Tytułowa Karolcia to prawie dziewięcioletnia ( dokładnie ma 8 lat i 8 miesięcy), rezolutna i pomysłowa dziewczynka. W trakcie przeprowadzki zauważa w szparze podłogi podłużny, niebieski koralik. Ze zdziwieniem zauważa, że paciorek spełnia wszystkie życzenia swojego właściciela. Zaczyna się niesamowita przygoda. Ale, ale...Jest jedno ostrzeżenie, niebieski koralik, za wszelką ceną, chce zdobyć pewna zła czarownica Filomena...
Tak jak i ponad dwadzieścia lat temu, jak i teraz "Karolcia" błyskawicznie przeniosła mnie w niezwykłą krainę wyobraźni. Miałam w głowie wiele planów jak i kiedy użyć magicznego koralika. Nie tylko ja dobrze się bawiłam, wraz ze mną robiła to Karolcia i jej przyjaciel Piotrek. Przygody naszej trójki śledziła z ukrycia, poirytowana Filomena. Nie udało jej się wykraść niebieskiego koralika.
Najmilsze jest to, że dzieci ze szkolnej lektury nie spełniały tylko swoich zachcianek ale próbowali chronić swoich kolegów, pomagali mamie a w finale spełnili wszystkie skrywane marzenia. Dzięki "Karolci" wszyscy jej rówieśnicy mogą czerpać, pełnymi garściami, z przekazywanych im wzorców. Mają szansę dostrzec, że dawanie jest równie przyjemne co otrzymywanie.
W czasach kiedy dzieci są otępiane telewizją, komputerem, nie mają odpowiednich ideałów, "Karolcia" i podobne jej lektury, winny być podsuwane naszym pociechom jak najczęściej, jak najwcześniej.
Przyjemności podczas lektury dostarcza język piękny, prosty bo w końcu to książka dla ośmiolatków, ale atrakcyjny dla dzieci. Zdania są krótkie, przygody pomysłowe i oryginalne. Ilustracje umieszczone w "Karolci" to czarno- białe rysunki autorstwa Haliny Bielińskiej, nie zakłócają procesu wyobraźni gotowymi szablonami. Każde dziecko na swój sposób pokoloruje je swoimi propozycjami.
Maria Krüger "Karolcia", Siedmioróg 2008, ISBN: 978-83-7162-457-5
Może to sentyment, a niech tam...
>>6/6<<
Ciąg dalszy przygód Karolci i jej przyjaciół znajdziecie w książce "Witaj Karolciu"
Maria Krüger– polska pisarka literatury dziecięcej oraz dziennikarka w prasie dla dorosłych czytelników.
Ukończyła Wydział Humanistyczny UW oraz Akademię Nauk Politycznych w Warszawie. Z zawodu ekonomistka.
Debiutowała w 1928 w "Płomyczku". Pisała również do czasopism: "Świerszczyk", "Płomyk" oraz przedwojennych:... "Dziatwa", "Słonko" i "Poranek". Podczas okupacji współdziałała z grupą "Epoka". Uczestniczyła w Powstaniu Warszawskim.
Wymyśliła znaną telewizyjną audycję "Miś z okienka", do której długo pisała teksty. Jej najbardziej znana książka to Karolcia (1959), przetłumaczona na kilka języków. Ukazała się także część druga pt. Witaj Karolciu!. W 1995 powstał spektakl telewizyjny na jej podstawie. W 2008 roku książka została zekranizowana (reż. Jowita Gondek).
Jej najbardziej znane opowiadanie to opowieść z historii Polski pt. Godzina pąsowej róży (1960), która doczekała się adaptacji filmowej i radiowej. Film zrobił swojego czasu prawdziwą furorę wśród nastolatek, m.in. dlatego, iż grały tam ówczesne sławy polskiego kina – Elżbieta Czyżewska, Lucyna Winnicka, Barbara Ludwiżanka. Na XV MFF dla Dzieci i Młodzieży w Wenecji film otrzymał "Złotego Lwa". Napisała również ,,Szkołę narzeczonych"
Ukończyła Wydział Humanistyczny UW oraz Akademię Nauk Politycznych w Warszawie. Z zawodu ekonomistka.
Debiutowała w 1928 w "Płomyczku". Pisała również do czasopism: "Świerszczyk", "Płomyk" oraz przedwojennych:... "Dziatwa", "Słonko" i "Poranek". Podczas okupacji współdziałała z grupą "Epoka". Uczestniczyła w Powstaniu Warszawskim.
Wymyśliła znaną telewizyjną audycję "Miś z okienka", do której długo pisała teksty. Jej najbardziej znana książka to Karolcia (1959), przetłumaczona na kilka języków. Ukazała się także część druga pt. Witaj Karolciu!. W 1995 powstał spektakl telewizyjny na jej podstawie. W 2008 roku książka została zekranizowana (reż. Jowita Gondek).
Jej najbardziej znane opowiadanie to opowieść z historii Polski pt. Godzina pąsowej róży (1960), która doczekała się adaptacji filmowej i radiowej. Film zrobił swojego czasu prawdziwą furorę wśród nastolatek, m.in. dlatego, iż grały tam ówczesne sławy polskiego kina – Elżbieta Czyżewska, Lucyna Winnicka, Barbara Ludwiżanka. Na XV MFF dla Dzieci i Młodzieży w Wenecji film otrzymał "Złotego Lwa". Napisała również ,,Szkołę narzeczonych"
Ojej, sentymentalnie się zrobiło... Ach te wspomnienia... ;)
OdpowiedzUsuńMoja super ukochana książka z dzieciństwa:)
OdpowiedzUsuńUwielbiałam Karolcie w dzieciństwie, chciałam ostatnio nawet pożyczyć córce w bibliotece, ale nie było.
OdpowiedzUsuńUwielbiam Karolcię! Ja bym chciała znależć czas, żeby na nowo przeczytać całą serię o mojej ukochanej Ani Shirley;)
OdpowiedzUsuńJa też :D Mimo, że cała seria stoi na półce to czasu brak :/
UsuńChyba wszyscy uwielbiają Karolcię! :)
OdpowiedzUsuńO jaaaa, jak dawno to czytałam ^^ Ale bardzo lubiłam przygody Karolci, kontynuację również czytałam :)
OdpowiedzUsuńA ja nigdy o Karolci nie słyszałam. Niestety za moich czasów nie wchodziła chyba do kanonu lektur szkolnych, a szkoda, bo brzmi naprawdę interesująco :)
OdpowiedzUsuńZa moich czasów to też nie była lektura...
UsuńUwielbiałam tą książkę w dzieciństwie!
OdpowiedzUsuńJa też z sentymentem wspominam Karolcię i jej czarodziejski niebieski koralik. Chciałam mieć taki sam - czarodziejski, choć może niekoniecznie niebieski :-) Ciekawe, jak Twój synek odbierze przygody Karolci. Mój syn odmówił przeczytania, twierdząc, że to "babska lektura" :-)
OdpowiedzUsuńMi też nie raz marzył się niebieski koralik :D
UsuńTo była jedna z moim ukochanych lektur. :)
OdpowiedzUsuńNie sądziłam , że napotkam gdzieś recenzję tej książki. To również moja ulubiona lektura przez pierwsze 3 lata podstawówki.
OdpowiedzUsuńA ja lubię zaskakiwać :D
UsuńW dzieciństwie bardzo lubiłam tę książkę, czytałam ją wiele razy :) Miło, że należy do kanonu lektur. Nie miałam pojęcia, że istnieje kontynuacja losów bohaterki!
OdpowiedzUsuńZaraz po Dzieciach z Bullerbyn to moja ulubiona lektura z podstawówki ;)
OdpowiedzUsuńKurcze, czemu ja nie znam tej pisarki?
OdpowiedzUsuńKoniecznie musisz nadrobić, chociażby z potomstwem (jeżeli posiadasz ) :)
UsuńBardzo miło wspominam
OdpowiedzUsuńprzyznam szczerze, że sama chodząc do szkoły nie miałam tej książki w wykazie lektur
OdpowiedzUsuńciekawe, czy moja córka [póki co 4 latka] będzie ją miała jako lekturę :)
Raczej tak :D
UsuńOczywiście czytałam Karolcię dobrych kilka, a może nawet kilkanaście lat temu i bardzo miło wspominam jej przygody. :)
OdpowiedzUsuńNa pewno pamiętam, że była to także moja lektura w podstawówce. Niestety, w młodości nie kochałam książek tak, jak teraz. I chyba nawet nie dokończyłam jej czytać, czego też zresztą nie jestem pewna. Ale mogę śmiało przyznać, że pomysł z zaczarowanym koralikiem świetnie pobudzał moją wyobraźnię :)
OdpowiedzUsuńNiestety nie miałam tej książki jako lektury i nie znam tej pisarki. Trochę żałuję :<
OdpowiedzUsuńNie mam w rodzinie żadnych dzieci w takim wielu szkolnym, więc tym razem raczej spasuje, ale może kiedyś...
OdpowiedzUsuńEhh Karolcia, pamiętam jak bardzo mi się podobała;) A drugą część chyba też czytałam:)
OdpowiedzUsuńPamiętam, że nie mogłam przez nią przebrnąć, gdy byłam młodsza. Pewnie dlatego, że to lektura. Już od najmłodszych lat ich nie lubiłam:p
OdpowiedzUsuńSentyment, ale jaki wspaniały :)
OdpowiedzUsuńDobre na prezent dla chrześnicy :)
OdpowiedzUsuńAch, "Karolcia"! :) Uwielbiałam tę książeczkę. To pierwsza powieść autorki, którą przeczytałam. Potem prędko sięgałam po kolejne, a autorka stała się jedną z moich ulubionych dziecinnych pisarek. "Karolcia" mnie zachwyciła i czasem nawet dzisiaj będąc dorosła, łapię się na takiej myśli: "Chciałabym mieć taki niebieski koralik"... :) Nie miałam pojęcia, że książka doczekała się wreszcie ekranizacji. Będę musiała koniecznie ją zobaczyć...
OdpowiedzUsuńKiedyś uciekałam od lektur szkolnych, więc nie poznałam tej książki, muszę yo jednak chyba nadrobić z tą pozycją.
OdpowiedzUsuń