Uwaga!


Wszystkie teksty zawarte na blogu Aleksandrowe myśli, chronione są prawem autorskim [na mocy: Dz.U.1994 nr24 poz.83, Ustawa z dnia 4 lutego 1994r o prawie autorskim i prawach pokrewnych]. Kopiowanie treści, choćby fragmentów oraz wykorzystywanie ich w innych serwisach internetowych, na blogach itp itd wymaga pisemnej zgody autorki bloga.

Translate

Łączna liczba wyświetleń

1522454

niedziela, 31 lipca 2016

Do trzech razy sztuka, Izabella Frączyk


Czasami nie potrafimy zmienić tego, co nas uwiera i hamuje na drodze ku szczęściu. Bywa tak z wygody, asekuranctwa albo braku pewności siebie. Jednak wystarczy impuls, jeden incydent by się otrząsnąć i śmiało wyjść na przeciw niewiadomej.

"Do trzech razy sztuka" Izabelli Frączyk to powieść o wychodzeniu z kokonu i odwadze rozpoczynaniu wszystkiego od początku.

Anna w jednej chwili traci narzeczonego i pracę. Mimo początkowego żalu i cierpienia odkrywa, że w obecnej sytuacji czuje się szczęśliwsza. Szybko znajduje nową pracę, ale i nowe kłopoty. Zaaklimatyzowanie się w nowym środowisku utrudnia jej korporacyjny reżim, wewnętrzne intrygi i walka o stołki oraz pewien bardzo przystojny mężczyzna. Czy tytułowe powiedzenie DO trzech razy sztuka to tylko czcze gadanie czy praktyczny sposób na rozwiązywanie problemów?

Izabella Frączyk lekko i płynnie wciąga nas w świat Anny. Już na początku wywołuje falę współczucia i zaprzyjaźnia z tą miłą, wrażliwą, obdarzoną poczuciem humoru kobietą. Mimo powierzchownej kruchości, Anna jest silną babką, która potrafi zadbać o swoje. Szybko to udowadnia i pokazuje swoje zalety, o których sama do tej pory nie miała pojęcia. Z wielką przyjemnością uczestniczyłam w życiu Anny i kibicowałam jej wyborom. Nie zawsze były trafne. Co pozwoliło nie tylko jeszcze lepiej ją poznać, ale również wyciągnąć ciekawe wnioski.


Anna będąc na rozdrożu, poznała moc i siłę płynącą z przyjaźni. To jeden z filarów trzymających człowieka w pionie. Dobry, ciepły, pomocny towarzysz potrafi wyciągnąć z czarnej dziury, w którą spychamy się po każdym niepowodzeniu. Lucyna podtrzymywała na duchu, użyczała cierpliwego ramienia, taktownie podsuwała nowe kierunki i podbudowywała samoocenę. To opłaciło się także jej. Ale o tym musicie poczytać sami.

Izabella Frączyk dużo  miejsca w książce poświęciła "życiu" korporacyjnemu. Razem z Anną uczestniczymy w typowym wyścigu szczurów, walce o wyniki, statystyki, uznanie, a w końcu intrygi dające się we znaki nawet najbardziej opanowanym pracownikom. Autorka zwróciła uwagę na to, jak łatwo jest zniszczyć komuś dobrą opinię lub jak łatwo dać się wmanewrować w sytuacje naganne i moralnie, i kryminalnie.

"Do trzech razy sztuka" to powieść napisana lekko, z finezją i dużą porcją dobrego humoru. Nieskomplikowana historia, z nutką romansu oraz skłaniająca do zadumy to idealna kompozycja na letni wypoczynek albo wysmakowany pakiet relaksacyjny po ciężkim dniu.







"Do trzech razy sztuka" Izabella Frączyk, Prószyński i s- ka, Warszawa 2016






Recenzja napisana dla serwisu DlaLejdis. 











Administrator strony Aleksandrowe myśli korzysta z systemu komentarzy Disqus. Adresy IP i adresy e-mailowe są przechowywane przez administratora Disqus'a. Zakładając stronę na platformie Disqus wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych osobowych.
Aleksandrowe myśli © 2015. Wszelkie prawa zastrzeżone. Szablon stworzony z przez Blokotka