▼
niedziela, 21 czerwca 2015
Wokół czytania...
Na moim blogu mogliście do tej pory znaleźć recenzje, zapowiedzi książkowe czy opinie o grach planszowych. Tym razem chciałam Was zaprosić do rozmowy i dowiedzieć się od Was czegoś więcej, o Waszej pasji czytania i jakie ona wywołuje reakcje wśród Waszych bliskich.
Jak to jest? Czy książkoholik otacza się ludźmi o podobnym zamiłowaniu i czy dobrze dogaduje się z książkofobami?
Wychowywałam się w rodzinie, w której czytanie książek to jedna z podstawowych potrzeb tak samo często zaspakajanych jak jedzenie, picie czy spanie. W moim rodzinnym domu naturalny był obrazek zaczytanych mamy, taty i dzieci. W szkole wygrywałam wszystkie konkursy biblioteczne i byłam najlepszym czytelnikiem zarówno w podstawówce jak i w liceum. Co w tamtych czasach dość często było wyśmiewane...Dla mnie z kolei dziwne było, że ktoś może nie czytać i nie chcieć poznawać wspaniałych miejsc, czasów, postaci, przygód. Teraz okrzepłam trochę w moich poglądach i nie oceniam ludzi przez pryzmat książek. Co więcej związałam się z facetem, który czytać nie lubi, a moją pasję jedynie toleruje. Na szczęście moje dzieci wdały się w mamę i mają swoje ulubione publikacje. Często dopominają się o swoje książeczki ale także wyszukują ciekawe pozycje ze szkolnej biblioteki :)
Wśród moich znajomych zdanie co do czytania jest podzielone. Jedni pochłaniają powieści na równi ze mną, inni wzbraniają się rękami i nogami mimo, że podsuwam im najsmakowitsze kąski. W każdym razie potrafimy się dogadać, a dzięki książkom i poruszanym w nich problemom mam wiele tematów do dyskusji :)
Jak to wygląda u Was? Czy Wasze rodziny były czytające? Czy Wasi przyjaciele i partnerzy podzielają Wasze pasje?
* źródło zdjęcia: metro.gazeta.pl
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Bardzo dziękuję za odwiedziny i pozostawiane komentarze :)
Wszystkie czytam i staram się odpowiedzieć na każde pytanie.
Pozostawiam sobie możliwość usuwania Spamu i komentarzy wulgarnych czy obraźliwych...