Trudno jest zrozumieć i pogodzić się ze śmiercią. Obojętnie czy w ciężkiej chorobie czekasz na swoją ostatnią godzinę czy jesteś osobą bliską, postronną, biernym obserwatorem.
Szesnastoletnia Tessa ma białaczkę. Choroba szybko się rozprzestrzenia i jest oporna na wszystkie metody leczenia. Dziewczynie wie, że zostało jej kilka miesięcy życia. Postanawia zrobić spis rzeczy, których chce doświadczyć przed śmiercią, np.: seks, narkotyki, złamanie prawa, jazda motorem, miłość. Czy zdąży? Ile emocji przyniesie jej spełnianie kolejnych punktów listy?
Tessa mieszka z tatą i młodszym bratem. Mama zostawił ich na kilka miesięcy przed postawieniem okrutnej diagnozy. Choroba sprawia, że dziewczyna musi szybko dorosnąć. Zna swoje ograniczenia i wie czym grozi niestosowanie się do poleceń lekarzy i dorosłych, ale buntuje się przeciwko nadopiekuńczości taty, sprawiając mu tym samym sporo problemów. Zupełnie nie dziwię się takiemu zachowaniu. Tessa zdaje sobie sprawę z tego, że wiele ją ominie, że wielu rzeczy nie doświadczy. Dlatego postanawia spełnić największe i najbardziej niebezpieczne marzenia. Pomaga jej w tym przyjaciółka. Całkiem nieodpowiedzialna, nieprzewidywalna, beztroska, ale pozwalająca całkowicie zapomnieć o cierpieniu, o chorobie, o czyhającej śmierci. Początkowo lista pragnień zawiera dziesięć pozycji. Jednak z każdym spełnionym życzeniem i pogarszającym się stanem zdrowia oczekiwania rosną, a marzenia stają się bardziej codzienne, zwykłe, dla nas wręcz niezauważalne, a dla Tessy nieosiągalne.
Narratorką powieści "Zanim umrę" jest sama Tessa. Poznajemy jej codzienność, problemy, przebieg choroby, towarzyszący jej ból, przemyślenia, marzenia. Swoją rzeczywistość opisuje prosto i szczerze, tak jak tylko dzieci to potrafią. Bo Tessa mimo, że jest nastolatką, która musiała bardzo szybko dojrzeć, w głębi jest dzieckiem owładniętym strachem przed tym, co je czeka. Spełnianie punktów z tajemnej listy to tarcza obronna, za którą próbuje się schować albo próba odsunięcia od siebie bliskiego końca, najdalej jak tylko się da. Po części się to udaje i Tessa doświadcza wiele emocji, i tych pozytywnych, i tych negatywnych. Dzięki nim odnajduje w sobie zrozumienie dla uczuć bliskich jej osób, siłę do walki i moc miłości.
"To się stanie naprawdę. Uprzedzali, że tak będzie, ale nastąpi szybciej, niż się spodziewali. Nie wrócę do szkoły. Nigdy. Nigdy nie będę sławna ani nie pozostawię po sobie nic wartościowego. Nie pójdę do college' u i nie podejmę pracy. Nie zobaczę, jak mój brat dorasta. Nie będę podróżować, zarabiać, prowadzić samochodu, nie zakocham się i nie wyprowadzę z domu."
To, że to właśnie Tessa jest narratorem, sprawia że książka mocniej wkrada się w serce. Jej przemyślenia niejednokrotnie poruszyły mnie do żywego i ścisnęły w dołku. Podczas lektury "Zanim umrę" nie można wyłączyć uczuć, nie można przestać analizować, gdybać, zadumać się nad ulotnością życia, swoich osiągnięć i swoich niespełnionych marzeń.
Wydaje się nam, że mamy nieograniczoną ilość czasu, i że uda nam się zrealizować swoje pragnienia, zbliżyć się do szczęścia. Ale Jenny Downham dobitnie pokazuje, że nie znamy dnia ani godziny kiedy wszystko się skończy. Dlatego nie warto odkładać marzeń na później i należy je spełniać kiedy tylko jest to możliwe.
"Zanim umrę" to piękna i wzruszająca książka o życiu, spełnieniu, umieraniu i żegnaniu się ze światem i ukochanymi osobami. Polecam.
"Uświadamiam sobie, że życie składa się z szeregu chwil, z których każda jest podróżą do kresu."
"Zanim umrę" Jenny Downham, tł. Monika Gajdzińska, Nasza Księgarnia, Warszawa 2016
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz
Bardzo dziękuję za odwiedziny i pozostawiane komentarze :)
Wszystkie czytam i staram się odpowiedzieć na każde pytanie.
Pozostawiam sobie możliwość usuwania Spamu i komentarzy wulgarnych czy obraźliwych...