„Nie mów mi gdzie i jak mam iść, bo nikt nie powiedział, że idziesz lepszą drogą od mojej.”
Każdy ma swoje problemy. Jedni potrafią je doskonale maskować, innych pochłaniają bez reszty i prowadzą na skraj załamania, wyczerpania, życia i śmierci. Niestety nie mówimy o swoich kłopotach głośno, przez co pomoc nie zawsze dociera na czas...
Ada, główna bohaterka książki „Bieg do gwiazd” Dominiki Smoleń cierpi na depresję spowodowaną chorobą. Odrzucona przez rodzinę sama dźwiga ciężki bagaż doświadczeń i emocji, który z każdym dniem coraz bardziej ją przytłaczają. Ada kilkukrotnie próbowała odebrać sobie życie. Na szczęście bez efektu. Śmierć babci i zagadkowy list pomaga Adzie dostrzec to, co w życiu najważniejsze. Czy to wystarczy, by dziewczyna nabrała chęci do życia?
Ja również dźwigam znaczny bagaż doświadczeń i wiem, jak choroba zmienia człowieka. Ból, cierpienie wykańcza powoli, ale bardzo skutecznie. Choć nie byłam nigdy bezpośrednio dotknięta ciężkim schorzeniem, to moja wewnętrzna empatia pozwoliła mi być i pomagać tym, którzy tego potrzebowali. Gdy poznałam Adę, od razu w mojej głowie zapaliła się lampka ostrzegawcza: człowiek w potrzebie! Okropnie żal było mi dziecka, a potem nastolatki, która ze swoją chorobą została w pojedynkę. Podziwiam ją za twardość charakteru, choć sama uważała całkiem przeciwnie. Od najmłodszych lat stała z cukrzycą twarzą w twarz i trzymała ją w ryzach tak długo, jak się dało. Jednakże każdy z nas ma chwile zwątpienia, chwile słabości, które przygniatają go do ziemi, aż brakuje tchu. Osamotniona dziewczyna, pozbawiona już siły i walki, poddała się i wybrała wolność, spokój, bezpieczeństwo, które uważała za adekwatne do swojej sytuacji.
I tu muszę wspomnieć o bezdusznych rodzicach. Nie rozumiem, jak można pozostawić siedmioletnie dziecko z poważną chorobą i nie zauważać jego problemów nawet wtedy, gdy drastycznie, przerażająco dosłownie woła o pomoc. Jak można być tak małostkowym, tak obłudnym i pod płaszczykiem pozorów dręczyć córkę brakiem swojej uwagi, troski, ciepła, miłości. Niestety wiem, że tacy rodzice żyją wśród nas, chodzą do kościoła, na zewnątrz obdarzają nas olśniewającym uśmiechem, a w domu, we własnych czterech ścianach stają się potworami, katami, oprawcami.
Mówi się, że najlepiej pisać o tym , co się dobrze zna. Dominika Smoleń, autorka książki „Bieg do gwiazd” sama jest cukrzykiem i doskonale wie, jak to jest żyć z chorobą i co się wtedy czuje. Doskonale to można odczuć w powieści. Ada jest przepełniona gorzkimi emocjami, bólem egzystencji i obawą o przyszłość. Narracja pierwszoosobowa jeszcze bardziej podkreśla stan, w jakim znajduje się dziewczyna. Czytelnik może poznać cały wachlarz uczuć, które zmieniają się każdego dnia jak w kalejdoskopie. Widzimy Adę w depresji tak czarnej, że świat wokół robi się pochmurny i w euforii tak uskrzydlającej, że tęcza przy niej to jedynie kolorowa wstążka. Wystarczy spojrzeć na okładkę książki, która jest w czerni i bieli... Który kolor przeważy? To już musicie przeczytać sami.
„Bieg do gwiazd” powinien przeczytać każdy. Po pierwsze dowie się, że warto otworzyć szerzej oczy i dostrzec więcej niż tylko własne problemy. Po drugie, zauważy, że potrzeba niewiele by zmienić czyjeś życie. Po trzecie doceni to, że jego problemy może wcale nie są takie duże i może spojrzenie na nie z innej perspektywy całkiem rozwieją strach i wątpliwości.
Dla mnie historia Ady była inspirująca, wstrząsająca i poruszająca jednocześnie. Obudziła z zimowego letargu, mocno potrząsnęła, a w finałowym momencie wprawiła mnie w osłupienie...
„Bieg do gwiazd” Dominika Smoleń, Szara Godzina, Katowice 2017
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz
Bardzo dziękuję za odwiedziny i pozostawiane komentarze :)
Wszystkie czytam i staram się odpowiedzieć na każde pytanie.
Pozostawiam sobie możliwość usuwania Spamu i komentarzy wulgarnych czy obraźliwych...