Uwaga!


Wszystkie teksty zawarte na blogu Aleksandrowe myśli, chronione są prawem autorskim [na mocy: Dz.U.1994 nr24 poz.83, Ustawa z dnia 4 lutego 1994r o prawie autorskim i prawach pokrewnych]. Kopiowanie treści, choćby fragmentów oraz wykorzystywanie ich w innych serwisach internetowych, na blogach itp itd wymaga pisemnej zgody autorki bloga.

Translate

Łączna liczba wyświetleń

Oblubienica morza, Michelle Cohen Corasanti, Jamal Kanj // Miłość i nienawiść o smaku pomarańczy


Jeśli chcesz coś zmienić, wejdź tak wysoko, jak tylko jesteś w stanie, a potem zapal światło.”
Nienawiść to pierwszy stopień do utraty człowieczeństwa i początek drogi do samego piekła. Wystarczy przejrzeć najświeższe newsy w internecie, obejrzeć serwisy informacyjne, aby znaleźć dowody potwierdzające tę tezę. Nie trzeba długo szukać, nie trzeba kopać za głęboko...

Jednakże akcja Oblubienicy morza rozpoczyna się w  przeszłości, kiedy to nienawiść stała się początkiem najbardziej krwawych i brutalnych zbrodni i wojny, której echa jeszcze brzmią w uszach naszych dziadków, a czasem też rodziców. Lata czterdzieste XX wieku, bo o nich mowa, a przede wszystkim wydarzenia, które miały wtedy miejsce są tłem dla przepięknej historii miłosnej bezlitośnie zdeptanej i rzuconej w krew rozlaną za rodzinę, za solidarność, za wolność, za sprawiedliwość. Czy bohaterom uda im się zbudować szczęśliwą przystań na lata, na przyszłość?

Z książką Oblubienica morza po raz pierwszy poznaję się z Michelle Cohen Corasanti, której debiutancka powieść przyniosła wiele pozytywnych słów na miarę światowego bestsellera. Drzewo migdałowe poza tym po raz pierwszy, dobitnie, bezkompromisowo ukazuje relacje Palestyńczyków z Syjonistami i ich konflikt, który obfituje konsekwencjami o okrutnym zabarwieniu. Oblubienica morza również dotyka tej tematyki. Bezlitośnie obnaża skutki nienawiści, która toczy się od kilkudziesięciu lat. 

Michelle Cohen Corasanti i Jamal Kanj bardzo obrazowo malują swoją historię. Raz oczami wyobraźni przenosimy się do klimatycznej Jafy i plantację pomarańczy gdzie wszystko przesyca się zapachem tych słodkich owoców. W tej sielskiej atmosferze rodzi się miłość piękna, pierwsza, delikatna, ale też silna, niewzruszona i fundamentalna. Raz jesteśmy świadkami bestialskiej rzezi, której ofiarami są niewinne dzieci, starcy, kobiety i mężczyźni, którzy próbowali odnaleźć swoje miejsce w ojczyźnie zagrabionej przez wroga. Ogrom przemocy poraża, szokuje i wzbudza tyle negatywnych emocji, że powieść staje się skałą przyduszającą serce i niepozwalającą na swobodny oddech. Dla równowagi jest też opowieścią o słodkiej mocy miłości, która ukryta bezpiecznie w głębi duszy trwa i trwa, przynosząc niespodziewane efekty. 

Oblubienica morza to powieść, którą dość trudno recenzować, bo wywołuje szereg skrajnych uczuć, które drgają w głowie jeszcze długo po zakończeniu lektury. Plastyczny język wyraziście kreśli obrazy, które nie chcą zniknąć sprzed oczu, a sielskość krajobrazu w obliczu potworności, które dotykają niewinnych ludzi są jak policzek, zmuszający do rozwagi. 

Książka ta, jak każda inna dotykająca tematu wojny, niesprawiedliwości, obojętności na przemoc, jest lekturą trudną i wymagającą. To nie jest historia, którą z przyjemnością przeczytasz na beztroskim urlopie. To powieść, która wstrząsa, zmusza do przemyśleń, która zburzy Twój spokój, sprawi, że po policzku spłynie łza. Słona kropla pojawi się raz ze wzruszenia, z poczuciem nadziei, raz z bezsilności, z którą obserwujemy toczące się wydarzenia. 

Oblubienica morza i Michelle Cohen Corasanti to moje lipcowe odkrycie. Gorąco polecam Waszej uwadze.








Oblubienica morza, Michelle Cohen Corasanti, Jamal Kanj, tł. Monika Wiśniewska, wydawnictwo SQN, Kraków 2018






Brak komentarzy :

Prześlij komentarz

Bardzo dziękuję za odwiedziny i pozostawiane komentarze :)
Wszystkie czytam i staram się odpowiedzieć na każde pytanie.
Pozostawiam sobie możliwość usuwania Spamu i komentarzy wulgarnych czy obraźliwych...


Administrator strony Aleksandrowe myśli korzysta z systemu komentarzy Disqus. Adresy IP i adresy e-mailowe są przechowywane przez administratora Disqus'a. Zakładając stronę na platformie Disqus wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych osobowych.
Aleksandrowe myśli © 2015. Wszelkie prawa zastrzeżone. Szablon stworzony z przez Blokotka