W Posłowiu od autorki czytamy: „Częstochowa, moje rodzinne miasto, jest i zawsze będzie dla mnie jednym z najważniejszych miejsc na świecie. Tutaj się urodziłam, tutaj spędziłam dzieciństwo i wczesną młodość, tutaj zostawiłam przyjaciół i rodzinę. Takie wspaniałe i intrygujące miasto warte jest literackiej historii na miarę Kodu Leonarda da Vinci czy Egzorcysty”. Czy Carli Mori udało zbliżyć się do wyznaczonego celu?
Ciężarna dziennikarka Klara Wasowska powraca w rodzinne strony by napisać demaskatorski artykuł o ciemnych interesach i machlojkach prezydenta Częstochowy. Powrót, w żadnym razie, nie jest sentymentalną podróżą w urocze zakątki rodzinnego miasta. To traumatyczne przeżycie, droga przez mękę, rozdrapywanie ledwo zabliźnionych ran.
Jakby tego było mało, Klara zostaje uwikłana w śledztwo dotyczące tajemniczych, rytualnych morderstw. Wszystkie tropy prowadzą do jasnogórskiego klasztoru…
Jakby tego było mało, Klara zostaje uwikłana w śledztwo dotyczące tajemniczych, rytualnych morderstw. Wszystkie tropy prowadzą do jasnogórskiego klasztoru…
„Krew, pot i łzy” to debiut literacki Carli Mori, debiut bardzo, bardzo udany. Autorka idealnie połączyła cechy kryminału, thrillera i elementy horroru. Jednak prawdziwym smaczkiem jest kontrowersyjny pomysł na uwikłanie Jasnej Góry w niebezpieczny spisek, czarną magię, kult szatana oraz jawną krytykę i manifest wobec polityki Kościoła. Podziwiam Carlę Mori za odwagę z jaką, za pośrednictwem Klary, wygłasza opinie piętnujące niektóre zachowania i decyzje duchownych. Także wiernych nie ominie nagana. Bezmyślne klepanie pacierzy, nieszczere intencje bądź też na odwrót manifestacyjne wypełnianie praktyk religijnych to niestety typowy wyznacznik naszej wiary. Słowa autorki są mocne w wyrazie i odbiorze, z pewnością zszokują niejednego pobożnego katolika. Z kolei odważne tezy wysunięte przez Panią Mori, jakoby Kościół katolicki od wieków składał hołd Antychrystowi oszukując tym samym wiernych, odbiją się szerokim echem w wielu kręgach polskiego społeczeństwa. Mam nadzieję, że Carla Mori uniknie spalenia na stosie, a jej książka dotrze do szerokiego grona odbiorców.
Głównymi bohaterkami powieści są przyjaciółki: Klara i Zuzanna- silne i bardzo energiczne kobiety. Te superwomenki nie są pozbawione także ludzkich cech, w których jest miejsce na niepewność, niemoc, niezdarność, ból a nawet rozpacz. Obie panie poza prowadzonym śledztwem mają własne problemy. Klara nie znajduje zrozumienia u swoich rodziców. Nie akceptują jej panieńskiej ciąży, nie rozumieją jej postępowania i po cichu zazdroszczą ucieczki ze Świętego Miasta. Zuzanna z kolei nie może znieść potworności jakie przynosi jej praca (prokurator). Na zewnątrz zgrywa twardzielkę, ale w środku jest miękka jak wosk. Każde kolejne morderstwo uderza ją prosto w serce. Swój ból próbuje utopić w alkoholu.
Przyjaciółki nie poddają się i mimo przeciwności śmiało prą do satysfakcjonującego rozwiązania.
Postacie męskie nie są tak dominujące, mimo to również zasługują na wzmiankę. Komisarz Malinowski to homofob pełną gębą. Osobiście bardzo drażniły mnie jego żarciki i komentarze. Jest również Janusz, były ksiądz, ukochany Klary… Niejednoznaczna postać…
Przyjaciółki nie poddają się i mimo przeciwności śmiało prą do satysfakcjonującego rozwiązania.
Postacie męskie nie są tak dominujące, mimo to również zasługują na wzmiankę. Komisarz Malinowski to homofob pełną gębą. Osobiście bardzo drażniły mnie jego żarciki i komentarze. Jest również Janusz, były ksiądz, ukochany Klary… Niejednoznaczna postać…
Fabuła „Krwi, potu i łez” opiera się przede wszystkim na kryminalno- śledzczej grze pomiędzy komisarzem Malinowskim, Zuzanną Bachledą, Klarą Wasowską a tajemniczym zakonnikiem. Elementy śledztwa, wskazówki, informacje gładko wyłaniają się w toku opowieści i choć wyglądają na znalezione przypadkowo, to mają całkiem logiczne wyjaśnienie i spójnie współgrają z konstrukcją powieści. Akcja jest zmienna jak kobieca dusza, raz gna na złamanie karku, a kiedy indziej zwalnia by dać wytchnienie czytelnikowi, a tuż przed finałem jest niezwykle brutalna i krwawa.
Prosty acz barwny i plastyczny język pobudza wyobraźnię, pozwala wczuć się w zimny i coraz mroczniejszy klimat powieści. Obraz upadłego Kościoła, kult szatana i inne złe duchy jeżą włos na głowie, ale zmuszają także do refleksji nad religią i drogą, w którą zmierza nasza wiara.
Prosty acz barwny i plastyczny język pobudza wyobraźnię, pozwala wczuć się w zimny i coraz mroczniejszy klimat powieści. Obraz upadłego Kościoła, kult szatana i inne złe duchy jeżą włos na głowie, ale zmuszają także do refleksji nad religią i drogą, w którą zmierza nasza wiara.
„Krew, pot i łzy” to najbardziej kontrowersyjna książka od czasów „Kodu Leonarda da Vinci”, jaką przeczytałam. Polecam z całego serca. Spieszcie się i sięgnijcie po debiutancką powieść Carli Mori zanim zostanie wpisana na listę Zakazanych Książek :)
Carla Mori "Krew, pot i łzy", Oficynka 2013, ISBN: 978-83-6246-566-8
5+/6
Recenzja napisana dla serwisu Zaczytajsię, któremu pięknie dziękuję za egzemparz recenzyjny książki :))) Dziękuję za zaufanie :)))
Nie przepadam za książkami z wątkiem spiskowym, ale to, że miejscem akcji jest Częstochowa, miasto przeze mnie lubiane, kusi :)
OdpowiedzUsuńZazdroszczę ci niesamowicie. Marzę o tej książce. Lubię takie kontrowersyjne tematy i na dodatek osadzone w polskich realiach. Ech.. powzdycham sobie jeszcze trochę .... Świetna recenzja.
OdpowiedzUsuńOtrzymałam tę książkę do recenzji, więc już niedługo będę mogła sprawdzić jakie wrażenie na mnie wywrze i czy też uznam ją za kontrowersyjną :)
OdpowiedzUsuńMimo wszystko tak głośno jak o "Kodzie..." o tej książce nie jest ;) Ja jeszcze nic o niej nie słyszałem poza blogowymi recenzjami :) Brzmi interesująco, przyznaje :)
OdpowiedzUsuńKsiążka raczej nie dla mnie, przeraża mnie to powiązanie z Kościołem katolickim.
OdpowiedzUsuńO rany, to musi być coś! A okładka obłędna! Muszę przeczytać :)
OdpowiedzUsuńMam tę książkę w planach i mam nadzieję, że przypadnie mi tak bardzo do gustu jak Tobie ;) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem przede wszystkim Częstochowy w tej odsłonie:)
OdpowiedzUsuńZainteresowałaś mnie tą pozycją, będę miała ją na uwadze;)
OdpowiedzUsuńNie wiem czyja wiara, ale jestem przekonana, że moja religia zmierza w dobrym kierunku. Nie czytuję debiutów literackich, dlatego nie przeczytam :-)
OdpowiedzUsuńKolejna książka, o której nic nie wiem, nigdy o niej nie słyszałam, ale po Twojej recenzji jestem nią bardzo zainteresowana:)
OdpowiedzUsuńOoo... Chyba coś dla mnie:))
OdpowiedzUsuńTak się nad nią zastanawiałam, gdy trafiła do "Obiegu Zamkniętego". Chyba ją przeczytam, skoro jest tak dobra :)
OdpowiedzUsuńTwoje recenzje są bardzo ciekawe, nie wiem czy uda mi sie teraz przeczytac tę książkę ale na pewno bede o niej pamietałą :)
OdpowiedzUsuń