Miłość to najważniejsze uczucie w życiu człowieka. Każdy chce być kochanym i móc kochać. Razem z miłością rośnie akceptacja, poczucie własnej wartości, poczucie bezpieczeństwa. Jest oparciem podczas trudnych dni, jest ostoją w szalonych zawirowaniach życia, jest latarnią wskazującą właściwy kierunek. Nasze życie wzbogaca się o nowe doznania i doświadczenia. Czy zawsze w odpowiednim momencie spotkamy miłość swojego życia, swoją drugą połówkę jabłka? Często zachłannie rzucamy się na miłość byle tylko oszukać samotność. Ze strachu zgadzamy się na niedogodności, na łamanie zasad, na życie które przynosi jedynie rozczarowania...
Trzydziestoletnia Kinga tkwi w nieszczęśliwym związku z Darkiem. Uczucie dawno wygasło zostały jedynie rozsądek, rutyna, wspólne zobowiązania i oczekiwania bliskich na rychły ślub. Czuje się przytłoczona, rozdrażniona- przecież nie tak miało być. Wie jednak, że dłużej nie może tak żyć, musi coś zrobić. Przypadkiem, na znanym portalu społecznościowym odkrywa profil dawnego znajomego- M. Wcześniej łączyły ich jedynie stosunki zawodowe, on był szefem ona asystentką, ale już wtedy mężczyzna ją fascynował. Pod wpływem impulsu postanawia napisać do niego e-mail. Z każdym kolejnym wymienianym listem, sms- em rośnie między nimi napięcie i ekscytacja. Po pierwszym spotkaniu Kinga wie, że nie może dalej ciągnąć związku z Darkiem, zrywa zaręczyny i bez przeszkód oddaje się płomiennemu romansowi z M. Nie zawraca sobie głowy tym, że mężczyzna jest żonaty. Liczy się chwila, tu i teraz. Oboje są zakochani, myślą że znaleźli prawdziwą miłość. Kradzione chwile, krótkie spotkania, długie, samotne noce zaczynają drażnić Kingę. Chce, żeby kochanek się rozwiódł i był tylko z nią. Z nienacka nadchodzi dzień, który weryfikuje ich uczucie. Co zostanie z tej miłości? Czy przetrwa kryzys? Jakie podejmą decyzje?
Narratorką powieści jest sama Kinga. Bardzo trafny wybór! Dzięki temu łatwiej mogłam utożsamić się z bohaterką, spojrzeć na świat jej oczami, żyć jej życiem. Kinga jest mi szalenie bliska, zaczynając od wieku a kończąc na traumatycznych przeżyciach. Przez to jeszcze łatwiej było mi wejść w jej skórę, działo się to mimowolnie. Razem przeżywałyśmy wszelkie emocje. Śmiałam się z nią i smuciłam, wyłam w rozpaczy i po wielokroć zadawałam pytania: Dlaczego? Dlaczego? Dlaczego? W pierwszej chwili historia Kingi rozerwała moje serce, rozdrapała dawno już zabliźnione rany. Jednak nie mogłam odłożyć książki na półkę. Musiałam razem z nią przejść przez wszystkie zakręty losu, jakbym mogła pomóc jej w dojściu do równowagi. Razem kroczyłyśmy w ciemności, leczyłyśmy swoje smutki, na nowo powracałyśmy do życia.
Gabriela Gargaś jest fenomenalną obserwatorką ludzi i życia. Z trafnością przedstawiła ludzkie słabości, rozterki, pragnienia, namiętności, dążenia czy oczekiwania. Miłość opisała bez jej idealizowania, przedstawiła samą prawdę z wszystkimi jej blaskami i cieniami. Idealnie uchwyciła również złożoność kobiecej natury, mikropęknięć na jej duszy stworzonych przez kompleksy, niezrozumienie, łzy, bolesne przeżycia, rozpacz, radość, szczęście, miłość...
Podczas lektury co rusz nachodzi nas refleksja: cieszmy się tym co mamy, tak łatwo wszystko stracić.
Każe nam również przyjrzeć się sobie. Czy postępujemy właściwie? A może naszym zachowaniem krzywdzimy niewinne osoby? Zdrada już po wielokroć występowała na kartkach przeróżnych książek. Dla mnie jest ona niedopuszczalna w związku. Zawsze stawiam na prawdę i szczerość. Gabriela Gargaś pozwoliła mi spojrzeć na zdradę z innej strony, od "tej trzeciej". Do tej pory nie spotkałam się z tym w literaturze. To doświadczenie zmieniło odrobinę moje zdanie. Dalej nie toleruję zdrady ale potrafię zrozumieć i wzruszyć się przeżyciami Kingi. Przed obliczem rozpaczy, wszyscy jesteśmy równi.
"Jutra może nie być" to książka przemyślana i bardzo dojrzała. Nie jest to lekkie czytadło, które można przeczytać w godzinę i wrócić do realnego życia niezmienionym. Ze stronic książki wydzierają emocje, które nie pozwolą tak łatwo o sobie zapomnieć. Wedrą się w naszą podświadomość, w nasze serca i dusze. Będą o sobie przypominać w najmniej oczekiwanym momencie i zmienią nasze postrzeganie świata.
Poprzez traumatyczne przeżycie Kingi, bardzo personalnie potraktowałam tę książkę. Dotknęła mojej duszy, natchnęła nadzieją i pokazała świat, który na co dzień jest moim udziałem. Moje policzki jeszcze nie raz zroszą łzy ale siła Kingi i innych kobiet, które noszą jej, nasze doświadczenia będzie ze mną do kresu moich dni. Drżącymi dłońmi odkładałam książkę na półkę. Już teraz wiem, że często będę do niej powracać i nikomu już jej nie oddam.
Będę śledzić dokonania Gabrieli Gargaś :)
Cytaty z książki:
1. "Jak można kogoś kochać, a chwilami tak nienawidzić."
2. "Nie to jest ładne, co ładne, lecz co się komu podoba."
3. " "Są w życiu człowieka takie chwile, które zmieniają wszystko, szanse dane nam tylko raz, okoliczności, które niewykorzystane, już nigdy się nie powtórzą, marzenia, które mogą się spełnić tylko wtedy, kiedy im pomożemy."
4. "Nie ma żadnej miary ani standardu smutku czy bólu po stracie bliskiej osoby."
5. "Niektórzy ludzie pojawiają się w naszym życiu na chwilę, na trochę, godzinę, rok- i odchodzą, zostawiając przepiękne ślady w naszych sercach."
Gabriela Gargaś "Jutra może nie być", Feeria 2012, wydanie II, ISBN: 978-83-7229-320-6
6/6
Za możliwość przeczytania książki, pięknie dziękuję Pani Karolinie z wydawnictwa Feeria :)))
Zgadzam się. Książka jest świetna i warta poświęconego jej czasu. Ze swojej strony również polecam!
OdpowiedzUsuńPS. Masz lekki błąd w tekście :P
"Podczas lektury co róż nachodzi nas refleksja:"
Dziękuję za czujność :))))
UsuńŚwietna recenzja :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńBardzo pięknie opisałaś tą książkę. Widać, że wiele emocji ona w tobie wywołała. Ja również mam wielka ochotę poznać ją bliżej i mam nadzieję, że tak się stanie.
OdpowiedzUsuńGorąco polecam. Podejrzewam, że książka zauroczy Cię tak jak i mnie :)
UsuńMoże się kiedyś skuszę.
OdpowiedzUsuńPo takiej recenzji grzechem byłoby nie przeczytać :D
OdpowiedzUsuńLubię książki ciężkie, emocjonalne i dające wiele do myślenia - o Gargaś myślę od dawna, a Twoja recenzja jak zwykle z małego żaru zrobiła niezły pożar. Och Mikołaju, gdzie jesteś?
OdpowiedzUsuńŚledzę Twoje gusta i myślę, że książka Pani Gargaś idealnie wpisze się w nie wpisze :)
UsuńŁadna recenzja:) Książkę mam w planach,bo lubię takie tematy,zwłaszcza jeśli są pokazane od innej strony niż dotychczas.
OdpowiedzUsuńInteresuje mnie taka tematyka i lubię narrację pierwszoosobową, więc chętnie przeczytam :-)
OdpowiedzUsuńMiałam okazję przeczytać tę książkę i zrobiła na mnie podobne wrażenie co na Tobie:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!!
O, mam ją już u siebie. Jeśli jest rzeczywiście tak dobra jak wszyscy o niej piszą, to postaram się szybko sięgnąć. Wątpię jednak, aby było to jeszcze w tym roku...
OdpowiedzUsuńBędę wyglądać Twojej opinii :)
UsuńSłyszałam już o tej książce i mam ją w planach, ale lista zrobiła się tak długa, że nie wiem kiedy dotrę do tej pozycji. Ciekawa recenzja :)
OdpowiedzUsuńI ja mam taką długaśną listę a czasu i pieniędzy tak mało :))))))))))))
UsuńCzytałam o niej dobre opinie, poszukam w bibliotece
OdpowiedzUsuńZastanowię się nad nią:)
OdpowiedzUsuńŁał, wysoka ocena, mocne argumenty. Chyba muszę wpisać książkę na listę. ;)
OdpowiedzUsuńTwoje recenzje są tak zachęcające, że mój prywatny Mikołaj się nigdy nie wypłaci! Po Twojej recenzji "Wrześniowych dziewczynek" tak marudziłam, że muszę ją mieć, iż dostałam ją na mikołajki. :D Patrz jak działasz na moje pragnienie czytania!
Bardzo dziękuję za komplementy :P To dla mnie wiele znaczy :)
UsuńOczywiście, gdyby nie autorka - nie byłoby zachwytów. ;)
OdpowiedzUsuńA ja dziękuję za miłe słowa dotyczące mojej recenzji. Mam nadzieję, że gdy wygrzebiesz się ze stosu swoich książek, znajdziesz czas na "Morski trakt", czy chociażby "Zamknięte ogrody" ;)
I ja mam taką nadzieję :)
UsuńJeszcze nie miałam przyjemności czytać książki tej autorki, a widzę że warto, rozglądnę się za nią. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńTak, z czystym sercem mogę powiedzieć, że warto poznać tę książkę :)
UsuńŚwietna recenzja. Szczerze to jestem tak poruszona, że nie mogę napisać nic innego niż tylko: Natchnęłaś mnie do jej lektury.
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję. Zatem koniecznie przeczytaj "Jutra może nie być" :)
UsuńCiekawie napisane. Jak tylko skończę "Służące" to zabiorę się za to :)
OdpowiedzUsuńPolecam :)
UsuńBardzo podoba mi się okładka drugiego wydania. Historia na pozór niezbyt oryginalna. Ale liczy się też sposób przedstawienia tematu. Wygląda na to, że Gabriela Gargaś naprawdę to potrafi;)
OdpowiedzUsuńTeż byłam zaskoczona, że sztampową historię można przedstawić w tak świeży i zachwycający sposób :)
UsuńHm, hm, hm.. Przemyślę to jeszcze. Może kiedyś po nią sięgnę. :3
OdpowiedzUsuń