"Nowy przywódca" kolejnym tomem trylogii Świat po wybuchu. Na tę książkę czekałam z ogromną niecierpliwością. Zastanawiałam się czy spełni moje oczekiwania tzn. czy znajdą się w niej nowe pomysły? Czy akcja, napięcie i oczekiwanie są chociażby zbliżone do tych z "Nowej ziemi"?
Ciekawiło mnie również jak rozwiną się wątki głównych bohaterów, których zdążyłam nie tylko polubić ale i zaprzyjaźnić.
Patridge w dalszym ciągu pozostaje poza Kopułą. Z każdym kolejnym dniem poznaje bulwersującą i szokującą prawdę o dokonaniach swojego ojca. Dołącza do grupy Wyrzutków, na których czele stoi El Capitan. Razem próbują opracować plan przejęcia władzy i naprawy obecnego świata. Jednak żeby to uczynić Patridge musi wrócić do Kopuły...
Ojciec Patridge, Willux, nie podda się bez walki. Szykuje dla syna odrażającą niespodziankę. Czy uda mu się ją wprowadzić w życie? Czy ktoś przeciwstawi się władczemu i niebezpiecznemu Willuxowi?
W "Nowej ziemi" Julianna Baggott zaskoczyła i zafascynowała mnie swoją bezbrzeżną wyobraźnią. Zmutowani ludzie, stopieni z innymi ludźmi, roślinami, zwierzętami czy przedmiotami martwymi. Z początku budzili we mnie odrazę , strach...Z każdą kolejną kartą powieści, nowym rozdziałem te uczucia zamieniały się w litość, współczucie aż wreszcie przechodziły w stan zrozumienia i przyjaźni. Podobnie było z opisami postapokaliptycznej wizji świata gdzie piękno natury zmienione zostało w zwalisko gruzów i popiołów.
Czy "Nowy przywódca" może zatem jeszcze kogoś zaskoczyć? Zdecydowanie tak. Wcześniejsze przerażające doświadczenia Patridge'a a teraz jego powrót do Kopuły i zrozumienie mechanizmów nią rządzących otwiera nasze oczy na nowe potworności. Julianna Baggott w tym tomie trylogii przechodzi samą siebie w tworzeniu zaskakujących wydarzeń. Niejednokrotnie podczas lektury otrząsałam się z odrazą czy łapałam się na szeptaniu słów "O mój Boże".
W "Nowym przywódcy", co mnie zaskoczyło, mało jest powtórzeń z poprzedniej części dotyczących wyglądu nowego świata czy zmutowanych ludzi. Tym razem autorka skupiła się na dogłębniejszej analizie charakterów swoich bohaterów, odkrywaniu przed czytelnikiem ich nowych cech czy poddawaniu ich nowym doświadczeniom, które kształtują ich osobowość, pojmowanie świata. Autorka pozwala im rozwinąć się, dojrzeć, dorosnąć. W "Nowym przywódcy" tak na dobrą sprawę pojawia się tylko jedna nowa postać, która ma wpływ na przebieg wydarzeń. Reszta bohaterów jest nam znana (czasem pobieżnie) z pierwszego tomu. Tym razem Julianna Baggott dopuściła ich do głosu i odkryła kolejne karty tajemnic z przeszłości i makabrycznej teraźniejszości.
Z ogromną ciekawością i fascynacją czytałam o kolejnych przygodach Pressii, Bradwella, Lydy, Patridge'a czy El Capitana. Niektóre zapierają dech w piersi, inne przerażają lub wprowadzają we wściekłość. Autorka pozwala także by w tym świecie chaosu zakiełkowało uczucie. Przyznam szczerze, ze nie jestem zadowolona z wątków miłosnych. Są jak dla mnie byle jakie, jakby stworzone z przymusu bo tak wypada. Julianna Baggott chyba nie miała pomysłu na to jak pokierować zakochanymi, według mnie nie czuć między nimi tak zwanej "chemii". Jednak niech to jedno potknięcie Was nie zwiedzie. Być może dla Was wątki miłosne będą w sam raz :)
"Nowy przywódca" to obowiązkowa lektura dla fanów Julianny Baggott, wielbicieli "Nowej ziemi" i trylogii Świat po wybuchu. Ja polecam książkę także miłośnikom dystopii, antyutopii i wszystkim ciekawym kolejnych wizji postapokaliptycznego świata. Jeżeli cenicie sobie sugestywny język, plastyczne opisy i wyobraźnię szybującą po nieboskłon, to "Nowy przywódca" musi znaleźć się w Waszej biblioteczce.
Julianna Baggott "Nowy przywódca", tł. Janusz Maćczak, Egmont 2013, ISBN: 978-83-237-5250-9
Patridge w dalszym ciągu pozostaje poza Kopułą. Z każdym kolejnym dniem poznaje bulwersującą i szokującą prawdę o dokonaniach swojego ojca. Dołącza do grupy Wyrzutków, na których czele stoi El Capitan. Razem próbują opracować plan przejęcia władzy i naprawy obecnego świata. Jednak żeby to uczynić Patridge musi wrócić do Kopuły...
Ojciec Patridge, Willux, nie podda się bez walki. Szykuje dla syna odrażającą niespodziankę. Czy uda mu się ją wprowadzić w życie? Czy ktoś przeciwstawi się władczemu i niebezpiecznemu Willuxowi?
W "Nowej ziemi" Julianna Baggott zaskoczyła i zafascynowała mnie swoją bezbrzeżną wyobraźnią. Zmutowani ludzie, stopieni z innymi ludźmi, roślinami, zwierzętami czy przedmiotami martwymi. Z początku budzili we mnie odrazę , strach...Z każdą kolejną kartą powieści, nowym rozdziałem te uczucia zamieniały się w litość, współczucie aż wreszcie przechodziły w stan zrozumienia i przyjaźni. Podobnie było z opisami postapokaliptycznej wizji świata gdzie piękno natury zmienione zostało w zwalisko gruzów i popiołów.
Czy "Nowy przywódca" może zatem jeszcze kogoś zaskoczyć? Zdecydowanie tak. Wcześniejsze przerażające doświadczenia Patridge'a a teraz jego powrót do Kopuły i zrozumienie mechanizmów nią rządzących otwiera nasze oczy na nowe potworności. Julianna Baggott w tym tomie trylogii przechodzi samą siebie w tworzeniu zaskakujących wydarzeń. Niejednokrotnie podczas lektury otrząsałam się z odrazą czy łapałam się na szeptaniu słów "O mój Boże".
W "Nowym przywódcy", co mnie zaskoczyło, mało jest powtórzeń z poprzedniej części dotyczących wyglądu nowego świata czy zmutowanych ludzi. Tym razem autorka skupiła się na dogłębniejszej analizie charakterów swoich bohaterów, odkrywaniu przed czytelnikiem ich nowych cech czy poddawaniu ich nowym doświadczeniom, które kształtują ich osobowość, pojmowanie świata. Autorka pozwala im rozwinąć się, dojrzeć, dorosnąć. W "Nowym przywódcy" tak na dobrą sprawę pojawia się tylko jedna nowa postać, która ma wpływ na przebieg wydarzeń. Reszta bohaterów jest nam znana (czasem pobieżnie) z pierwszego tomu. Tym razem Julianna Baggott dopuściła ich do głosu i odkryła kolejne karty tajemnic z przeszłości i makabrycznej teraźniejszości.
Z ogromną ciekawością i fascynacją czytałam o kolejnych przygodach Pressii, Bradwella, Lydy, Patridge'a czy El Capitana. Niektóre zapierają dech w piersi, inne przerażają lub wprowadzają we wściekłość. Autorka pozwala także by w tym świecie chaosu zakiełkowało uczucie. Przyznam szczerze, ze nie jestem zadowolona z wątków miłosnych. Są jak dla mnie byle jakie, jakby stworzone z przymusu bo tak wypada. Julianna Baggott chyba nie miała pomysłu na to jak pokierować zakochanymi, według mnie nie czuć między nimi tak zwanej "chemii". Jednak niech to jedno potknięcie Was nie zwiedzie. Być może dla Was wątki miłosne będą w sam raz :)
"Nowy przywódca" to obowiązkowa lektura dla fanów Julianny Baggott, wielbicieli "Nowej ziemi" i trylogii Świat po wybuchu. Ja polecam książkę także miłośnikom dystopii, antyutopii i wszystkim ciekawym kolejnych wizji postapokaliptycznego świata. Jeżeli cenicie sobie sugestywny język, plastyczne opisy i wyobraźnię szybującą po nieboskłon, to "Nowy przywódca" musi znaleźć się w Waszej biblioteczce.
Julianna Baggott "Nowy przywódca", tł. Janusz Maćczak, Egmont 2013, ISBN: 978-83-237-5250-9
6-/6
Za możliwość przeczytania książki bardzo dziękuję Panu Maciejowi :))) Dziękuję za zaufanie :)))
Mnie taka fabuła nie interesuje. Niestety.
OdpowiedzUsuńRozumiem. Nie namawiam :)
UsuńWidzę, że warto, więc tym bardziej nie mogę doczekać się aż zacznę czytać pierwszą część, którą niedawno zakupiłam :)
OdpowiedzUsuńBardzo wysoko oceniłaś książkę, faktycznie musiała przypaść ci do gustu. To co prawda literatura zupełnie nie w moim stylu, ale w sam raz dla mojego męża. Musze mu podsunąć twoja recenzję.
OdpowiedzUsuńNie mogę się doczekać, kiedy po nią sięgnę.
OdpowiedzUsuńTrochę się obawiam tej książki, gdyż nie jestem miłośniczką dystopii, antyutopii itp. ale, jak trafi w moje ręce, to z czystej ciekawości przeczytam. Może akurat przypadnie mi do gustu.
OdpowiedzUsuńPo cichu na to liczę :P
UsuńNajpierw sięgnę po pierwszy tom, ponieważ klimat jak najbardziej mój
OdpowiedzUsuń"Nowa ziemia" zrobiła na mnie ogromne wrażenie, dlatego ufam Ci na słowo i mam nadzieję, że kontynuacja rzeczywiście trzyma poziom :)
OdpowiedzUsuńPierwsza część nie do końca mi się podobała, więc kontynuacje sobie odpuszczę.
OdpowiedzUsuńNowa Ziemia bardzo fajna, mam nadzieję, że i Nowy Przywódca mi się spodoba. Niebawem się za niego wezmę :)
OdpowiedzUsuńZazdroszczę, że już przeczytałaś! Mi "Nowa Ziemia" bardzo się podobała i jestem ciekawa jak autorka rozwinęła tę historię.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Czytałam pierwszą część i bardzo mi się podobała. Koniecznie muszę zdobyć "Nowego Przywódcę" :)
OdpowiedzUsuńDotychczas jeszcze nie miałam okazji zapoznac się z twórczością tej autorki... Ale widzę, że koniecznie trzeba to zmienic. ;))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
www.okiem-recenzenta.blog.onet.pl
Nowa Ziemia mi się bardzo podobała, jak skończę obecną książkę to od razu się zabieram za kontynuację;)
OdpowiedzUsuńNadal jestem zainteresowana tą serią, tylko jakoś czasu brak :)
OdpowiedzUsuń