I stało się faktem. Nadszedł czas na ostatnią część Heksalogii o Dorze Wilk, "Na wojnie nie ma niewinnych". Smutno i żal rozstać się z bohaterką, która długi czas była ulubionym gościem, wierną przyjaciółką, pocieszycielką i inicjatorką wydarzeń do śmiechu, do wzruszeń i do przemyśleń. Nie mniej jednak należy wspomnieć, że Aneta Jadowska kończy serię z klasą, przytupem tak by niesamowici bohaterowie tej historii pozostali w sercu jak najdłużej.
Zbuntowane i niepokorne stado wilków Brunona porywa Varga, wilczego partnera Dory. Nikt nie wie gdzie jest więziony, wszelkie ślady zostały pieczołowicie zatarte, a nie ma zbyt wiele czasu na poszukiwania. Wiedźma musi go odnaleźć do pełni inaczej postrada zmysły i przekroczy granicę obłędu. Dora nie przebiera w środkach. Wypowiada wojnę wrogim wilkom. Lecz niemiłą niespodziankę szykują dla niej dotychczasowi sprzymierzeńcy. Nie wszystkim może ufać, a okazuje się, że za plecami Brunona stoi ktoś o wiele silniejszy...
Dora jest taką bohaterką, którą można albo bezwarunkowo pokochać albo znienawidzić. Ma na swoim koncie wielu wielbicieli ale i sporo wrogów. Jest piękna, zgrabna, wysportowana, uzdolniona w sztukach walki i dodatkowo wyposażona w magiczne moce prawie każdej kategorii. Niemal każdy mężczyzna traci dla niej głowę i do tego wychodzi cało z każdej opresji, a każde zwycięstwo przekuwa na kolejne korzyści, bonusy, sprzymierzeńców bądź względne porozumienie. Napaść, pobicie, tortury to nic w porównaniu z przeszyciem mieczem archanielskim czy nawiedzenie przez okrutnego i bezlitosnego demona. Mnie to nie przeszkadza. Lubię w niej szczerość, niewyparzony język i stałość w więzach jakie tworzy. Jeżeli zaliczasz się do grona jej przyjaciół, możesz być pewien, że nie zostawi cię w potrzebie. Ta wartość jest dla mnie najważniejsza i najcenniejsza.
Wreszcie doczekałam się rozwiązania wątku Varga. W jednej z poprzednich części wilk stał się nieformalnym partnerem Dory. Między tym dwojgiem iskrzyło od pierwszego wejrzenia. A erotyczna fascynacja mieszająca się z wrogością, arogancją przyniosła wiele emocjonujących wrażeń. Dlatego porwanie Varga było dla mnie zapowiedzią niebezpiecznej przygody, akcji wibrującej od zmiennych wydarzeń i potyczek słowno- siłowych. Nie zawiodłam się. Dora w poszukiwaniu swojego partnera zapuszcza się w nieznane do tej pory tereny, poznaje ciekawe osobowości i poznaje przeszłość swojej babki Fany, bogini i Królowej Wilków.
"Na wojnie nie zawsze można sobie pozwolić na komfort czystego sumienia."
Adekwatnie do tytułu, sporo w książce brutalnych starć, bijatyk i śmierci. Przewaga sił zmienia się z minuty na minutę doprowadzając do nerwowego obgryzania paznokci i niecierpliwego oczekiwania na jednoznaczne rozstrzygnięcie. Nowością w tej części jest zmiana wśród sojuszników Dory. Przyjaźnie do tej pory nastawiona Starszyzna próbuje pozbawić wiedźmę pozycji i staje się dodatkowym źródłem kłopotów. A to jeszcze nie koniec. Z przeszłości wyłania się wróg, któremu wydaje się, że wreszcie nadszedł właściwy moment na krwawą, bezlitosną zemstę.
"Sprawiedliwość rzadko jest łatwa."
"Łączyły go z tamtymi zbrodniarzami absolutny brak szacunku dla ofiar, bezwzględne lekceważenie ich praw i człowieczeństwa. I obojętność wobec tego, co się z nimi stanie."
Mam szczerą nadzieję pozostać w przyjaźni z kolejnymi dziełami Pani Anety :)
Aneta Jadowska "Na wojnie nie ma niewinnych", Fabryka Słów, Lublin 2014
Heksalogia:
1. Złodziej dusz
2. Bogowie muszą być szaleni- recenzja
3. Zwycięzca bierze wszystko- recenzja
4. Wszystko zostaje w rodzinie- recenzja
5. Egzorcyzmy Dory Wilk- recenzja
6. Na wojnie nie ma niewinnych
Ogromnie ci zazdroszczę poznania tej serii, albowiem od dawna mam na nią ogromną ochotę.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, ze się rozczytasz w niej tak samo jak ja :)
UsuńJa teak samo jak Cyrysia. Ochotę mam, ale nie książki.
OdpowiedzUsuńTa seria przede mną. :)
OdpowiedzUsuńJa podobnie, jak reszta dziewcząt mam w planach i doczekać się nie mogę.
OdpowiedzUsuńTo seria, którą chwali wielu blogerów i chyba nadchodzi czas żeby ją poznać :)
OdpowiedzUsuńMnóstwo osób chwali tę serię i przyznam, że na początku podchodziłam do niej nieufnie i bez zainteresowania, ale po tylu pozytywnych recenzjach zmieniłam zdanie i chciałabym poznać ten coraz popularniejszy cykl :)
OdpowiedzUsuńJa również do pierwszej części podeszłam z rezerwą. Teraz okropnie żałuję, że już ją przeczytałam i to koniec mojej przygody z Dorą :)
UsuńSeria raczej nie dla mnie.
OdpowiedzUsuńO serii już słyszałam. Dobrze, że się nie rozczarowałaś :)
OdpowiedzUsuńKurczę, za mną dopiero trzy tomy a tu już koniec! :( Ale może to i dobrze, że jeszcze nie muszę żegnać się z ulubionymi bohaterami. ;) Z pewnością sięgnę po zaległe tomy, bo zarówno styl autorki, wykreowanych bohaterów, jak i cały ten świat po prostu uwielbiam! :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że bohaterowie kolejnej serii również tak mocno zagnieżdżą się w moim sercu :)
UsuńTo teraz zbiorę wszystkie, usiądę i będę czytać ;)
OdpowiedzUsuńTo już kolejny i niestety ostatni tom z serii Heksalogii o Wiedźmie Dorze Wilk. Niestety, gdyż wszystkie zawiłości przez, które główna bohaterka musiała przejść, prostują się a nam pozostaje walić głową w ścianę ze słowami: co dalej?! Na wojnie nie ma niewinnych, to kończący tom całą serie, która przez ostatnie 3 lata była jedyną najbardziej popularną w gatunku Urban fantasy w polskim klimacie. Dzięki temu mogliśmy poznać Toruń i jego alternatywą wersje – Thorn, w której Dora Wilk zamieszkała ze swoimi kompanami, Joshuą i Mironem. To z nimi biegła przez ulice Torunia – i nie tylko! Kopiąc, gryząc i strzelając wrogom prosto w oczy: energią i determinacją, że z nimi nie wolno zadzierać. Smutno robi się, kiedy przeczytamy ostatnie strony serii ale jeśli coś się zaczyna to musi się skończyć. Polecam dosłownie wszystkim osobom, które chcą przeżyć właściwie każdą emocje przez bardzo krótki czas. Przeczytaj a nie pożałujesz!
OdpowiedzUsuńTo już kolejny i niestety ostatni tom z serii Heksalogii o Wiedźmie Dorze Wilk. Niestety, gdyż wszystkie zawiłości przez, które główna bohaterka musiała przejść, prostują się a nam pozostaje walić głową w ścianę ze słowami: co dalej?! Na wojnie nie ma niewinnych, to kończący tom całą serie, która przez ostatnie 3 lata była jedyną najbardziej popularną w gatunku Urban fantasy w polskim klimacie. Dzięki temu mogliśmy poznać Toruń i jego alternatywą wersje – Thorn, w której Dora Wilk zamieszkała ze swoimi kompanami, Joshuą i Mironem. To z nimi biegła przez ulice Torunia – i nie tylko! Kopiąc, gryząc i strzelając wrogom prosto w oczy: energią i determinacją, że z nimi nie wolno zadzierać. Smutno robi się, kiedy przeczytamy ostatnie strony serii ale jeśli coś się zaczyna to musi się skończyć. Polecam dosłownie wszystkim osobom, które chcą przeżyć właściwie każdą emocje przez bardzo krótki czas. Przeczytaj a nie pożałujesz!
OdpowiedzUsuńNic dodać, nic ująć :)
UsuńCzytalam o tej serii na innym blogu i wiem juz na pewno, ze dopisuje do listy ;)
OdpowiedzUsuńObecnie skończyłam tom pierwszy(nawet jego recenzja na blogu), więc pobieżnie czytałam Twoją recenzję, by nic sobie nie zdradzać. Powiem jednak, że bardzo polubiłam Dorę i jej przyjaciół, a także cały klimat niezwykłego świata. Na pewno nie skończę na I. ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło.
Z każdym tomem jest lepsza zabawa :) Trochę zazdroszczę Ci, że dopiero rozpoczynasz przygodę z Dorą :)
UsuńNie słyszałam o tej serii. :-)
OdpowiedzUsuńWesołych Świąt! :-)
A myślę, że warto przyjrzeć się jej bliżej :) Dziękuję za życzenia :) I dla Ciebie wszystkiego co najlepsze :)
UsuńNie czytałam książki, ale za to czytałam sporo pozytywnych opinii o całym cyklu i choć to kompletnie nie moja bajka, to być może kiedyś po tę serię sięgnę. Wydaje mi się, że mogłaby mi się spodobać.
OdpowiedzUsuń