To właśnie o tych ostatnich, pensjonariuszach domów opieki i ich pracownikach opowiada Dariusz Papież w swojej najnowszej książce "Dom czwartego przykazania". Autor przez rok pracował w domu pomocy społecznej. Doświadczenia jakie zdobył w tym czasie posłużyły mu podczas pisania tej książki. Wszechstronne i dokładne opisy opieki nad staruszkami oraz rutynowe, zachowawcze działania pracowników są bardzo autentyczne i porażają wyjątkowym realizmem. Te bardzo szczegółowe zapisy pozwalają wierzyć, że Dariusz Papież doskonale wie o czym pisze, że był naocznym świadkiem podobnych zdarzeń i zachowań.
Bohaterzy to staruszkowie obojga płci, zamknięci w zimnych murach, o których zapomniała nawet najbliższa rodzina. Schorowani, samotni próbują zorganizować sobie czas, który jeszcze im pozostał. Co najbardziej im doskwiera? Brak uwagi, zainteresowania, pieniędzy na własne, skromne wydatki. Przykro się czyta o ich codzienności. O intymności wystawionej na widok osób trzecich, o całkowitym poddaniu się w wykwalifikowane ręce opiekunów, o zaufaniu, które pokładają w rodzinie i obcych osobach, o bezbronności, niewinności i naiwności takiej samej jak u dziecka. Dla nich czas gna bez ustanku, a widmo przemijania puka do drzwi pokoju każdego z pensjonariuszy. Ich jedynym sprzymierzeńcem jest pracownik domu opieki. To często on jest przewodnikiem w ostatniej podróży...Jak sobie radzą w tej trudnej emocjonalnie pracy?
Chciałoby się zapytać na ile pracownicy przejmują się losem swoich podopiecznych? Czy możliwe jest stałe empatyczne podejście do tych starszych często nieporadnych ludzi? Czy uleganie emocjom pomaga czy przeszkadza w wykonywaniu tego zawodu? W swojej książce Pan Dariusz ukazał dwie grupy pracowników. Młodych, entuzjastycznie nastawionych do swojej pracy oraz doświadczonych opiekunów, którym rutyna na tyle weszła w krew, że nie przejmują się smrodem fekaliów, nie obrzydza ich zmiana pampersów oraz innych prozaicznych czynności dotyczących higieny i nie dostrzegają u swoich podopiecznych znamion seksualności, zawstydzenia...Czy w takim anturażu ludzkich nieszczęść, cierpienia, ułomności możliwe jest odnalezienie miłości? Czy jest ona próbą maskowania rzeczywistości czy prawdziwą potrzebą bliskości i czułości?
Dariusz Papież sięgnął po temat trudny, kontrowersyjny i rzadko poruszany. Nikt nie lubi, kiedy wytyka mu się błędy. W książce "Dom czwartego przykazania" autor bez pardonu wskazuje zakłamanie i hipokryzję społeczeństwa. W państwie, w którym dominuje katolicyzm, gdzie podstawą i oparciem religii jest Dekalog, tak jawne łamanie czwartego przykazania musi poruszyć serca i zmusić do refleksji...
Dariusz Papież "Dom czwartego przykazania", Jirafa Roja 2013, ISBN: 978-83-63879-05-1
5/6
Recenzja napisana dla serwisu Zaczytaj się :) Za możliwość przeczytania książki bardzo dziękuję Pani Małgosi :)
Rzeczywiście jest to bardzo trudny i kontrowersyjny temat, ale dobrze, że ktoś go poruszył.
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś sięgnę po tę książkę, lecz obecnie mnie inne terminy czytelnicze gonią.
W wolnej chwili rozważ lekturę książki :)
Usuńmam wielką słabość do powieści tego typu. szczerych, prawdziwych, a przy okazji niestety też bardzo smutnych. do Domu z pewnością zaglądnę.
OdpowiedzUsuńPolecam :)
UsuńCo do pierwsze akapitu, aż muszę zacytować Marka Hłaskę ( przybliżeniu tak to brzmiało): "Czy jesteś przekonany, że życie jest wystarczająco dobre, by być za nie wdzięcznym". W prozie Hłaski na pewno nie.
OdpowiedzUsuńJa osobiście jestem wdzięczna za swoje życie :)
UsuńA już się przestraszyłam po pierwszym zdaniu, lecz ciekawie się zapowiada.
OdpowiedzUsuńNie ma się czego bać :P
Usuń