Czy wierzycie w przeznaczenie? W wyżłobinkę, wedle słów jednej z bohaterek, którą dążymy od urodzenia aż do śmierci? Czy wszystko co w niej nas spotka trzeba przyjmować bez mrugnięcia okiem? Czy każde spotykające nas doświadczenie jest po coś, czegoś uczy?
W takim rozumieniu świata ukształtowała Karolinę jej babcia. "Przeznaczenia nie zmienisz." A nawet jak będziesz chciał, to los zmusi cię byś wrócił na utarty tor. Dlatego Karolina z pokorą przyjmuje od życia wszystko to, co jej przynosi, i dobre i złe. Nie buntuje się, nie złości, nie krzyczy, nie płacze. Kiedy poznaje Filipa, nie dostrzega sygnałów, które pozwoliłyby jej uniknąć przykrego doświadczenia. Niestety staje się ofiarą toksycznego związku, brutalności i przemocy. Czy zdoła się wyrwać z zaklętego kręgu?
Karolina jest dwudziestopięcioletnią kobietą, ale zachowuje się jak naiwne dziecko. Jest pełna ideałów i wierzy, że czeka na nią książę na białym koniu i miłość jak z bajki. Wcale się temu nie dziwię. Za przykład ma rodziców, którzy darzą się prawdziwym, romantycznym uczuciem. Karolina po cichu zazdrości im szczęścia i chce jak najszybciej stworzyć podobny związek. Jednak jeżeli przyjrzeć się bliżej stosunkom rodzinnym państwa Wysockich, okaże się że ten wizerunek mącą rysy zadawnionych krzywd i nienawiści. Ich przeszłość jest pełna tajemnic, które mogą zburzyć spokój Karoliny.Jej zachowanie może być niezrozumiałe i może irytować, ale jest też doskonałym przykładem co może zrobić miłość z niedoświadczoną dziewczyną.
Filip jest trzydziestotrzylatkiem wychowanym w domu gdzie kultywuje się patriarchat. Kobieta musi dbać o dom, swojego męża i ładnie wyglądać, a mężczyzna ordynuje całą resztą. Filip nie znosi sprzeciwu i nieposłuszeństwa, co wyznał na początku znajomości z Karoliną. Potrafił jednak tak zagrać na jej uczuciach by móc bez przeszkód manipulować jej zachowaniem i emocjami. To przerażające do czego jest zdolny ten człowiek.
"Miłość rządzi się swoimi prawami i nie ma takiego paragrafu, który zmusiłby ją do powrotu, gdy już odejdzie."
Miłość jest nieprzewidywalna, czasami ślepa i wbrew pozorom trudno jest wyzwolić się spod jej destrukcyjnego wpływu. Neguje dobre rady przypisując radzącemu same negatywne uczucia jak: zazdrość, niesprawiedliwość, nienawiść. Jednak ile trzeba znieść bólu by przejrzeć na oczy? Jaki wpływ na wybory dzieci mają ich rodzice? Czy zadawnione krzywdy z jednego pokolenia mogą zatoczyć koło i dosięgnąć kolejne? Czy echo przeszłości może strącić w piekło jeszcze za życia?
"Grzeczna dziewczynka" doskonale koreluje z tym co obserwujemy w realnym świecie. Tyle jest teraz przemocy w rodzinie, w szkole, na podwórku. Cierpią dzieci, kobiety, mężczyźni, żony, mężowie, babcie, dziadkowie.
Po "Grzecznej dziewczynce" widać jak doskonale Alina Białowąs rozwinęła swój literacki warsztat. Powieść jest głębsza, bardziej dopracowana, przemyślana, a każdy z wątków zawiera drugie dno. Bohaterowie złożeni z warstw, ukształtowani przez bliskich, którzy borykali się z traumami, skrajnymi uczuciami, emocjami, kroczą swoją wyżłobinką zapatrzeni w jeden punkt, nie dostrzegają tego co dzieje się wokół. A to co widzą rozpatrują jedynie przez swój pryzmat, swoje doświadczenia i oczekiwania. Zderzenie z rzeczywistością musi być bolesne. I jest. Pani Alina wprawnie, intuicyjnie stopniowała napięcie by uderzyć w punkcie kulminacyjnym, krytycznym. Brawo!
Tajemnica rodzinna, która jest częścią dramatu postaci, przeraźliwie wzruszająca. Tak niewiele trzeba by zniszczyć czyjeś życie czy szczęście.
"Grzeczna dziewczynka" to powieść, o której się pamięta, którą się przeżywa, nad którą się rozmyśla i dowód na to, że rodzima proza ma ogromny potencjał.
Alina Białowąs "Grzeczna dziewczynka", e- bookowo 2014
Książkę (e- book) miałam przyjemność przeczytać dzięki uprzejmości Pani Katarzyny reprezentującej wydawnictwo e- bookowo :))) Dziękuję za okazane zaufanie :)
Mnie debiut tej autorki niezbyt przypadł do gustu, ale widzę, że ta książka jest w innych klimatach- hmm zastanowię się nad nią.
OdpowiedzUsuńZupełnie innych. Tamta była taka optymistyczna i mimo tematyki wesoła. Ta jest bardziej mroczna.
UsuńCzytałam "Galerię uczuć" i polubiłam styl pisania pani Białowąs, więc na pewno rozejrzę się za tą historią. Dla mnie tym ciekawiej, że tematyka tym razem poważniejsza i trudniejsza.
OdpowiedzUsuńNa pewno nie będziesz zawiedziona.
UsuńBardzo lubię czytać takie skomplikowane, ale jednak prawdziwe w każdym słowie powieści. A dramaty rodzinne, które mają wpływ na kolejne pokolenia, to kolejny duży plus książki.
OdpowiedzUsuńW tej powieści plusy się mnożą :)
UsuńZ pewnością będę jej wypatrywać.
OdpowiedzUsuńWierzę w przeznaczenie. Ostatnio nawet czytałam książkę poruszającą tą tematykę.
OdpowiedzUsuńMam ją w planach, tak samo, jak i "Galerię uczuć" ;)
OdpowiedzUsuńPolecam obie. Są w zupełnie innym klimacie ale równie ciekawe :)
UsuńKsiążkę czytałam i bardzo mi się podobała. Jak dotąd jedna z lepszych pozycji tej autorki.
OdpowiedzUsuńJestem już po lekturze i to bardzo pouczająca powieść.
OdpowiedzUsuń