"Znak ostrzegawczy" jest opowieścią o dwóch przyjaciółkach, którym życie układa się całkiem odwrotnie do snutych marzeń i wizji o prawdziwym szczęściu. Kamila ma męża, dziecko i wymarzony dom poza miastem. Jednak to wszystko nie wynagradza jej braku w małżeńskim stadle romantycznych uniesień, prawdziwej bliskości, uwagi czy słodkich wyznań. Miarka się przebrała, a wiecznie zapracowany małżonek musi wreszcie dostrzec swoje winy i zdecydować co jest ważniejsze: rodzina czy kariera.
Agacie Bralskiej do całkowitego spełnienia brakuje dziecka. Kolejne bezowocne próby, poronienie powodują apatię, odrętwienie, utratę woli walki, depresję. Kobieta ucieka od rzeczywistości i zaszywa się na Cyprze. Tam odzyskuje radość życia i budzi się w niej nadzieja. Silna i mocna rzuca wyzwanie losowi, staje na drodze ku macierzyństwu pełnej bólu, wyzwań i niecierpliwego oczekiwania.
Czy Kamila i Agata zrealizują swoje plany? Czy dotrą do celu z tarczą czy na tarczy?
Życie współczesnej kobiety w dalszym ciągu kręci się wokół dzieci, rodziny, męża czy domu, ale nie pozwala już na to by ograniczały je bariery, rządził nią schemat i banał. Nie musi biernie przyjmować tego, co niesie los. Sama go tworzy i korzysta z tego w każdej dziedzinie życia. Kiedy chce jest agresywną bizneswoman lub kurą domową ale na własnych, indywidualnych zasadach. Kobiety nauczyły się również jasno wyrażać swoje zdanie i określać oczekiwania. Kamila i Agata idealnie wpisują się w tę charakterystykę. Są niezależne, wykształcone, śmiało wyciągają rękę po sukcesy oraz z łatwością godzą życie rodzinne i zawodowe. Nie brakuje im również delikatności, wrażliwości, czułości i tego samego oczekują od swoich partnerów. O ile Agata trafiła na mężczyznę idealnego, tak Kamila boryka się z mężem, który zupełnie nie potrafi okazywać uczuć.
Często bywa tak, że panowie po wypowiedzeniu sakramentalnego "tak " zmieniają się jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. Zachowują się jakby nie musieli więcej starać się o swój wizerunek, dobre relacje i samopoczucie swoich wybranek. Z romantyków chcących przychylić kobiecie nieba przeobrażają się w monnotonne telewizyjno- zarobkowe monstrum. Nie wyobrażam sobie codzienności, w której brakuje rozmów, spontanicznych, czułych gestów, pocałunków, przytulenia, powłóczystych spojrzeń z nad stołu przy wspólnym posiłku. Całkowicie rozumiem tęsknoty Kamili i jej bunt. Bliższa jednak była mi Agata, której uczucia, porażki, straty doświadczyłam i przepracowałam osobiście.
Mężczyźni w tej opowieści wydają mi się jedynie konstrukcją podpierającą kobiece sylwetki i są niejako stereotypowymi postawami współczesnych panów. Może warto podsunąć lekturę "Znaku ostrzegawczego" naszym chłopakom, narzeczonym, mężom aby zawczasu dostrzegli swoje zachowanie, popełniane błędy i skorygowali je zanim kobiety wytoczą działa i pójdą na wojnę?
Sztuką jest napisać o codziennym życiu tak by nie nużyć i nie wywołać efektu powtarzalności. Iwona Bińczycka- Kołacz w doskonałym stylu powiodła nas przez kręte, cierniste, pełne rozwidleń, pokus ścieżki losu swoich bohaterów i spowodowała, że książkę nie tylko czytało się, ale pochłaniało jednym tchem. Wiarygodne dialogi, lekkie pióro, idealna symbioza z emocjami czytelnika oraz zaskakujące, przewrotne i perfekcyjnie wbijające w ziemię zakończenie sprawia, że "Znak ostrzegawczy" warto wyróżnić i promować na jeszcze większą skalę.
Iwona Bińczycka- Kołacz "Znak ostrzegawczy", Novae Res, Gdynia 2014
Recenzja napisana dla serwisu Dlalejdis, któremu dziękuję za udostępnienie egzemplarza recenzyjnego książki :))
obrazek z wykrzyknikiem- źródło: http://zswapno.blogspot.com/
hm nie miałam przyjemności czytać jeszcze...
OdpowiedzUsuńZe swojej strony gorąco polecam :)
UsuńJak dotąd nie zetknęłam się jeszcze z tą powieścią, ale być może w najbliższym czasie to się zmieni. Zachęciłaś mnie, chociaż to nie do końca mój typ ;>
OdpowiedzUsuńBardzo mnie cieszą Twoje słowa. Książka warta przeczytania :)
UsuńTeż zauważyłam, że panowie po wypowiedzeniu sakramentalnego "tak " zmieniają się jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. I tylko zdarzają się sporadyczne wyjątki od tej reguły. W każdym razie książka ciekawa.
OdpowiedzUsuńA szkoda, że po ślubie opadają zasłony, kurtyny i maski :/
UsuńMała informacja- zmieniłam nazwę bloga z oazarozalii.blogspot.com na http://zaciszeagnieszki.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńZapraszam i pozdrawiam serdecznie ;)
Ciekawie opowiedziałaś o tej książce, lubię takie obyczajówki, z chęcią przeczytam.
OdpowiedzUsuńOd dłuższego czasu planuję zapoznać się z tą książką, widzę że to była dobra decyzja. Bardzo zachęcająca recenzja :)
OdpowiedzUsuń