Susanne Mischke za naszą zachodnią granicą została okrzyknięta królową niemieckiego kryminału. Od dwudziestu lat z sukcesem pisze i publikuje swoje książki. W Polsce jest zupełnie nieznana, a co wydawnictwo PWN postanowiło zmienić. "Zabij, jeśli potrafisz!" poszło na pierwszy ogień :) W internecie zdania na temat tej książki są podzielone. Jedni chwalą inni nie. Ja jestem zadowolona z lektury i zainteresowana innymi kryminałami autorki.
Z goteborskiej hali targowej zostaje uprowadzona dwuletnia dziewczynka, Lucie Hansson. Mimo szybkiej interwencji policji, dziecko nie zostaje odnalezione. Nie ma świadków wydarzenia, żadnego konkretnego tropu, żądania okupu. Nic. Rodzice zawieszeni pomiędzy nadzieją a rozpaczą, muszą na nowo ułożyć swoje życie.
Po czterech latach niepokoju, komisarz Forsberg i jego nowa partnerka Selma Valkonen odkrywają ślad, który może przynieść rozwiązanie w sprawie zaginionej Lucie. W tym samym czasie ojciec dziewczynki otrzymuje przesyłkę z dowodem życia swojej córki i nietypowym żądaniem. By odzyskać dziecko, musi zabić. Jak postąpią Hanssonowie?
Bardzo łatwo przyszło mi wczuć się w sytuację rodziców małej Lucie. Jestem mamą i zaginięcie dziecka bardzo mocno oddziałuje na moją wyobraźnię i emocje. Tym bardziej, że w mojej rodzinie zdarzył się podobny przypadek. Zostałam porwana, w biały dzień, z wózka pod sklepem. Na szczęście zostałam "pożyczona" do kolejki i oddana po kilkudziesięciu minutach. Jednak to, co przeżyła moja mama, nie sposób ogarnąć i zrozumieć. Dlatego z żywym zainteresowaniem śledziłam los Hanssonów. Niestety moja ciekawość nie do końca została zaspokojona. Susanne Mischke szybko przeszła od momentu porwania do wznowienia śledztwa po czterech latach. O emocjach rodziny Lucie czytamy jedynie z retrospekcji, po okrzepnięciu i po częściowym pogodzeniu się z nową sytuacją, powróceniu do rzeczywistości.
Za to doskonale obserwujemy ich zachowanie po otrzymaniu anonimowego listu z absurdalnym żądaniem. Czy jedno życie można okupić innym? Czy z pragnienia odzyskania dziecka, można usprawiedliwić zbrodnię? Małżeństwo roztrząsa to zagadnienie każde we własnym sumieniu i staje oko w oko ze swoimi tajemnicami, kłamstwami, mrocznymi sekretami.
Równie ciekawe osobowości skrywają się w sylwetkach komisarza Forsberga i Selmy Valkonen. Mężczyzna sam doświadczył utraty dziecka, jego nastoletnia córka uciekła z domu. Nie może jej odnaleźć, nie wie czy żyje... Dlatego sprawa Lucie Hansson jest dla niego priorytetowa i pragnie wyjaśnić co stało się tamtego dnia na goteborskim targu. Świeże spojrzenie wnosi Selma, outsiderka, wycofana, jakby zakompleksiona. To ona odnajduje pociąga za nitkę, która doprowadza ją do szokującego kłębka grzesznych namiętności, deprawacji, zbrodni. Oprócz rozwiązania zagadki zaginięcia Lucie, dociera do grupy przestępczej zajmującej się nierządem, pedofilią.
Akcja "Zabij, jeśli potrafisz!" jest złożona i bardzo rozbudowana. Jednocześnie poznajemy trzy historie, które na początku nijak do siebie pasują. Jednak wraz z postępem fabuły szybko zaczynają się łączyć i prowadzić prosto do zaskakującego finału. Śledztwo choć z pewnymi trudnościami, zostało zgrabnie poprowadzone i wyjaśnione. Każdy trop sprawdzony, dokończony, jednoznaczny. Każdy element powieści nie pozostał w zawieszeniu, bez rozwiązania. Ściśle podlega głównemu wątkowi i nie odstaje od niego ani na milimetr. To lubię :)
"Zabij, jeśli potrafisz!" to oprócz typowego kryminału opowieść o urokach, mrokach, blaskach i cieniach rodzicielstwa.
"Istnieje świat, w którym rodzice nie kochają swoich dzieci, ponieważ nie wiedzą, jak to się robi. Świat, w którym liczą się tylko pieniądze, których nie ma; świat, w którym ojcowie znikają i nigdy nie chcą słyszeć o swoich dzieciach; świat, w którym ojcowie poddają się bólowi egzystencjalnemu, upijają się i strzelają do siebie w leśnej chacie."
Susanne Mischke "Zabij, jeśli potrafisz!", tł. Sylwia Miłkowska, PWN, Warszawa 2014
Brzmi bardzo ciekawie. Jestem zainteresowana.
OdpowiedzUsuńOpis fabuły zapowiada się bardzo intrygująco. Historie o porwaniach i zaginięciach mocno na mnie oddziałują, więc sądzę, że będę zadowolona z tej powieści. Jestem ciekawa, co stało się z małą Lucie i czy wróciła do domu.
OdpowiedzUsuńHmm PWN wydaje teraz kryminały? :) Fabuła brzmi ciekawie, więc chętnie bym przeczytała :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że autorka pisze w gatunku po który bardzo rzadko sięgam. Z chęcią poznałbym jej pióro :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie czytałam niemieckiego kryminału, chętnie to zmienię:)
OdpowiedzUsuńNiemieckie kryminały mi podchodzą, więc czemu nie. Z chęcią poznałabym tę książkę.
OdpowiedzUsuń"O emocjach rodziny Lucie czytamy jedynie z retrospekcji"- trochę szkoda, że tylko tam, ale poszukam tego tytułu, ciekawią mnie porwania, i tym bardziej, że dawno niemieckiego kryminału nie czytałam.
OdpowiedzUsuńNie sądziłam, że fabuła może mnie tak zainteresować. Chętnie sięgnę po tę pozycję jak już odkopię się z własnych ;)
OdpowiedzUsuńCzeka na półce, już się nie mogę doczekać :)
OdpowiedzUsuń