Uwielbiam sagi rodzinne, w których główną rolę odgrywają silne kobiety, będące korzeniami, trzonem, koroną rodu, pokoleń, małych społeczności, przeszłości, przyszłości, historią i nadzieją.
Właśnie takimi bohaterkami są kobiety z domu Ritter. Młode, odważne, mądre, niezwyciężone. Zapadają w pamięć mieszkańcom małego mazurskiego miasteczka. Są solą w ich oku, rozbudzają namiętności, skłaniają do zbrodni.
Młoda Niemka, Anna Ritter próbuje odnaleźć swoje korzenie na mazurskiej wsi. Pomaga jej w tym Marcin, miejscowy pisarz. Razem odkrywają przeszłość, smutną, bolesną, traumatyczną, naznaczoną nienawiścią ale i miłością gotową do wielu poświęceń. Wyniki ich poszukiwań prowadzą do narodzin uczucia, wzbudzają wiele kontrowersji i niepokój wśród mieszkańców wsi. Jednak im więcej nienawistnych ataków, tym większa ciekawość. Kim jest Anna i jej rodzina? Jak jest ich historia? Jakie tajemnice skrywa mała mazurska wieś?
"Uciekaj w przeszłość, zanim porazi cię teraźniejszość."
Akcja książki rozgrywa się na dwóch płaszczyznach czasowych. Towarzyszymy Annie i Marcinowi podczas poszukiwań, rozgrzebywaniu historii oraz uczestniczymy w rodzeniu się gwałtownego uczucia. Zagłębiamy się także w przeszłość i poznajemy losy młodego luterańskiego pastora Martina i jego żony. Próbuje on rozpocząć swoje dorosłe życie na Mazurach, gdzie powiększa swoją rodzinę, skupia wokół siebie społeczność luteranów i budzi gniew i nienawiść wśród Polaków. Obserwujemy również społeczność polsko- niemiecką w czasie II wojny światowej i podczas czasów komunizmu. Śledzimy dolę kolejnych pokoleń Ritterów, które coraz bardziej wydają się naznaczone tragedią, proroctwem, przekleństwem.
To Martin złączył swoją przyszłość z Mazurami, ale to kobiety rodu Ritterów zapisały się w historii tej okolicy. Silne, odważne, piękne, kuszące, otoczone jakąś magią wabiącą miłość i nienawiść, radość i tragedię, jasność i mrok wielkiej historii. Niejedna Anna Ritter występuje w powieści. Jednak każdej z nich przynosi sporą dawkę cierpienia. Także ich niemieckie pochodzenie budzi wrogość, tym bardziej że kobiety nie kryją się ze swoją przynależnością, co więcej podkreślają ją na każdym kroku. Podczas wojny wzajemne animozje narastają i pobudzają konflikty, akty nienawiści.
"Nie trzeba żyć długo. Trzeba tylko wydrzeć życiu wszystko, co dobre."
Patrycja Pelica maluje słowem magiczne obrazy dawnych Mazur, spuściźnie po Krzyżakach, dawniej należących do terenu Prus, a do których rościli sobie prawo i Niemcy, i Polacy. Autorka opisuje trudne relacje pomiędzy zwaśnionymi, wrogo nastawionymi sąsiadami. W małe konflikty wkomponowuje krajobraz wielkiej historii i straszliwej wojny. Jednocześnie rysuje profil rodziny, których siłą, filarem są kobiety, ich mądrość, ich miłość. miłość.
"Ritterowie" to nie jest lekka powieść, to książka wymagająca cierpliwości, uwagi, skupienia. Warta jest jednak czasu, który z nią spędzisz. Odkryje przed Tobą urok mazurskiej wsi, siłę marzeń, wiary, potęgę miłości i niszczycielską falę nienawiści. Udowodni również, że przeszłość, korzenie, rodzina nie tylko buduje naszą tożsamość ale w jakimś stopniu wyznacza kierunek na przyszłość.
"Kto przeżyje własną śmierć, inaczej patrzy na życie, bo to właśnie umieranie, paradoksalnie, uczy żyć."
"Ritterowie. Rzecz o Mazurskiej duszy" Patrycja Pelica, Muza, Warszawa 2016
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz
Bardzo dziękuję za odwiedziny i pozostawiane komentarze :)
Wszystkie czytam i staram się odpowiedzieć na każde pytanie.
Pozostawiam sobie możliwość usuwania Spamu i komentarzy wulgarnych czy obraźliwych...