piątek, 17 lipca 2015

Cyngle, Michał Idzikowski

Jak Psy Pasikowskiego

Rozpoczynając lekturę "Cyngli" na szybko przyszło mi do głowy porównanie z głośnym filmem Jarosława Żamojdy "Młode wilki". Grupa zadziornych, śmiałych, nieustraszonych chłopaków rządzi w mieście. Kontrolują meneli, kradną samochody, nie całkiem legalnie zdobywają hajs, żyją chwilą. Jednak wraz z postępem fabuły młode wilki ewoluują do roli "Psów" Pasikowskiego gdyż wychodzi na jaw ich brutalna przeszłość. Okazuje się, że Dżino, Enrico i Mały to poważnie doświadczeni żołnierze, na których wojna w Kosowie i misja pokojowa w Bośni i Hercegowinie pozostawiła bezlitosne piętno, która determinuje ich wybory, przyszłość, życie.

Dżino dostaje propozycję pracy. Wraz z kumplami z wojska ma ochraniać warszawskiego gangstera, który zadarł z niewłaściwymi ludźmi. Z pozoru proste zadanie zmienia się w krwawą jatkę, w której zwycięży najsilniejszy i najsprytniejszy.

Dżino, Enrico i Mały są bezlitośni. Działają szybko i z okrutną precyzją. Są doskonale wyszkoleni. Dobrze znają się na broni, strzelają niemal z zamkniętymi oczami, zawsze trafiają celu i walka wręcz nie jest im obca. Oni nie zadają pytań, strzelają bez ostrzeżenia i wszędzie tam gdzie się pojawią zostawiają ofiary. To czy niewinne, musicie dowiedzieć się osobiście :)
To ze względu na ich umiejętności ale i osobiste sympatie stają w oku cyklonu prószkowskiej wojny polsko- ruskiej. Mimo całej brudnej otoczki w ich życiu, brutalności ich dokonań, krwawej bitwy, zemsty, animozji bohaterowie kierują się swoistymi kodeksem  moralnym. Ważna jest dla nich miłość, przyjaźń, lojalność, braterstwo, wierność a także honor. Są jak muszkieterowie i w obronie własnej, swoich bliskich czy przekonań uczynią wszystko, nawet z najwyższą ofiarą... życia.

Michał Idzikowski wplótł w tę historie odrobinę miłości i w pewnym sensie osłodził typowo męską fabułę i męskie spojrzenie na świat. Co prawda niezbyt podobały mi się zaczepki, propozycje podrywu gdyż są strasznie tandetne ("Cześć Aniele, bolało jak spadłaś na ziemię?"), a ocena kobiet momentami szowinistyczna. Co mnie nie dziwi bo to książka skierowana bardziej dla męskiego czytelnika. Dużo w niej bójek, mordobicia, krwi, flaków, opisów broni i mechanicznych walorów sportowych samochodów.

Podobało mi się za to tempo akcji, dramatyczne zwroty i spójny koncept, który udało się utrzymać od początku do końca. Ponura rzeczywistość, szara codzienność na moment rozbłyska czerwienią, której macki sięgają także Rzymu i Hong Kongu. Rozlewają się również po szczeblach polskiej władzy, szerzy korupcją, matactwem i hipokryzją.
 
Michał Idzikowski to debiutujący pisarz wychowany na kultowym polskim kinie. Czerpie z niego dobre wzorce i potrafi zaciekawić swoim pomysłem. Jest pełen werwy, potencjału i dobrze rokuje na przyszłość :)
 
"Cyngle" to mocna propozycja dla facetów i kobiet, które nie boją się wejść w męski świat przemocy.
 
 
 
 
 
"Cyngle" Michał Idzikowski, Witanet




Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości wydawnictwa Witanet :)
 
 
 

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Bardzo dziękuję za odwiedziny i pozostawiane komentarze :)
Wszystkie czytam i staram się odpowiedzieć na każde pytanie.
Pozostawiam sobie możliwość usuwania Spamu i komentarzy wulgarnych czy obraźliwych...