Uwaga!


Wszystkie teksty zawarte na blogu Aleksandrowe myśli, chronione są prawem autorskim [na mocy: Dz.U.1994 nr24 poz.83, Ustawa z dnia 4 lutego 1994r o prawie autorskim i prawach pokrewnych]. Kopiowanie treści, choćby fragmentów oraz wykorzystywanie ich w innych serwisach internetowych, na blogach itp itd wymaga pisemnej zgody autorki bloga.

Translate

Łączna liczba wyświetleń

Arytmetyka diabła


Historia, przeżycia przodków, los całego narodu jest ważnym elementem edukacji ale i własnej tożsamości. Wspomnienia, pamięć o przeszłości jest oddaniem hołdu ówczesnym bohaterom, ich poświęceniu i heroizmu.

Zupełnie inaczej myśli młoda Żydówka Hannah Stern mieszkająca W Stanach Zjednoczonych. Nie interesuje jej kultywowanie tradycji, uszanowanie żydowskich świąt, nie chce pamiętać i na nowo roztrząsać tragicznego  losu swoich przodków. Nie identyfikuje się z historią swojego narodu. Los postanawia sobie zakpić z ignorancji nastolatki. Podczas święta Chanuka, u swojej ciotki Evy, Hannah upija się i traci przytomność...Budzi się w okupowanej przez Niemców Polsce w Janowie Lubelskim w 1941 roku, gdzie wkrótce zostaje aresztowana i wywieziona do Auschwitz. W tym traumatycznym doświadczeniu towarzyszy jej kuzynka Rivkah.


Scenariusz do filmu "Arytmetyka diabła" w reżyserii Donny Dietch powstał na podstawie powieści Jane Yolen i został skierowany do amerykańskiej młodzieży, która niewiele wie na temat niemieckiej okupacji, obozów koncentracyjnych i Holokaustu. Niestety jak na mój gust zbyt wiele jest niedopatrzeń i przekłamań w kręconych ujęciach. Pierwsze co rzuca się w oczy to transport więźniów do Auschwitz. Powszechnie wiadomo, że odbywały się one bydlęcymi wagonami. W filmie są to ciężarówki. Praca więźniów choć ciężka i odbywająca się w urągających warunkach oraz codzienność w obozie nie oddawała w pełni tragicznego losu uwięzionych, tak samo jak relacje pomiędzy Żydami a komendantem, żołnierzami, kapo. Jeżeli już pokazywać tragizm tamtych czasów, to rzetelnie. Dopuszczam za to chęć oszczędzenia uczuć młodego widza i okrojenie i ograniczenie brutalnych scen.


Na uznanie zasługują za to zdjęcia, bardzo realistyczne, surowe i doskonale udawały obóz Auschwitz. Co ciekawe film był kręcony w Kanadzie i na Litwie. Przejmująca muzyka stworzona przez  Frederica Talgorna, podbijała emocje widza. Kirsten Dunst, która odgrywała rolę Hannah i Brittany Murphy jako Rivkah urzekły mnie swoja grą. Bardzo realistycznie przedstawiły tragizm swoich postaci. Łatwo można było odczytać na ich twarzach cierpienie, głód, niepewność jutra, strach przed śmiercią i gotowość do poświęcenia.


"Arytmetyka diabła" irytuje niedbałością o szczegóły, ale jest idealnym przykładem na to co Amerykanie wiedzą o II wojnie światowej i Holokauście. Obraz iście hollywoodzki boleśnie obnaża braki w edukacji.
Jednak z drugiej strony film może obronić chęć udowodnienia młodym ludziom jak ważna jest świadomość historii swojej rodziny, narodu oraz budowanie i podtrzymywanie rodzinnych relacji.


"Arytmetyka diabła" nie jest ideałem, arcydziełem w swoim gatunku, a mimo wszystko można znaleźć w nim plusy godne uwagi.




"Arytmetyka diabła", Stany Zjednoczone 1999, reż. Donna Dietch, wyk. Kirsten Dunst, Brittany Murphy, Paul Freeman, Mimi Rogers















Czytaj dalej...

Lucía Puenzo "Anioł śmierci"

Nie wszyscy naziści zostali uwięzieni, osądzeni i skazani za swoje zbrodnie podczas II wojny światowej. Niektórym udało się uciec i osiedlić w krajach, w którym nie groziła im ekstradycja do Europy. Co się z nimi działo lub dzieje? Jaki wiedli, wiodą żywot i kogo jeszcze udało im się skrzywdzić, tego pewnie nigdy się nie dowiemy...

Josef Mengele był niemieckim lekarzem, doktorem medycyny i antropologii. Podczas wojny dokonywał selekcji Żydów na rampie w obozie Auschwitz- Birkenau oraz przeprowadzał pseudomedyczne eksperymenty na więzionych dzieciach, szczególnie bliźniętach. Po wojnie udało mu się uciec i ukrywać. Przebywał w Argentynie, Paragwaju i Brazylii. Nigdy nie został aresztowany i osądzony. Zmarł 7 lutego 1979 roku podczas kąpieli w oceanie, gdzie prawdopodobnie dostał udaru mózgu i utonął. To właśnie postać Josefa Mengele stała się kanwą, na szczęście, fikcyjnej powieści  Lucíi Puenzo.

Josefowi Mengele udaje się uciec z obozu Auschwitz- Birkenau zanim ten został oswobodzony z rąk aliantów.  Choć ciągle w drodze, bez stałego miejsca zamieszkania, pod fałszywym nazwiskiem nie zaprzestaje swoich obserwacji anomalii ludzkiego ciała i rozpoczętych eksperymentów. Pewnego razu los całkiem przypadkiem krzyżuje ścieżki Enzo i Ewy oraz trójki ich dzieci i lekarza z piekła rodem. Lilith ma dwanaście lat, ale nie rośnie tak jak jej rówieśnicy przez co czuje się mniej wartościowa. Wzrost staje się jej największym kompleksem, który za wszelką cenę należy zniwelować. Doktor Josef może jej w tym pomóc. Jednak czy przekona do siebie i swojej kuracji sceptycznych rodziców dziewczynki?

W słowach Lucíi Puenzo można odnaleźć mężczyznę opętanego myślą o ideale, nadczłowieku, czystej krwi, fascynacją genetyką i umiłowaniem w eksperymentowaniu w ludzkim genotypie. W postępowaniu i zachowaniu Josefa nie można dopatrzeć się traktowania człowieka jako odrębną istotę. On widzi w bliźnim osobno każdą komórkę, tworzy obliczenia stosunku wagi, wzrostu i długości poszczególnych kości, wyszukuje w drzewie genealogicznym najsłabsze ogniwa i znajduje odpowiedzi na złożone mutacje oraz anomalie rozwoju ludzkiego ciała. Co więcej ma ochotę wziąć na siebie rolę Boga i decydować o powierzchowności człowieka a także wpływać na jego funkcjonowanie. Z braku materiału do eksperymentów wyszukuje i podczepia się pod nieświadomą zagrożenia rodzinę i nakłania ich do udziału w badaniach pod przykrywką bezinteresownej pomocy. W tym momencie Josef ożywa, jest pełen ekscytacji, podniecenia i zaczyna żyć na krawędzi ryzyka.

Rodzina Lilith na początku pełna sceptycyzmu zaczyna ulegać urokowi dystyngowanego Niemca. Tylko dwunastolatka odkrywa jego pilnie strzeżone sekrety. Nie zdradza ich bo wierzy, że dzięki tajemniczemu lekarzowi pozbędzie się koszmaru swojego dzieciństwa- niespotykanie niskiego wzrostu. Z czasem ulega fascynacji osobą lekarza i powierza u swoje pierwsze miłosne uczucia.

Powieść  Lucíi Puenzo zrobiła na mnie niesamowite wrażenie. Na jej kartach miesza się chorobliwa fascynacja, dążenie do perfekcji, walka z demonami przeszłości, kazirodztwo, indiańskie wierzenia, tajemnicze i przerażające lalki. Autorka doskonale gra na emocjach czytelnika, przerażeniem, ze potwór w ludzkiej skórze w dalszym ciągu może niszczyć życie niewinnych ludzi, wynaturzeniem, poczuciem ciągłego zagrożenia, strachem przed demaskacją i oczekiwaniem na śmierć z rąk izraelskiego wywiadu.

 Lucía Puenzo odpowiada również na pytanie do czego zdolny jest człowiek, by dać upust swoim pragnieniom i jak wiara w ziszczenie marzeń popycha do coraz śmielszych zbrodni.

"Anioł śmierci" to książka o największym zbrodniarzu  z czasów II wojny światowej i o człowieku mieniącego się lepszym od innych.






 Lucía Puenzo "Anioł śmierci", tł. Bernadeta Krysztofiak, Replika  2014





Czytaj dalej...

Monika Kowaleczko- Szumowska "Galop '44"






"Tu nie przestrzegano zasad fair play; tu toczyła się walka na śmierć i życie"

Dziś obchodzimy 70 rocznicę wybuchu Powstania Warszawskiego. Zbrojny zryw mieszkańców stolicy był odpowiedzią na ciągły, nieprzerywany terror niemieckiego okupanta. Powstańcy na szali wolności swojej Ojczyzny postawili swoją młodość, niewinność i życie.
Dla nas żyjących współcześnie obowiązkiem jest ocalić pamięć o przelanej krwi żołnierzy, Powstańców, cywilów, ich poświęceniu i odwadze.

Podobna myśl przyświecała Monice Kowaleczko- Szumowskiej, autorce powieści młodzieżowej "Galop '44". W sposób bardzo przystępny i ciekawy przenosi nas w czasy gdzie  kultywuje się wartości patriotyczne, a śmierć najcenniejszym darem w drodze ku wolności Ojczyzny.

Mikołaj i Wojtek są braćmi, ale nie łączą ich braterskie uczucia. Mają zupełnie inne charaktery, zainteresowania, oczekiwania od życia. Mimo to jeden dzień w roku spędzają wspólnie, to rocznica wybuchu Powstania Warszawskiego. 1 sierpień jest ważną datą dla rodziny, ale dla chłopców niekoniecznie, szczególnie dla Wojtka, który jest już znudzony  szumem wokół kolejnych rocznic. Podczas corocznej wizyty w Muzeum Powstania Warszawskiego bracia zwiedzają replikę kanału, u którego wylocie przekraczają granicę czasu. Wchodzą prosto w wydarzenia sierpnia '44. Wiedza o Powstaniu zderza się z rzeczywistym losem Powstańców. Czy i jakie wnioski wyciągną z tego niesamowitego doświadczenia?

Mikołaj jest szalony, spontaniczny i nieprzewidywalny, a Wojtek jest małomówny, zamknięty w sobie, powściągliwy. Mikołaj i Wojtek obracają się we własnych światach, a między nim i nie ma braterskiej więzi i bliskości. Ich relacje całkowicie zmienia podróż w czasie. Zaczynają się o siebie troszczyć, interesować się sobą, obdarzać zaufaniem. Trudne warunki w jakich się znajdują, głód, strach, cierpienie, ciągłe zagrożenie, bliskość śmierci sprawia, że wychodzą ze swoich szczelnych kokonów i otwierają się na przyjaźń i na miłość oraz doświadczenia, których nie zdobyliby nigdzie indziej.

Postacie wykreowane w książce były inspirowane prawdziwymi życiorysami i losami Powstańców, a tło historyczne, przygody bohaterów komentowane z ekspertami z Muzeum Powstania Warszawskiego. Bardzo wiernie zatem zostało oddane sedno Powstania i jego żołnierzy: praca łączników, sanitariuszek, mistyfikacja radiostacji "Świt", budowa przekopu przez Aleje, ataki na niemieckie posterunki, Polki jako żywe tarcze dla niemieckich czołgów, przeprawy kanałami czy alianckie zrzuty. Na uwagę zasługuje również zróżnicowanie dialogów pomiędzy współczesnością, wojskowo- powstańczym żargonem a gwarą warszawskiej klasy robotniczej. Te wszystkie elementy przenoszą czytelnika w czasie, tak jak Mikołaja i Wojtka. Brutalność wojny została odrobinę przytemperowana, zważywszy na wiek odbiorcy do jakiego skierowana jest powieść, ale mimo wszystko pełna jest bólu, cierpienia, przerażenia, wściekłości na okupanta, uczuć patriotycznych, entuzjazmu, ulgi, działania, zdecydowania, nieprzejednania, spontaniczności, lojalności i prawdziwej przyjaźni.

"Galop '44" pokazuje jak ważne jest zachowanie pamięci o historii i ludziach, których bohaterstwo wyznacza hierarchię wartości, poczucie narodowej tożsamości i przynależności. Jest również próbą odpowiedzi na pytanie czy współczesne społeczeństwo, młodzież byłaby gotowa "pójść na barykady" oddać swoje życie dla wolności swoich współbraci i swojej Ojczyzny.




Monika Kowaleczko- Szumowska "Galop '44", Egmont, Warszawa 2014




źródło zdjęć: http://www.1944.pl/galerie/fototeka/



Czytaj dalej...

Administrator strony Aleksandrowe myśli korzysta z systemu komentarzy Disqus. Adresy IP i adresy e-mailowe są przechowywane przez administratora Disqus'a. Zakładając stronę na platformie Disqus wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych osobowych.
Aleksandrowe myśli © 2015. Wszelkie prawa zastrzeżone. Szablon stworzony z przez Blokotka