Medycyna i technologia to dziedziny, które rozwijają się w błyskawicznym tempie. W podobnym rytmie ewoluuje ludzka przedsiębiorczość, a z nią podłość, brutalność, bezwzględność i chęć wykorzystania zdobyczy naukowców do własnych, często czysto materialnych celów.
Najnowsza powieść Thomasa Arnolda „Horyzont umysłu” precyzyjnie zahacza o tę tematykę i tworzy zatrważający scenariusz, który (niestety) ma szansę ziścić się w niedalekiej przyszłości.
Wydawać by się mogło, że wypadek samochodowy, który wydarzył się na obrzeżach Cleveland w Ohio, to typowe zdarzenie i nie powinno przynieść żadnych większych konsekwencji. Nic bardziej mylnego. Incydent ten rozpoczyna szereg skomplikowanych sytuacji, które tylko David Ross może wyjaśnić i złożyć w sensowną całość. Jego odkrycie jest na tyle sensacyjne, że staje się przyczyną wielu mniej lub bardziej zagadkowych śmierci...
To już trzecia powieść Thomasa Arnolda, w której David Ross gra pierwsze skrzypce. Ten samotny wilk o bystrym umyśle i ciętym języku lubi pracować w pojedynkę. Ostatnie dość przerażające i zastanawiające wydarzenia z jego życia podważają umiejętności w oczach przełożonego. Do wyjaśnienia obecnej sprawy zostaje mu więc przyznany partner, Paul Bennet, którego mieliśmy już okazję poznać. Choć oboje pracują w jednym celu, ich ścieżki przecinają się, a wyniki śledztwa pozornie się rozmijają. Nie myślcie jednak, że to przypadek. Oj, nie! To skrupulatnie zaprojektowana intryga, której rozszyfrowywanie przyniesie Wam wiele przyjemności.
Bohaterami książek Thomasa Arnolda są złożone osobowości, którym nie obce są dobre i złe strony życia. To, w którym kierunku pójdą to już zmyślny scenariusz mający przynieść multum emocji i refleksji. Autor pozwala nam poznać ich wady i zalety, a także motywy postępowania przez co stają się bardziej ludzcy i nierzadko jeszcze bardziej przerażający. W „Horyzoncie umysłu” Ross, Adams, a także Bennet pozwalają nam się poznać z zupełnie innej strony, co może całkowicie zmienić nasze zdanie na ich temat i ocenę ich zachowania. Bo niby policjanci działający w dobre imię, mogą mieć za uszami niejedną szemraną decyzję...
Pozostałe, drugoplanowe postaci także zapadają w pamięć. Ich rola jest doskonale przemyślana i zaplanowana, a kolejne sytuacje odzwierciedlają drobiazgowy plan mający zaskakiwać.
Bohaterami książek Thomasa Arnolda są złożone osobowości, którym nie obce są dobre i złe strony życia. To, w którym kierunku pójdą to już zmyślny scenariusz mający przynieść multum emocji i refleksji. Autor pozwala nam poznać ich wady i zalety, a także motywy postępowania przez co stają się bardziej ludzcy i nierzadko jeszcze bardziej przerażający. W „Horyzoncie umysłu” Ross, Adams, a także Bennet pozwalają nam się poznać z zupełnie innej strony, co może całkowicie zmienić nasze zdanie na ich temat i ocenę ich zachowania. Bo niby policjanci działający w dobre imię, mogą mieć za uszami niejedną szemraną decyzję...
Pozostałe, drugoplanowe postaci także zapadają w pamięć. Ich rola jest doskonale przemyślana i zaplanowana, a kolejne sytuacje odzwierciedlają drobiazgowy plan mający zaskakiwać.
Thomas Arnold to bardzo kreatywny pisarz, a jego kryminalne knowania stają się marką samą w sobie. Autor od samego początku buduje gęstą atmosferę, która z minuty na minutę gęstnieje jeszcze bardziej. Z lekkością i precyzją podrzuca poszlaki, wytycza ścieżki, podsuwa motywy, by za chwilę całkowicie zaprzeczyć swoim teoriom i pozostawić czytelnika w oszołomieniu. Ten zaplanowany zamęt to znak rozpoznawczy Thomasa Arnolda i powód, dla którego uwielbiam sięgać po jego powieści. Tym razem wydawało mi się, że znajomość tych głównych punktów składowych, pozwoli mi rozgryźć intrygę i tym samym poznać zakończenie. Niestety, ponownie dałam się nabrać, a finał był dla mnie nie małym zaskoczeniem.
Wypadek samochodowy, choroba psychiczna, traumatyczna przeszłość,
terapia psychologiczna to etapy, które wiążą się w jedną przejmującą i jednocześnie
zatrważającą historię. Medyczne eksperymenty, farmakologiczne wojenki to
odważny i dość kontrowersyjny temat. Tym bardziej doceniam pomysł i
oczywiście wykonanie. Thomas Arnold śmiało mógłby konkurować z Tess
Gerritsen, Robinem Cookiem czy Michaelem Palmerem.
„Horyzont umysłu” to przemyślana i dopracowana powieść, która obnaża ludzkie żądze i słabości. Pozwala dojrzeć więcej niż powierzchowne korzyści i wizualizuje konsekwencje oraz cenę za próbę zabawy w Boga. Trudna do odszyfrowania zagadka, zaskakujące zwroty akcji i finał godny mistrza to dodatkowy atut, którymi Was kuszę do lektury :)
„Horyzont umysłu” to trzecia książka Thomasa Arnolda, którą miałam okazję czytać. Dla mnie najpiękniejsza bo wydana pod patronatem Aleksandrowych myśli. W tym miejscu jeszcze raz dziękuję autorowi za zaufanie i powierzenie w moje ręce swojej pracy, swojej twórczości. Dziękuję ☺
„Horyzont umysłu” Thomas Arnold, Agencja Reklamowo- Wydawnicza Vectra 2016
Thomas Arnold:
1. „33 dni prawdy”- recenzja
2. „Tetragon”- recenzja
3. „Horyzont umysłu”
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz
Bardzo dziękuję za odwiedziny i pozostawiane komentarze :)
Wszystkie czytam i staram się odpowiedzieć na każde pytanie.
Pozostawiam sobie możliwość usuwania Spamu i komentarzy wulgarnych czy obraźliwych...