Misiek to bardzo elokwentny jedenastolatek. Jest zdolnym uczniem miejscowej podstawówki, synem ekstrawertycznej i ekscentrycznej matki, przyjacielem Elwiry, miłośnikiem programów kulinarnych, zwłaszcza z udziałem Roberta Makłowicza oraz smakoszem potraw wykwintnych i tych mniej eleganckich. Jedzenie jest dla niego ważnym elementem życia. Lubi testować swoje podniebienie przeróżnymi kompozycjami smaków i konsystencji. Nie lubi za to chamskich docinków, Biedronki i Kielczyka oraz lekcji W-Fu.
Za namową dyrektora szkoły, Misiek bierze udział w konkursie, w którym ma rozpoznać potrawę wyłącznie za pomocą zmysłu smaku. Zabawa jest przednia, tym bardziej, że chłopiec staje się jej faworytem. Niestety, w finalnej rundzie przegrywa. Ktoś podsunął Miśkowi sfałszowaną czekoladę. To granda! Tak nie może być! Misiek postanawia odkryć dlaczego czekolada smakuje jak przypalony grysik i kto śmiał sfałszować jego ulubioną czekoladę.
Misiek to świetny chłopak. Jest inteligentny i choć sam o tym z pewnością nie wie- dowcipny. Nie jest zbyt lubiany w szkole, ale jak wszystkim dobrze wiadomo lepiej zbytnio nie wyróżniać się w tłumie, tym bardziej szkolnym tłumie. A Misiek wyróżnia się na całego. Ma nietypowe, rzadko spotykane u dzieci zamiłowanie do jedzenia, z czego jego rówieśnicy często żartują. Chłopiec nic sobie z tego nie robi i śmiało trzyma się własnej ścieżki. Jego przegrana w międzyszkolnym konkursie jest powodem do kolejnych docinków. Misiek jest zdruzgotany. Przecież został oszukany. Chce oczyścić swoje dobre imię i rozpoczyna prywatne śledztwo.
Wysiłki Miśka w dotarciu do prawdy są emocjonujące i bardzo ciekawe. Byłam autentycznie zainteresowana dalszym rozwojem wypadków i kto fałszuje czekoladę. Rozwiązanie bardzo mnie ubawiło.
Dowcip i humor oprócz czekolady jest w książce wszechobecny. Autorka nie stara się usilnie rozbawić czytelnika, nachalnie. Wychodzi jej to zgrabnie i z dużą lekkością, dzięki czemu dobry nastrój udziela się i czytającemu.
Lubię gdy książka dla dzieci i młodzieży oprócz zabawnego tekstu i wciągającej fabuły, pobudzała do refleksji, chwili zadumy i wskazywała uniwersalne, ponadczasowe, ważkie wartości. "Misiek i fałszerze czekolady" taka jest. Pokazuje, że warto mieć pasję, trzymać się własnych zasad i nie zmieniać się na siłę tylko po to by zostać zaakceptowanym przez rówieśników.
"Misiek i fałszerze czekolady" spodobają się nie tylko dzieciom ale i ich rodzicom :)
Anna Gras "Misiek i fałszerze czekolady", Grodkowskie 2008
5/6
Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości Pani Agaty reprezentującej wydawnictwo Grodkowskie :))) Dziękuję za zaufanie :)))
Miśka już znam i jestem oczarowana jego zwariowanymi przygodami ;-)
OdpowiedzUsuńCzasami lubię taką odskocznię więc jak tylko dostanę książkę w moje ręce to przeczytam. Bardzo zachęcająca recenzja :).
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś się z nią zapoznam :-)
OdpowiedzUsuńFakt, lektura bardzo sympatyczna
OdpowiedzUsuńCzytałam, świetna książka, oby więcej takich książek dla dzieci :)
OdpowiedzUsuńMam tę książkę na półce i jestem jej ciekawa.
OdpowiedzUsuńCiekawa recenzja interesującej książki, szczególnie dla mnie smakoszki czekolady :)
OdpowiedzUsuń