- Oprawa: twarda
- ISBN: 978-83-238-8198-8
- Premiera: 10.06.2011
- Moja ocena: 5/6
- Już jakiś czas temu pisałam o swojej miłości do romansów historycznych. Mimo tego zainteresowania nie spotkałam się do tej pory z twórczością Candace camp. Dlatego z wielką przyjemnością sięgnęłam po "Tajemnicę panny Hamilton".
- Priscilla to pełna życia i pragnąca wielkich wrażeń dziewczyna z dobrego domu. Jest córką wielkiego uczonego, który całkowicie poświęca się swojej pasji, nie zważając co dzieje się w domu i dlaczego.
- Ich życie toczy się leniwie pod warstewką gry i pozorów. Nikt nie może się dowiedzieć, że Priscilla pod pseudonimem Elliot Pruett wydaje romanse i powieści przygodowe a wynagrodzeniem wspomaga skromny domowy budżet. Pisanie książek jest dla niej wspaniałą rozrywką a jednocześnie daje w nich upust swojej niepokornej, buntowniczej i żądnej przygód naturze.
- Pewnego wieczoru, dziewczyna, na progu swojego domu znajduje rannego, nieprzytomnego i roznegliżowanego nieznajomego. Nie muszę chyba dodawać, że był nieziemsko przystojny i wspaniale zbudowany.
- Priscilla postanawiamu pomóc. Gdy okazuje się ,że przybysz stracił pamięć, nie wie, kim jest, skąd pochodzi i po co przyjechał do Anglii dziewczyna przeprowadza śledztwo. W poszukiwaniu prawdy wkracza w sam środek niebezpiecznej intrygi i odkrywa szokujące fakty z przeszłości.
- Chwile spędzone z powieścią były bardzo przyjemną rozrywką podczas przerw w biesiadowaniu i świętowaniu Bożego Narodzenia. Dowcipne dialogi (wynikające z konwenansów wiktoriańskiego miasteczka) pozwoliły na beztroski śmiech a ciekawie skonstruowana intryga pobudziła moje szare komórki. I tutaj muszę postawić mały minusik. Dość szybko i łatwo można było zorientować się jaki będzie jej finał i kim jest nieznajomy. Jednak dochodzenie do prawdy przez Priscillę jest emocjonujący i nie pozwala na nudę.
- Priscilla wzbudza sympatię już od pierwszych stron powieści. Łatwo można się z nią identyfikować. Jest kobietą, która poradziłaby sobie w każdej sytuacji. Bardzo jej kibicowałam w dążeniu do poznania prawdy oraz w odkrywaniu miłości.
- Mimo całej sympatii do Priscilli moim ulubieńcem został Florian Hamilton. Jest człowiekiem, naukowcem oderwanym od rzeczywistości. Żyje tylko swoimi badaniami i eksperymentami. Zupełnie nie jest zdziwiony ani zaskoczony gdy w jego domu pojawia się zupełnie nagi mężczyzna. Nie dziwi go nawet to, że jego córka- niedoświadczona panna i dziewica przygląda się jego nagości i sprawuje nad nim nocną opiekę.
- Dawno nie spotkałam się z tak dobrze wykreowaną postacią drugoplanową. Jestem szczerze zachwycona Florianem.
- I tak już zupełnie na zakończenie. Która z nas nie chciałaby znaleźć na progu swojego domu przystojnego i nagiego nieznajomego? ;))
Candace Camp zaczęła spisywać swoje opowiadania, kiedy miała 10 lat, i od tamtej pory pisanie było Jej ulubiona formą wypoczynku. Swoją pasję do pisania potwierdza mówiąc: „ Zawsze byłam nieśmiała i małomówna, jednakże w formach pisanych zawsze potrafiłam wyrazić wszystkie swoje myśli i uczucia”.
Pisanie traktowała jako hobby. Długo później rozpoczęła studia prawnicze na Uniwersytecie Północnej Karoliny. Podczas studiów rozpoczęła pisanie swojej pierwszej powieści „Więzy miłości” a w zakończeniu jej pomogły zajęcia na studiach, które uczyły wysokiej dyscypliny.
Candace Camp zrezygnowała z praktyki prawniczej i w całości poświęciła swój czas na pisanie.
- Za możliwość przeczytania książki bardzo dziękuję pani Monice z Wydawnictwa Mira
Trochę słyszałam o tej autorce i spotkałam się z kilkoma przychylnymi recenzjami jej książek. Sama wolę powieści historyczne które oscylują między rycerstwem, zamkowymi intrygami, niewolnictwem i wojnami niż romans, ale przypuszczam, że jakbym już sięgnęła to bym się przekonała :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Zastanawiałam się nad wyborem tej lektury, ale odłożyłam ją na troszkę później. :))
OdpowiedzUsuńKsiążka raczej nie dla mnie, chociaż lubię takie trochę historyczne to romansidła odrzucam. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Choć jest to powieść historyczna, to jednak skuszę się na nią. Ostatnio też czytałam romans z tego gatunku i byłam oczarowana, więc myślę, iż "Tajemnica panny Hamilton" również przypadnie mi do gustu.
OdpowiedzUsuńA ja za romansami historycznymi nie przepadam,tak więc ją sobie odpuszczę;)
OdpowiedzUsuńJa na razie dziękuję temu gatunkowi, może kiedyś :P
OdpowiedzUsuńZanim sama się zakochałam, pasjami czytywałam takie książki. Przeżywałam w nich miłość i romanse innych jak swoje. Potem mi przeszło bo prawdziwa miłość a potem codzienne życie mną zawładnęły. Ale zachęciłaś mnie! Chcę znowu poczuć ten klimat. I rozluźnić się trochę po historycznych zmaganiach założycieli naszego państwa autorstwa Bunch-a, które właśnie skończyłam. Na pewno sięgnę po tą książkę. Dzięki!
OdpowiedzUsuńKiedyś bardzo takie lubiłam. Dziś nieco brakuje mi do nich cierpliwości.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Po Twojej recenzji chętnie przeczytałabym tą książkę :).
OdpowiedzUsuńRomanse historyczne są dla mnie niezobowiązującą odskocznią od codzienności :D
OdpowiedzUsuń