Tym razem Fern Michaels sięgnęła po bardzo trudny temat wzbudzający wiele kontrowersji, emocji i refleksji. Jesteśmy świadkami tego, jak łatwo jest zniszczyć ludzkie życie jednym słowem, okrutnym oskarżeniem.
Alex i Kate Rocket to małżeństwo z długoletnim stażem. Są ze sobą bardzo szczęśliwi i kochają się tak gorąco jak na początku swojego związku. On jest hodowcą psów a ona spełnioną gospodynią domową z ogromnym talentem kulinarnym i pasją tworząca ceramiczne rękodzieła. Do pełnej harmonii brakuje im jedynie dziecka. Niestety, mimo wielu prób pozostawało tylko rozczarowanie. Dlatego tak bardzo pokochali i zżyli się z Sarą i Emily- córkami Dana, długoletniego przyjaciela Alexa i jego żony Debbie. Dziewczynki spędzały u "wujostwa" dwa tygodnie wiosennych ferii, a w tym czasie ich rodzice wypływali w różne rejsy wycieczkowe. Tym razem wizyta nie przebiega bezproblemowo a dziwne zachowanie dwunastoletniej Sary wzbudza zainteresowanie i podejrzliwość Kate. Nie chce jednak wchodzić w kompetencje rodziców i pozostawia zauważone sytuacje tylko dla siebie. I to był ogromny błąd.
Sara oskarża Alexa o zły dotyk o molestowanie seksualne. W jednej chwili życie Rocketów rozsypuje się jak domek z kart. Tylko Kate wierzy w niewinność swojego męża i postanawia to udowodnić. Czy jej się uda? Czy przywróci swojej rodzinie dobre imię?
Postacie w tej książce są przedstawione na podstawie kontrastu. Alex, Kate, Emily to pozytywni bohaterowie, z zasadami moralnymi są za pan brat. Kochają zwierzęta, szanują cudzą własność, prywatną przestrzeń. Starają się być prawi, zawsze służą pomocą, nie wywyższają się. Z kolei Don, Debbie i Sara to postacie negatywne. Zapatrzone w siebie, dbają jedynie o własne wygody i korzyści. Zmagają się z wewnętrznymi demonami, które nie tylko czynią ich nieprzyjaznymi, niedostępnymi, niesympatycznymi ale powoli z dnia na dzień niszczą ich życie prywatne i zawodowe.
Z reguły nie lubię takiego czarno- białego przedstawienia bohaterów. W tym przypadku jest inaczej. Mam wrażenie, że autorka chciała skupić się na temacie i w ten sposób jeszcze bardziej go wyeksponować, podkreślić wagę dramatu.
Od pierwszej chwili Debbie wzbudziła moją pogardę a Sara żal pomieszany ze złością. Za zachowanie dziewczyny w pełni odpowiedzialna jest matka. To ona nie okazywała dzieciom miłości, czułości i nie interesowała się ich problemami czy sukcesami, lekceważyła ich dokonania. Najbardziej zbulwersował mnie fakt, że nie zauważyła psychiczno- emocjonalnych problemów własnej córki a do tego w karygodny i niedopuszczalny sposób wykorzystała jej ułomność. Już same słowa jakim zwraca się do córek wzbudza złość i przerażenie. Miałam ochotę porządnie potrząsnąć Debbie i wykrzyczeć jej w twarz, że upośledza życie i psychikę własnych dzieci!!! Co z niej za matka!!!
Sara to złośliwa, opryskliwa i zbuntowana dziewczynka pragnąca tylko uwagi i miłości swoich rodziców. Zauważa dysproporcje w wychowaniu, faworyzację siostry i czuje ogromny żal, frustrację i zazdrość. Jednak swoim zachowaniem zamiast wzmacniać więzi rodzinne, odpycha swoich bliskich i w konsekwencji całe otoczenie.
Jednak historię śledzimy nie z punktu skrzywdzonego dziecka a z punktu widzenia mężczyzny oskarżonego o molestowanie seksualne. Obserwujemy jaki wpływ mają słowa na życie jego i Kate. Śledzimy trudną drogę od momentu aresztowania do wydania wyroku. Fern Michaels pozwala nam również podejrzeć kulisy przygotowania obrony i samej rozprawy sądowej. Czy jedno słowo dziewczynki może zniszczyć życie dorosłego mężczyzny? Przekonajcie się sami.
Zły dotyk, molestowanie seksualne dzieci to bardzo trudny acz ważny temat. W tej chwili wiele słyszy się o skrzywdzonych dzieciach. Każdego ogarnia wówczas żal, gniew, współczucie, niedowierzanie, chęć zemsty. Nikt nie zastanawia się czy oskarżenia są prawdziwe. Przecież dziecko nie wymyśliłoby takiego okropnego, drastycznego scenariusza. A jeśli?
"Okrutne oskarżenie" to książka, którą czyta się jednym tchem, a jej przesłanie roztrząsa się jeszcze długo po zakończeniu lektury. W dalszym ciągu analizuję niektóre sytuacje, zastanawiam się co by było gdyby. Rozważam winę poszczególnych osób i rozkładam na czynniki pierwsze zaistniałe sytuacje.
Cały czas żyję "Okrutnym oskarżeniem".
Cytaty z książki:
1. "Pieniądze zmieniają ludzi"
2. "Czasem człowiek popełnia błąd, jeden mały błąd. I ten błąd zmienia całe jego życie."
Fern Michaels "Okrutne oskarżenie", Świat Książki 2012, ISBN: 978-83-7799-411-5
5/6
Za możliwość przeczytania książki, bardzo dziękuję Pani Agnieszce z wydawnictwa Świat Książki :))))
Świetna recenzja. Co zauważyłam to to, iż każdy oceniający na co innego zwraca po lekturze uwagę.
OdpowiedzUsuńPo tej autorce nie spodziewałam się takiej książki. Kojarzyła mi się dotąd z ksiażkami, których okładki są w serduszka, kwiatki, a treść...romanse lub ich pochodne.
Też to zauważyłam. Ale ile ludzi tyle opinii :) Każdy ma własne doświadczenia i te róż nice z tego wynikają :)
UsuńŁo jakie masz ładne serduszko:)
UsuńBardzo mnie zaciekawiła ta książka odkąd zobaczyłam ją w zapowiedziach, dlatego cieszy mnie twoja pochlebna recenzja, gdyż wiem, że warto jednak rozejrzeć się za tą pozycją.
OdpowiedzUsuńwarto, warto :)
UsuńCiekawa recenzja, a książkę mam na oku :)
OdpowiedzUsuńMam ją w planach:)
OdpowiedzUsuńZaciekawiłaś mnie :) Muszę mieć!
OdpowiedzUsuńTwój blog często migał mi w odwiedzanych, na innych blogach, więc w końcu wstąpiłam i nie żałuje.Bardzo miło tu masz, piszesz ciekawe recenzje, do których nie mam zastrzeżeń.
OdpowiedzUsuńDodaje do obserwowanych :-)
Co do książki to mnie zaciekawiłaś, bardzo chciałabym ją przeczytać, więc się rozejrzę.
Bardzo dziękuję za miłe słowa :) Z chęcią będę zaglądać również do Ciebie :)
UsuńOkładka już gdzieś mi mignęła ale myślalam że to kolejne czytadło i jakoś nawet nie sprawdziłam o co chodzi... Tym bardziej jestem teraz zaskoczona i ... oczywiście zaintrygowana. Chętnie sięgam po trudne tematy a skoro książka nadal zajmuje Twoje myśli, musi być ciekawa. Mam nadzieję że będę miała okazję przeczytać...
OdpowiedzUsuńJa też mam nadzieję, że będziesz mogła ją przeczytać. Też nastawiałam się na czytadło i zostałam mile zaskoczona :)
UsuńPierwsze słyszę o pani Michaels, a o książce to już na pewno nigdy :) Ale jak widzę, muszę zapoznać się z treścią książki tej autorki i zrobię to bardzo szybko. Mam nadzieję, że to będzie właśnie "Okrutne oskarżenie"
OdpowiedzUsuńZbliżają się długie zimowe wieczory, a ja kolekcjonuję już odpowiednie lektury na ten czas. Nie znam tej autorki, ale "Okrutne oskarżenia" wydają mi się być świetną pozycją. Tyle twoich emocji wyszło w recenzji, że to musi być naprawdę dobra książka:) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMi się ta książka podobała do połowy, znaczy do tego przeskoku czasowego. Później wydawało mi się, że jest napisana tak aby tylko było. Prawdą jednak jest, że nie sposób o niej zapomnieć. Też cały czas myślę, a co by było gdyby...
OdpowiedzUsuńMuszę przyznać, że druga połowa była spokojniejsza ale nie zabrakło magnetyzmu :)
UsuńCzuję się mocno zachęcona do sięgnięcia po tą książkę. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńBardzo chętnie przeczytam! Szczególnie po twojej recenzji :)
OdpowiedzUsuńNie czytałam żadnej książki tej autorki, ale kojarzyła mi się raczej z romansami. Opis książki przypomina bardzo powieści pani Picoult. Jestem zaciekawiona, to temat bardzo trudny, ale warto przeczytać.
OdpowiedzUsuńBardzo chętnie sie zapoznam w przyszłości z ta książką ,interesujący temat - ciekawa jestem swoich wrażań po lekturze.
OdpowiedzUsuń