Uwaga!


Wszystkie teksty zawarte na blogu Aleksandrowe myśli, chronione są prawem autorskim [na mocy: Dz.U.1994 nr24 poz.83, Ustawa z dnia 4 lutego 1994r o prawie autorskim i prawach pokrewnych]. Kopiowanie treści, choćby fragmentów oraz wykorzystywanie ich w innych serwisach internetowych, na blogach itp itd wymaga pisemnej zgody autorki bloga.

Translate

Łączna liczba wyświetleń

"Lament. Intryga Królowej Elfów" Maggie Stiefvater

Nazwisko Maggie Stiefvater w pierwszej chwili wydało mi się nieznane, ale trwało to tylko chwilkę. Szybko skojarzyłam, że autorka jest znana z jednej z najbardziej rozchwytywanych, popularnych i poczytnych serii dla młodzieży, Wilkołaki z Mercy Falls w skład w której wchodzą: Drżenie, Niepokój i Ukojenie.
Znając te fakty, z jeszcze większą chęcią i ciekawością sięgnęłam po "Lament. Intrygę Królowej Elfów". Byłam również ogromnie ciekawa co nowego może wnieść Maggie Stiefvater w wykorzystany do granic wytrzymałości, gatunek paranormal romance. Czy mnie jeszcze czymś zaskoczy?

Szesnastoletnia Deirdre Monaghan to bardzo wrażliwa, nieśmiała i odrobinę zagubiona w rzeczywistym świecie nastolatka. Nie jest jej łatwo zawiązywać znajomości i przyjaźnie. Jedynym wyjątkiem jest James, wierny druh i bratnia dusza, zapalony dudziarz. Deirdre ma ogromny talent muzyczny, przepięknie gra na harfie i cudownie śpiewa. Za sprawą stanowczej odrobinę despotycznej matki nastolatka bierze udział w konkursie muzycznym. Dziewczyna ma jedną słabość. Przed publicznymi występami męczą ją okropne nudności, które zawsze kończą się w toalecie. Właśnie ten moment wybiera Luke- przerażająco piękny chłopak z jej snów. Od tej pory, wokół Deirdre rozpościera się magia. Otacza ją i całą jej przestrzeń. Wokół siebie odczuwa niecierpliwe oczekiwanie. Zaczyna widzieć więcej, odkrywa w sobie telekinetyczne zdolności, odkrywa miłość. Nie wszyscy są zachwyceni tymi zmianami. Matka i babka nastolatki z całą stanowczością i zdecydowaniem zabraniają jej spotykać się z Lukiem i obdarowują ją żelaznymi amuletami. Dlaczego? Co się wydarzy? Kim jest Luke?

Maggie Stiefvater sięgnęła po całe bogactwo irlandzkiej, celtyckiej i germańskiej kultury i legend. Znajdziemy w książce plejadę wszelkich elfów, wróżek, fejów i innych stworzeń- określanych mianem Faerii, których królestwem jest otaczająca nas przyroda. Jesteśmy świadkami specyficznych rytuałów i obrzędów. Obserwujemy jak te nadprzyrodzone istoty próbują wyprowadzić Deirdre  na manowce, jak próbują się nią bawić, jak wpływają na jej życie.
Letnie przesilenie będzie areną najważniejszych wydarzeń i rozstrzygnięciem konfliktu, który choć rozpoczął się bez wiedzy i udziału Deirdre to dotyczy jej bezpośrednio. Dlaczego Królowa Elfów wybrała właśnie ją na swoją ofiarę? Odpowiedź oczywiście znajdziecie w książce, a odkrywanie tej tajemnicy będzie bardzo przyjemne.
Maggie Stiefvater próbuje otworzyć nam oczy na magię, która istnieje wokół nas, a która jest przez nas zupełnie niezauważalna. Wystarczy otworzyć umysł i spojrzeć wzrokiem płynącym z głębi naszej duszy i serca.

Muszę przyznać, że książka mnie zaskoczyła. Spodziewałam się zwykłego, oklepanego, sztampowego romansu dla nastoletnich czytelników. Otrzymałam natomiast ciekawą i wciągającą historię miłości niemożliwej do spełnienia, w magicznej oprawie. Zwykła nastolatka i chłopak bez duszy. A jednak. Miłość, która się rodzi jest piękna i czysta. Staje się punktem zwrotnym w życiu Luka. Chce zerwać ze swoim dawnym życie, uczucie daje mu potrzebnych sił by zerwać więzi, które go uwierają, niszczą jego człowieczeństwo, jego dumę.
Deirdre z kolei odkrywa rodzinne tajemnice, które na zawsze zmienią jej życie i postrzeganie świata. Odnajduje również w sobie ogromną siłę, pomocną w walce o przyjaźń i miłość.
A jaką rolę w tej historii odegra James? Ciekawskich odsyłam do książki  Maggie Stiefvater.

Opowieść poznajemy z punktu widzenia Deirdre a więc fabuła jest skupiona na jej odczuciach, myślach i obserwacjach. Zabrakło mi spojrzenia na wydarzenia od strony Luka czy Jamesa. Tak jak Deirdre, byli głównymi uczestnikami historii i mogliby mieć wiele do powiedzenia i uzupełnienia. To mój jedyny wątły i marny minusik przyznany "Lamentowi".

Z kolei język jakim posługuje się  Maggie Stiefvater jest prosty, zrozumiały i przyjemny w odbiorze. Podczas lektury nie trzeba doszukiwać się znaczeń używanych słów, a sporadyczne niezrozumiałe wyrażenia są dokładnie wyjaśniane w przypisach. Dzięki temu czyta się lekko i błyskawicznie. Muszę dodatkowo zaznaczyć, że styl autorki pobudzająco działa na wyobraźnię. Łatwo mi było "zobaczyć" opisywane wydarzenia.

Podsumowując "Lament. Intryga Królowej Elfów" urzeka ze słowa na słowo i z kartki na kartkę. Pozwala odkryć nieznaną stronę pięknej acz zwodniczej natury i intryguje magicznym światem Faerii.


Cytaty z książki:

1. "Nienawidziłam tej kiecki. Wyglądałam w niej, jakbym obrabowała szafę bardzo wiekowej babci."
2. "Właśnie zostałam przeżuta przez kota, przy którym rekin ze "Szczęk" wyglądałby jak wkurzony gupik."
3. "Zamglone powietrze wokół migotało, poruszało się, odmieniało i wiło, dotykając nas niewidzialnymi, chłodnymi palcami, zwisało z drzew jak gaza, połyskując na liściach niczym szlachetne kamienie."
4. "Człowiek, który nie znał miłości, cierpi w jej uścisku."


Maggie Stiefvater "Lament. Intryga Królowej Elfów", Illuminatio 2011, ISBN: 978-83-62476-06-0

5/6


Za możliwość przeczytania książki, bardzo dziękuję Pani Dominice z wydawnictwa Illuminatio







29 komentarzy :

  1. Muszę przyznać, piękna recenzja. Z przyjemnością powspominałam przeczytaną już jakiś czas temu książkę.
    I muszę napisać, że polska okładka jest śliczna. ;-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Powiem że nie moje klimaty, ale pomału przełamuję się i do innych gatunków, więc kto wie, może i po tę książkę sięgnę.

    Powiem Ci że ostatnio nie mogłam wejść na Twojego bloga, tylko przeczytać recenzję cieszę się ze już mogę coś napisać.

    Gorąco pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam ją, ale jakoś nigdy się nie mogę za nią zabrać. Nawet ostatnio miałam w rękach ale porzuciłam ją na rzecz czegoś innego:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Czytałam jedną książkę tej autorki i póki co podziękuję :(

    OdpowiedzUsuń
  5. Już po wydaniu książki chciałam ją przeczytać, ale niestety do tej pory mi się to nie udawało. Może w sobotę ją zakupię?
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  6. Zapowiada się bardzo ciekawa i emocjonująca lektura. Może akurat teraz nie będę jej usilnie szukać, ale jak wpadnie w moje ręce, to przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie czytałam jeszcze żadnej książki tej autorki, ale muszę to zmienić;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Czytałam obie części i całość bardzo mi się spodobała :) Wg mnie druga część jeszcze lepsza :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Drugą część właśnie kończę czytać. Też uważam ją za lepszą :)

      Usuń
  9. Czemu powrocilas do poprzedniego wygladu bloga?
    Ksiazke chyba daruje sobie na razie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czytelnicy zgłaszali mi kłopoty z pisaniem komentarzy. Dlatego postanowiłam wrócić do poprzedniego szablonu. Jesteście dla mnie ważniejsi :)

      Usuń
  10. Początkowo nie interesowała mnie ta książka, ale stopniowo zmieniam zdanie. Skoro piszesz, że to nie jest kolejny, łudząco podobny do poprzednich paranormal to mogę przeczytać :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Przyznaję, ze Lament był niezły, ale Ballada o niebo lepsza ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Hmm... myślałam, że to jakieś takie nieciekawe, a tutaj widzę, że warte przeczytania. Boszzz kiedy ja znajdę na to wszystko czas!

    OdpowiedzUsuń
  13. Uwielbiam twórczość Maggie Stiefvater, ale do tych książek jakoś mnie nie ciągnie, więc raczej się nie skuszę :D

    OdpowiedzUsuń
  14. Niesamowicie podoba mi sie okładka do tej książki... Treść zapowiada się całkiem nieźle, szczególnie dla osoby, która lubi celtyckie klimaty ale ... kolejna nastolatka, która zmaga sie z jakimiś przeciwnosciami losu... Generalnie nie mam nic przeciwko, dobrze że powstała fajna książka, która zachęci nastolatki do czytania ale ... w mojej biblioteczce zalega już tyle młodzieżowych książek do których przeczytania tak ciężko mi sie zmotywować... A miejsce zajmują ;-) Dlatego na tą chwilę się wstrzymam.

    ps. ale się zdziwiłam widząc stary dobry szablon ;-) mam nadzieję że nie zrezygnowałaś z tego który Ci się podobał przeze mnie...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Po części zmieniłam go dzięki Tobie. Wiele osób skarżyło się, że nie może dodawać komentarzy. Nawet ja miałam z tym problem. Wasze opinie są dla mnie ważniejsze niż najpiękniejszy szablon :)

      Usuń
    2. Jejku... doceniam, naprawdę :-) Mimo to mam nadzieję że znajdzie sie złoty środek dzięki ktoremu uda Ci sie wstawić wymarzony szablon a nam dalej wstawiać komentarze ;-)

      Usuń
  15. bardzo polubiłam Wilkołaczą serię tej autorki, czemu sama do teraz się dziwię ;) dlatego po Lament w przyszłości też na pewno sięgnę. choćby tylko po to by sprawdzić, co ma Maggie do powiedzenia na temat elfów :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Taka literatura to już nie moja bajka, ale cieszę się, że zmieniłaś szablon.
    Tamten może bardziej był nowoczesny, ale niezbyt zachęcał do zaglądania a lubię do Ciebie zaglądać i nie można było dodawać komentarzy.)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję za te słowa. Jesteś kolejnym głosem potwierdzającym, że warto było zmienić szablon :)))

      Usuń

Bardzo dziękuję za odwiedziny i pozostawiane komentarze :)
Wszystkie czytam i staram się odpowiedzieć na każde pytanie.
Pozostawiam sobie możliwość usuwania Spamu i komentarzy wulgarnych czy obraźliwych...


Administrator strony Aleksandrowe myśli korzysta z systemu komentarzy Disqus. Adresy IP i adresy e-mailowe są przechowywane przez administratora Disqus'a. Zakładając stronę na platformie Disqus wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych osobowych.
Aleksandrowe myśli © 2015. Wszelkie prawa zastrzeżone. Szablon stworzony z przez Blokotka