Ziemię opanowały demony, które za wszelką cenę chcą zniszczyć wszelkie ludzkie istnienie. Śmiało sobie poczynają gdyż nie mają godnego siebie przeciwnika. Do czasu. Ginko to siedemnastoletnia yokai- potomek demona i człowieka. Pod opieką Sensei uczy się kontrolowania własnych mocy i kierowania ich w potwory żerujące na ludzkiej krwi. Sensei jest nie tylko jej nauczycielką, mistrzynią i opiekunką ale również najemniczką wykorzystującą krwawe żądze swojej podopiecznej do zdobywania władzy i pieniędzy. Nikt nie przypuszczał, że siła Ginko przerasta moce Sensei. Co się wydarzy kiedy obie staną do pojedynku? Czy walka to jedyny sposób aby się usamodzielnić?
Ginko a właściwie Nicole De Vries jako mała dziewczynka została porzucona przez ojca. Mężczyzna z premedytacją zostawił ją na środku ulicy, gdzie mógł ją dopaść każdy żądny krwi demon. Na szczęście Ginko to bardzo inteligentny yokai i szybko zdała sobie sprawę z własnych mocy i bez skrupułów czyniła z nich użytek w chwili zagrożenia życia. Mordowanie czy to ludzi czy demonów nie sprawiało jej żadnych problemów, nie zawracała sobie głowy również czymś tak prozaicznym jak dylematy moralne. W ogóle nie rozpatrywała i nie rozpatruje śmierci w kwestii dobro czy zło- te słowa i ich sens nie ma dla niej żadnego znaczenia. Liczy się jedynie adrenalina zalewająca ciało w chwili śmiertelnych pojedynków.
Dopiero Sensei temperuje wybuchowy charakter Ginko i kierunkuje jej mordercze żądze wyłącznie w demony. Łączą je szorstkie więzy, przyjaźnią nie można tego nazwać z całą pewnością. Ścierają się na każdym kroku, a od Ginko bije chęć uwolnienia się spod włądzy Sensei.
Sensei jest bardzo tajemniczą bohaterką książki. Wiadome jest jedynie jej pochodzenie i status w tym przedziwnym, fantastycznym świecie. Jest silna i posiada nadnaturalne moce ale nie pała żądzą walki i zabijania. Sensei zdobywa kontrakty i rozlicza gotówkę. Więcej o Sensei możemy się dowiedzieć kiedy ta powraca w rodzinne strony, ale i tu po chwili natrafiamy na mur, zmowę milczenia i tajemnicy.
Czarnym charakterem książki, oprócz wszelkiej maści demonów, jest ojciec Ginko, Alvaro De Vries. Od lat próbuje on rozpracować budowę, strukturę, moce i umiejętności demonów. W tym celu rozkochał w sobie matkę Ginko i spłodził z nią dziecko. To dało mu materiał do pracy naukowej na długie lata. Ginko była prywatnym królikiem doświadczalnym ojca, a kiedy zaczęła być dla niego zagrożeniem, pozbył się jej bez skrupułów. Ponowne spotkanie córki z ojcem ma dość dramatyczny przebieg. Mężczyzna chce ponownie rozpocząć przerwane eksperymenty...
Alvaro nie zasługuje na miano- taty i zaufanie swojego dziecka. Całym swoim życiem i postępowaniem udowodnił swój egoizm i brak ludzkich uczuć. Przez długi czas udało mu się wykorzystywać dwie osoby, których życie powinno być dla niego najważniejsze. Teraz, mam nadzieję, przyjdzie mu za to zapłacić.
Postapokaliptyczne krajobrazy świata wykreowane przez Karolinę Michalską są surowe, nagie, ostre ale uładzone już i przystosowane przez mieszkańców nowej ziemi. Obfituje we wszelakie odmiany i mutacje demonów. Jedne są groźne, niebezpieczne, o wyglądzie prehistorycznych gadów czy smoków, inne posiadają całkiem przyjemną aparycję. Dowodem tego jest Ginko, którą od człowieka odróżniają jedynie oczy z pionowymi źrenicami, kocie uszy i ogon. Jednak niech wygląd demona nie zwiedzie Cię Drogi Czytelniku, posiada on moce i broń, z którą trudno wygrać zwykłemu śmiertelnikowi.
Scen walki jest sporo w książce i na szczęście nie opisuje ich multum fachowych nazw i określeń. Autorka postarała się o prosty i klarowny przekaz.
W odróżnieniu od innych książek w tym gatunku, w "Ginko" brakuje zdecydowanego wątku miłosnego. Owszem znajdziemy jakieś zauroczenie, poczerwieniałe ze wstydu policzki, niezgrabne wyznanie, ale romansu porywającego serce nie znajdziecie. Główna bohaterka z resztą sama przyznaje: "Miłość unika mnie jak ognia, zresztą z wzajemnością."
"Ginko. Księżycowy miesiąc" to ciekawa i dość oryginalna opowieść o dziewczynie żądnej krwi, adrenaliny, walki. Nie liczą się dla niej układy, reguły, majątek. Chce jedynie podążać za swoim instynktem co sprowadza na nią coraz to nowe przygody i niebezpieczeństwa. Chcielibyście poznać Ginko?
Karolina Michalska "Ginko. Księżycowy miesiąc", WFW, Warszawa 2013
Podsumowanie
Plusy:
- dość oryginalny pomysł
- ciekawie wykreowany świat fantasy
- różnorodni bohaterowie
- brak zdecydowanego wątku miłosnego
- wartka akcja
- podzielona narracja
- dużo walk wręcz oraz z użyciem broni tradycyjnej i magicznej
- ekscytujące pojedynki
- różnorodność demonów i ich wszelkich odmian
Minusy:
- niektóre opisy zbyt rozwlekłe, wybijające z rytmu
- momentami nużąca
Jednym zdaniem:
Wielbiciele fantasy z pewnością odnajdą się w tej książce.
Recenzja napisana dla serwisu Zaczytajsię, któremu dziękuję za egzemplarz recenzyjny książki :))))) Dziękuję za okazane zaufanie :)
Nie jestem zbyt wielką wielbicielką fantasty ale jakoś wyjątkowo powyższa książka przykuła moją uwagę.
OdpowiedzUsuńto coś w moich klimatach - po części. może się skusze, gdyż zaciekawiła mnie ta pozycja :)
OdpowiedzUsuńLubię takie klimatu w fantasy, więc czemu nie. Fabuła wydaje się być ciekawa.
OdpowiedzUsuńNie mogę się jakoś przekonać do tej pozycji, niby fajna, ale nota wydawcy mnie nie przekonuje ;)
OdpowiedzUsuńTo ciekawa, że nie ma wątku miłosnego. Raczej nie polubiłabym głównej bohaterki. Na razie książka mnie nie przekonuje, nie jestem zbytnią fanką fantasy.
OdpowiedzUsuńJestem strasznie ciekawa tej powieści :)
OdpowiedzUsuń