Premiera: 17 luty 2016
Pół roku przyszło mi czekać na kontynuację genialnej książki Victorii Scott "Ogień i woda". Doczekałam się i jeszcze przed premierą mogłam poznać losy Telli, Guya, Olivii, Harper i ich pandor w Piekielnym wyścigu. Pierwsze chwile z "Kamieniem i solą" rozczarowały mnie, ale na szczęście nie liczy się jak ktoś zaczyna, ale jak finiszuje :)
"Kamień i sól" rozpoczyna się tam, gdzie zakończył się tom pierwszy, czyli na dwutygodniowej przerwie pomiędzy etapami Piekielnego wyścigu. Jego uczestnicy zbierają siły po trudnej ekspedycji, opłakują zmarłych przyjaciół oraz towarzyszące im zwierzęta i przygotowują się do kolejnej rozgrywki, wymagającej jeszcze większej siły woli, walki, determinacji. Rozpoczyna się bowiem przeprawa przez niebezpieczny ocean i groźne, monumentalne góry. Uczestników czeka jeszcze jedno utrudnienie: gwałtownie zmieniające się reguły gry...
Tella i jej sojusznicy w dalszym ciągu trzymają się razem. Zapraszają do swojej drużyny kolejne osoby, które uważają za godne zaufania. Niestety nie wszyscy graja fair play. W grupie jest gracz, który ma własne zadanie do spełnienia, prywatną misję, plan zemsty. Czy tym samym zniszczy szanse Telli na wygraną? Tak, Tella mimo niesprzyjających warunków anatomicznych i bardzo empatycznego usposobienia, ma duże szanse dotrzeć do mety jako pierwsza. Nie w smak to organizatorom wyścigu, którzy mają własny plan na finisz. Sabotażystów jest wielu i nie przebierają w środkach by całkowicie przetasować los poszczególnych bohaterów.
Tella nie jest świadoma swojej siły i własnej wartości. Dwa pierwsze etapy podbudowały ją psychicznie. Kolejny łamie jej hart ducha. I nie chodzi o trudności natury fizycznej, a o postrzeganie samej siebie. Najbliższa jej osoba podkopuje jej samoocenę, pozbawia wsparcia i wykazuje brak zaufania. Bliskość, która dodawała siły, teraz ją odbiera. Skutkuje to szeregiem nieodpowiednich decyzji, ryzykownych posunięć oraz drżącą niepewność na przyszłość.
Jak już wspomniałam na wstępie, początek powieści nie przypadł mi do gustu. Akcja rozkręca się powoli i skupia się na rozważaniach bohaterki na temat swoich uczuć i oczekiwań. Dopiero wraz z rozpoczęciem kolejnego etapu wyścigu przyspiesza i rozkręca się tak, że trudno za nią nadążyć. Przeprawa przez ocean, przez góry, permanentna zmiana zasad, skryci wrogowie, rosnący brak zaufania, zmęczenie fizyczne i psychiczne doprowadza do wybuchów złości, napadów gniewu, które narażają na niebezpieczeństwo uczestników i ich szanse na zwycięstwo. Niespodziewane zmiany odsłaniają także kulisy Piekielnego wyścigu, którego altruizm staje się jednym wielkim kłamstwem.
Victoria Scott stawia młodych bohaterów przed zadaniami, które bardzo obciążają ich psychicznie. Na porządku dziennym staje się wybór pomiędzy wygraną, a złamaniem zasad moralnych, zburzeniem z trudem wypracowanego światopoglądu. Dziecko wybierające pomiędzy życiem, a śmiercią, jest w tym anormalność, perwersja...
"Kamień i sól" to dobra kontynuacja. Trzyma w napięciu, wciąga, bulwersuje i zmusza do refleksji nad dzisiejszym światem. Do czego dążymy, co wyznajemy, co jest w stanie zmusić nas do złamania własnych zasad, ile ważna jest przyjaźń, lojalność, empatia...
Z czystym sercem polecam...
"Kamień i sól" Victoria Scott, Marzena Dziewońska, IUVI, Kraków 2016
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz
Bardzo dziękuję za odwiedziny i pozostawiane komentarze :)
Wszystkie czytam i staram się odpowiedzieć na każde pytanie.
Pozostawiam sobie możliwość usuwania Spamu i komentarzy wulgarnych czy obraźliwych...