W zwyczajnym szwedzkim miasteczku, w zwyczajnej szwedzkiej rodzinie zostaje porwana jedenastoletnia dziewczynka. Nikt nie żąda okupu, nie ma żadnych tropów, nie wiadomo co stało się z Magdą Horn. Podejrzenie pada na ojca dziewczynki? Czy mężczyzna był zamieszany w zniknięcie córki? Co ukrywa? Co wiedzą jego najbliżsi, znajomi, współpracownicy?
"Żałoba wszystko przenika i ukazuje ludzi takimi, jacy są naprawdę."
Narracja powieści nie jest typowa. Wydarzenia poznajemy z punktu widzenia czterech osób, które z czterech odrębnych historii tworzą jeden misternie skonstruowany, spójny, smutny, miejscami przerażający obraz rodziny będącej w rozpadzie, tajemnic z przeszłości, poczucia winy, wzajemnej nieufności, zgubnej fascynacji.
Swoje zdanie mają: Asa i Martin Horn- rodzice porwanej Magdy, Tom- najbliższy współpracownik Martina i Katja- szkolna pielęgniarka i towarzyszka życia Toma. Tą czwórkę osób łączy o wiele więcej. Sami nie spodziewają się jak bliskie są te połączenia i jaki miały wpływ na zaginioną jedenastolatkę. Tylko Ty czytelniku jesteś dopuszczony do tajemnicy, do faktów, na które spłynęła kurtyna milczenia i wzajemnych zależności oraz zgubnego wpływu przeszłości na teraźniejszość, na uczucia, emocje. Tylko Ty masz szansę rozwikłać zagadkę miejsca pobytu Magdy. Bo rozwiązanie nie jest konkretne i wskazane przez autora. Jest w Twojej gestii i kwestią własnej dedukcji oraz wrażliwości.
Sam sylwetki postaci są pomysłowe, złożone, niejednoznaczne. Nie wiadomo co można się po nich spodziewać. Z wierzchu wyglądają i zachowują się jak inni, w środku gromadzą sekrety, które wszystko zmieniają. Naszą wiedzę, stosunek, podejście, oskarżenia, współczucie. Asa jest psychologiem. Powinna umieć poradzić sobie z emocjami zarówno własnymi, jak i bliskich. Nie potrafi tego zrobić. Co więcej zatraca się w swoim nieszczęściu i poszukuje coraz bardziej dziwnych pomysłów na rozwój śledztwa. Martin prowadzi podwójne życie, które zagraża jego rodzinie. Nieświadomie wystawia ich na niebezpieczeństwo. Poza tym żyje w poczuciu winy, niespełnionych marzeń i frustracji. Tom z kolei jest zafascynowany swoim przełożonym. Stara się do niego upodobnić. Jest także zazdrosny o jego sukcesy. Katja również ma do przepracowania traumy z przeszłości: trudne dzieciństwo, adopcja, akceptacja nowej rodziny, środowiska, własnej tożsamości.
Podobało mi się jak Sigge Eklund zbudował swoją powieść. Osoby pozornie nie związane z tematem, mają wiele do powiedzenia. A to co wydobywa się z ich ust, burzy to co stworzyliśmy we własnej głowie. Nic nie jest takie, na jakie wygląda, a cała historia staje się o wiele bardziej skomplikowana, niż na początku sądziliśmy. To sprawia, że "W głąb labiryntu" czyta się z zainteresowaniem i uwagą do ostatniego słowa.
"W głąb labiryntu" Sigge Eklund, tł. Bogumiła Ratajczak, PWN, Warszawa 2015
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz
Bardzo dziękuję za odwiedziny i pozostawiane komentarze :)
Wszystkie czytam i staram się odpowiedzieć na każde pytanie.
Pozostawiam sobie możliwość usuwania Spamu i komentarzy wulgarnych czy obraźliwych...