Uwaga!


Wszystkie teksty zawarte na blogu Aleksandrowe myśli, chronione są prawem autorskim [na mocy: Dz.U.1994 nr24 poz.83, Ustawa z dnia 4 lutego 1994r o prawie autorskim i prawach pokrewnych]. Kopiowanie treści, choćby fragmentów oraz wykorzystywanie ich w innych serwisach internetowych, na blogach itp itd wymaga pisemnej zgody autorki bloga.

Translate

Łączna liczba wyświetleń

"Uległa i posłuszna" Shirlee Busbee

"Uległa i posłuszna" to idealne połączenie klasycznego romansu z odrobiną lekkiej sensacji na kanwie historycznego tła.


Biorąc książkę do ręki, nie sposób nie zwrócić uwagi na jej sentymentalną i romantyczną okładkę. Zachód słońca nad nieskażonymi cywilizacją zielonymi wzgórzami i lasami. Mamy okazję wraz z bohaterami przywdziać sztywne krynoliny, halki, turniury. Włożyć maskę twardych zasad, konwenansów i przygotować się na nieustaną walkę w obronie reputacji i moralności.

Królowa romansu współczesnego i historycznego Shirlee Busbee z łatwością przenosi nas w odległą epokę, w malownicze klimaty XIX wiecznej Anglii, aby poznać pewną szlachciankę, która znacznie wyprzedza swoje czasy niezależnością, butą oraz odwagą w słowach i czynach. Tą damą jest Isabel Manning. Kobieta po spontanicznym ślubie i ucieczce do Indii, właśnie powróciła do Anglii w towarzystwie kilkuletniego synka i z przytłaczającą tajemnicą. Jej tropem podąża major Whitley, który szantażem próbuje wyłudzić pieniądze. Isabel podejrzewa, że ów major mógł odkryć jej sekret. Niespodziewanie w obronie młodej wdowy staje Marcus, który dawniej był jej opiekunem i przed którym uciekła z kraju. Zaskakuje szantażystę i samą Isabel propozycją małżeństwa. Jak zakończy się ta farsa?

Shirlee Busbee postawiła naprzeciw siebie dwie bardzo silne i przeciwstawne osobowości. Marcus to honorowy, odważny i zawsze gotowy do pomocy dżentelmen. Wiedzie spokojny, zrównoważony żywot. W jego życiu nie ma miejsca na improwizację. Tylko jedna osoba może sprawić, że czyny tego mężczyzny mogą stać się pochopne i pozbawione logiki. Tą osobą jest Isabel, uparta, spontaniczna i pełna wigoru lady. Jej życie z kolei to pasmo zmian i ciągłej niepewności. Działa bez namysłu, ale zawsze w słusznej sprawie i ze spektakularnym finiszem. Marcusa i Isabel można przyrównać do ognia i wody. Diametralnie różni. Musicie koniecznie przeczytać i sprawdzić, który żywioł zwycięży.  Książka oczarowuje czytelnika nie tylko miłosnymi przepychankami.

"Uległa i posłuszna" to wciągająca historia klasycznego romansu, okraszona szczyptą tajemnicy z nieśmiałym, ale udanym wątkiem sensacyjnym. Prywatne śledztwo, które rozpoczyna Marcus  jest wiarygodne, co każe mi przypuszczać, iż Shirlee Busbee czerpała wiedzę z dobrych wzorców szpiegowsko- awanturniczych. Nie tylko tym zaskoczyła mnie autorka. Potrafiła z równą dozą realizmu naszkicować realia i klimat XIX wiecznej Anglii. Razem z bohaterami poznajemy uroki beztroskiego, pełnego przepychu życia wyższych sfer. Mamy okazję zaobserwować ich zachowania podczas zwykłych, ale i uroczystych sytuacjach, czasem radosnych a czasem smutnych, tj. posiłki, przyjęcia, postępowanie podczas choroby. Co najważniejsze, możemy przyglądnąć się, jak postępuje elita w stosunku do służących czy ludzi niższych stanem.

Romans historyczny jest w tej chwili prężnie rozwijającym się gatunkiem powieści skierowanych przede wszystkim do kobiet tęskniących za dawnymi, utraconymi czasami. Mam wrażenie, że wiele z nich jest pisane na "jedno kopyto", coraz trudniej o oryginalny temat. Shirlee Busbee udało się mnie zaskoczyć. Autorka zaproponowała lekkie i zgrabne połączenie historii, romansu i sensacji. Prostymi słowami i dowcipnymi dialogami odmalowała XIX-wieczny urok i magię Anglii. Ukazała również bezkompromisowy świat konwenansów, intrygi i szpiegów na kanwie najpiękniejszego z uczuć: miłości.

Książkę polecam przede wszystkim miłośniczkom gatunku oraz tym, którzy lubią nieszablonowe spojrzenie na miłość.


Shirlee Busbee "Uległa i posłuszna", Bellona 2012, ISBN: 978-83-11-12284-0



>>5/6<<
Shirlee Busbee- amerykańska autorka romansów historycznych i współczesnych. Książki autorki rozchodzą się na Zachodzie w milionach egzemplarzy. Zostały przełożone na kilkanaście języków, a siedem z nich stało się bestsellerami "New York Timesa".








Recenzja napisana dla serwisu DlaLejdis, któremu bardzo dziękuję za egzemplarz recenzyjny książki :)



 
Czytaj dalej...

"Drzewo morwowe" Tomasz Białkowski

"Drzewo morwowe" to najnowsza propozycja wydawnictwa Szara godzina. Autorem książki jest Tomasz Białkowski, który choć ma na swoim koncie kilka powieści a nawet jedną sztukę, jest mi zupełnie obcy. W blogowej społeczności "Drzewo morwowe" wzbudziło wiele kontrowersji i skrajne emocje. Na szczęście miałam okazję przeczytać książkę i wyrobić sobie na jej temat własną opinię.

Tomasz Białkowski urodził się w Jezioranach i pewnie dlatego na miejsce akcji swojej książki wybrał Olsztyn. W mieście tym, w krótkich odstępach czasu dochodzi do serii brutalnych morderstw. Ofiarami są starsi mężczyźni. Pozornie nic ich nie łączy. Jedynie białe, włochate motyle znalezione w ustach denatów.
Śledztwu przygląda się młody dziennikarz z Warszawy, Paweł Werens. Jego zadaniem jest napisanie reportażu z poczynionych obserwacji. Pomstując na opieszałość policji sam postanawia odnaleźć sprawcę tych zbrodni. Szybko podejmuje trop i jednocześnie wpada w pułapkę dawnej ale w dalszym ciągu prężnie działającej sekty.

Na pierwszy rzut oka, pomysł na książkę wydaje się oklepany i mało oryginalny a nawet niewiarygodny. Pradawne sekty, tajemne rytuały, fanatyzm religijny, bachanalia, wyuzdanie i perwersja o tym czytaliśmy już w wielu konfiguracjach, w wersji polskiej i zagranicznej.
Jednak połączenie tych wątków zaproponowane przez Tomasza Białkowskiego wydaje się świeże, z całkiem nowym spojrzeniem na otaczającą nas rzeczywistość. Śledztwo przebiega sprawnie, kolejne tropy pojawiają się w odpowiednim czasie i kierują Pawła Warensa ku prawidłowemu rozwiązaniu kryminalnej zagadki.
Tekst jest spójny i czyta się go miarowo. Niestety ten efekt innowacyjności psują ciągłe tłumaczenia i wyjaśnienia poszczególnych sytuacji, wydarzeń i miejsc. Moim zdaniem lepszym wyjściem byłyby przypisy, a niektóre objaśnienia w ogóle bym pominęła. Tomasz Białkowski umiejętnie stopniuje napięcie i ciekawość i jednocześnie sam to niszczy dodając kompletnie niepotrzebny komentarz. Tym samym emocje opadają i trudno wrócić na poprzedni poziom ekscytacji.

Również sami bohaterowie nie do końca udali się Tomaszowi Białkowskiemu. Paweł Werens już od pierwszej chwili bardzo mnie irytował. Jego postawa wszechwiedzącego, aroganckiego i nie liczącego się z uczuciami innych bufona sprawiła, że nie darzyłam go żadnymi ciepłymi uczuciami. Autor próbował albo ocieplić albo dodać mu charakteru, trudnym dzieciństwem naznaczonym śmiercią bliskich. Nawet ten argument nie zrobiła na mnie wrażenia. Bardziej spodobał mi się stryj dziennikarza. Mariusz Werens to ksiądz, który opuścił szeregi duchownych dla miłości. Kiedyś bardzo szanowany, teraz szykanowany i obrzucany obelgami. Ale i w tę postać wkradły się cienie. Stryj pomaga Pawłowi w śledztwie. Nie byłoby w tym nic dziwnego gdyby nie to, że zbyt szybko wpada na właściwy trop, zawsze ma pod ręką odpowiednie księgi, często stare. Rozumiem, że były duchowny może interesować się pierwszymi męczennikami chrześcijaństwa, ale że tak wszystko ma po ręką nawet najstarsze księgi?!
Jedynie złe charaktery są takie jak być powinny. Szablonowe ale złe ponad miarę.

Czytelniku, jeżeli nie przeszkadzają ci bez sensu wtrącone przydługie i często nużące opisy, śmiało sięgnij po "Drzewo morwowe". Sama historia jest ciekawa i będzie dobrą rozrywką na letnie dni.


Tomasz Białkowski "Drzewo morwowe", Szara Godzina 2012, ISBN: 978-83-933462-5-7



>>4-/6<<
Tomasz Białkowski- autor sześciu powieści: "Dłużyzny", "Pogrzeby", "Mistrzostwo Świata", "Zmarzlina", "Teoria ruchów Vorbla", "Drzewo morwowe" oraz zbioru opowiadań pt. "Leze" i sztuki "Drzewo". Prozę publikował w czołowych pismach literackich, a także kilku antologiach krajowych i zagranicznych. Wielokrotnie nagradzany, m.in. Nagrodą Ministra Kultury (zespołowa), Nagrodą Prezydenta Miasta Olsztyn oraz dwukrotnie Literacką Nagrodą Warmii i Mazur Wawrzyn (przyznawaną przez czytelników - za "Zmarzlinę", przyznawaną przez Kapitułę Nagrody - za "Teorię ruchów Vorbla").

Zapraszam również na blog autora klik


Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości pana Piotra z wydawnictwa Szara Godzina


Czytaj dalej...

Podsumowanie miesiąca- lipiec

Nie wiadomo kiedy kolejny miesiąc już się skończył. Przyszedł czas na kolejne podsumowanie. Pogoda była cudowna i nie bardzo sprzyjała lenistwu z książką w ręku (2 małych i psotnych urwisów chętnych do zabawy 24 godziny na dobę). Mimo tego udało mi się co nieco poczytać :D





Liczba przeczytanych książek: 18
Liczba przeczytanych stron w miesiącu: 6476
Liczba przeczytanych stron dziennie: 209
Najbardziej zachwyciła mnie książka: "Stracona niewinność" Susan Lewis i "W otchłani" Beth Revis
Najbardziej poruszyła mnie książka: "Nella. Piękno nieoczekiwanego" Kelle Hampton i "Jedyne dziecko" Jack Ketchum
Najbardziej rozbawiła mnie książka: w tym miesiącu nie było takiej książki :)
Najmniej podobała mi się książka: "Spacer ze śmiercią" Wiesława Hopa
Najpopularniejsza recenzja książki (wg. statystyki bloggera): "Karolcia" a tuż za nią "W otchłani" :)


Serdecznie dziękuję za odwiedziny i komentarze. Z miesiąca na miesiąc i jednych i drugich jest coraz więcej :) W tym miesiącu zyskałam kilku nowych Czytelników- witam i mam nadzieję, że dobrze czujecie się w progach Aleksandrowych myśli :)

Czytaj dalej...

Administrator strony Aleksandrowe myśli korzysta z systemu komentarzy Disqus. Adresy IP i adresy e-mailowe są przechowywane przez administratora Disqus'a. Zakładając stronę na platformie Disqus wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych osobowych.
Aleksandrowe myśli © 2015. Wszelkie prawa zastrzeżone. Szablon stworzony z przez Blokotka