Uwaga!


Wszystkie teksty zawarte na blogu Aleksandrowe myśli, chronione są prawem autorskim [na mocy: Dz.U.1994 nr24 poz.83, Ustawa z dnia 4 lutego 1994r o prawie autorskim i prawach pokrewnych]. Kopiowanie treści, choćby fragmentów oraz wykorzystywanie ich w innych serwisach internetowych, na blogach itp itd wymaga pisemnej zgody autorki bloga.

Translate

Łączna liczba wyświetleń

Bliska wielu kobietom

"Tamar jest kobietą nadziei. Rachab- kobietą wiary. Rut- kobietą miłości. Batszeba jest kobietą, która doświadczyła bezmiaru łaski. Maria jest kobieta posłuszeństwa."

Tamar jest jedną z pięciu niezwykłych kobiet, które odegrały niezwykłą rolę w dziejach ludzkości. Jej imię zostało uwiecznione w najważniejszej genealogii świata- w "Rodowodzie Łaski". Choć żyła tysiące lat temu i w zupełnie innej kulturze, jej życie, cierpienia, dążenia i marzenia mogą w dalszym ciągu być bliskie wielu kobietom współczesnego społeczeństwa.

Tamar była Kananejką. Jej ojciec chcąc zawrzeć korzystny układ majątkowo- pokojowy z Hebrajczykami, zaaranżował małżeństwo z Erem synem Judy. Tamar, jak i inne kobiety żyjące w tym okresie, nie mogła sama decydować o swoim losie. Musiała z pokorą przyjąć decyzje ojca, potem męża i teścia. Związek tych dwojga młodych ludzi nie był szczęśliwy. Er był młodzieńcem gwałtownym, aroganckim i okrutnym. Nagminnie stosował przemoc względem swojej żony, zarówno fizyczną jak i psychiczną. Jego zachowanie nie spodobało się Bogu, "był w oczach Pana zły, Pan zesłał na niego śmierć." Żeby być wierną tradycji, Tamar musiała poślubić młodszego brata Era, Onana, ale i to nie był szczęśliwy związek. Kiedy kolejny mąż Tamar umiera, dziewczyna zostaje uznana za przeklętą...

W czasach, w których żyła Tamar jedyną drogą jaką mogła podążać kobieta było małżeństwo i macierzyństwo. Jednak żeby mogły spełniać się w tej roli, musiały ufać swoim ojcom, braciom, że znajdą dla nich odpowiedni dom. Patriarchalny system nie był dla kobiet szczęśliwym układem. Były niejako na łasce mężczyzn, którzy decydowali o ich losie, najczęściej z korzyścią dla siebie. Nie obchodziło ich co dalej stanie się z ich ukochanymi córkami, żonami, matkami czy siostrami. Co gorsze każdy przejaw niesubordynacji był najczęściej karany natychmiastowym wyrokiem śmierci, we wszelakiej odsłonie: brutalne bicie, pchnięcie nożem, ukamienowanie, spalenie...Morderstwa te noszą miano Zbrodni honorowej.
Aranżowane małżeństwa i zbrodnia honorowa są do tej pory wykonywane, między innymi w krajach muzułmańskich. Myślę, że to kobiety z łatwością utożsamią się z Tamar i jej problemami. Dla Europejek takie zachowanie zawsze będzie niedopuszczalne, piętnowane i budzące przerażenie.

Tamar, mimo ograniczeń jakie zesłał jej los, okazała się kobietą silną, hardą i nieustępliwą. Pokazała, że umie walczyć o swoje i podejmować ryzyko nie bacząc na konsekwencje. Jej dążenie do sprawiedliwości jest godne podziwu. Zaskakujący jest również początkowy brak wiary, bądź co bądź potomkini Jezusa Chrystusa. Nie ufa bożkom, które czci jej ojciec i matka. Śmieszą ją modły i odrażają odprawiane rytuały, szczególnie te dotyczące płodności. Na wiarę otwiera się dopiero w domu teścia, kiedy poznaje jego Boga- niewidzialnego, władczego, przerażającego. Jednak to On dał jej siłę, nadzieję i kierunek, w którym zmierzała. To boskie błogosławieństwo nie tylko utwierdziło ją w wierze, ale i uzdrowiło rodzinne relacje.

"Tamar" to pierwsza część serii Rodowód Łaski. Ta i kolejne tomy są oparte na przekazie biblijnym, a ich bohaterki to autentyczne postacie. "Choć niektóre z ich czynów mogą ze współczesnej perspektywy wydawać się niezrozumiałe lub naganne, musimy wziąć pod uwagę kontekst ich czasów." 

Książkę Francine Rivers polecam czytelnikom otwartym na sprawy wiary, ciekawym historii ze Starego Testamentu o silnych kobietach, które dały początek największemu filarowi religii chrześcijańskiej.



Francine Rivers "Tamar", tł. Marta Balon, Aetos, Wrocław 2013


Kobiety z rodu Jezusa

"Rodowód Jezusa Chrystusa, syna Dawida, syna Abrahama.
Abraham był ojcem Izaaka;
Izaak ojcem Jakuba;
Jakub ojcem Judy i jego braci;
Juda zaś był ojcem Faresa i Zary, których matką była Tamar.
Fares był ojcem Ezrona;
Ezron ojcem Arama;
Aram ojcem Aminadaba;
Aminadab ojcem Naassona;
Naasson ojcem Salomona;
Salomon ojcem Booza, a matką była Rachab.
Booz był ojcem Obeda, a matką była Rut.
Obed był ojcem Jessego, a Jesse ojcem króla Dawida.
Dawid był ojcem Salomona, a matką była Batszeba żona Uriasza.
Salomon był ojcem Roboama;
Roboan był ojcem Abiasza;
Abiasz ojcem Asy;
Asa ojcem Jozafata;
Jozafat ojcem Jorama;
Joram ojcem Ozjasza;
Ozjasz ojcem Joatama;
Joatam ojcem Achaza;
Achaz ojcem Ezechiasza;
Ezechiarz ojcem Manassesa;
Manasses ojcem Amosa;
Amos ojcem Jozjasza;
Jozjasz ojcem Jechoniasza i jego braci w czasie przesiedlenia babilońskiego.
Po przesiedleniu babilońskim Jechoniasz był ojcem Salatiela;
Salatiel ojcem Zorobabela;
Zorobabel ojcem Abiuda;
Abiud ojcem Eliakima;
Eliakim ojcem Azora;
Azor ojcem Sadoka;
Sadok ojcem Achima;
Achim ojcem Eliuda;
Eliud ojcem Eleazara;
Eleazar ojcem Mattana;
Mattan ojcem Jakuba;
Jakub ojcem Józefa, męża Marii, z której narodził się Jezus, zwany Chrystusem."






Podsumowanie

Plusy:
- magnetyczna okładka
- duża czcionka
- historia kobiety zdradzanej i wykorzystywanej przez mężczyzn
- historia kobiety, która nie bała się zaryzykować i zawalczyć o swoje prawa
- zmiany pod wpływem wiary
- autentyczne postacie
- opowieść oparta na Starym Testamencie
- choć historia wydarzyła się tysiące lat temu w dalszym ciągu jest aktualna


Minusy:
- brak

Jednym zdaniem:
Francine Rivers to utalentowana i wielokrotnie nagradzana autorka książek chrześcijańskich i kobiecych.

Książkę maiłam radość czytać dzięki uprzejmości Pani Magdalenie reprezentującej wydawnictwo Aetos :))))) Dziękuję za okazane zaufanie :)



Czytaj dalej...

Hej przygodo!

"Dom tajemnic" to w ostatnim czasie najgorętsza propozycja dla dzieci i młodzieży. Jest obecna na wielu blogach, facebooku, a w jej promowanie zaangażował się również wielkiej sławy i klasy aktor- Piotr Fronczewski.
Powieść powstała na mocy współpracy dwóch utalentowanych Amerykaninów: Chris'a Columbus'a- reżysera i scenarzystę, twórcę m.in. filmów o Harrym Potterze, Pani Doubtfire, Gremlinów oraz Ned'a Vizzini- znanego autora książek dla młodzieży. Obaj panowie zdają się wiedzieć co najbardziej zainteresuje i zaintryguje młode pokolenie czytaczy, gdyż na co dzień zajmują się rozrywką skierowaną szczególnie do nich. Czy przecenili swoje możliwości?

Bohaterami książki jest typowa amerykańska rodzina, rodzice i troje dzieci: 15- letnia Kordelia, 12- letni Brendan i 8- letnia Eleanor. Dzieciaki nie zawsze żyją w zgodzie, jak to bywa między rodzeństwem, ale w obliczu zagrożenia stanowią jeden front. Siostrzano- braterskie uczucia zostają wystawione na próbę niebezpiecznej Wichrowej Wiedźmy, która za wszelką cenę pragnie tajemniczej i magicznej Księgi życzeń i zagłady. Tylko Kordelia, Brendan i Eleanor mogą ją dla niej odszukać, a żeby to uczynić muszą przenieść się w świat marzeń, wyobraźni i fikcji literackiej. Ceną tej niecodziennej transakcji jest życie rodziców dzieci.

Dzieciaki są fantastyczne. Szybko aklimatyzują się w nowej rzeczywistości i nie boją się zaangażować w niebezpieczną przygodę. Korzystają ze zdobytych doświadczeń i doskonale wykorzystują je na każdym etapie swojej wędrówki. Co prawda nie zawsze zgadzają się ze sobą, ale w kluczowych momentach współpracują i jednogłośnie podejmują decyzje. Oczywiście największy spór dotyczy osoby głównodowodzącej. Każdy chce zająć to zaszczytne miejsce. Jednak żeby misja miała szansę powodzenia muszą działać wspólnie. Na swojej drodze spotykają wiele osobliwych postaci m.in.: angielskiego lotnika, olbrzyma, rycerzy, piratów, poruszające się ludzkie szkielety, które łączy jeden wspólny mianownik. Dzieciaki muszą szybko odkryć to podobieństwo aby ujść z życiem i odnaleźć Księgę. Kordelia, Brendan i Eleanor podczas swojej wędrówki po fantastycznym świecie przeżywają multum przygód, które nie tylko prowadzą coraz bliżej celu ale pozwalają odnaleźć w sobie nowe, nieznane cechy. Dzieciaki odkrywają również jak wiele ich łączy, jak bardzo się kochają oraz jak wiele zależy od lojalności, rodzinnych więzi, zawierania przyjaźni.
Książka porusza również kwestie dotyczące spełniania marzeń. Czy ważniejsze jest samo określanie własnych pragnień czy dążenie do ich realizacji za wszelką cenę? Czy w pogoni za marzeniami można zatracić siebie? Czy jak już osiągniemy spełnienie to jest to rzeczywiście to, czego oczekiwaliśmy?

"Dom tajemnic" pochłonęłam ekspresowo zaciekawiona kolejnymi zajmującymi, niesamowitymi, fantazyjnymi i niebezpiecznymi przygodami. Bohaterowie nie rozwiązują problemów tylko i wyłącznie logiką. Muszą wykazać się także fizycznie często używając broni, której dzieci nie powinny dotykać. Zbyt szybko muszą zetknąć się ze złym i brutalnym światem, ale tylko w ten sposób mogą wrócić i ocalić swoich rodziców. Trochę zaskoczył mnie ten przelew krwi i okrucieństwo: ugodzenie mieczem, pożarcie przez rekiny, wiwisekcje... Dlatego apeluję o rozwagę przy wyborze książki dla swoich dzieci. Nie podsuwajcie jej zbyt młodemu czytelnikowi.
W dobrej powieści fantasy nie może zabraknąć również magii, czarnej, złej, przerażającej, niszczącej wszystko dookoła. W "Domu tajemnic" znajdziecie to wszystko a dodatkowo eksperymentowanie z zaklęciami i pojedynek największych magicznych osobliwości.

Świat przedstawiony jest ciekawy i realistycznie opisany. Łatwo jest wyobrazić sobie poszczególne sceny i sytuacje dzięki czemu jeszcze pełniej można przeżyć lekturę tej powieści. Lekkie dialogi, błyskawiczne i cięte riposty, humor ułatwiają płynne poruszanie się po tekście. Również ilustracje Greg'a Call'a pomagają poczuć klimat i atmosferę powieści. Docenić muszę również oprawę graficzną "Domu tajemnic": twarda okładka, ciekawa prezentacja tytułu imitująca mosiężną wizytówkę, duże litery, zdobienia na każdej stronie i zaakcentowane kolejne rozdziały robią wrażenie i umilają czas spędzony przy lekturze książki.
Chris Columbus i Ned Vizzini zapoczątkowali intrygującą przygodową serię o zwykłym rodzeństwie, którym przydarzają się niezwykłe sytuacje. Jestem ciekawa jej kolejnych odsłon.




Chris Columbus & Ned Vizzini, tł. Katarzyna Janusik, Znak, Warszawa 2013



Podsumowanie

Plusy:
- przeniesienie akcji z czasu rzeczywistego do fikcyjnego świata powieści
- czarna magia
- nietuzinkowi bohaterowie
- zgrane rodzeństwo
- niesamowite przygody
- niekontrolowana eksploracja niebezpiecznego świata
- postawy w obliczu walki o życie
- ważne wartości
- satysfakcjonująca oprawa książki

Minusy:
- niektóre sceny zbyt brutalne- zaleca się rozsądek przy polecaniu powieści dzieciom

Jednym zdaniem:
Doświadczony duet+ otwarty umysł= intrygująca przygoda.





Książkę miałam przyjemność przeczytać dzięki uprzejmości Pani Marcie reprezentującej wydawnictwo Znak :)))) Dziękuję za okazane zaufanie :)


Czytaj dalej...

Umarli- nieumarli

Śmierć bliskiej osoby jest szokiem i ogromną stratą dla każdego człowieka. Okres żałoby natomiast jest próbą poradzenia sobie z tą trudną sytuacją oraz odbudowaniem swojego otoczenia i świata, w którym się żyje. Nie obce w tym okresie są myśli o sensie istnienia i życiu po życiu. Co nas czeka po drugiej stronie? Czy spotkamy swoją rodzinę, przyjaciół, znajomych?
Czas, który mija od śmierci bliskich w końcu zatraca ich obraz w naszej pamięci a wspomnienia, które po nich zostają są wyrywkowe, niepełne, wybrane. Wtedy marzeniem jest zobaczyć, porozmawiać, dotknąć, przytulić jeszcze raz tę zmarłą osobę. Niestety nie jest to możliwe. A gdyby było?

Taka sytuacja przydarzyła się bohaterom książki "Przywróceni" Jasona Motta. Zmarli powracają. Z początku nieśmiało, z dostojeństwem a w końcu masowo i chaotycznie. Społeczeństwo nazywa ich Przywróconymi a siebie samych- Prawdziwie żywymi. Ten podział generuje eskalację przemocy.

Książka ogromnie mnie zaskoczyła. Spodziewałam się typowej opowieści typu lekkiego fantasy. Otrzymałam prozę na granicy powieści psychologiczno- filozoficznej z głębszym, ważkim przekazem. Jason Mott pisząc swoją powieść chciał udostępnić i użyczyć czytelnikowi miejsca na własne przemyślenia, rozliczenie się ze śmiercią bliskim sercu osobom. Chciał również zasiać ziarno niepewności i rozważań na temat życia po życiu i co my zrobilibyśmy w podobnej sytuacji.
Autor nie skupia się na przyczynach powracania zmarłych i nie wskazuje konkretnego finału tego zjawiska. Ważniejsze jest analiza ludzkich zachowań w obliczu niewyjaśnionego. Jedni przyjmują Przywróconych jako dar i błogosławieństwo boże, drudzy boją się własnego sumienia, odpowiedzialności i pokuty za przeszłe działania, grzechy i uczynki, a inni walczą niczym z jakąś plagą zagrażającą własnemu życiu.
Kim tak naprawdę są Przywróceni? Kimś innym dla każdego człowieka. To jego własne doświadczenia, uczucia portretują i utożsamiają te istoty. Mogą być ludźmi, piętnem, wspomnieniem, odbudową wiary, przebaczeniem. Wystarczy otworzyć umysł, posłuchać głosu własnego serca.
Lektura książki jest również doskonałym punktem wyjścia do rozważań na temat człowieczeństwa oraz tego, czego nauczyła nas historia XX wieku.

To co mnie uderzyło najbardziej to izolowanie Przywróconych na zasadzie gett otoczonych murami i drutami kolczastymi, które jednoznacznie kojarzą się z II wojną światową. Tak samo jak stłoczenie na niewielkiej przestrzeni setki tysięcy ludzi, brak odpowiedniego wyżywienia, haniebne warunki sanitarne...Nietolerancja, niezrozumienie, strach, rasizm jest najgorszym podpowiadaczem w dziejach ludzkości. To poprzez te podszepty rozlewano i będą rozlewać ludzką krew, nie bacząc na wiek, płeć i winę.
Czy do tego zmierza nasza cywilizacja? Do samodestrukcji?

Jeżeli wymagacie od książek więcej to "Przywróceni" zapewnią tematów do rozważań na długi, bardzo długi czas. Każdemu polecam tę wyjątkową książkę.




Jason Mott "Przywróceni", tł. Barbara Budrecka, Harlequin, Warszawa 2013


Podsumowanie

Plusy:
- książka na granicy powieści psychologiczno- filozoficznej
- pozwala na gdybanie
- próba rozliczenia się ze śmiercią i niewyjaśnionymi zjawiskami
- ocena zachowań i postaw ludzkich
- ocena człowieczeństwa
- zmusza do refleksji
- wydarzenia opisywane z punktu widzenia rodz. Hargrave' ów i co niektórych Przywróconych

Minusy:
- brak

Jednym zdaniem:
Pwieść Jasona Motta to doskonały wybór na refleksyjne, jesienno- zimowe wieczory.


Książkę maiłam możliwość przeczytać dzięki uprzejmości Pani Moniki reprezentującej wydawnictwo Mira/Harlequin :))) Dziękuję za okazane zaufanie :)


Czytaj dalej...

Administrator strony Aleksandrowe myśli korzysta z systemu komentarzy Disqus. Adresy IP i adresy e-mailowe są przechowywane przez administratora Disqus'a. Zakładając stronę na platformie Disqus wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych osobowych.
Aleksandrowe myśli © 2015. Wszelkie prawa zastrzeżone. Szablon stworzony z przez Blokotka