Uwaga!


Wszystkie teksty zawarte na blogu Aleksandrowe myśli, chronione są prawem autorskim [na mocy: Dz.U.1994 nr24 poz.83, Ustawa z dnia 4 lutego 1994r o prawie autorskim i prawach pokrewnych]. Kopiowanie treści, choćby fragmentów oraz wykorzystywanie ich w innych serwisach internetowych, na blogach itp itd wymaga pisemnej zgody autorki bloga.

Translate

Łączna liczba wyświetleń

Pokazywanie postów oznaczonych etykietą trauma. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą trauma. Pokaż wszystkie posty

Kobieta w oknie, A.J. Finn // Spektakularna mistyfikacja



Spektakularna mistyfikacja


Osoba samotna, a do tego dotknięta traumatycznymi wydarzeniami z przeszłości i chorobą o podłożu psychologicznym, w bardzo łatwy sposób może zostać zraniona bądź wykorzystana. Przypadkowa znajomość, zbyt duże zaufanie oraz podszyty alkoholem i lekami lęk może przynieść nieoczekiwane sytuacje. 

Anna Fox jest znakomitym psychologiem dziecięcym. Niestety, dramatyczne okoliczności zmusiły ją do pożegnania się z pracą i jednocześnie wielką pasją. Kobieta cierpi na agorafobię. Nie wychodzi z domu, a jej jedyną rozrywką są stare czarno- białe filmy, alkohol i obserwowanie sąsiadów. Pewnego dnia widzi coś strasznego...

A.J. Finn bardzo wnikliwie nakreślił specyficzną sytuację Anny i z pieczołowitością wprowadził nas w jej życie. Dokładnie poznajemy jej plan dnia, jej zalety, jej słabości i krok po kroku odkrywamy przeszłość, która doprowadziła do choroby i zamknięcia w domu. Anna wydaje się być osobą trzeźwo myślącą o sprecyzowanych zasadach i sztywnym kręgosłupie moralnym. Zadania, z jakimi mierzyła się w swojej pracy, wymagały od niej delikatności i determinacji. Dzięki tej umiejętności zdobywała zaufanie swoich małych pacjentów i mogła znaleźć rozwiązanie ich często całkiem wielkich problemów. Jednakże wino, które piła w sporych ilościach, słyszane głosy i halucynacje całkowicie zaburzyły ten harmonijny osąd. Od tej pory zachowanie Anny wydaje się dziwne, ale jednocześnie podsyca fascynację, budzi ciekawość i niepewność, która powoduje mieszane uczucia. 

A.J. Finn stawia na ścieżce Anny ciekawe postacie. Dobrotliwy lekarz psycholog, ironiczny Ed, słodka Olivia, przyjazna BabuniaLizzie, arogancki Mark, agresywny Alistair czy zastraszony Ethan. Oni wszyscy stanowią spójny spektakl, który ma poruszyć w czytelniku wiele strun, ale także nieźle namieszać w głowach. Każdy bohater epizodu wnosi nowe wskazówki, informacje, które czasem trudno powiązać, które czasem się wykluczają, albo które tylko pozornie przybliżają nas do finału.

Akcja powieści nie gna na złamanie karku, jest dość spokojna, ale miarowa. Wydarzenia poznajemy na bieżąco, ale też z retrospekcji bohaterki, które stopniowo odkrywają coraz to nowe karty. Urozmaiceniem są znaczące zwroty potęgujące napięcie i oddalają od rozwiązania sprytnie uknutej intrygi. Co prawda odkryłam kilka faktów, zanim autor wyjaśnił je w tekście, ale nie zdziwiłabym się, gdyby był to celowy zabieg, który miał na celu dezorganizację myśli i zamęt burzący wszelkie koncepcje. 

Podobało mi się, w jaki sposób A.J. Finn opisał i wykorzystał chorobę głównej bohaterki. Autor precyzyjnie nakreśla czynniki ją wywołujące, opisuje kilka różnych przypadków, które pozwalają ocenić, jak bardzo Anna pogrążyła się w swoich lękach i jak wielkie piętno odbiła na niej smutna przeszłość. Agorafobia, lęk przed otwartą przestrzenią, oprócz uwiarygodnienia postaci stała się również podłożem pod zatrważający ciąg wydarzeń prowadzący do tragedii. 

„Kobieta w oknie” to ciekawy, wciągający thriller psychologiczny, a przede wszystkim dobrze napisany debiut. Czyta się rewelacyjnie, szybko z nurtującym pytaniem: co dalej? A wysnute z lektury wnioski pozostają na dłużej. 









„Kobieta w oknie” A.J. Finn, tł. Jacek Żuławnik, W.A.B., Warszawa 2018






Czytaj dalej...

Bliźniaczka, Dominika Dudziak



Różnie bywa z debiutami. Jedne nużą i stają się literacką torturą, inne sugerują, że dostrzegany potencjał rozbudzi się po dopracowaniu warsztatu, inne wbijają w fotel i intrygują od pierwszej strony. Jaką powieścią okazała debiutancka „Bliźniaczka” Dominiki Dudziak? Nie zdradzę Wam od razu, nie ma tak łatwo ;) Najpierw poznajcie zarys fabuły, a ocenę zostawię na sam koniec :)

Katarzyna i Ewa były bliźniaczkami jednojajowymi. Współistniały i egzystowały w ogromnej bliskości. Razem cieszyły się, razem cierpiały. Jedna za drugą oddałaby serce. Kiedy miały osiem lat, zdarzyła się tragedia. Ewa została zamordowana, a za jej śmierć została oskarżona mama dziewczynek. Katarzyna była świadkiem tej zbrodni, ale jej podświadomość zepchnęła widziane obrazy w odmęty niepamięci.
Czytaj dalej...

Book Tour: Urodzeni, by przegrać, Iga Wiśniewska


„Urodzony, by przegrać, żyję, by wygrać.” 

Miłość to uczucie, o które warto walczyć i ponieść cenę, nawet jeśli jest zbyt wygórowana. 

Karol i Diana byli kiedyś parą. Ich traumy odsunęły od siebie na długie lata. Przypadkowe spotkanie na nowo wiąże ich serca i być może stanie się opatrunkiem na stare, ale nie do końca zabliźnione rany. Czy razem uda im się odnaleźć szczęście i uwierzyć w wygrany los?

Diana jest przykładną studentką, która stroni od ludzi i z własnej woli wybiera samotność. To jej broń przeciwko wścibskim pytaniom i dość nieudolna próba odseparowania od trudnej przeszłości. Nieudolna, bo dziewczyna wciąż od nowa rozpamiętuje zamierzchłe wydarzenia, analizuje, obwinia się i poddaje depresji.
Karol to typ niegrzecznego chłopaka, który nie stroni od bójek, agresji i pakowania się w kłopoty. Jednak to tylko poza, która pozwala mu zachować wyłącznie dla siebie prawdziwą osobowość. Tak dzieje się do czasu. 
Przypadkowe spotkanie Diany i Karola wyłuskuje ich ze skorup, w które zamknęli się na własne życzenie. Staje się punktem zwrotnym, które otwiera drogę albo ku całkowitej katastrofie, albo świetlanej przyszłości. Od nich zależy, w którą stronę zrobią krok.

„Każdy nosi w sobie sporo złości. Grunt to pozbyć się jej odpowiednio wcześnie.”

To pierwsza książka Igi Wiśniewskiej, którą miałam okazję czytać. Autorka bardzo ciekawie przedstawiła nam głównych bohaterów. Postawiła na kontrasty, które jak to w życiu bywa, okazują się jedyną linią porozumienia. Traumy z przeszłości dodatkowo dają im nić porozumienia i argumenty do spędzenia wspólnej przyszłości. Trudności, katastrofy i następstwa jakie dosięgły Karola i Dianę są wiarygodne i spójnie, konsekwentnie po sobie następują. Życie tej dwójki młodych ludzi nie jest łatwe i dosięgają ich problemy, z którymi nie radzą sobie nawet dorośli. Pokazują, że z każdej sytuacji jest wyjście, ale trzeba się zaangażować, trzeba się otworzyć na ludzi, nowe doświadczenia, uczucia.

„Pogodziłem się sam ze sobą. Pogodziłem się ze wszystkim, co zrobiłem, ze wszystkimi głupimi i nieodpowiedzialnymi rzeczami. Z czynami gorszymi niż głupie i nieodpowiedzialne. A kiedy już to zrobiłem, odnalazłem spokój.”

Iga Wiśniewska zgrabnie operuje słowem i pozwala czytelnikowi cieszyć się płynną lekturą, łatwą w użyciu, ale ciężką i skomplikowaną od emocji. Bez trudu przychodzi utożsamienie się z bohaterami i spojrzenie na życie ich oczami. Obserwowanie niegodziwości, nienawiści i ludzkiej podłości zmusza do refleksji na temat rodziny, macierzyństwa, ojcostwa, rodzicielstwa i odpowiedzialności za swoje poczynania, decyzje czy rozliczenie ze swoimi grzechami i słabościami.

„Sprawiedliwość  nie istniała, był tylko ból.”
 
„  Urodzeni, by przegrać” to powieść, która śmiało może konkurować z największymi światowymi bestsellerami gatunku Young Adult. Młodzi bohaterowie u progu życia walczący z demonami z przeszłości- to musi się podobać :)





Książkę przeczytałam w ramach Book Tour zorganizowanego przez Cyrysię (tutaj szczegóły akcji), której serdecznie dziękuję za tę możliwość :D




 
Czytaj dalej...

Administrator strony Aleksandrowe myśli korzysta z systemu komentarzy Disqus. Adresy IP i adresy e-mailowe są przechowywane przez administratora Disqus'a. Zakładając stronę na platformie Disqus wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych osobowych.
Aleksandrowe myśli © 2015. Wszelkie prawa zastrzeżone. Szablon stworzony z przez Blokotka