Znajomość języków obcych nie jest już elitarnym przywilejem ale koniecznością. W epoce globalizacji, otwieraniu granic łatwo jest wyjechać niemal do każdego zakątka świata czy to w celach podróżniczych czy zarobkowych. Możliwość dogadania się z obcokrajowcami jest wtedy niezbędna. Metod nauczania jest wiele i każda z nich znajduje swoich zwolenników. Ja uczyłam się jedynie języka angielskiego, tradycyjnie, w szkole. Przyznam szczerze, że nie jestem wyedukowana w zadowalającym stopniu. Po kilku latach nie praktykowana wiedza zostaje zapomniana. Postanowiłam to zmienić i odświeżyć wiadomości. Nie chciałam zapisywać się na specjalne kursy czy konwersacje, wolałam wypróbować metodę karteczkową, którą zachwalało do tej pory wiele blogerek. Tak wygląda mój zestaw.
W skład takiego pudełka wchodzi 1000 karteczek , CD z nagraniami słówek- wymowa, kolorowe zakładki do segregowania, etui i smycz. Te narzędzia są wystarczające do nauki posługiwania się językiem angielskim na poziomie podstawowym. Kurs ten odpowiada poziomowi Key English Test (KET) oraz A1 Rady Europy.
Na karteczkach zostały wypisane najbardziej popularne angielskie słówka w 24 kategoriach (np. praca, dom, człowiek, ciało, turystyka, czas wolny, media, kultura, zakupy, pogoda), co daje nam 12 000 najczęściej używanych wyrazów, dających 95% słownictwa jakim na co dzień posługują się Brytyjczycy. Każde z nich posiada polskie tłumaczenie, przykładowe zdanie oraz wymowę prezentowaną przez native speakera na płytce CD. Dodatkowo wszystkie słówka posiadają oznaczenia stopnia jego popularności.
Czy nauka jest skomplikowana? Nie. Wystarczy tylko 20 minut dziennej koncentracji i systematyczności by język angielski stanął przed nami otworem. Wydawnictwo wyszło swoim uczniom na przeciw i w zestawie znajdziemy praktyczne etui i smycz do mobilnej nauki języka. Można karteczki zabrać ze sobą w dowolne miejsce. Z pewnością przyda się tym, którzy wolnym czasem dysponują tylko w momencie dojazdu do pracy, uczelni, szkoły. W opakowaniu znajdziemy dokładną instrukcję nauki, nie będę więc przybliżać jej tu krok po kroku. Powiem tylko tyle, że przekładanie karteczek pomiędzy kolorowymi zakładkami weszło mi w krew :)
Opinię tę piszę w oparciu o moje prawie miesięczne doświadczenie. Zasób słów zdecydowanie uległ powiększeniu. Znam nie tylko ich znaczenie ale i właściwe używanie w zdaniach. Powiem szczerze, że miałam szansę przetestować swoje umiejętności na pewnym Holendrze. Nie upieram się, że byłam perfekcyjna ale potrafiłam porozumieć się: czyli zrozumieć co do mnie mówi i bez wstydu odpowiedzieć :)))
Mój dziewięcioletni syn przyglądał się z zainteresowaniem moim poczynaniom. Chciał sam spróbować tej "zabawy" jak to określił. W tej chwili nie zmuszam go do jakiejś intensywnej nauki. Myślę, że lepszy rezultat uzyskam jeżeli będzie bawił się karteczkami, oswajał z angielską pisownią, polskim odpowiednikiem, a wiedza mimowolnie będzie kiełkować w jego umyśle.
Nie tylko syn ale i moi rodzice są chętni do wypróbowania Angielskiego w karteczkach :)))
A Wy co sądzicie o takiej metodzie nauki języka?
Więcej szczegółowych informacji o kursach językowych znajdziecie na wkarteczkach.pl
Za ciekawe i pouczające (dosłownie) doświadczenie dziękuję wydawnictwu Compagnia Lingua :)))) Dziękuję za okazane zaufanie :)
Nigdy takiej metody nie próbowałam, ale myślę, że uczenie się z takich karteczek na odpowiednim dla mnie poziomie byłoby ciekawe. :)
OdpowiedzUsuńPoziomów jest kilka, tak jak i słownictwa branżowego czy specjalistycznego. Warto odwiedzić stronę i podpatrzeć co ciekawego oferuje wydawnictwo :)
UsuńO fiszkach słyszałam i uważam, że to dobry pomysł na naukę języka.
OdpowiedzUsuńFiszki to bardzo dobry sposób na naukę obcego języka, jednak trzeba trafić na dobre wydawnictwo.
OdpowiedzUsuńWydaje mi się, że Compagnia Lingua nie można niczego zarzucić :)
UsuńMoże kiedyś i ja wypróbuję ten sposób. Na razie zakupiłam sobie czteropłytowy kurs nauki języka angielskiego i to przy jego pomocy doszkalam się w tym języku.
OdpowiedzUsuńKażdy sposób jest dobry :) Ale jak będziesz miała okazję wypróbuj karteczki :)
UsuńFiszki to ciekawe rozwiązanie, ale chyba dla osób, które już "liznęły" języka ;)
OdpowiedzUsuńZ jednej strony masz rację, ale dla tych co nie "liznęli" języka przyda się płytka z wymową znajdująca się w zestawie.
UsuńJa używam Francuskiego w karteczkach i uwielbiam ten sposób nauki. Podchodzę do tego trochę, jak Twój synek - jak do zabawy; przerzucam karteczki, oswajam się ze słowami i całymi zdaniami i musze przyznać, że efekty są rewelacyjne.
OdpowiedzUsuńZaskoczyło mnie to, że słówka tak łatwo "wchodzą" do głowy :)
UsuńNauka z pomocą fiszek kusi mnie od dawna:) Kto wie, może niebawem sama je wybiorę, skoro wakacje tuż tuż :)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie polecam :)
UsuńSama nigdy nie przepadałam za fiszkami i uważałam, że są beznadziejne i po co wydawać kasę na jakieś kartoniki. Aż trafiłam na fiszki przed maturą i zaczęłam powtarzać. Po mnie, bez fiszek nie wyobrażam sobie nauki angielskiego. Kiedy nie mam już kartoników, sama wycinam i przygotowuje. Bardzo skuteczna metoda :)
OdpowiedzUsuńTeż to zauważyłam i jestem zachwycona :)
UsuńPrawda? Sądziłam podobnie, ale teraz jestem zupełnie innego zdania, są prześwietne! :D
Usuńshadesoffashionxx.blogspot.com :)
Uważam, że to świetny sposób na naukę, sama chcę spróbować ;)
OdpowiedzUsuńŚmiało :)
UsuńTeraz to i ja mam ochotę spróbować.
OdpowiedzUsuńNamawiam :)
UsuńPróbowałam już wiele sposobów na naukę języka, tej metody jeszcze nie miałam okazji spróbować. Myślisz że sprawdzi się ona na poziomie B1/B2 ?
OdpowiedzUsuńMyślę, żę tak. Widziałam wiele pozytywnych opinii i o zasobie słów i łatwości nauki w kursie z rozszerzonym angielskim :)
UsuńJak najbardziej jestem za. Taką formę nauki lubię.
OdpowiedzUsuńNigdy nie byłam dobra w językach i bardzo tego żałuję. Słyszałam sporo o karteczkach do nauki, ale nigdy jeszcze nie próbowałam.
OdpowiedzUsuńMoże taka niestandardowa forma nauki lepiej podziała :)
UsuńNigdy nie próbowałam uczyć się na fiszkach, lecz jestem bardzo ciekawa tej metody nauki.
OdpowiedzUsuńJak tylko będziesz miała okazję koniecznie wypróbuj :)
UsuńUwielbiam fiszki i naukę przy ich pomocy, ale fiszek tego wydawnictwa nie miałam jeszcze przyjemności trzymać w ręku. Do tej pory korzystałam z publikacji Edgarda i Czterech Głów (o których będę na dniach zresztą pisać), ale myślę, że za jakiś czas skuszę się i na te :)
OdpowiedzUsuńJa chciałabym, chociażby, dla porównania wypróbować fiszki innych wydawnictw :)
UsuńChciałabym bardzo w coś takiego się zaopatrzyć, niestety teraz za dużo wydatków, ale na pewno jeszcze o tym pomyślę, bo to świetny pomysł na naukę :D
OdpowiedzUsuńPomysł jest rewelacyjny a nauka bardzo przyjemna :)
UsuńMam już 3 pudełeczka takich fiszek i nauka z nimi jest super przyjemna i łatwa!
OdpowiedzUsuńCo do angielskiego... Mam blog w tym języku, mam nadzieję że nie robię aż tak dużo błędów :D
Tak czy inaczej, wiele z karteczek pomogło mi właśnie z postami na bloga Zapraszam ☺☺☺ shadesoffashionxx.blogspot.com shadesoffashionxx.blogspot.com shadesoffashionxx.blogspot.com
Dziękuję, że podzieliłaś się swoimi doświadczeniami :) Nauka jest nie tylko przyjemna ale i zabawna. Przecież przez zabawę najłatwiej jest się uczyć :)))) Sprawdzone na dzieciach :)
UsuńCo do błędów językowych na Twoim blogu, nie podejmę się oceny :P
UsuńNauka z fiszek owszem może być skuteczna, jednak zdecydowanie lepiej uczyć się słownictwa za pomocą internetu oraz w wolnym czasie słuchając nagrań Mp3.
OdpowiedzUsuń