Nie wiem czy wiecie, że spadkobiercy Margaret Mitchell, oczarowani stylem pisarstwa Alexandry Ripley, powierzyli jej napisanie kontynuacji tej pasjonującej powieści. Tak powstała "Scarlett". Z przykrością muszę przyznać, że nie była to udana książka. Trudno było powtórzyć styl, atmosferę a przede wszystkim sukces pierwowzoru, w którym rozkochały się wszystkie kobiety świata. Mimo wszystko Alexandra Ripley zaintrygowała mnie. Postanowiłam, że gdy nadarzy się okazja przeczytam inną książkę autorki i dopiero na jej podstawie wyrobię sobie o niej zdanie.
I tak oto trafiłam na romans historyczny "Córka pierworodna".
Mary MacAlistair kończy szkołę przyklasztorną w Pittsburgu. W dniu swoich szesnastych urodzin, otrzymuje w prezencie od rodziców skromną, drewniana skrzynię, która zawiera klucz do tajemnicy jej pochodzenia. Równocześnie dociera do niej wiadomość o śmierci ojca i prawda o kobiecie. która do tej pory uważała za matkę. Pani MacAlistair odmawia dalszej opieki nad dziewczyną. Mary postanawia wyruszyć, zgodnie ze wskazówkami ze szkatuły, do Nowego Orleanu w poszukiwaniu swoich bliskich. Wykupuje bilet na statek i tak rozpoczyna się rejs przez Missisipi i podróż w nieznane. Mary spędziła w klasztorze większość życia, jest ufna i naiwna, nie zna trudów prawdziwego życia. Przez co przypadkiem trafia pod skrzydła Rose Jackson, która jest właścicielką najsłynniejszego i ekskluzywnego burdelu na Południu. Intencje panny Rose nie są szczere a Mary oczarowana jej urodą, dobroczynnością nie zauważa zastawionej na nią pułapki. Jednak udaje się jej w porę uciec. Dobrzy i uczciwi ludzie, których spotyka na swojej drodze pozwalają jej przetrwać w Nowym Orleanie. Niestety nie trafia na żaden ślad istnienia swojej rodziny. Zrezygnowana poddaje się biegowi czasu i pomału buduje swoją przestrzeń w tym pełnym sprzeczności, czaru i historii mieście. Kiedy wszystko zaczyna się układać na jej drodze staje Valmont Saint- Brevin, mężczyzna prowadzący własną, niebezpieczna grę.
Czy Mary odnajdzie swoją rodzinę? Co połączy ją z Valmontem?
Na te pytania na pewno znajdziecie odpowiedź w "Córce pierworodnej".
"Córka pierworodna" opowiada o trudnej lekcji dojrzewania i wchodzenia w świat dorosłości. Kiedy to wyobrażenia o świecie zderzają się z brutalną rzeczywistością. Na naszych oczach Mary zmienia się, przeistacza z niewinnej i naiwnej panienki w dojrzałą, mądrą kobietę. Zgodnie z powiedzeniem "Co nas nie zabije to nas wzmocni" Mary nie poddaje się przeciwnościom losu.W swoim krótkim życiu przeżyła zdradę, nędzę i upokorzenie. Jednak zaciska zęby i podąża wybraną drogą stając się coraz mocniejsza, twardsza. Przy okazji nie zatraca swojego dziewczęcego uroku i pogody ducha. A nagrodą jest stabilizacja, szczęście, miłość.
"Mary, prawie dziecko, przyjechała w poszukiwaniu rodziny, kogoś, kto by ją kochał. Znalazła rodzinę i coś więcej. Dużo więcej. Poznała swoją wartość. Stała się dorosła. Umiała sama zadbać o siebie, poprowadzić przynoszący zyski interes. Przeżyła utratę niewinności, wydoroślała. (...) Mary uświadomiła sobie, że jest młodą kobietą , której się w życiu udało".
Powieść zdecydowanie wyróżnia się na tle innych propozycji tego gatunku. Jest to romans opowiedziany i napisany z pasją. Autorka z wielką wprawą i lekkością wpisuje w wątek romansowy, wiedzę na temat dziewiętnastowiecznego Nowego Orleanu. Powieść jest oryginalna o imponującą znajomość realiów tamtego czasu, historii miasta, jego mieszkańców- Kreoli, Murzynów, Kwarteronów, Amerykanów, Irlandczyków oraz wydarzeń i sytuacji wynikających z tej mieszaniny kultur, języków i mentalności. Mamy możliwość poznania warunków bytowych, tradycje, wierzenia arystokracji, niewolników, najemnych robotników, "czarnych żon" a nawet samej królowej voodoo. "Córka pierworodna" zapewni moc ekscytujących wrażeń, pobudzi wyobraźnię i zapewni miłą rozrywkę na leniwe majowe dni.
Chcę poznać kolejne powieści Alexandry Ripley.
Alexandra Ripley "Córka pierworodna", MG 2008, ISBN: 978-83-61297-08-6
>>5+/6<<
Powieściopisarka amerykańska specjalizująca się w romansach
historycznych. Każda jej książka stawała się bestsellerem zarówno dzięki
świetnie poprowadzonej fabule, jak i doskonałej znajomości realiów.
Autorka urodziła się na południu Stanów Zjednoczonych, w Charlestonie
kończyła elitarną Ashley Hall, następnie studiowała w Nowym Yorku.
Powieść znana również pod tytułem " Dziedzictwo nowoorleańskie" z 2001 r.
Książkę mogłam przeczytać dzięki uprzejmości pani Doroty z wydawnictwa MG
romans historyczny + moja osoba to liche równanie :) więc odpuszczam :)
OdpowiedzUsuńromans historyczny to zdecydowanie cos dla mnie, mam nadzieje ze uda mi sie go przeczytac :-)
OdpowiedzUsuńPo takiej recenzji pozostaje tylko przeczytać książkę. Z chęcią to uczynię:)
OdpowiedzUsuńInteresująca recenzja ale książki nie będę czytać, gdyż takie czytadła muszę sobie odpuszczać z braku czasu.)))
OdpowiedzUsuńW najbliższym czasie raczej ją sobie odpuszczę...
OdpowiedzUsuńLubię romanse historyczne. Nie słyszałam jeszcze o tej autorce, ale z pewnością kiedyś sięgnę po jakąś jej książkę
OdpowiedzUsuńJak sama wiesz, stronię raczej od romansów historycznych, ale dla tej pozycji zrobię jednak chyba wyjątek, bo bardzo mnie zaintrygowała tematycznie.
OdpowiedzUsuńPo nieudanej "Scarlett" trochę zraziłam się do tej autorki, jednak może się przełamię.
OdpowiedzUsuńLubię powieści historyczne, nawet romanse jeżeli są dobrze napisane. Mam ochotę się skusić na tę książkę :)
OdpowiedzUsuń"Przeminęło z wiatrem" póki co stoi na półce i czeka na swoją kolej, ale na pewno przeczytam tę książkę. Do "Córki pierworodnej" także mnie zachęciłaś. Wszystko wskazuje na to, że ta pozycja przypadnie mi do gustu. A skoro tak dobrze oceniasz, to na pewno się za nią rozejrzę. Pozdrawiam. :)
OdpowiedzUsuńOjeej chyba jednak nie dla mnie...Chociaż recenzja świetna! ;)
OdpowiedzUsuń