Stara miłość nie rdzewieje
Tym razem bohaterem powieści nie jest Maia i Kylar, a Oliver, ich przyjaciel i członek wspólnego zespołu. Chłopak jest fantastycznym tekściarzem. Jego piosenki porywają tłumy i zapewniają popularność i kolejne sukcesy The Last Regret. Jednakże Ollie' ego nie cieszy sława, pieniądze, podróże. Bardzo przeżywa nagłe rozstanie z Niną i nic ani nikt nie może ukoić jego bólu. A nie powiem, próbuje pocieszyć się przypadkowymi znajomościami kończącymi się w łóżku. Czy chłopak znajdzie powód ucieczki Niny i odzyska spokój?
Historia opowiedziana jest w pierwszej osobie, z punktu widzenia Ollie' go. Zapewne nie jest łatwo dziewczynie, wcielić się w rolę chłopaka i do tego gwiazdy muzyki rozrywkowej. Muszę przyznać, że Annie Belon udało się w sposób zadowalający sprostać temu zadaniu. Postać Ollie na szczęście nie jest przerysowana i prezentuje się całkiem naturalnie. Poraża mnie czasem naiwność i ignorancja męska wobec kobiecych uczuć. Tutaj również możemy to zaobserwować, gdy główny bohater próbuje zapomnieć o porażce, kosztem przypadkowych dziewczyn, a w szczególności ich ciał. Jedna z takich znajomości przeradza się w dziwną zależność, która nie przynosi satysfakcji żadnej ze stron. Dziwi mnie, że tak długo godzili się na ten nic niewart układ.
I tu historia mogłaby się przerodzić w schemat, powielając w kółko sentencję błędów. Na szczęście na scenę ponownie wkracza Nina i jeszcze bardziej komplikuje już zagmatwaną sytuację. Dziewczyna wraca z wytłumaczeniem, wielkim sekretem i nadzieją na rozgrzeszenie.
I dopiero w tym momencie ze zwielokrotnioną uwagą śledziłam fabułę. Podobało mi się, że bohaterowie podeszli do siebie ze zrozumiałą nieufnością i nie wchodzili w znajomość z etapu, na jakiej ją zakończyli. Dali sobie zupełnie nową szansę, co otworzyło całkiem nową płaszczyznę pomiędzy nimi. Dawna bliskość i nowe tajemnice dodały pikanterii, która roziskrzyła akcję.
Poza Ollie i Niną mamy szansę obserwować co dzieje się wśród reszty zespołu. Jednak na tle wzruszającej historii ich zachowanie mocno mnie rozczarowało. Infantylność i niedojrzałość, która tylko niepotrzebnie rozpraszała uwagę.
Anna Bellon nie boi się poruszyć trudnych tematów tj. porzucenie dziecka, sierocińce, rodziny zastępcze, trudne dorastanie czy samotne macierzyństwo. Oliver jest postacią, która wiele przeszła, a bagaż doświadczeń ma bogatszy i cięższy niż nie jeden dorosły. Autorka pokazała jak może rozkwitnąć dziecko, gdy obdarzy się je bezwarunkową miłością. Pięknie.
„Nie zapomnij mnie” spójnie nawiązuje do swojej poprzedniczki i jest zadowalającą kontynuacją. Anna Bellon udowadnia, że nie warto palić za sobą mostów, że nadzieja wcale nie jest matką głupich, a stara miłość nie rdzewieje.
„Nie zapomnij mnie” Anna Bellon, Znak, Kraków 2017
A już jutro konkurs z książką :) Serdecznie zapraszam :)
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz
Bardzo dziękuję za odwiedziny i pozostawiane komentarze :)
Wszystkie czytam i staram się odpowiedzieć na każde pytanie.
Pozostawiam sobie możliwość usuwania Spamu i komentarzy wulgarnych czy obraźliwych...