Zaufanie bardzo łatwo stracić. Jak trudno je odzyskać wie tylko ten, co doświadczył tego na własnej skórze.
Wierne przyjaciółki, Linę i Patrycję poróżnił mężczyzna. Na długie lata zerwały kontakt i chowały urazę. Dopiero Karolina, córka jednej z nich, zbudowała most porozumienia, który wybaczył krzywdę, naprawił relacje i rozwiązał bolesną tajemnicę sprzed lat.
Patrycja, to matka samotnie wychowująca dwie córki. Dowiaduje się, że jest śmiertelnie chora. Pisze dla bliskich specyficzny bardzo osobisty testament. Traf chciał, że Karolina, starsza z pociech odnajduje zapiski dużo wcześniej niż powinna. Rusza tropem przeszłości matki i dociera do nieznanej jej kobiety, która jest jej dawną przyjaciółką i powierniczką.
Ina to samolubna, wyrachowana, oziębła dziennikarka tropiąca polityczne i celebryckie afery. Jest samotną pracoholiczką, zamkniętą na miłość, także tę od rodziców. Powodów jej zachowania trzeba szukać w przeszłości, od której kobieta odgradza się grubą, bardzo grubą kreską. Gdy w jej drzwiach staje nastolatka, zmienia się wszystko.
Jenak nie tak łatwo jest powrócić w lata młodości i odnaleźć zaufanie, które się wtedy zgubiło, pogrzebało w nadziei na miłość i szczęście oraz rozbiło związki partnerskie i przyjacielskie. Oszukane serce nie jest łatwo posklejać, nie jest łatwo wrócić do rzeczywistości i poradzić sobie z palącą samotnością. Patrycja i Ina radzą sobie każda na swój sposób. Pierwsza poświęca się córkom, druga pracy. Jednak obie nie są w pełni szczęśliwe, przez co komplikuje się życie i nawarstwiają problemy.
Magdalena Witkiewicz jest mistrzynią kreowania bohaterek, z którymi bardzo łatwo jest się utożsamić. Dlaczego? Bo to kobiety z krwi i kości, nieidealne, popełniające błędy, pozwalające ponieść się emocjom. Wiele czytelniczek odkrywa w sobie cechy tych postaci, dzięki czemu może dostrzec swoją pomyłkę, zastanowić się nad swoim postępowaniem i spróbować je zmienić. Również sytuacje, w których stawiane są bohaterki są bardzo realne, a losy często wzruszające i poruszające serca.
W „Pierwszej na liście” Pani Magdalena porusza problem nie tylko zerwanych więzi, ale i siły, która płynie z naszego ciała. Chodzi mi zarówno o empatię, serce oraz o dawstwo komórek macierzystych, szpiku czy organów do przeszczepu. Bohaterki książki udowadniają, że nie trzeba być supermanem żeby uratować komuś życie. Wystarczy odpowiedzialna, gruntownie przemyślana decyzja i fiolka krwi, która ma zbawienne działanie dla chorych pełnych oczekiwania i nadziei. Bardzo wzruszył mnie ten wątek powieści, jako matkę, jako córkę, jako człowieka. Poruszył ale i wzburzył, bo ukazuje obie strony tematu, obie trudne, obie obarczone złożonymi przemyśleniami i doświadczeniami.
„Pierwsza na liście” to opowieść o kobietach, o przyjaźni, o sile i o nadziei. Lektura powieści niesie wiele refleksji i jest prawdziwą literacka ucztą podnoszącą wiele emocji, trafiająca prosto w serce.
„Pierwsza na liście" Magdalena Witkiewicz, Filia, Poznań 2015
Recenzja napisana dla Księgarni BookMaster :)
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz
Bardzo dziękuję za odwiedziny i pozostawiane komentarze :)
Wszystkie czytam i staram się odpowiedzieć na każde pytanie.
Pozostawiam sobie możliwość usuwania Spamu i komentarzy wulgarnych czy obraźliwych...