Właśnie
taki scenariusz dotknął małą, bawarską mieścinę w połowie XVII wieku.
Okres ten jest bardzo dobrze znany z bezkompromisowych oskarżeń o
czary, stronnicze i niesprawiedliwe procesy, bestialskie tortury i z
okrutnej śmierci tysięcy kobiet w płomieniach ofiarnych stosów.
"Córka
kata" to jedna z wielu takich opowieści, o podwójnej moralności, o
wierze w przesądy, o nierozumieniu nauki i ogromnej ludzkiej chciwości i
opętaniu żądzą pieniądza.
W Schongau
dochodzi do brutalnych morderstw dokonanych na dzieciach. Na ich ciałach
zostają odnalezione czarnoksięskie symbole. Mieszkańców opanowuje
strach i panika. W takich okolicznościach łatwo wybrać ofiarę, kozła
ofiarnego, sprawcę tych potworności. O tę zbrodnię zostaje oskarżona
miejscowa akuszerka Marta. Jej jedyną przewiną było znawstwo ziół i
warzenia z nich medykamentów oraz zbyt bliska znajomość z zamordowanymi
dziećmi. Oskarżona twardo obstaje przy swojej niewinności. Tylko jeden
człowiek może zmusić ją do zmiany zeznań, jest nim Jakub Kusil. Kat za
pomocą tortur ma wymóc na akuszerce przyznanie się do winy, ale on nie
wierzy w winę Marty. Wraz z córką Magdaleną i miejskim medykiem Simonem
Fronwieserem przeprowadzają własne śledztwo.
Z
dużym zainteresowaniem i ciekawością czytuję książki dotyczące procesów
czarownic. Z każdą kolejną coraz bardziej przeraża mnie myśl jak łatwo
jest osądzać człowieka po pozorach, powierzchownie, że podłość ludzka
nie zna granic. W tamtych czasach najmniejszy objaw inteligencji,
inności lub chociaż próba zemsty czy zawiści sąsiada skazał na śmierć
tysiące kobiet i kilkudziesięciu mężczyzn. Przerażające są również
sposoby na ujawnienie czarownicy i wymyślne tortury, na które były
skazywane tzw. "czarownice". Oliver Pötzsch proponuje nam kilka
przykładów również w swojej książce. Lecz ten temat nie jest niestety
przewodnim w "Córce kata". Autor bardziej chce zwrócić uwagę czytelnika
na mechanizmy tłumu ogarniętego strachem i paniką i jakie ryzyko niesie
za sobą dążenie do wzbogacenia za wszelką cenę. Jak dla pieniędzy można
skrzywdzić drugiego człowieka. Razem z Jakubem Kusilem odkrywamy mroczne
sekrety Schongau, jego mieszkańców i ludzkiej natury.
Autor
ujawnia czytelnikowi swoje pochodzenie. Jak się okazuje jest potomkiem
Kusilów, którzy w XVI- XVII wieku byli najsłynniejszą dynastią katów w
Bawarii. "Córka kata" powstała w oparciu o fascynację katowskim
rzemiosłem, drzewem genealogicznym i historią swojej rodziny. Oliver
Pötzsch starał się jak najwierniej przedstawić realia tamtych czasów,
sposoby leczenia, metody tortur, procesy sądowe. Postacie Jakuba Kusila,
jego żony Anny Marii i dzieci: Magdaleny, Georga i Barbary są
udokumentowane historycznie ale jak sam przyznaje, dla utrzymania
dramaturgii nieraz posługiwał się uproszczeniami czy ubarwieniami,
które formował do własnych celów. Co oczywiście w żadnym stopniu nie
zaważyły na odbiorze lektury.
Może dzięki temu
książka urzekła mnie już od pierwszej strony. Oliver Pötzsch z wprawą
dozuje napięcie i rozrzuca fragmenty układanki, które z wielką
przyjemnością usiłowałam złożyć w całość. Autor bez ustanku trzyma
czytelnika w niepewności i w ciągłej gotowości do rozwiązania i
znalezienia zagadki sięgającej głęboko w przeszłość.
Chociaż zakończenie nie zaskoczyło mnie tak jak się tego spodziewałam, zupełnie nie żałuję czasu spędzonego z "Córką kata".
Chociaż zakończenie nie zaskoczyło mnie tak jak się tego spodziewałam, zupełnie nie żałuję czasu spędzonego z "Córką kata".
Oliver Pötzsch "Córka kata", Esprit 2011, ISBN: 978-83-61989-63-9
>>5/6<<
Recenzja napisana dla serwisu DużeKa. Za egzemplarz recenzyjny bardzo dziękuję pani Kasi i wydawnictwu Esprit
Kusi mnie ta książka niesamowicie, na szczęście kupiłam ją już jakiś czas temu, więc niedługo zabiorę się za czytanie :)
OdpowiedzUsuńDo tej książki jestem już od pewnego czasu absolutnie przekonana. Muszę tylko dobrze rozplanować budżet domowy, a na pewno pojawi się na mojej półce :-)
OdpowiedzUsuńUwielbiam tę książkę! :)
OdpowiedzUsuńod jakiegoś czasu mnie nęci, może będzie w bibliotece? ;-)
OdpowiedzUsuńWidziałam u mnie w biblio, więc następnym razem chyba wezmę :D
OdpowiedzUsuńWydaje się ciekawa, poszukam jej :)
OdpowiedzUsuńMam ją w planach już od jakiegoś czasu :)
OdpowiedzUsuńksiążka czeka na półce na swoją kolej :)
OdpowiedzUsuńKsiążka wydaje się b.ciekawa. Myślę, że w najbliższym czasie sięgnę po nią. Fajna recenzja, pozdr. :)
OdpowiedzUsuńJeszcze nie czytałam, ale kiedyś to się zmieni
OdpowiedzUsuńMam wielką ochotę na tę książkę! Twoja recenzja dodatkowo podsyca mój apetyt ;) Trzeba niedługo wybrać się na "polowanie" do księgarni ;D
OdpowiedzUsuńKsiążka musi zagościć w mojej biblioteczce! :))
OdpowiedzUsuńKolejna recenzja tej książki, a ja wciąż jej nie przeczytałam... Muszę w końcu to nadrobić. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńKolejna pozytywna recenzja "Córki Kata" :) Chyba poszukiwanie czas zacząć.. :)
OdpowiedzUsuńKusi mnie ta książka i to niesamowicie:)
OdpowiedzUsuńOjej, mam wrażenie, że już wszyscy znają tę książkę, tylko nie ja. Koniecznie przeczytam!
OdpowiedzUsuńNiedawno kupiłam tę książkę i mam nadzieje, że jej czytanie dostarczy mi wielu wrażeń, przynajmniej na piątkę z plusem ;)
OdpowiedzUsuńHm, hm... lubię książki z tłem historycznym, a sprawa czarownic jest na pewno interesująca tak w ogóle. Chociaż obecnie mam nieco dość książek z gatunku kryminał/thriller to dopisze do listy i na pewno zapoznam się jak tylko będę mieć ochotę na coś z tego typu.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam. :)