Narratorka książki "Greckie listy albo perły i szampany" podczas urlopu spędzanego w Atenach znajduje koło kontenera ze śmieciami pudełko wypełnione listami. "Były ułożone w kilka ładnych stosików (...) Wszystkie adresowane były do tej samej osoby, mężczyzny z greckim imieniem mieszkającego w Polsce. Nadane były w różnych miejscach świata(...) Większość listów została napisana pod koniec lat siedemdziesiątych." Z ciekawością przygarnia pakunek. Szybko o nim zapomina w ferworze pakowania i powrotu do Polski. Dopiero po paru tygodniach dokładnie przegląda greckie znalezisko. Zagłębia się w lekturę. "Nie mogłam się oderwać od czytania listów. Chciałam się dowiedzieć kim był Jorgos i co się z nim stało. Możliwość wejrzenia w cudze życie i jego losy jest bardzo fascynująca."
Razem z narratorką poznajemy historię Jorgosa, jego greckie korzenie, wielopokoleniową rodzinę, przyjaciół, kobiety, kochanki, narzeczone.
Dosyć dokładnie poznajemy jego charakter i osobowość ale jego fizyczność, jego wygląd jest całkowicie nam nieznany, no z pominięciem niektórych cech anatomicznych :) Obraz Jorgosa możemy sobie stworzyć w wyobraźni, korzystając z pochlebnych a nawet pochwalnych peanów na jego temat.
Pudełko z listami zawiera wiele wyznań od różnych kobiet pojawiających się w życiu Jorgosa. Na tej podstawie można wywnioskować, że wywierał ogromne wrażenie na paniach w każdym wieku, statusie społecznym czy stanie cywilnym. Niczym hiszpański Don Juan czy polski Tulipan rozkochuje w sobie kobiety. Jednak nie zauważyłam żadnego bezlitosnego wykorzystywania zaistniałych sytuacji. Jargos rzeczywiście kochał kolejne kobiety, oddawał im całego siebie. I tak jak dobrze zauważyła autorka książki, pozwalał kobietom rozkwitać w tych związkach, dawał im szczęście, chwile zapomnienia i nadzieję na lepsze jutro.
Oprócz takich typowo miłosnych, erotycznych, anatomicznych szczegółów, z listów poznajemy także ówczesny obraz PRL- owskiej rzeczywistości, absurdy i realia tamtych czasów. Problemy z uzyskiwaniem paszportu, kartki żywnościowe, dolary, Pewex a także sytuacja, bezpieczeństwo i opinie Polaków podczas stanu wojennego, zamieszek, strajków i emigracji.
Autorka zwraca także uwagę czytelnika na historię okupacyjną i powojenną Grecji, masowe ucieczki z kraju, utrata obywatelstwa, status "bezpaństwowca".
Książka na pierwszy rzut oka wydaje się lekki wakacyjnym czytadłem. Po głębszym wgryzieniu się w tekst dostrzega się drugie dno, poznawcze, ważniejsze, bardziej wartościowe. Całość okraszona dowcipnymi komentarzami i anegdotami.
Alina Netto "Greckie listy albo perły i szampany", Nakom 2013
4/6
Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości Pani Justyny reprezentującej wydawnictwo Nakom :))) Dziękuję za zaufanie :))
Też nie czytałam jeszcze opowieści opartej na listach, dlatego jestem bardzo ciekawa, jak taka forma przekazu przypadnie mi do gustu. Chętnie się o tym sama przekonam.
OdpowiedzUsuńTo w takim razie polecam "listy na czerpanym papierze" Osieckiej :)
OdpowiedzUsuńBrzmi ciekawie, zwłaszcza, że lubię, gdy książka ma to "drugie dno", wtedy można odkryć inną historię i prawdziwe przesłanie autora.
OdpowiedzUsuńCałkiem ciekawie się zapowiada
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś się skuszę, brzmi nawet interesująco.
OdpowiedzUsuńWcześniej nie słyszałam o tej książce, ale brzmi intrygująco.
OdpowiedzUsuńMyślę, że gdybym natrafiła na tą książkę w bibliotece to bym się skusiła :)
OdpowiedzUsuń