Uwaga!
Wszystkie teksty zawarte na blogu Aleksandrowe myśli, chronione są prawem autorskim [na mocy: Dz.U.1994 nr24 poz.83, Ustawa z dnia 4 lutego 1994r o prawie autorskim i prawach pokrewnych]. Kopiowanie treści, choćby fragmentów oraz wykorzystywanie ich w innych serwisach internetowych, na blogach itp itd wymaga pisemnej zgody autorki bloga.
Translate
Łączna liczba wyświetleń
Dziewczyny z Powstania
"Wojna wyciągnęła z ludzi wszystko, co najgorsze. Ludzkie życie nie miało żadnej wartości."
Czy wojna to wyłącznie męska domena? Czy tylko oni są zdecydowani oddać w ofierze swoją młodość, miłość, wolność, rodzinę, życie? Absolutnie nie. Historia pełna jest przykładów kobiet zdolnych do najwyższego poświęcenia w imię i w obronie Ojczyzny, niestety, zapomnianych przez następne pokolenia wolnych Polaków.
Wydawnictwo Znak wychodzi ciekawemu czytelnikowi na przeciw i najpierw w książce Łukasza Modelskiego "Dziewczyny wojenne" (moja recenzja), które oddały siebie, swoje umiejętności, dobrą wolę, zapał w walce z niemieckim okupantem podczas II wojny światowej i teraz w "Dziewczynach z Powstania" Anny Herbich gdzie poznajemy młode dziewczęta, nastolatki wręcz, które odważnie u boku mężczyzn stanęły na barykadach i ramię w ramię uczestniczyły w krwawych starciach, z góry skazanych na niepowodzenie. Kim i jakie były Dziewczyny z Powstania? Dlaczego godzina "W" była dla nich ważna? Czy po latach żałują swojej decyzji?
" 1 sierpnia 1944 roku w Warszawie znajdowało się pół miliona kobiet. W trakcie sześćdziesięciu trzech dni heroicznej bitwy walczyły, bały się, śmiały, kochały, opłakiwały bliskich. Chroniły swoje dzieci, ukrywały się w piwnicach, biły na barykadach. Przeżywały momenty triumfu i zaznawały goryczy klęski. Wiele z nich zginęło, wiele zostało rannych, niemal wszystkie straciły dorobek całego życia i przeżyły gehennę wypędzenia. Powstanie Warszawskie było również ich doświadczeniem."
Moim zdaniem, Anna Herbich słusznie uważa, że historia jest pisana przez mężczyzn i dla mężczyzn. W tym świecie nie ma miejsca na wyczerpujące prześledzenie losów kobiet w dramatycznych wydarzeniach, które dotknęły nasz kraj w XX wieku. Autorka postanowiła to zmienić i przedstawić jedenaście walecznych kobiecych sylwetek. Mogę się jedynie domyślać jak wielką inspiracją do powstania tej książki, był życiorys jej babci, Ireny Herbich, która 1 sierpnia '44 roku wyprawiła swojego męża do Powstania, a sama w nieludzkich warunkach próbowała przetrwać i ocalić życie swoje i swojego trzymiesięcznego synka.
Innymi odważnymi dziewczętami były: Halina Jędrzejewska "Sławka", Halina Wiśniewska, Halina Hołownia, Zofia Radecka, Jadwiga Bałabuszko- Sławińska "Jadwiga" i "Blizna", Anna Branicka- Wolska, Krystyna Sierpińska "Marzenka", Jadwiga Łukasik, Teresa Łatyńska "Michalska" i Janina Rożecka "Dora". To młode dziewczyny, niewinne, niedoświadczone, pełne ideałów, dla których godzina "W" wybiła w momentach przełomowych, kiedy z panienek stawały się żonami i matkami lub kiedy były zupełnie bezbronnymi dziećmi, które musiały twarzą w twarz stanąć z brutalnością okupanta. Były sanitariuszkami, łączniczkami, codziennie musiały oglądać cierpienie współtowarzyszy broni i bezwzględną masakrę ludności cywilnej Warszawy. Dziewczęta bez względu na status, majątek, wiek bezzwłocznie stawały do roli obrończyń Ojczyzny.
"Już w trakcie walk 1 sierpnia mogliśmy się przekonać, jak potworna jest dysproporcja sił między Niemcami a Polakami. Liczyliśmy się więc ze stratami, ale nikt z nas nie przypuszczał, że zostanie nas dosłownie garstka. Z trzystu żołnierzy naszego oddziału pod koniec Powstania przy życiu nie pozostało nawet dwudziestu."
Każda z nich poszła do Powstania dlatego, że od dzieciństwa wpajano im wielką miłość do Ojczyzny, "dla której – w godzinie próby – należy być gotowym na największe poświęcenia." Uważały również, że ich obowiązkiem jest walczyć o wolność, o niepodległość, suwerenność. Przed wybiciem godziny "W" w tych młodych dziewczynach czuć było entuzjazm i oczekiwanie, strach przyszedł wraz z pierwszymi ofiarami i barbarzyństwem wroga. Mimo to do mówiły: "Do Powstania poszłabym raz jeszcze. Bez najmniejszego wahania. Nie zrozumie tego nikt, kto nie przeżył okupacji."
Ich oczami śledzimy mobilizację, walki, pierwszych zabitych, głód, brud, zabijanie bezbronnych dzieci na oczach ich matek, zbiorowe gwałty, palone ciała, rozczłonkowane zwłoki kolegów z oddziału, tęsknotę za bliskimi, niepewność jutra, całą brutalność i nieprzejednaność wojny. Podziwiam te kobiety za to, że po tym co przeszły i co zobaczyły nie zachwiały się w swoich wartościach, potrafiły wziąć odpowiedzialność za swoje czyny i do końca wierzyły, że ich poświęcenie nie poszło na marne.
"Pył powoli opadał, a ulicami chodzili w kółko oszołomieni, ranni ludzie. Chodniki były usłane trupami i wijącymi się rannymi. Nieludzkie wycia, błaganie o pomoc, zapach prochu zmieszany ze słodkim swędem spalonego ciała. Spojrzałam pod nogi. Przeraźliwie zdeformowane ludzkie ciało, a właściwie jego resztki, pełzało po podwórzu."
Dziewczyny z Powstania szczerze opowiedziały o swoich doświadczeniach, swoich obawach, swoich przemyśleniach z sierpnia '44 oraz o tym, jak te wydarzenia wpłynęły na ich przyszłość. Z ich życiorysów jawi się obraz kobiet silnych, odważnych, niezależnych, walecznych, bezinteresownych, o których poświęceniu należy pamiętać przeżywając każdy kolejny dzień w wolnej Polsce.
Anna Herbich "Dziewczyny z Powstania", Znak Horyzont, Kraków 2014
źródła:
* zdjęcie okładki: http://www.panczakiewicz.pl/start/?post_type=portfolio&p=4763
* zdjęcia pochodzą z książki "Dziewczyny z Powstania" Anny Herbich:
- portretowe, w kolejności od lewej (zrobione podczas II wojny światowej lub tuż po niej i obecnie): Halina Jędrzejewska, Halina Wiśniewska, Halina Hołownia, Zofia Radecka, Jadwiga Bałabuszko- Sławińska, Anna Branicka- Wolska, Krystyna Sierpińska, Jadwiga Łukasik, Teresa Łatyńska, Janina Rożecka, Irena Herbich.
- z Powstania:
1. Powstanie Warszawskie- chwila wytchnienia od walki
2. powstańcy pomagający rannemu
3. sanitariuszki z noszami na ulicy Jaworzyńskiej
4. widok na ulicę Śliską z czasu Powstania
5. Stare Miasto pod koniec Powstania
6. łączniczka na Nowym Świecie zaraz po wyjściu kanałami ze Starówki
Etykiety:
Anna Herbich
,
II wojna światowa
,
literatura faktu
,
literatura polska
,
na faktach
,
pamiętnik/wspomnienia
,
Powstanie Warszawskie
,
Prawdziwe historie
,
Znak
,
Znak Horyzonty
Subskrybuj:
Komentarze do posta
(
Atom
)
Administrator strony Aleksandrowe myśli korzysta z systemu komentarzy Disqus. Adresy IP i adresy e-mailowe są przechowywane przez administratora Disqus'a. Zakładając stronę na platformie Disqus wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych osobowych.
Ale pięknie to wszystko opisałaś i podparłaś fachowymi zdjęciami, dzięki czemu twoja recenzja zrobiła na mnie piorunujące wrażenie.
OdpowiedzUsuńDziękuję kochana za miłe słowa. Dla nich warto pracować i spinać się co dzień od nowa :)
UsuńCała przyjemność po mojej stronie :))
UsuńMasz racje - o takich ludziach należy pamiętać nie tylko przy okazji rocznic upamiętniających okres II wojny światowej, ale szkoda, że jeszcze nie wszyscy to rozumieją :(
OdpowiedzUsuńSzkoda...Ale może właśnie takie książki to zmienią
UsuńJuż czytałem recenzję tej książki, zdaje się, że pozytywną. Mimo to nie sięgnę po nią, gdyż nie przepadam za książkami historycznymi.
OdpowiedzUsuńRozumiem. Jednak kiedy nadejdzie ochota na książkę historyczną, mniej na uwadze Dziewczyny z Powstania :)
UsuńOstatnio mam zamiłowanie do historii, nie wiem czemu. Chętnie więc książkę przeczytam :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło :*:)
Gorąco polecam :) Dziękuję i ja pozdrawiam :)
UsuńŚwietna recenzja. Mam tą książkę i pewnie w najbliższym czasie się za nią zabiorę :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Z niecierpliwością wyczekuję Twojej opinii :)
UsuńWiele dobrego słyszałam o tej książce i bardzo chciałabym ją przeczytać. Mam nadzieję, że kiedyś wpadnie mi w ręce.
OdpowiedzUsuńCo więcej wzrok przykuwa piękna okładka.
Okładka jest cudowna :)
UsuńMam nadzieję, że wkrótce wpadnie w moje ręce ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Przyłączam się do Twoich pragnień :) I ja pozdrawiam :)
UsuńNiezmiernie cieszy mnie kolejna książka z tej serii, bo uwielbiam czytać o kobietach w historii :) Dobrze, że mam ją zamówioną w bibliotece :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Życzę zatem pouczającej lektury. Dla mnie ta seria również jest fantastyczna.
UsuńBardzo zachęcająca recenzja, nawet mnie przekonała, choć po ten rodzaj literatury rzadko sięgam ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję. To ogromny komplement dla mnie :)
UsuńŚwietna recenzja, a na książkę mam apetyt
OdpowiedzUsuńDziękuję. Naprawdę szczerze polecam książkę :)
UsuńBardzo ciekawa recenzja :) Zastanawiałem się ostatnio nad tą książką. Ale oczywiście jak to ja musiałem najpierw zapoznać się z opiniami blogosfery ;) Skoro jednak polecasz to skuszę się na nią.
OdpowiedzUsuńNie do końca zgadzam się tylko z ostatnim zdaniem. Czy to, co teraz mamy to już wolna Polska? Ja tam raczej skłaniam się ku wersji "Ojczyznę wolną RACZ NAM WRÓCIĆ Panie".
Bardzo dziękuję. Jeśli masz okazję koniecznie przeczytaj książkę Anny Herbich.
UsuńCo do wolności Polski, to chyba jest tak, jak tę wolność widzimy. W założeniu z tym co działo się w Polsce podczas wojny i tuż po, to w tej chwili naprawdę mamy wiele do powiedzenia.
Oby więcej takich książek pojawiało się na naszym rynku wydawniczym, przypominając nam o pełnym poświęceniu Polaków w historii. I przyznam, że czytając Twoją recenzję i opis działań tych dzielnych i niezwykłych kobiet, poczułam pewien smutek, konfrontując ich odwagę z naszą dzisiejszą polską rzeczywistością, na którą tak łatwo przychodzi nam narzekać. A wygrany tytuł: "Dziewczyny wojenne" mam u siebie, więc w wolnej chwili na pewno przeczytam. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńPolecam obie książki :) Tak, lubimy narzekać i ciekawa jestem ile osób teraz stanęłoby do Powstania...
UsuńCzytałam już "Dziewczyny wojenne" i "Kobiety dyktatorów" to naprawdę świetna seria książek. Z przyjemnością przeczytam również "Dziewczyny z powstania" .
OdpowiedzUsuńJa kobiety dyktatorów" już mam na domowej półce :) Na dniach pragnę rozpocząć ją czytać. Seria jest niesamowita i opisuje jeden konkretny temat z wielu perspektyw.
UsuńMam zamiar przeczytać :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że nie będziesz żałować :)
UsuńBardzo ciekawa i przede wszystkim - zachęcająca recenzja. To musi być interesująca pozycja. Podziwiam takie osoby, jak opisywane przez Ciebie bohaterki. Nie wiem, czy byłoby mnie stać na takie zachowanie.
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Książka opowiada losy zwykłych- niezwykłych kobiet. Ja również nie wiem, czy stać by mnie było na podobne poświęcenie...
UsuńA na stronie wydawnictwa widziałam, że można torbę kupić z motywem tej książki :) Bardzo fajna.
OdpowiedzUsuńRzeczywiście fajna torba i do tego jaka promocja :)
Usuńdla ciekawych, link: http://www.znak.com.pl/kartoteka,ksiazka,5149,Dziewczyny-z-Powstania-torba-bawelniana
Do książek poruszających tematykę wojenną zawsze podchodzę strasznie emocjonalnie, ale pewnie w końcu siegnę i po tę :)
OdpowiedzUsuńMnie również porusza tematyka wojenna, ale nie mogę sonie odmówić czytania ich...
UsuńWspaniała książka i...świetna recenzja. Gratuluję :)
OdpowiedzUsuńA książkę obowiązkowo przeczytam - tym bardziej, że temat Powstania jest mi szczególnie bliski.
Bardzo dziękuję :) Tym bardziej jak najszybciej sięgnij po Dziewczyny z Powstania.
UsuńMam ten tytuł zapisany, na pewno sięgnę po tę książkę w wolnej chwili.
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę. To ważna i wartościowa książka :)
UsuńMam ją w planach i z całą pewnością szybko po nią sięgnę.
OdpowiedzUsuńPo trzykroć warto
UsuńCenię sobie całą tę serię znaku, bo lubię podobną tematykę. Ciekawa jestem, jak wygląda ujęcie tematu przez Annę Herbich. Twoja recenzja też zachęca do lektury. :)
OdpowiedzUsuńDla mnie ta seria Znaku jest bezcenna :)
UsuńO rany, zrobiłaś kawał fantastycznej roboty. Gartuluję :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńUwielbiam Dziewczyny wojenne a Sierpniowe 44 czekają w kolejce. No i teraz ta opisywana przez Ciebie. Uważam, że powinno dużo, głośno i często mówić się o tych historiach bo tak jak wspomniałaś, nasze pokolenie w zasadzie prawie nie zastanawia się nad tragedią tamtych lat a przecież gdyby nie oni, dziś być może nie byłoby nas.
OdpowiedzUsuń