Jestem hedonistą, a zarazem ciężkim przypadkiem //monofobii.// Hedonistyczną część mnie Carmen uważała za wspaniałą – od razu stworzyło to naszą więź. Co do mojego panicznego strachu przed monogamią, to od samego początku już mniej jej to odpowiadało. Na początku uważała, że jakoś się to ułoży. Moje opowieści o poprzednich związkach, zawsze wiążące się ze zdradami, traktowała jak coś zabawnego, widząc w tym bardziej emocjonujący dodatek niż ostrzeżenie.
Aż do momentu, kiedy grubo ponad rok później – mieszkaliśmy już wtedy razem – odkryła, że przespałem się z Sharon, recepcjonistką BBDvW&R/Bernilvy, biura reklamowego, w którym wtedy pracowałem. Wtedy już wiedziała, że nigdy nie będę jej wierny i że nawet nie spróbuję nic zrobić w tym kierunku. Parę lat potem powiedziała mi, że po tej historii z Sharon zastanawiała się nawet, czy mnie nie zostawić, ale jednak za bardzo mnie kochała. Zamiast tego postanowiła więc milcząco pogodzić się z moimi zdradami i uznać je po prostu za brzydką cechę. Jedni faceci dłubią w nosie, inni zdradzają. Coś w tym sensie. W ten sposób emocjonalnie odgrodziła się od myśli, że jej mąż „z dużą regularnością wsadza fiuta w cipy innych kobiet”.
********
Kiedy idziemy korytarzem, trzymam Carmen za rękę i na nikogo nie patrzę. Czuję na plecach spojrzenia ludzi czekających na korytarzu na swoją kolej. Zupełnie tak samo, jak kiedy człowiek przechodzi z ostrą laską w zbyt krótkiej spódniczce obok kawiarnianych ogródków – wiesz, że wszyscy się gapią, chociaż każdy udaje, że to nieprawda. Carmen nie ma na sobie zbyt krótkiej spódniczki, tylko zaczerwienione oczy i chusteczkę w dłoni. Ja obejmuję ją ramieniem, wzrok mam wbity w koniec korytarza. Oni pewnie trącają się nawzajem łokciami, pokazują ruchem głowy w naszym kierunku, szepczą coś do siebie. Boże jedyny, ta kobieta, jeszcze taka młoda i tak pięknie wygląda, a patrzcie jak ona idzie. Pewnie właśnie się dowiedziała, że ma raka. I popatrzcie na tego młodzieńca przy niej, jaki on biedny. Odczuwam ich współczucie i żądzę sensacji. Szkoda, że ci ludzie nie widzą, jak to jest, kiedy mamy ze sobą Lunę. Obraz byłby wtedy jeszcze piękniejszy.
********
Nasz lekarz rodzinny wchodzi na górę z torbą lekarską w ręku. Jest w świetnym humorze i pogodnie ściska dłoń Carmen i mnie.
– No – mówi i siada na krześle przy naszym łóżku.
– Już trochę lepiej z plecami? – pyta Carmen.
Lekarz zaczyna się rozwodzić nad tym, co jest nie tak z jego kręgosłupem i jak długo to jeszcze potrwa, zanim mu przejdzie, no i w ogóle jakie to uciążliwe. Carmen słucha z zainteresowaniem. Ten jeden raz pozwalam mu się wygadać. Trochę łagodzi to napięcie.
– No ale przecież tu nie chodzi o mnie, młoda damo – zmienia nagle temat. – Taka odmiana raka w tak młodym wieku, to ogromna rzadkość. Miałaś straszliwego pecha, nie ma co...
– Pewnie tak... – mówi Carmen, patrząc na mnie.
Nie wierzymy w pecha. Coś takiego jak pech nie istnieje. Nie ma też czegoś takiego, jak przypadek. Wiara w przypadek to obraza dla życia. Stało się, jak się stało. Nigdy już się nie dowiemy, dlaczego. Za godzinę Carmen może się dowie. Prawie jej tego zazdroszczę.
– No – mówi i siada na krześle przy naszym łóżku.
– Już trochę lepiej z plecami? – pyta Carmen.
Lekarz zaczyna się rozwodzić nad tym, co jest nie tak z jego kręgosłupem i jak długo to jeszcze potrwa, zanim mu przejdzie, no i w ogóle jakie to uciążliwe. Carmen słucha z zainteresowaniem. Ten jeden raz pozwalam mu się wygadać. Trochę łagodzi to napięcie.
– No ale przecież tu nie chodzi o mnie, młoda damo – zmienia nagle temat. – Taka odmiana raka w tak młodym wieku, to ogromna rzadkość. Miałaś straszliwego pecha, nie ma co...
– Pewnie tak... – mówi Carmen, patrząc na mnie.
Nie wierzymy w pecha. Coś takiego jak pech nie istnieje. Nie ma też czegoś takiego, jak przypadek. Wiara w przypadek to obraza dla życia. Stało się, jak się stało. Nigdy już się nie dowiemy, dlaczego. Za godzinę Carmen może się dowie. Prawie jej tego zazdroszczę.
********
Kochani,
Jak Wy zapatrujecie się na książkę? Chcecie przeczytać? Czy tematyka książki jest kontrowersyjna? Co sądzicie na temat postępowania Ray' a Kluun?
Będę wdzięczna za wszystkie komentarze.
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz
Bardzo dziękuję za odwiedziny i pozostawiane komentarze :)
Wszystkie czytam i staram się odpowiedzieć na każde pytanie.
Pozostawiam sobie możliwość usuwania Spamu i komentarzy wulgarnych czy obraźliwych...