Uwaga!


Wszystkie teksty zawarte na blogu Aleksandrowe myśli, chronione są prawem autorskim [na mocy: Dz.U.1994 nr24 poz.83, Ustawa z dnia 4 lutego 1994r o prawie autorskim i prawach pokrewnych]. Kopiowanie treści, choćby fragmentów oraz wykorzystywanie ich w innych serwisach internetowych, na blogach itp itd wymaga pisemnej zgody autorki bloga.

Translate

Łączna liczba wyświetleń

Stosik na koniec lutego :)



1. Anna Sznajder "Zielone oczy Mariny"- od portalu dlalejdis
2. Sonia Faleiro "Ślicznotka"- od wydawnictwa
3. Maria V. Snyder "Siła trucizny"- od wydawnictwa
4. Diana Palmer "Wszystko dla niej"- od wydawnictwa

Przepraszam za jakość zdjęcia. Nie wiem co się dzieje z moim aparatem.
Czytaj dalej...

"Amsterdam Parano" Michał Puchalak

Wydawnictwo: COMM Partner
Oprawa: miękka
ISBN: 978-83-62518-00-5
Stron: 328
Wymiary: 135x205
Moja ocena: 4/6


Nigdy nie zażywałam narkotyków ani nie miałam i nie mam z nimi styczności. Jednak co jest nieznane często budzi zaciekawienie. Z każdej strony słyszymy wiele złego na temat substancji psychoaktywnych i w większości się z tym zgadzam.Dlatego chciałam poznać zdanie i opinie drugiej strony. Chciałam również poznać motywy, dla których ludzie sięgają po narkotyki.

"Amsterdam Parano" to zapis autentycznych wydarzeń z życia Michała Puchalaka. Jako dziewiętnastolatek wyrusza do Amsterdamu. Początkowo miał to być tylko wakacyjny wyjazd. Lecz miesiące zamieniają się w lata, w których bohater eksperymentuje z wszelkiego rodzaju narkotykami, zbiera doświadczenia seksualne, poznaje nowe nurty muzyczne i integruje się z lokalną społecznością skoncentrowanej na iluzorycznej teraźniejszości.

Michał Puchalak tak pisze o swojej książce: "Moim celem było przekazanie, że nie każdy, kto bierze narkotyki musi być przegranym żulem, kradnącym, aby mieć na kolejną działkę (...) mam nadzieję, że książka ta zaspokoi ciekawość osób, które właśnie tą ciekawością pchane sięgnęłyby po tego czy innego procha. A jeśli już sięgną- mam nadzieje, że dostarczone tu informacje sprawia, że będzie to dla nich eksperyment przynajmniej odrobinę bezpieczniejszy."

Mimo mojej wcześniejszej ciekawości, książka jakoś specjalnie mnie nie zachwyciła. Sam opis rodzajów narkotyków i ich działanie, w sensie poznawczym, nie budzi moich zastrzeżeń. Ale ciężko mim było czytać więcej niż kilka kartek dziennie.
Przyznam, że niektóre anegdoty były zabawne i wywoływały uśmiech na twarzy. Jednak przez większość czasu czyta się o halucynacjach narkotykowych bądź o podbojach seksualnych. Może dla niektórych książka będzie skandalizująca ale ja nie dowiedziałam się z niej niczego nowego, no może oprócz nazw wszelakich substancji psychoaktywnych.
Dużym plusem książki jest jej autentyczność. Nic nie jest przemilczane, nic nie jest ocenzurowane. Autor postanowił każdą sytuację opowiedzieć z punktu widzenia człowieka, którym był w trakcie tych wydarzeń i używać adekwatnego języka. Wszystko co opisuje, doświadczył na własnej skórze i jest to jego subiektywna opinia.

Moje zdanie o narkomanach nie jest tak stereotypowe jak sugeruje autor książki. Nałóg może zdarzyć się w każdej rodzinie , u reprezentantów każdej warstwy społecznej, w każdym wieku i u każdej z płci.
Moje zdanie co do legalizacji substancji psychoaktywnych nie zmieniło się i cieszy mnie fakt, że moje dzieci będą miały do nich utrudniony dostęp.

Za egzemplarz recenzyjny bardzo dziękuję Pani Monice z wydawnictwa COMM

Czytaj dalej...

"Sto tysięcy królestw" N.K.Jemisin


Tytuł: Sto Tysięcy Królestw
Tytuł oryginału: The Hundred Thousand Kingdoms
Autor: N K Jemisin
Seria: Trylogia Dziedzictwa, tom 1
Format: 143x205 mm                               
Oprawa: miękka
Liczba stron: około 450
Tłumaczenie: Kinga Składanowska
ISBN: 978-83-61386-11-7
Moja ocena: 6/6

Miałam wiele obaw przed rozpoczęciem lektury "Sto tysięcy królestw". Na co dzień nie zaczytuję się fantastyką i nie czuję się ekspertem w tej tematyce. 
Książkę rekomenduje wiele autorytetów w tym gatunku: Brent Weeks, Fantasty Book Rewie, SF Signal, Fantasty Magazine, The Ranting Dragon. Wyrażają się o niej samych superlatywach. 
"Sto tysięcy królestw" została nominowana do wielu prestiżowych nagród w kategorii najlepszy debiut roku i najlepsza powieść roku m. in. do nagród Hugo, Cebula, Gemmel, Crawford, Tiptree i World Fantasty Award. Powieść zdobyła nagrodę Locus Award 2011 dla najlepszej debiutanckiej powieści roku.

Yeine Darr zostaje wezwana do królewskiego miasta Sky przez swojego dziadka Dekartę Arameri- króla. Zupełnie niespodziewanie zostaje ogłoszona jego spadkobierczynią. Poznaje również swoich kuzynów- Relada i Sciminę- swoich przeciwników walce o tron. Wydaje jej się, że w pałacu dziadka nie ma żadnych sojuszników musi radzić sobie sama. Okazuje się jednak, iż odnajduje przyjaciół tam gdzie się tego nie spodziewa. Sama jest kimś zupełnie innym niż jej się wydawało, a śmierć matki otworzyła puszkę z tajemnicami, które musi rozwikłać przed koronacją i ma na to wszystko niewiele czasu. Rozpoczyna się prawdziwy wyścig szczurów. Kto pierwszy, kto lepszy, kto więcej zaproponuje, kto ma lepsze układy.  

Po całej serii książek o wampirach, wilkołakach i aniołach przyszedł czas na Wielką Trójkę, nieśmiertelnych Bogów, potomków Chaosu: Itempasa- Świetlistego Pana, Enefy, Nahadotha - Pana Ciemności. Pomysł okazał się na tyle interesujący, że z chęcią otworzyłam powieść. Nie zawiodłam się,. N. K. Jemisin od pierwszej strony buduje napięcie i zaskakuje wartką akcją, która z każdą kartką przyspiesza, powodując szybsze bicie serca i pobudza ciekawość w jaką stronę potoczą się losy głównych bohaterów. 
Postacie są wyraziste, pełne sprzecznych uczuć, wyjątkowo inteligentne i każda z nich skrywa w sercu własne sekrety. Szukają sprzymierzeńców w walce o prawdę, szansę przetrwania i wolność w okrutnym świecie rodziny Aramerich. 
Tam, gdzie została odkryta jedna tajemnica, natychmiast pojawia się kolejna ściśle związana z poprzednią. Miałam wrażenie, iż Yeine jest w posiadaniu laleczki Matrioszki. Każda laleczka to jeden sekret a ona wyciąga jedną, a z niej mniejszą i jeszcze mniejszą, i tak bez końca. Byłam zachwycona! Uwielbiam gdy powieść trzyma w napięciu, a czytelnik jest zaskakiwany na każdej stronie. 
Najbardziej zdumiewa mnie oraz jednocześnie fascynuje ogromna wyobraźnia autorki, konsekwencja w tworzeniu postaci i otaczającego ich tła, która w ciągu trwania akcji jest równa lub nawet wzrasta proporcjonalnie wraz z rozwijającymi się wątkami. Nigdzie nie dopatrzyłam się "zapchaj dziur", wszystkie elementy powieści są idealnie dobrane i zharmonizowane, co czyni "Sto tysięcy królestw" jeszcze bardziej atrakcyjną dla odbiorcy. 

Książka jest pierwszym tomem Trylogii Dziedzictwa. Już teraz nie mogę się doczekać kolejnych części. Bardzo mnie interesuje czego będą dotyczyły, czy N. K. Jemisin nie spocznie na laurach i czy będą miały równie tajemniczą i magiczną atmosferę, jakie wniesie nowe pomysły, a może będą po prostu marną imitacją pierwszego tomu. 
Jestem ciekawa jak kolejne księgi nawiążą do losów Yeine Heine Wielkiej Trójki, a może będzie to ich kontynuacja?
Z ogromną niecierpliwością czekam na premierę II tomu i trzymam kciuki za kolejny sukces.

Recenzję można przeczytać również tutaj

Za egzemplarz recenzyjny bardzo dziękuję Pani Kasi z portalu duzeka oraz Wydawnictwu Papierowy Księżyc



Czytaj dalej...

Stosik lutowy :)






Od dołu:

1. "Na strunach marzeń" Aneta Rzepka- od autorki- jeszcze raz bardzo dziękuję :)
2. "Świat mroku" Ignacy Chiger - od wydawnictwa PWN
3. "Oczami Jezusa" Carver Alan Ames- od wydawnictwa Esprit
4. "Amsterdam Parano" Michał Puchalak- od wydawnictwa COMM
5. "Trzecie dno" Michał Gardowski- od wydawnictwa COMM
6. "Wybór Marty" Lidia Witek- od wydawnictwa Promic
7. "Sukkub" Edward Lee- od wydawnictwa Replika
8. "Błędne siostry" Renata L. Górska- od portalu dlalejdis
9. "Tańcząc z cieniem" Alina Góra- od portalu dlalejdis
Czytaj dalej...

"Farsa Pani Heni" Maria Rodziewiczówna

Wydawnictwo: MG 
Oprawa: miękka
ISBN: 978-83-7779-039-7
Stron: 208
Wymiary: 150x220
Moja ocena: 5/6

Maria Rodziewiczówna określana jest mianem polskiej Jane Austen. Coś w tym jest. Autorka kreuje ciekawe i barwne postacie uwikłane w skomplikowane sytuacje. Jednocześnie bawi, zmusza do refleksji i porusza problemy, które okazują się ponad czasowe. Roztacza przed nami widoki pięknego, sielskiego ale nie łatwego życia w dawnej Polsce. Przypomina nam o starych, zapomnianych zwyczajach. Hołduje szlachetnym wartościom. Przedstawia dobre wzorce, które warto naśladować. 

W książce znajdziemy trzy różne opowiadania, trzy historie, trzy różne spojrzenia na miłość.
Jednym z nich jest "Jazon Bobrowski". Opisuje historię młodego człowieka , Ksawerego Bobrowskiego, który niespodziewanie dziedziczy po ciotce wielki majątek "Dworzyszcze". Jedzie do dworu dopilnować włości i zastanowić się co uczynić z ziemią. Kiedy przyjeżdża na miejsce poznaje na nowo historię swojej rodziny i jej tajemnice. Spotyka prześliczną Janinę, zakochuje się. Dziewczyna również okazuje zainteresowanie.Nie jest to jednak łatwa miłość. Między nimi stoi kuzyn i jednocześnie narzeczony. Dopiero wielkie nieszczęście, które dotyka Janinę pozwala w pełni rozkwitnąć uczuciu. Miłość triumfuje.
Kolejnym opowiadankiem jest "Nad program". Stanisław, wdowiec z dwójką małych dzieci, przyjeżdża do miasta aby uregulować sprawy osobiste i zawodowe. Przypadkiem spotyka dawnego przyjaciela. Ten zaprasza go na przyjęcie, na którym gościem jest też Myszka. Podkochiwała się w Stanisławie jako podlotek ale on traktował ją jak natrętne dziecko. Teraz miłość w myszce odżyła a mężczyzna odkrył, że może znowu się zakochać. Pod wpływem rad znajomego i uczuć młodej kobiety całkowicie i w jednej chwili zmienia swoje życie.

Tytułowym opowiadaniem jest "Farsa Pani Heni".
Przezabawna opowieść o uroczej siedemnastolatce marzącej o karierze na wielkich scenach operowych Europy. Młoda śpiewaczka musi jednak, by rozpocząć wymarzoną karierę, wyrwać się spod kurateli stryja . Wolność Heni Dobrzyńskiej może zapewnić tylko mąż, ale taki, który małżeństwo potraktuje równie fikcyjnie, jak i ona. Fortel się udaje i dziewczyna rusza w pogoni za sławą. Problem pojawia się w chwili, gdy formalny mąż, Tytus Chojecki, który stał się w międzyczasie poważnym magnatem, dochodzi do wniosku, że przyszedł czas, by założyć rodzinę. Łatwo niegdyś nałożone więzi zaczynają uwierać, a rozwód nie jest sprawą ani łatwą ani oczywistą. Tytus wyrusza do Paryża...

Henia to roztrzepana, pełna życia i werwy młoda kobieta. Ma jedno pragnienie, chce zostać najsłynniejszą śpiewaczka na świecie. W czasach, w których przyszło jej żyć, panienkom nie przystoi samotne podróżowanie. obmyśla chytry plan, chce wyjść za mąż, bez uczuć bez zobowiązań. Nie przewiduje jednak konsekwencji swojego postępowania. To typowe dla ludzi w tym wieku nawet w 2012 r. Korzyści, które wynikają z naszych decyzji przysłaniają i ograniczają pole naszego widzenia w kontekście przyszłości.
Tytus stojący w obliczu śmierci ojca i możliwości zmycia plamy na jego honorze, zgadza się "sprzedać "i ożenić z Henią. Również nie baczy na konsekwencje.  Moment, w którym małżeństwo zaczyna go uwierać przychodzi bardzo szybko.

Czytając o losach Heni i Tytusa przychodzi mi do głowy jedna myśl. "Uważaj o czym marzysz gdyż marzenia się spełniają". Henię szybko nudzi światowe życie, umizgi i wyznania miłosne. Brakuje jej natomiast rodzinnego ciepła, troski i stabilizacji które daje mąż i dzieci. Kobieta z dala od kraju i bliskich szybko dojrzewa. Dostrzega błędy w swoim postępowaniu i chce je naprawić. Bardzo podobało mi się zakończenie, w którym Maria Rodziewiczówna dała szansę na zadośćuczynienie, refleksję i rozkwit miłości.

Kilkanaście lat temu, w niedzielne przedpołudnia miałam w zwyczaju oglądać program " W starym kinie". Wyświetlane w nim były najlepsze polskie filmy. Czasem komedie, czasem dramaty. "Farsa Pani Heni" była dla mnie świetną rozrywką, wybuchem radości i niekontrolowanego śmiechu. Poczułam jakbym cofnęła się w czasie, zasiadła w fotelu i oglądała mój ulubiony program.



Za możliwość przeczytania książki bardzo dziękuję pani Dorocie z wydawnictwa MG

Czytaj dalej...

"Zemsta po latach" Jerry Cotton

  wydawnictwo: Pi
tłumaczenie: Paulina Wojnakowska-Jabłońska
tytuł oryginału: Späte Rache
seria/cykl wydawniczy: Super kryminał tom 3
data wydania: styczeń 2012
ISBN: 978-83-62781-66-9
liczba stron: 184
Moja ocena: 5/6

Gdyby John Stevenson nie postanowił tego dnia zajrzeć do gabinetu szefa, jego życie potoczyłoby się inaczej. Niestety, stał się świadkiem napadu, a co gorsza, doskonale wiedział, kim byli napastnicy. Nie dał się przekupić i tym samym podpisał na siebie wyrok śmierci. Cudem przeżył. Nikt jednak nie dał wiary jego zeznaniom i jako winny rabunku i morderstwa został skazany. Po dwudziestu latach spędzonych za kratami, schorowany Stevenson wychodzi na wolność. Ma przed sobą tylko kilka miesięcy życia i jeden cel: zemstę.

Tym razem mamy do czynienia z kryminałem, w którym główną rolę odgrywa Jerry Cotton. Jest to fikcyjny bohater serii powieści tworzonych w krajach niemieckojęzycznych i Finlandii. Jerry Cotton, jeden z najlepszych agentów FBI musi się zmierzyć z tajemniczymi morderstwami, porachunkami czy zabójstwami. Jest doskonale wyszkolony, do perfekcji opanował przeróżne techniki walki wręcz, po mistrzowsku posługuje się bronią a do tego wszystkiego jest bardzo przystojny. Gdy wpada na ślad, nie umknie mu żaden szczegół. Jego najlepszym przyjacielem, a jednocześnie partnerem jest Phil Decker. Znają się i współpracują od lat, mogą na sobie polegać w każdej sytuacji. na motywach powieści powstało kilka słuchowisk radiowych oraz seria filmów.
Muszę przyznać, że i tym razem książkę czytało się wyśmienicie. Ciekawe postacie, wartka akcja i zapętlenie tajemnic bardzo wpłynęły na jej atrakcyjność. Fabuła jest tak poprowadzona aby na każdym kroku pobudzać zaciekawienie czytelnika. Razem z agentami Jerrym Cottonem i Philem Deckerem prowadziłam śledztwo i drogą dedukcji próbowałam ustalić prawdziwość zdarzeń. motywy zabójstw i oczywiście ich sprawcę. jednak autorowi kryminału udało się mnie zaskoczyć. Nic nie kończy się tak jak powinno, dobrzy okazują się źli i na odwrót. Czyli jest tak jak lubię.


Oczywiście "Zemsta po latach" zmusiła mnie do przemyśleń dotyczących wymiaru sprawiedliwości, bezstronnego procesu i wymierzanych kar. Czy w czasach, w których światem rządzi korupcja możemy być pewni, że osądzony i skazany człowiek na prawdę jest winny? Czy można spreparować dowody, przekupić lub zastraszyć świadków czy funkcjonariuszy policji? Czy możemy czuć się bezpieczni?
Kolejnym zagadnieniem, które mnie zastanowiło dotyczy zemsty. czy warto do niej dążyć za wszelką cenę? Czy jej smak na pewno jest słodki?
Na wiele z tych pytań znajdziecie odpowiedzi w tej książce a na wiele innych odpowie samo życie.



Egzemplarz recenzyjny otrzymałam od pana Jana z wydawnictwa Pi, super kryminał za co bardzo dziękuję :)

 
Czytaj dalej...

"Pamiętnik niewolnicy i świętej" Bakhita

Wydawnictwo: Promic wydawnictwo Księży Marianów
Oprawa: miękka
ISBN: 978-83-7502-284-1
Stron: 94
Wymiary: 110x180
Moja ocena: 4+/6


"Pamiętnik niewolnicy i świętej" to opowieść o Bakhicie. Urodziła się w 1869 r. w niewielkiej wiosce Olgossa, leżącej w prowincji Darfur w zachodnim Sudanie. Została porwana przez handlarzy niewolnikami, z rodzinnej wioski, kiedy miała ok. 8-9 lat. Razem z innymi niewolnikami wyrusza w podróż w nieznane, przez Afrykę, pieszo i boso aby usługiwać bogatym ludziom. Wiedzie pełne bólu, nienawiści i samotności życie. Dopiero w Katechumenacie kierowanym przez Kanosjanki (Zgromadzenie Sióstr Córek Miłości Służebnic Ubogich św. Magdaleny z Canossy) w 1888r. odkrywa Boga i powołanie by zostać jedną z sióstr. Przyjmuje wiarę katolicką, wstępuje do Zgromadzenia Kanosjanek. Przez ponad 50 lat życia zakonnego pełniła m.in. funkcję kucharki, szwaczki i furtianki. Ze względu na żywą wiarę Bakhity, na zażyłą więź z Bogiem, w ostatnich latach swojego życia została obdarzona darem prorokowania. Dowodzą tego liczne świadectwa ludzi, którym pomogła Bakhita.
Zmarła w 1947 r. 17 maja 1992 została beatyfikowana przez papieża Jana Pawła II a 1 października 2000 r. została ogłoszona świetą. 


Książeczka liczy sobie 94 strony, które przeczytałam w godzinę. Była to najmilej spędzona godzina ostatnich dni.
Czytając o Bakhicie mogłam kolejny raz zaobserwować jaki człowiek potrafi być zły. I mimo swojej zewnętrznej urody , jaka ma czarna duszę. Bakhita musiała znosić bicie, nieustające cierpienie, wszelkiego rodzaju niedogodności, szykany i obelgi tylko dlatego, że miała ciemna skórę. Została wyrwana z domu rodzinnego, odseparowana od matki i rodzeństwa. Sprzedana i już jako mała dziewczynka musiała pracować na swoje utrzymanie- kąt do spania i dwa marne posiłki dziennie- za ciężką pracę bez wytchnienia. Teraz potępiamy wyzyskiwanie dzieci, niewolnictwo, segregację rasową, rasizm ale były czasy kiedy to wszystko było na porządku dziennym. Kiedy ilość niewolników stanowiła o bogactwie i wysokim statusie właściciela- "Pana". Nikogo to nie dziwiło. Bakhita mimo przeciwności losu była silna, nie poddała się. Zmieniła swoje życie. Uwierzyła. Zaufała. Pokochała. 


Lubię czytać o ludziach, którzy z ciężkich prób wychodzą zwycięsko, którzy potrafią odnaleźć swoja przystań. Bakhita była bardzo skromna. Nikogo nie potępiała wręcz starała się znaleźć w każdym coś dobrego, usprawiedliwiała ich złe uczynki, tłumacząc ich np. niewiedzą. Nigdy nie uskarżała się na swoje życie. Dziękowała porywaczom bo dzięki nim trafiła do zakonu, została siostrą i poznała Boga. Nie afiszowała się ze swoją wiarą, nie narzucała jej innym. Była życzliwa, miła i pomocna dla każdego. Była wesołą kobietą, czego dowodzą anegdoty zawarte w ostatnim rozdziale książki. Moja ulubiona:
"Pewna siostra, zderzywszy się z Afrykanką w środku nocy w ciemnym klasztornym korytarzu, rzuciła:
- Jest siostra taka czarna, że jej nie zauważyłam!
- W takich ciemnościach siostra także nie jest biała.
I obie się roześmiały". 

 
Gdyby było więcej ludzi takich jak Bakhita świat byłby piękny. 




Za książkę bardzo dziękuję pani Annie z wydawnictwa Promic


 
Czytaj dalej...

Tłusty czwartek :)

Był sobie Pączek, co nie miał rączek
i okrąglutki był jak miesiączek.
Miał lukrowaną, cieniutką skórkę
a w środku dziurkę- na konfiturkę :D
Słodkiego czwartku :)


Czytaj dalej...

"Grzechy Joanny" Joanna Marat

premiera: 21.11.2011
ISBN: 978-83-76741-54-3
EAN: 9788376741543
rok wydania: 2011
nr wydania: 1
oprawa: miękka + skrzydełka
il. stron: 240
Moja ocena: 3/6

Joanna Marat miała dobry, ciekawy pomysł na swoją powieść, ale z powiązaniem wszystkich faktów, wątków i wykreowaniem postaci było trochę gorzej.


Poznajemy 39-letnią Joannę H.- historyczkę, mediewistkę. Jest bardzo niepewna siebie, zahukana, trochę infantylna, skryta, obciążona trudnym dzieciństwem i chorą matką. Z dnia na dzień zostaje wyrzucona z uczelni, umiera jej ojciec. Jest zmuszona zamieszkać w kawalerce pełnej karaluchów w nędznej dzielnicy. Często czatuje, próbując oderwać się od swojego życia, szuka zapomnienia być może miłości. Pewnego dnia poznaje przez internet pewnego siebie, stanowczego i przystojnego Xawerego Stadnickiego. Z jednej strony jest nim zachwycona, z drugiej nie jest pewna, czy chce znajomość kontynuować. Mimo wszystko kusi ją wyzwolony świat, pełen niedomówień i namiętności nowego znajomego. Randka "w realu" jest pełna wrażeń, a Joanna pod wpływem mężczyzny zaczyna się zmieniać...

Trzonem powieści jest postać i życie Joanny. Jak dla mnie jest ona nierzeczywista i mało prawdopodobna. Nie wiem, czy taki był zamysł autorki w kreowaniu wizerunku i charakteru Joanny, czy stworzyła się ona przypadkiem bez namysłu. Trudne dzieciństwo, bieda, szykany i brak ciepłych uczuć matki miało duży wpływ na obecne życie Joanny. Jednak mimo problemów udaje jej się osiągnąć sukces. Niestety, nie zapałałam do niej sympatią, wręcz mnie denerwowała. Jak na 39-letnią, wykształconą kobietę zachowuje się i mówi jak nastolatka. Jej zwrot typu "Njujorker czy Nju Jork" doprowadzały mnie do szału. Wieczne niezdecydowanie Joanny odbierały całą radość czytania.

Szczerze mówiąc, żaden z bohaterów książki mnie nie zachwycił. Miałam wrażenie, że postacie są niedopracowane. Wszystkie są jednakowo bezbarwne. Wszyscy mówią tak samo i to samo. Różnią się tylko płcią i wiekiem. Być może Xawier miał być wyrazisty, jego bezpośredniość i otwarte spojrzenie na wiele dziedzin życia, w szczególności seksu, dla mnie było odpychające.

Jedynym godnym uwagi jest wątek wojenny. Chociaż i on jest potraktowany po macoszemu.  Historia Joanny i Xawiera jest typowa. Bez uniesień, bez magii. Czyta się dobrze ale nie zaskakuje. Osobno poszczególne wątki książki wydają się ciekawe i godne uwagi. Jednak jako całość, brakuje jej dopracowania, tego "czegoś".

Recenzję można przeczytać również tutaj

Za egzemplarz recenzyjny dziękuję portalowi dla lejdis


Czytaj dalej...

"Tajemnica Mandylionu" Artur Żamojda

Wydawnictwo: Promic wydawnictwo Księży Marianów
Oprawa: twarda
ISBN: 978-83-7502-182-0
Stron: 326
Wymiary: 125x195
Moja ocena: 4+/6


"Tajemnica Mandylionu" rozpoczyna się morderstwem. Dwóch mężczyzn w czarnych płaszczach wysiadają z czarnego jaguara i zabija profesora Uniwersytetu. Tuż przed śmiercią oddaje on, przypadkowemu świadkowi tego zdarzenia, tajemniczy pakunek.Mężczyzna ucieka i od tej pory to on jest ścigany. Andrzej Prebut- przechodzeń- odkrywa, że tym pakunkiem jest pamiętnik, rękopis XVIII w. szlachcica Stanisława Wisłockiego. Opisuje swoje życie oraz jest mapą ukrycia Mandylionu.
Czym jest Mandylion?
Mandylion- z greckiego chusta, to przedstawienie Oblicza Jezusa Chrystusa występujące na chuście podtrzymywanej najczęściej przez archaniołów: Gabriela i Michała. Stanowi- jako acheiropoieton, czyli obraz " nie ręką ludzką uczyniony"-pierwotny typ ikonograficzny.Ten rodzaj wizerunku znany jest od VI wieku. dominuje w chrześcijaństwie wschodnim. W Kościele katolickim jego odpowiednikiem jest wizerunek typu vera ikon- prawdziwy wizerunek, czyli "chusta św. Weroniki". W książce chodzi o chustę: "legenda głosi, że kiedy żył Zbawiciel, król Edessy Abgar V, chory na trąd, poprosił Chrystusa o uzdrowienie. Wysłał do Niego swego sługę z listem. W odpowiedzi Chrystus dał płótno, na którym odbiło się jego oblicze. Abgar przyłożył chustę do czoła i uleczył nią trąd. (...). Mandylion stał się źródłem pożądania wielkich tego świata". 

Akcja powieści przebiega dwutorowo. Jest opisem zmagań Andrzeja w obronie pamiętnika przed Jurijem Dychem, rosyjskim bogaczem, znawcą i kolekcjonerem ikon. Jest również zapisem życia Stanisława Wisłockiego. Przeczytamy w nim o jego życiu, osobistej tragedii, wojnach oraz w jaki sposób zdobył wiedzę na temat miejsca ukrycia Mandylionu.
Książka napisana prostym językiem w części współczesnej, w pamiętniku autor starał się pisać językiem tamtych czasów. Moim zadaniem nie wyszło mu to za dobrze. Brzmiało nienaturalnie.
Wartka akcja porywa czytelnika. Razem z Natalią i Andrzejem uciekamy przed zakusami mafii.

Może książka nie jest tak spektakularna i tak szokująca jak "Kod Leonarda da Vinci" ale ma swój urok. Swojski, polski, nasz. Akcja rozgrywa się w Białymstoku. Odkrywamy razem z bohaterami ciekawe miejsca w centrum miasta jak i na jej obrzeżach. Głównymi postaciami książki jest Andrzej- katolik i Natalia- wyznania prawosławnego.
Andrzej jest nauczycielem historii. trochę pogubiony w życiu. Samotny. Smutki i żale zapija alkoholem. Dopiero gdy poznaje Natalię przewartościowuje swój świat.
Natalia mieszka ze schorowaną matką i kilkorgiem rodzeństwa. Musi pomagać w utrzymaniu rodziny, ima się różnych prac zarobkowych. To jej bardzo zależy na ochronie pamiętnika i odnalezieniu mandylionu. Tak motywuje swoje poszukiwania: " Kościół prawosławny widzi w ikonie cień tego, co jest w niebie. I pragnie ujrzeć tę jedyną ikonę- pierwowzór wszystkich. Podobnie i my. Dlatego ślubowałyśmy, że ją odnajdziemy. Zrobili tak nasi przodkowie- praprababcie, gdy tylko dowiedziały się, że Obraz może znajdować się tu, na naszej ziemi." 

Muszę przyznać, że pamiętnik Stanisława Wisłockiego czytałam z większym zainteresowaniem niż losy Andrzeja i Natalii. Może dlatego, że morderstwa, mafię, nieuczciwych, nierzetelnych dziennikarzy mamy na co dzień i mamy ich po dziurki w nosie. Nie jest już da nas czymś godnym uwagi, czymś co warto śledzić. Życie w Polsce pod zaborami w XVIII w. jest o wiele bardziej pouczające. Nasza historia jest tak różnorodna i tak ciekawa, że warto poznawać gdy tylko nadarzy się taka sytuacja.

Książka to nie tylko historia Mandylionu. To próba zastanowienia się nad własną wiarą i poszukiwanie odpowiedzi na pytanie: Czy wierzymy w Boga?Czy chodzimy do Kościoła i modlimy się do Niego bo tak zostaliśmy wychowani, bo tak trzeba? Czy odgrywamy naszą wiarę jak dobrzy aktorzy w dobrym filmie? Czy potrafimy zaufać Stwórcy w każdym momencie naszego życia, czy poddajemy się Jego woli? Warto zastanowić się nad sensem istnienia, nad naszą duchowością.
Uważam, że Mandylion bądź Całun Turyński są takim testem wiary. Czy jesteśmy w stanie uwierzyć w boski wizerunek odbity na materiale? Czy musimy jak niewierny Tomasz sprawdzić palcem prawdziwość ostatnich dzieł, ostatnich cudów Jezusa Chrystusa?


Za możliwość przeczytania książki dziękuję pani Annie z wydawnictwa Promic

Czytaj dalej...

"Okrucieństwo w majestacie prawa" Nonie Darwish


Autor: Nonie Darwish
Format: 150 x 222 mm
Oprawa: miękka
Ilość stron: 352
Wydawca: Wydawnictwo Kefas
ISBN 978-83-62715-05-3
Moja ocena: 4+/6

Nonie Darwish urodziła się i przeżyła w muzułmańskim kraju, Egipcie, 30 lat. Wszystkie aspekty jej życia podporządkowane były islamskiemu kodeksowi prawnemu zwanemu szariatem. Odwołując się do własnego doświadczenia oraz do licznych dokumentów i badań Nonie Darwish naświetla fakty i ujawnia globalne zagrożenia związane z ekspansja islamu. Celem islamskich fundamentalistów jest wprowadzenie szariatu we wszystkich krajach świata. Jak to wygląda? Emigranci zamieszkujący chrześcijańskie prawa, postulują i "żądają od goszczących ich rządów, możliwości życia zgodnie z prawem szariatu".
Pewnie zastanawiacie się czym jest szariat? Szariat to esensja muzułmańskiego prawa. obejmuje wszystkie aspekty ludzkiego życia. Nie widzi różnicy pomiędzy życiem oficjalnym a prywatnym. Reguły szariatu oparte są na koranie i hadisach (wypowiedziach i przykładach z życia Mahometa) oraz na kilkusetletniej praktyce. Rozróżnia się trzy główne kategorie przestępstw:
Hudud- morderstwo, apostazja (odejście od islamu), kradzież, cudzołóstwo lub picie alkoholu. karą za takie przestępstwo może być ukamienowanie, ucięcie głowy lub kończyn, surowa chłosta.
Qesas- przestępstwa, za które należy się zemsta. ofiara może żądać odszkodowania bądź zemsty na swoim krzywdzicielu.
Tazir- przestępstwa mniej poważne, za które grożą lekkie kary tj. grzywna, publiczne upomnienie, potępienie ze strony rodziny, konfiskata mienia, zamknięcie w areszcie śledczym lub domowym, chłosta.
Nonie Darwish wyjaśnia również jaki wpływ na ataki terrorystyczne ma islam. "Chwytajcie ich i zabijajcie ich, gdziekolwiek ich napotkacie" tak nawołuje Koran do zabijania niemuzułmanów Nakaz porywania dla okupu czy podcinania gardeł niewiernych jest taki sam dla każdego wyznawcy islamu. Wszystkie ataki terrorystyczne w tym na World Trade Center 11. 09. 2001 r. są zgodne z Koranem i ku chwale Allaha. I na tym się nie skończy dopóki islam nie opanuje całego świata. "Święta księga islamu podsyca ogień odwiecznego konfliktu i wciąż od nowa wypowiada wojnę wszystkim, którzy nie wierzą w Allaha i proroka Mahometa".

Autorka przybliża nam powstanie islamu. Kiedy i w jakich okolicznościach spisano prawa szariatu. Opisuje znaczenie stroju kobiet. Długie suknie przypominające namiot i chusta na głowę nie są wymysłem religijnym ale jest odpowiedzią na trudne warunki w jakich żyli ludzie w VII w. naszej ery. W tym samym wieku zaczyna działać Mahomet.

Dla mnie najważniejszym treścią książki było życie kobiet muzułmańskich w świetle szariatu. Kobieta w islamie jest podgatunkiem. Nic jej nie wolno robić czy myśleć od urodzenia po śmierć. Kobieta jest podporządkowana mężczyźnie i to on decyduje o jej losie, często niestety tragicznym.
Kobieta może zostać zabita za rozmowę z mężczyzną, który nie jest jej krewnym i wychłostana za to, że nie nosi na głowie chusty. Dopuszczalne są pewne rodzaje nadużyć seksualnych wobec nieletnich. Mąż "nieposłusznej" kobiety może odmówić jej opieki medycznej lub uwięzić ją w areszcie domowym. Kobieta, która została zgwałcona poniesie dodatkowo karę surowej chłosty gdyż to ona swoim zachowanie sprowokowała mężczyznę, wystarczyło że uśmiechnęła się do nieznajomego chłopca. Młoda dziewczyna nigdy nie wychodzi za mąż z miłości. Małżeństwa są aranżowane i wg. szariatu jest to kontrakt prawno- finansowy między dwiema rodzinami. Na wszystkich tradycyjnych egipskich weselach sprawdza się dziewictwo panny młodej. Dziewczyna, która straci dziewictwo przed ślubem skazane są w najlepszym przypadku na pogardę społeczeństwa, "często jednak są po prostu zabijane przez własnych krewnych". I tu dochodzimy do najbardziej kontrowersyjnego i niesprawiedliwego prawa szariatu wobec kobiety, zabójstwo honorowe. Kobieta może być zabita przez męża, rodzinę czy policję obywatelska prawie za każde przewinienie, od nieskromnego ubioru poprzez gwałty do cudzołóstwa. Na kobietę można zwalić grzechy całego świata i jeszcze ją za nie ukarać. Za każdym razem gdy czytam o losach muzułmanek, ukrywających się przed zabójstwem honorowym dopada mnie i nienawiść i smutek i melancholia. Jak takie rzeczy mogą się dziać w XXI w. na oczach całego demokratycznego świata? Nie mieści mi się to w głowie.

Książkę naprawdę warto przeczytać. Można dowiedzieć się rzeczy, które są dla nas ukryte albo znamy je tylko pobieżnie. Nonie Darwish pomaga nam zrozumieć milczenie kobiet muzułmańskich, zachowanie mężczyzn. czym tak naprawdę jest szariat i dżihad Czy mamy się czego obawiać i czy ataki terrorystyczne jeszcze bardziej się nasilą?


Za możliwość przeczytania książki bardzo dziękuję  pani Julicie z wydawnictwa Kefas

Czytaj dalej...

"Zły sen" Jacek Krakowski

 seria/cykl wydawniczy: Super kryminał tom 2
wydawnictwo: Pi
data wydania: styczeń 2012
ISBN: 978-83-62781-65-2
liczba stron: 207
język: polski
typ: papier
Moja ocena: 5+/6

"Zły sen" to kolejna książka z serii Super kryminał. Jest dostępna w sprzedaży od 16 stycznia.
Tym razem kryminał jest dziełem Jacka Krakowskiego, który ukończył chemię na Uniwersytecie Łódzkim. Jest autorem powieści Autopsja, czyli dziennik kryzysu, Trans, Zaraza, Lato naszej miłości, Klucze nieba i piekła, tomików wierszy Teatr pamięci, Stan tworzenia, książek dla dzieci, w tym Uśmiechy roku, Kto tak pięknie gra oraz opowiadań, recenzji i esejów drukowanych w „Gazecie Wyborczej”, „Wiadomościach Kulturalnych”, „Literaturze”. Współpraca z Wydawnictwem Pi zaowocowała między innymi powieściami kryminalnymi M.O.R.D., Za ciosem, Zły sen, Postrach- Zdrój.

Co nieco o fabule.
Młoda policjantka Laura Sawicka przyjeżdża do pensjonatu "Splendor" na prośbę swojej ciotki Ireny Wrotycz. Powodem wezwania są dziwne głosy dochodzące ze ścian. Ciotka podejrzewa spisek, który ma na celu wystraszyć gości pensjonatu i w konsekwencji jego bankructwo. Laura rozpoczyna śledztwo. Sytuacja i intryga zagęszcza się kiedy Irena Wrotycz zostaje zamordowana.

Laura Sawicka od razu przypadła mi do gustu. Dlatego, że:
Po pierwsze nosi moje panieńskie nazwisko.
Po drugie ma coś z mojego ukochanego Herkulesa Poirot'a. Wzbudza, tak jak on, swoją osobą zaufanie i życzliwość, przez co każdy chciał z nią rozmawiać, zwierzać się i dzielić się swoimi przemyśleniami. Laura zbiera wszystkie informacje w jedną całość, z której wnioskuje co tak naprawdę wydarzyło się w Pensjonacie "Splendor".
Po trzecie jest kobietą bardzo inteligentną. Potrafi w mig skojarzyć fakty a do tego jest przebojowa, dowcipna i nowoczesna. Nie boi się wyzwań i umie współpracować.

Bardzo spodobał mi się sposób w jaki kryminał został napisany. Są to same dialogi. W żadnym momencie trwania akcji nie doświadczysz opisów. Wszystkiego dowiadujemy się z rozmów miedzy bohaterami. Nawet rozdziały zostały nazwane ponumerowanymi Rozmowami. Prawdę mówiąc, do tej pory, nie spotkałam się z takim ujęciem fabuły. Jest to dla mnie idealna forma gdyż nie przepadam za rozbudowanymi opisami przyrody, wnętrz czy charakterystyki postaci. Wydaje mi się, że taki sposób napisania książki jest trudny. Trzeba umiejętnie połączyć fakty i dialogi aby to wszystko "miało ręce i nogi".
Taka forma kryminału wpływa na szybkość czytania. Akcja przyspiesza z każdym zdaniem. Tajemnica goni tajemnicę. I przyznaję się bez bicia nie domyśliłam się finału wręcz czułam się zaskoczona.

Książkę mogłam przeczytać dzięki uprzejmości pana Jana z wydawnictwa Pi, superkryminal.pl

Czytaj dalej...

Wyróżnienie :)



Zostałam wyróżniona przez miłą blogerkę Ruczek, możecie zajrzeć na jej bloga tutaj.
W tak mroźny i nieprzyjemny dzień, na mych ustach zagościł uśmiech. Każdy lubi być wyróżniany i zapraszany do zabawy. Tak więc dołączam się z miłą chęcią :D

1. Jestem książkoholiczką. Pożeram książki bo lubię. Czytam wszystko co mi wpadnie w ręce.Czy to będzie historia (najlepiej okres II wojny światowej), biografie, romanse czy fantastyka. Nie robi mi różnicy byle mogłabym zagłębić się w treść i odpłynąć w marzenia.


2. Moją drugą pasją jest haft krzyżykowy. Trochę zaniedbałam go odkąd prowadzę bloga. Haftuję dla przyjemności i aby odreagować po dniu pełnym wrażeń czyt. dwóch chłopców 4 i 7 lat :)

3. Jestem szczęśliwą mężatką. W czerwcu stuknie nam okrągła cynowa rocznica, 10 lat :)


4. Mieszkam na wsi ale nie na gospodarstwie. Cały rok cisza i spokój. Mieszkam między dwoma jeziorami a i do morza nie mam daleko :D


5. Jestem nieśmiała. Lecz staję się tygrysicą kiedy ktoś zagrozi mojej rodzinie.


Wyróżniam i do zabawy zapraszam dziewczyny, których blogi odwiedzam regularnie :D Recenzje książek piszą wyśmienicie i nie raz pod ich wpływem wybierałam lekturę :)
Bardzo, bardzo dziękuję za Wasze odwiedziny i komentarze.

- cyrysia
- tetiisheri
- vivienne
- Evita
- Bujaczek
- kasandra_85

Mam nadzieję, że weźmiecie udział w zabawie ;)
Czytaj dalej...

"Rozkoszne 2. Antologia kobiecych opowiadań erotycznych"

 
ISBN: 978-83-76741-53-6
EAN: 9788376741536
rok wydania: 2011
premiera: 05.12.2011
nr wydania: 1
oprawa: miękka + skrzydełka
il. stron: 332
wymiar: 130/200


Co mną kierowało przy wyborze tej książki? Niewątpliwie ciekawość i pozytywna opinia jednej z blogerek.
Często mam wrażenie, że w naszym katolickim kraju wspomnienie, mówienie czy czytanie o seksie to wielki grzech, który koniecznie trzeba napiętnować. Dlaczego? Przecież to zupełnie naturalna sprawa. Mamy potrzebę potwierdzania czy nasza seksualność, nasze fantazje są czymś normalnym. Próbujemy również poprzez seks zatrzymać młodość, miłość itd. Wstydzimy się chodzić do seksuologa dlatego wydaje mi się, że literatura tego typu cieszy się wielkim zainteresowaniem. Sprawy seksu są tematem tabu. Często nieśmiałość i wstyd stoją na przeszkodzie w pytaniu wprost o naszych obawach i problemach. Nie chcemy uchodzić za osoby rozwiązłe czy niewyżyte a przecież seks jest naturalną potrzebą w prawie każdym związku partnerskim. Poprzez seks okazujemy sobie miłość, czułość czy powiększamy rodzinę. Niejednokrotnie seks jest wykorzystywany w mniej przyjemnych sytuacjach. Namiętność pokazana w książce nie jest tylko czarno- biała, ma wiele barw i odcieni. 


"Rozkoszne 2" to zbiór 16 opowiadań, 16 doświadczeń i 16 oryginalnych spojrzeń na erotykę. Znajdziemy tu historie wzruszające, zabawne, bardzo odważne, niektóre mdłe, inne bardzo pikantne. Poznajemy spojrzenie kobiet na temat seksu i erotyki z perspektywy osoby śmiertelnie chorej, młodej dziewczyny i kobiety dojrzałej.
Niektóre bohaterki poszukują przygód, zdradzają, inne oddają się przyjemnością nie szukając głębszego kontaktu. jeszcze inne cierpią z powodu rozstania i rozpamiętują szczęśliwe chwile. Opisują swoje doświadczenia i eksperymenty. poszukują prawdziwej miłości lub tylko seksualnego zaspokojenia. Poznajemy również dziewczynę, która ze swojego największego kompleksu uczyniła obiekt westchnień. 


Chociaż niektóre sceny w książce są bardzo odważne to nie są ani obsceniczne ani niemoralne.







Czytaj dalej...

"O modlitwie. Listy do Malkolma" Clive Staples Lewis

Wydawnictwo: Esprit
Oprawa: miękka
Wprowadzono: 25-11-11
ISBN: 978-83-619-8965-3
Stron: 200
Wymiary: 130x200
Moja ocena: 4+/6 
Clive Staples Lewis autor słynnych "Opowieści z Narnii", urodził się 29 listopada 1898 r. w Belfaście. W wieku 19 lat brał udział w I wojnie światowej. To traumatyczne doświadczenie, stało się między innymi, przyczyną utraty wiary przez przyszłego pisarza. Po powrocie do domu Lewis podjął studia nad literaturą angielską. Na Uniwersytecie w Oxfordzie poznał J.R.R. Tolkiena i związał się z kręgiem Inklingów. Pod wpływem prowadzonych w grupie dyskusji rozpoczął się proces powrotu Lewisa do chrześcijaństwa. Problemy wiary, relacji człowieka do Boga, dobra i zła w świecie stały się jednym z głównych tematów jego pisarstwa.

C.S.Lewis zmarł 22 listopada 1963 r. w Oxfordzie, zostawiając po sobie spuściznę, która obejmuje nie tylko twórczość literacką, ale także eseistyczną, autobiograficzną i krytyczną.

Książka została wydana po śmierci C. S. Lewisa. Jest pisana w formie listów do fikcyjnego przyjaciela, dzięki temu możemy zaobserwować ogromny talent autora w kreowaniu bohaterów, jego dystans do siebie, wielkie poczucie humoru i łatwość z jaką posługiwał się piórem.
W sposób bardzo bezpośredni, z żartem, czasem ironią, potrafi przekazać swoje zdanie i przemyślenia o sprawach wielce istotnych, wierze, chrześcijaństwie, katolikach i nas samych.
Przeszkadzało mi podczas lektury odniesienia do wydarzeń, osób i publikacji, których nie znam i nigdy o nich nie słyszałam. Jednak doskonale pomyślane przypisy umożliwiają czytelnikowi pełen odbiór książki.

Czytając książkę zaskoczyło mnie to, że choć autor pisał ją w 1963 r., to wiele kwestii przez niego podniesionych są w dalszym ciągu aktualne. Wymienię chociażby msze, które na pierwszy rzut oka są nudne i nieciekawe ale z drugiej strony nie pozwalają na prawdziwe zjednoczenie z Bogiem, na pełne przeżycie liturgii, eucharystii i modlitwy. Wszystkie ozdobniki chóry, jasełka mają za zadanie przyciągnąć jak największą liczbę wiernych, chociaż nie koniecznie interesujących się rozmową ze Stwórcą.
Także celne są spostrzeżenie C. S. Lewisa co do chodzenia do kościoła i osądzania innych - jak wyglądają, czy ktoś ukląkł, czy się przeżegnał itp. Często traktujemy msze święte na pokaz i nic więcej. Bezmyślnie "wyklepujemy" formułki jednocześnie obserwując sąsiadów.
Kolejny przykład idealnie obrazuje cytat: "Jak trwoga to do Boga". Na co dzień zapominamy o bożych przykazaniach, codziennych modlitwach, miłosierdziu. Jednak kiedy dopadnie nas kryzys, stracimy zdrowie lub popadniemy w tarapaty, wtedy przypominamy sobie o Bogu, udajemy się na  pielgrzymki do sanktuariów, prosimy o wsparcie.
Razi nas oboje wyuczanie się modlitw na pamięć i klepanie ich bez namysłu i głębokiej wnikliwości. Mój synek jest teraz w I klasie szkoły podstawowej. Zdumiewa mnie ogrom formułek do wyuczenia. Dodatkowo katechetka nie wyjaśnia uczniom trudnych słów w nich użytych.
Wiele przez te lata się zmieniło w Kościele, kobiety są dopuszczane do święceń kapłańskich, dziewczynki służą do mszy, pozwolenie aktywnych homoseksualistów do sprawowania posługi biskupiej, ciche przyzwolenie na omijanie celibatu- byle bez skandalu, coraz to dramatyczniejsze podziały wewnątrz Kościoła.

Książka została napisana z myślą o ludziach nawróconych na chrześcijaństwo,  potrzebujących  wsparcia w praktykowaniu wiary, dla osób chcących z boku podpatrzeć członków Kościoła i kapłanów.
Jest również gratką dla miłośników twórczości C.S. Lewisa. Wg. pani Magdy Sobolewskiej, która napisała posłowie fani mogą się dopatrzyć echa jego licznych esejów i powieści. Nie mogę się do tego ustosunkować, gdyż opowieści o Narnii czytałam jako dziecko, a "O modlitwie" jest moim pierwszym spotkaniem z autorem w dorosłym życiu.
Mimo, że nie zaczytuję się w podobnej tematyce, C.S. Lewis wciągnął mnie w swoje rozważania o modlitwie.
 Recenzję można przeczytać również tutaj

Za egzemplarz recenzyjny bardzo dziękuję pani Kasi z portalu DużeKa oraz Wydawnictwu Esprit 
Czytaj dalej...

"Dziewczynka w zielonym sweterku" Krystyna Chiger, Daniel Paisner

Tytuł:     Dziewczynka w zielonym sweterku
Tytuł oryginalny:     The Girl In the Green Sweater
Wydawca:     Wydawnictwo Naukowe PWN
Numer wydania:     I
Data premiery:     2011-03-09
Ilość stron:     284
Moja ocena: 6+/6



Mimo mojego zainteresowania okresem II wojny światowej i holokaustu o historii ocalenia Krystyny Chiger po raz pierwszy usłyszałam w programie Tomasza Lisa. Podczas oglądania zaciekłej dyskusji o polskim antysemityźmie, pomocy Żydom dowiedziałam się również o rozpoczętych zdjęciach do filmu "W ciemności" Agnieszki Holland na podstawie książki "Dziewczynka w zielonym sweterku". Dziś już wiemy, że film ten jest nominowany do Oscara w kategorii film nieanglojęzyczny.
Chciałam zapoznać się ze wspomnieniami Krystyny Chiger zanim zostanę osaczona przez fotosy i zajawki filmu. Nie chciałam sugerować się obrazami wykreowanymi przez znaną panią reżyser. Wiedziałam, że ważną postać z książki będzie odgrywał aktor Robert Więckiewicz i już do końca lektury Leopold Socha miał jego twarz mimo, że znałam jego prawdziwe oblicze.


Książka i opowieść Krystyny Chiger rozpoczyna się jeszcze przed wybuchem II wojny światowej kiedy wiodła szczęśliwe i dostatnie życie. Razem z rodzicami malutkim braciszkiem Pawełkiem mieszka we Lwowie, który w tamtym czasie przynależał do Polski. Czas płynął leniwie aż do dnia 1 września 1939 r. Potem było już tylko gorzej. Polska znajduje się pod okupacją niemiecką z zachodu i bolszewicką od wschodu. Rosjanie z dnia na dzień pozbawiają rodzinę Chiger sklepu z tekstyliami i dokwaterowują do ich mieszkania nowych lokatorów. Żyje im się coraz nędzniej ale w dalszym ciągu czują się bezpiecznie. Dopiero gdy Lwów zajmują Niemcy, rozpoczyna się piekło. Prześladowania, zamknięcie w gettcie, wywózki do obozu koncentracyjnego- zagłady w Bełżcu i upadlanie Żydów w każdy możliwy sposób. Kiedy ludzi i kryjówek w gettcie jest coraz mniej Ignacy Chiger, ojciec Krysi, obmyśla plan ucieczki, który pozwoli im przetrwać do czasu wyzwolenia. Razem z kilkoma innymi Żydami postanawia zamieszkać w kanałach ściekowych. Z niespodziewaną pomocą przychodzi im Leopold Socha, Stefan Wróblewski i Jerzy Kowalów, lwowscy kanalarze. Gotowi są za opłatę dzienną, 500 zł od osoby, chronić i żywić uciekinierów. Rodzina Chiger i 17 Żydów w dniu likwidacji getta schodzą do kanałów, pełnych wilgoci, pleśni, bakterii i szczurów. Mieszkają w nich przez 14 miesięcy bez światła, bez wygód, bez dostępu do bieżącej wody i bez "porządnego" pożywienia. Udaje im się doczekać wyzwolenia i uwolnienia.


To książka o trudnych warunkach życia i wielkiej sile przetrwania, która pozwala przeżyć i cieszyć się życiem już po wojnie.
Zadziwiające jest to jak, w miarę normalne życie prowadziła rodzina Chiger w kanałach. Ustalili sobie rytm dobowy by odróżniać dzień od nocy, by móc prowadzić produktywną egzystencję. Musieli zachowywać się bardzo cicho aby nikt nie domyślił się istnienia ich kryjówki. Krysia i Pawełek byli jedynymi dziećmi w grupie uciekinierów. Wiedzieli i rozumieli jak maja się zachowywać. W wielkiej ciszy umierano i naradzało się nowe życie. Jedna z kobiet zabiła nowo narodzone dziecko aby dać szansę na życie pozostałym. W kanałach ukrywało się (na początku ) 21 Żydów o różnych charakterach, różnym wykształceniu. Nie wszyscy byli aniołami. Zdarzały się kłótnie, ataki agresji czy egoizmu. Przeżywają rozpacz, okresy załamania. Jednak chęć przeżycia była tak wielka, że wszystkie niedogodności przyjmowali z wdzięcznością i nadzieją na wolność.
Sięgając po "Dziewczynkę w zielonym sweterku" trzeba być przygotowanym na uwolnienie wielu skrajnych uczuć i emocji. Książka jest ogromnie poruszająca. Losy Żydów podczas II wojny światowej są ciężkie i tragiczne a historie ocalenia często bardzo wzruszające. 


Wspomnienia Krystyny Chiger są o tyle przejmujące bo jest opisem przeżyć 7 letniej dziewczynki. Dziecka, które zamiast się bawić, śmiać czy chodzić do szkoły uczestniczy i jest świadkiem zagłady. Nie rozumie motywów działania Niemców ani za co musi tak cierpieć ale jest świadoma zbliżającej się śmierci. Cierpi głód i nędzę. Każdej nocy i każdego dnia odczuwa ogromny strach przed Niemcami, boi się o przyszłość swoją i swojej rodziny. Obserwuje cierpienie matek tracące swoje dzieci, łapanki, w których do obozów koncentracyjnych wywożone są jej ciotki i kuzynki. Bardzo wzruszający jest moment, kiedy z okna w swoim mieszkaniu, mała Krysia żegna się ze swoją babcią niemym skinieniem ręki. Ona już wie, że to ich ostatnie spotkanie. Książka jest napisana bardzo sugestywnie. Często miałam wrażenie, że to relacja "na gorąco", ustami małej dziewczynki a nie dorosłej kobiety. Z każdą stroną współodczuwamy uczucia i emocje Krysi i Pawełka. Niemal słyszę ich szybsze bicie serca, kiedy siedzą w jednej z kryjówek i tuż, tuż słyszą kroki okupanta. Trudno jest wyłączyć swoje serce i z obojętnością czytać wspomnienia Krysi. Mnie się to nie udało. Niejednokrotnie ocierałam spływające łzy i dziękowałam Bogu, że te wydarzenia nie są udziałem moich synów. Najgorsze jest to, że w czasie okupacji niemieckiej zginęło tyle niewinnych dzieci tylko dlatego, że było Żydami.


"Dziewczynka w zielonym sweterku" jest również o człowieczeństwie. Leopold Socha to sierota. Już jako kilkunastoletni chłopak pakował się w kłopoty. Siedział w więzieniu za kradzież i oszustwa. Jego życie zmienia się gdy poznaje swoją żonę i gdy na świecie pojawia się jego dziecko. Chce od tej pory żyć uczciwie i odpokutować swoje winy. Pomoc grupie Żydów jest dla niego szansą na uratowanie duszy. Z upływem czasu bardzo zaprzyjaźnia się z rodziną Chiger a przeżycie Krysi i Pawełka są dla niego priorytetem. Jego dobre serce i w gruncie rzeczy bezinteresowność odzwierciedla sytuacja, w której Ignacy ie ma już pieniędzy aby opłacać swoich wybawicieli: "I to był właśnie moment, w którym Socha w pełni pokazał swój charakter. jednego dnia wziął ojca na bok i wsunął mu trochę pieniędzy. Powiedział, że teraz codziennie na koniec wizyty będzie oddawał tacie te pieniądze, które miał dostawać zgodnie z umówioną stawką. To wszystko w tajemnicy przed Wróblewskim i Kowalowem". Gdy i ten pomysł nie wychodzi, a jego pomocnicy domyślają się prawdy, Socha jest zmuszony pozostawić Żydów samym sobie. Nie ma już za co kupować im jedzenia. Jest to trudna sytuacja i dla jednej i dla drugiej strony. Wszystko wydaje się już być przesądzone. Leopold Socha i tym razem zaskakuje. Mimo wszystko dalej będzie pomagał. Zaczyna okradać niemieckie sklepy by zdobyć pieniądze na jedzenie dla Żydów. To paradoksalne rozwiązanie uważa za jak najbardziej moralne po tym czego dopuścił się Hitler.
Kiedy Lwów zostaje wyzwolony Socha wyprowadza z kanałów ocalonych. Wypowiada słowa: " To są moi Żydzi, to jest moja praca!". Nie odebrałam tego jako czcze przechwałki i próbę wywyższenia się. Była to prawdziwa duma z tego, że w tak trudnych warunkach udało mu się ocalić od zagłady 11 ludzi, że on drobny złodziejaszek i oszust stał się dobrym człowiekiem. Kto ratuje jedno życie- ratuje cały świat. 


Książka jest wzbogacona o zdjęcia. Możemy zapoznać się z wizerunkami rodziny Chiger ich potomków.
Zielony sweterek istnieje do dziś. Jest eksponatem w waszyngtońskim Muzeum Holocaustu. Możemy przyjrzeć się wybawicielom: Leopoldowi Socha, Stefanowi Wróblewskiemu. Ostatni rozdział Post scriptum jest poświęcony dalszym losom ocalonych i kanalarzy. Leopold Socha z małżonką i Stefan Wróblewski otrzymali medal Yad Vashem "Sprawiedliwy wśród narodów świata".
"Dziewczynka w zielonym sweterku" nie jest pełnym obrazem tych wydarzeń. Pamięć i psychika dziecka nie może wyłapać wszystkich wydarzeń i nie potrafi ocenić działań wojny i okupacji. Doskonałym uzupełnieniem będzie książka ojca Krysi, Ignacego Chigera "Świat w mroku". Warto skonfrontować punkt widzenia ojca i córki.









Za możliwość przeczytania książki dziękuję panu Piotrowi z wydawnictwa PWN




Czytaj dalej...

"Powietrze na śniadanie" Jana Frey

Wydawnictwo: Oficyna Wydawnicza FOKA
Oprawa: miękka
Wprowadzono: 20-10-11
ISBN: 978-83-7668-013-2
Stron: 160
Wymiary: 145x210
Moja ocena: 6/6


"Powietrze na śniadanie" należy do serii Biblioteka młodych. Jest to książka z ważnym przesłaniem do nastolatków obojga płci. Choć bohaterką tej opowieści jest dziewczyna, jej problemy mogą dotknąć każdego z nas.

Serafina była zupełnie zwyczajnym dzieckiem. Na początku swojego życia mieszkała z rodziną u babci we Włoszech. To był dla niej szczęśliwy okres. Ciepły klimat, cudowne widoki, miłość bliskich i beztroskie niczym nieskrępowane dzieciństwo. Wszystko zmienia się gdy rodzina przeprowadza się do Niemiec. Brak znajomych, głupie żarty i docinki na jej temat, sprawiają że dziewczyna zamyka się w sobie. Jej jedyny przyjaciel Moses jest otyły. Serafina obserwuje jego trudne, napiętnowane wyzwiskami życie. Postanawia zrobić wszystko aby jej nie przytrafiło się to samo. Zaczyna dostrzegać, że jej figura się zmienia, że przybyło jej trochę tkanki tłuszczowej. Dopadają ją kompleksy, które zaczynają rządzić jej psychiką i życiem. Chce być chuda przez co, w jej mniemaniu, piękna. Kiedy rozpoczyna swą przygodę z odchudzaniem waży 66 kg przy wzroście 186 cm. Najpierw ogranicza jedzenie co szybko wpływa na jej pierwszy sukces. W tym samym czasie Serafina zakochuje się. Chce schudnąć jeszcze bardziej by zwrócić na siebie uwagę chłopca. Podwaja swoje wysiłki. Prowadzi dziennik, w którym zapisuje wszystko co zjadła danego dnia. Zaczyna ćwiczyć, zażywa tabletki odchudzające i przeczyszczające, czasem wymiotuje. Kłótnie między rodzicami, zdrada ojca jest doskonałą przykrywką dla nastolatki. Nikt nie zauważa zmian w jej zachowaniu i odżywianiu. Problem zauważa ciotka i mobilizuje rodzinę do walki o zdrowie a przede wszystkim o życie Serafiny.


Jana Frey w swojej książce przybliża nam mechanizmy objawy jakimi rozpoczyna się jedna z najbardziej podstępnych chorób na świecie czyli anoreksja. Choroba dotyczy zaburzeń odżywiania i jest
to niezdolność utrzymywania wagi na poziomie minimalnej wagi właściwej dla danego wieku i wzrostu, przeżywanie intensywnego lęku przed staniem się osobą grubą, zaburzenia spostrzegana własnego ciała, brak miesiączki (przez 3 kolejne cykle). Anoreksja może mieć dwie formy restrykcyjną i bulimiczną. Zmiany somatyczne w skrajnych wypadkach są przyczyną śmierci.
" To jest najgorsze w tej chorobie. Zbyt długo się ją lekceważy i nie docenia, a potem jest już za późno. Nie da się przewidzieć, kiedy nadchodzi punkt, w którym ciało odmawia posłuszeństwa.I potem nie można już nic zrobić..."
 
Odchudzanie, diety...Ile kobiet codziennie rozpoczyna jedną z nich Nie zdajemy sobie sprawy z tego, że anoreksja czai się za naszymi plecami czyhając na naszą słabszą formę. Chcemy zgubić tylko kilka kilogramów. Gdy nam się uda, zachęcone próbujemy zrzucić jeszcze i jeszcze. Wpadamy w błędne koło. Niektórym udaje się powiedzieć "STOP!" i żyją szczęśliwie ze swoją nową figurą. Niektórzy tego nie potrafią. Oni w lustrze w dalszym ciągu widzą grubasa, tłusty brzuch czy pośladki. Sygnały i uwagi od zmartw
ionych bliskich i znajomych, którzy chcą zatrzymać odchudzanie zbywają ze złością. Serafina uważała, że zazdroszczą jej zgrabnej sylwetki i pięknego wyglądu. 

Przeraża mnie myśl, że można z własnej woli zagłodzić się na śmierć, że umysł wprowadza nas w błąd wręcz okłamuje. Zdradza nas podsyłając fałszywe obrazy.
Przeraża mnie, że odchudzają się coraz młodsze dziewczyny, których psychika nie jest jeszcze w pełni wykształcona, jest podatna na wpływy.
Przeraża mnie, że są osoby, które zachęcają do głodówek. Pomagają przechytrzyć i oszukiwać rodziców, podpowiadając metody i sposoby na chowanie jedzenia, że istnieje coś takiego jak dekalog anorektyczki. Zachwalają anoreksję jako dietę- cud. Nie będę cytować bo nie popieram takich działań. Wystarczy wpisać w google "Dekalog anorektyczki" i złapać się za głowę.


Polecam książkę nastolatkom by zapoznały się z Serafiną i jej chorobą. Być może ustrzeże je to przed samodzielnym odchudzeniem bez wsparcia rodziny i lekarza.
"Powietrze na śniadanie" powinny przeczytać również ich matki by nauczyć się symptomów i mechanizmów anoreksji. Muszą wiedzieć na co zwracać uwagę, co kontrolować i jak pomóc swojemu dziecku. 


W Polsce coraz więcej osób choruje na anoreksję.
• W 1997 roku szpitale zarejestrowały 300 pacjentów z zaburzeniem łaknienia, cztery lata później już ponad 1000
• Co druga nastolatka chce się odchudzać
• Do szpitala trafiają nawet 12-latki
• 35% spośród młodych osób odchudzających się zapada na anoreksję lub bulimię





Za egzemplarz recenzyjny bardzo dziękuję pani Ewelinie z Oficyny wydaniczej Foka






Czytaj dalej...

Administrator strony Aleksandrowe myśli korzysta z systemu komentarzy Disqus. Adresy IP i adresy e-mailowe są przechowywane przez administratora Disqus'a. Zakładając stronę na platformie Disqus wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych osobowych.
Aleksandrowe myśli © 2015. Wszelkie prawa zastrzeżone. Szablon stworzony z przez Blokotka