The Flying Squad” (1928).
Jako nieślubne dziecko aktorki wychowywał się przygarnięty przez rodzinę tragarza. Naukę zakończył w szkole podstawowej. Pracował od 12. roku życia, a w wieku 18 lat zaciągnął się do Royal West Kent Regiment i służył przez 6 lat w Południowej Afryce. Przez krótki czas był korespondentem Daily Mail, ale został zwolniony pod zarzutem zniesławienia. Całe życie pochłonięty był tym, żeby uciec od smutnych przeżyć dzieciństwa i młodości. Marzył o zrobieniu majątku i wejściu do "wielkiego świata".

Wszystko to nie zapowiadało jego późniejszej popularności jako pisarza i tego, że pozostawi po sobie blisko 170 powieści, 17 sztuk teatralnych i wiele scenariuszy filmowych napisanych w ciągu dwudziestu ośmiu lat.

Jego wielkim sukcesem była już pierwsza powieść Zemsta Sprawiedliwych (The Four Just Men, 1905). To on był autorem scenariusza do filmu King-Kong (1932). Przed wojną wydano w Polsce 65 jego powieści, po wojnie tylko kilka. Był bardzo pracowitym i wydajnym pisarzem - używał wyłącznie dyktafonu, a teksty przepisywała maszynistka.

Zdobył ogromną popularność, ale sukcesu finansowego nie odniósł - pozostawił swoim spadkobiercom blisko 150 tysięcy funtów szterlingów długów. 


Za możliwość przeczytania książki bardzo dziękuję panu Łukaszowi z wydawnictwa Damidos

 

29 komentarzy:

  1. Zapowiada cię całkiem ciekawie, ale tym razem jednak spasuje, gdyż na chwilę obecną mam całkiem sporo innych zaległości czytelniczych do nadrobienia.

    OdpowiedzUsuń
  2. brzmi ciekawie :) i aż dziw, że autor, który tyle książek w swoim życiu napisał, jeszcze nie przewinął się przez moje łapki
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Może kiedyś, jak natknę się na nią w bibliotece :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo ładna okładka książki : D a recenzja mnie zainteresowała, chętnie sięgnę.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja czasami lubię poczytać tego typu książki, może się skuszę :) Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  6. Niedawno dowiedziałam się o istnieniu tego pisarza. Nie wiem jak mogłam przegapić tyle książek, może dlatego, że tak długo nie były wznawiane. W każdym razie, chętnie przeczytam tę powieść :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja również nigdy nie natknęłam się na tego autora, nawet w bibliotece...

      Usuń
  7. Zaintrygowałaś mnie tą książką :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja ten kryminał zabieram na urlop, lekki, cienki i zapowiada się pasjonująca lektura, tak wnosze po twojej recenzji:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Może kiedyś będzie okazja sięgnąć po tę książkę :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Raczej nie dam się namówić. Nie do końca moje klimaty.

    OdpowiedzUsuń
  11. Zapowiada się ciekawie. Zainteresował mnie zarówno opis, jak i recenzja, więc nie pozostaje nic innego, jak skądś ją skombinować ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Nie czytałam nic tego autora, jednak chciałabym to zmienić

    OdpowiedzUsuń
  13. Bardzo mi się podoba okładka :D

    OdpowiedzUsuń
  14. Właśnie zaczynam czytać :)
    Byłam jej ciekawa od kiedy tylko zobaczyłam okładkę :)

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję za odwiedziny i pozostawiane komentarze :)
Wszystkie czytam i staram się odpowiedzieć na każde pytanie.
Pozostawiam sobie możliwość usuwania Spamu i komentarzy wulgarnych czy obraźliwych...