"Oro" Marcel A. Marcela jest dla mnie ogromnym
zaskoczeniem. Lakoniczny choć prawdziwy opis na okładce nie przygotował
mnie na to, czego mam oczekiwać po książce. Nie miałam pojęcia do
jakiego gatunku przyporządkować powieść, do kogo jest ona skierowana, co
to jest Oro i kim jest Marcel A. Marcel.
Po
otwarciu książki wyjaśniła się chociaż jedna z niewiadomych. Marcel A.
Marcel okazał się być wdzięcznym pseudonimem, pod którym skrywają się
dwie panie Dana Łukasińska i Olga Sawicka.
Zostało mi już tylko poznać tajemniczą i intrygującą treść.
Główną
bohaterką książki jest trzynastoletnia Lena, która zaraz po narodzinach
trafiła do "kołyski życia". Przeszła pięć prób adopcji, z jakich żadna
się nie powiodła i dziewczyna musiała wracać do Domu Dziecka. Lena jest
uważana za trudne dziecko: apatyczna, wycofana, niezainteresowana
zabawą, nawiązywaniem kontaktów, nie lubi bliskości. Nastolatka skrywa
pewną tajemnicę- słyszy głosy przedmiotów i potrafi się z nimi
porozumiewać. Wie, że tylko rzeczy nie są w stanie jej skrzywdzić,
opuścić.
Pewnego dnia Lena ma szansę na kolejną adopcję.
Trafia do domu Wandy i Romana, którzy wydają się być rodzicami marzeń.
Cierpliwi, tolerancyjni i bardzo, bardzo mili. Para posiada już pięcioro
innych dzieci: Arnolda, Memory'ego, Oka, Cienką i Iskrę, także
adoptowanych. Lena nie potrafi się otworzyć i zaprzyjaźnić z nową
rodziną. Wtedy pojawia się Oro, chłopiec jakiego może dostrzec tylko
nasza bohaterka. Zadaniem Oro jest pomóc trzynastolatce przystosować
się, nauczyć jej empatii, oswoić uczucia i emocje, otworzyć na rodzinę,
na bliskich, na świat.
Moim zdaniem, autorki poruszyły bardzo
ważny choć omijany w literaturze temat Domów Dziecka, nieudanych adopcji
i ich wpływu na psychikę oraz rozwój dziecka.
Obserwując
zachowania Leny, jesteśmy świadkami nietrafionych decyzji, jakie
nadszarpnęły w dziewczynce poczucie bezpieczeństwa, podważyły zaufanie i
umiejętność przystosowywania się. Nie umie otworzyć się, zaangażować
gdyż boi się ponownego odrzucenia i bólu.
Dopiero kiedy
pojawia się Oro, powoli przełamuje się. Bezwiednie utożsamia się z nim,
naśladuje go. Chłopak prowadzi ją za rękę i pomaga oswoić poplątane
emocje i relacje międzyludzkie.
Dana Łukasińska i Olga
Sawicka bardzo realistycznie odmalowały portrety bohaterów występujących
w książce. Wydaje mi się, że język którym posługują się nastolatkowie z
książki idealnie odzwierciedla ten znany z ulic. Każda z postaci zmaga
się z własnymi demonami. Każda ma jakiś problem, ułomność, z która muszą
żyć. Jesteśmy świadkami ich zmagań z własnymi wadami. Widzimy jak
odnoszą małe zwycięstwa i jak radzą sobie z porażkami. Nigdy się nie
poddają, walczą do końca, do ostatnich sił.
Postacie w
książce mogę podzielić na trzy grupy: na tych, których darzymy sympatią,
tych budzących współczucie i na tych wywułujących niechęć. Bohaterowie
są ekspresyjni i dynamiczni. Podczas trwania akcji rozwijają się,
kształtują, dorastają, a co niektórzy zmieniają grupę, do jakiej zostali
wcześniej przypisani.
Powieść "Oro" to spójne i harmonijne
połączenie kilu wątków, tj. anoreksji, przemocy w rodzinie, alkoholizmu
czy szkolnego prześladowania. Autorki wykazały dużą znajomość tematu,
zdumiewający zmysł obserwacji i umiejętność przelania własnych
spostrzeżeń na papier w sposób ciekawy, pobudzający do refleksji i
wzruszenia.
"Oro" polecam tym, którzy lubią pozytywne
przesłania i happy endy. Polecam również tym, potrafiącym odnaleźć magię
w rzeczach i czynach dnia codziennego.
Marcel A. MArcel "Oro", Marginesy 2012, ISBN: 978-83-933758-2-0
>>5/6<<
Recenzja napisana dla serwisu DużeKa
Za egzemplarz recenzyjny dziękuję pani Kasi i wydawnictwu Marginesy :)
muszę zapamiętać ten tytuł...
OdpowiedzUsuńZa kilka dni ksiażka wyląduje w moich rękach ;)
OdpowiedzUsuńBędę oczekiwać recenzji :)
UsuńOro to jedna z najlepszych książek jekie kiedykolwiek czytałam.Żeby ją zrozumieć trzeba ją przeczytać.Nie da się tego opisać.
UsuńMi się jakoś nie spodobała. Taka nijaka.;/
OdpowiedzUsuńA przeczytałaś ją do końca?
UsuńJeśli tak, i ci sie nie spodobała to trudno,pewnie nie każdemu przypadnie do gustu,przecierz każdy ma inny :).
A jak nie to radze przeczytać ją całą.Dla mnie też się wydawała nijaka,ale potem zrozumiałam ją i bardzo mi sie spodobała.Polecam ją każdemu :)
coś w sam raz dla mnie, zastanowię się nad nią :)
OdpowiedzUsuńSpodziewałam się po okładce czegoś innego. Książkę jeszcze przemyślę.
OdpowiedzUsuńJuż czytałam inne recenzje o tej książce. Może kiedyś, póki co, pasuję. Pozdrawiam ;)
OdpowiedzUsuńMam tę książkę na oku, bo spotkałam się z wieloma pozytywnymi opiniami. :)
OdpowiedzUsuńCzytałam książkę.Również nie miałam zielonego pojęcia, co kryje w sobie. Dowiedziałam się o nie z Teleexpressu, gdzie autorka zachwalała powieść "rewelacyjną na wakacyjne dni dla nastolatek". Postanowiłam przeczytać i nie zawiodłam się. Chociaż trochę wkurzało mnie to, że słyszy przedmioty i z nimi rozmawia. Przez to,według mnie, książka stała się mniej realistyczna. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJa nie słyszałam jeszcze o tej książce. Naprawdę zapowiada się ciekawie, chodź te rozmowy z przedmiotami, troszkę mnie przerażają. ; )
OdpowiedzUsuńTa ksiazka wydaje sie byc idealna dla mnie :) Muszę ją przeczytac!
OdpowiedzUsuńKolejna pozytywna recenzja:) Mam ją w planach. Coś czuję, że mi się spodoba;)
OdpowiedzUsuńKsiążka jak najbardziej dla mnie ..chociaż wcześniej nawet nie wiedziałam o jej istnieniu ..
OdpowiedzUsuńPozdrawiam !
Brzmi ciekawie, będę się rozglądać.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńLubię, kiedy książki kończą się happy endem, więc zdecydowanie skuszę się na tę pozycje.
OdpowiedzUsuńNiestety fabuła zupełnie do mnie nie przemawia :(
OdpowiedzUsuńPosiadam już swój egzemplarz :)
OdpowiedzUsuńCzytałam już jedną pochlebną recenzję tej książki. Mimo wszystko to raczej nie dla mnie :-)
OdpowiedzUsuńI znowu mnie przekonałaś:)
OdpowiedzUsuńOro to jedna z najlepszych książek jakie czytałam.Nie da się jej opisać.Trzeba po prostu ją przeczytać.Na początku czytania sądziłam że jest nudna,ale w miare czytania coraz bardziej mnie interesowała.Oro to Świetna książka i polecam ją każdemu
OdpowiedzUsuńJedno zastrzeżenie. Pisanie w recenzji, że książka ma happy end to trochę psucie innym czytania...
OdpowiedzUsuńDziękuję za uwagę. Postaram się więcej nie popełnić takiego błędu :)
Usuń