Związek nie zawsze jest konsekwencją miłości, gwałtownej namiętności czy porozumienia dusz. Czasem jest następstwem potrzeby bliskości, strachem przed samotnością, a także zaspokojeniem apetytu na nietypowe żądze i folgowaniem własnej cielesności bez zbędnego poczucia wstydu.
„Na jej rozkazy” autorstwa A.M. Chaudière i A. Caligo, wciągnie nas w historię dwóch kobiet, których związek zapoczątkowała niecodzienna, zimna umowa, ale pojawiające się emocje wypaliły harmonie i kompromis, który stał się zaskoczeniem.
Wydaje się, że Fanny i Rose dzieli wszystko. Status społeczny, charakter, oczekiwania, marzenia, a także ten najbardziej rzucający się w oczy: wizerunek. Jednak to tylko pozorne wrażenie. Obie kobiety łączy namiętność i zamiłowanie do praktyk BDSM. Dosyć szybko wchodzą ze sobą w relację, która pozwala im nasycić ciało. Związane umową, coraz bardziej i dogłębniej poznają siebie oraz odkrywają to, co dla nich najważniejsze.
Pełnokrwiste bohaterki „Na jej rozkazy” na długo dają się zapamiętać. Fanny to zadziorna, pyskata dziewczyna, która zawsze osiąga to, co zaplanuje. Jej wyrazista aparycja zjednuje jej tyle samo wrogów, ilu zwolenników. Nie poddaje się rygorom współczesnej mody czy dress code, a ze swojej oryginalności czyni atut. Rose to poważna businesswoman, która sieje postrach wśród kontrahentów i współpracowników. Rządzi twardą ręką i nie pozwala sobie na odstępstwa od założeń i zasad. Spotkanie obu kobiet wstrząsa posadami ich uporządkowanego i dość schematycznego świata. Okazuje się, że Rose nie jest taka twarda, a Fanny taka niezależna. Namiętność, seks, uzależnienie, uległość i władczość to ich drugie oblicze, które zmieni postrzeganie świata, spojrzenie na związek, miłość.
A.M. Chaudière i A. Caligo pozwoliły poznać świat dla mnie całkowicie niedostępny. Relacje lesbijskie, bliskość i praktyki sado- masochistyczne to nie są tematy, o których rozmawia się powszechnie. Może to właśnie największy atut książki „Na jej rozkazy”. Powieść jest świeża, odkrywcza i z pewnością przyniesie odpowiedzi na wiele pytań kłębiących się w głowie.
Styl autorek przypadł mi do gustu. Wymowny i na wskroś współczesny język podkreśla charakter bohaterek i ich nietypową relację. Obawiałam się scen erotycznych, ale na szczęście strach ma wielkie oczy. Oprócz płci partnerów nie różnią się niczym od tych, które do tej pory czytałam. A.M. Chaudière i A. Caligo dość naturalistycznie i realistycznie oddała namiętność Fanny i Rose. Owszem mocną i ostrą, ale nie obrazoburczą czy wulgarną. Sceny typu sado- maso przeplatają się z romantyzmem, uczuciem, pełnym oddaniem.
Styl autorek przypadł mi do gustu. Wymowny i na wskroś współczesny język podkreśla charakter bohaterek i ich nietypową relację. Obawiałam się scen erotycznych, ale na szczęście strach ma wielkie oczy. Oprócz płci partnerów nie różnią się niczym od tych, które do tej pory czytałam. A.M. Chaudière i A. Caligo dość naturalistycznie i realistycznie oddała namiętność Fanny i Rose. Owszem mocną i ostrą, ale nie obrazoburczą czy wulgarną. Sceny typu sado- maso przeplatają się z romantyzmem, uczuciem, pełnym oddaniem.
Nie myślcie sobie, że „Na jej rozkazy” to jedynie seks i zero treści. Oj nie. Autorki wprowadziły wątek dramatyczny, który ciekawi, zastanawia, wciąga.
„Na jej rozkazy” to pierwsza część Trylogii różanej. Kontrowersyjna i mimo BDSM, tak różna od wielu poprzedniczek. Dla ciekawskich niezapomniana podróż w świat miłości, której być może nigdy nie doświadczą.
„Na jej rozkazy” A.M. Chaudière, A. Caligo, Wydawnictwo Czarna Kawa, Polanka Wielka 2016
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz
Bardzo dziękuję za odwiedziny i pozostawiane komentarze :)
Wszystkie czytam i staram się odpowiedzieć na każde pytanie.
Pozostawiam sobie możliwość usuwania Spamu i komentarzy wulgarnych czy obraźliwych...