Ostatnimi czasy powieść dystopijna stała się niezwykle popularna. Nie wiem jakie jest Wasze zdanie, ale według mnie popyt na takie książki napędza niezaspokojona potrzeba pozytywnych wzorców, zwycięstwa dobra nad złem, współczesnych bohaterów podnoszących świat z ruin czy herosów ratujących niewiniątka od zagłady.
"Mroczne umysły" idealnie wpisuje się w ten trend. Lektura jest tajemnicza, mroczna, niejednoznaczna, a skromni superbohaterowie muszą się wykazać nie lada inteligencją i sprytem by przeżyć i móc ratować innych.
Dzieciaki ze zdolnościami psionicznymi są przerażające, ale jeszcze bardziej przerażające są działania mające na celu ich izolację od "zdrowego" społeczeństwa, zamykanie ich w ośrodkach repatriacyjnych czy więzienie celem kontroli ich umysłów i zachowania.
Amerykańskie dzieci i młodzież dziesiątkuje tajemnicza choroba OMNI- ostra młodzieńcza neurodegeneracja idiopatyczna, która ujawnia się w okresie dojrzewania. Ci, którym udało się przeżyć odkrywają w sobie paranormalne umiejętności: telekineza, władza nad siecią elektryczną, zaglądanie do umysłów, wymazywanie wspomnień. Rząd, społeczeństwo, dorośli, rodzice boją się własnych dzieci i z ulgą przyjmują projekt utworzenia obozów, w których mają być grupowani i leczeni. W zależności od zdolności obozowiczów określa się kolorami: Zielonym, Niebieskim, Żółtym, Pomarańczowym i Czerwonym. Do jednego z takich ośrodków, do Thurmond trafia Ruby- wystraszona dziesięciolatka- Pomarańczowa. Udaje jej się przechytrzyć selekcjonera i zostaje przydzielona do Zielonych. Wkrótce okazuje się , że ta manipulacja ratuje jej życie. Podczas pobytu w obozie musi pilnie strzec swej tajemnicy.
Bohaterami "Mrocznych umysłów" to w większości nastolatkowie Ruby, Zu, Liam, Pulpet, Clancy, którzy muszą zmagać się nie tylko z ogromną traumą, ale i codzienną szkołą przetrwania, której stawką jest życie. Choroba i psioniczne umiejętności naznaczyła ich piętnem, który trudno udźwignąć. Historie rodzinne, relacje z rodzicami nie zawsze były poprawne, a nie wszyscy dorośli stanęli na wysokości zadania. Strach przed nieznanym wymusza sytuacje ekstremalne, gdzie to sami najbliżsi dziecka denuncjują go władzom, skazując na piekło obozów, eksperymentów, śmierci. Tym, którym udało się uciec z tzw. "ośrodków rehabilitacyjnych" nie łatwo się ukrywać. Przetrwanie utrudnia im pogarszająca się sytuacja ekonomiczna Stanów Zjednoczonych- brak jedzenia, leków, pieniędzy, a także wysokie nagrody, które kuszą wszelkiej maści Łowców nagród i specjalne jednostki SSP. Dzieciaki są skazane wyłącznie na siebie. Młodzieńcze ciała skrywające dorosłą duszę szybko zdobywają zaufanie i sympatię czytelnika. Sylwetki bohaterów nie są idealizowane. Każda z postaci skrywa swoje tajemnice i słabości. Nie obca im jest nieśmiałość, skrytość, osamotnienie, niezrozumienie, zazdrość. W rzeczywistości, w której trudno zaufać nieznajomemu, nie tak łatwo o rodzą się przyjaźnie i układy. Nie sposób odróżnić prawdziwe uczucie od tego wywołanego za pomocą paranormalnych umiejętności. Jednak kiedy już zawiązują się sympatie, to warto za nie oddać życie.
Oprócz odwagi, lojalności, bohaterstwa, współzależności, tolerancji i akceptacji Alexandra Bracken porusza temat odwiecznego dążenia jednostki do władzy, kontroli ale też nakreśla warunki i skutki degradacji ludzkiej przyzwoitości oraz uczuć wyższych. Miłość macierzyńska, rodzicielska, empatia i uczciwość zostaje zastąpiona wszechobecną nienawiścią i strachem.
Niepohamowana żądza władzy doprowadza do sytuacji, gdzie tysiące dzieci ginie w imię fałszywej troski o ich zdrowie i dbania o bezpieczeństwo społeczeństwa. Pod płaszczem podszytym hipokryzją skrywają się najniższe, najbrudniejsze ludzkie namiętności.
"Mroczne umysły" z samego początku przytłacza nagromadzonymi faktami, które nie sposób zrozumieć od razu. To może odstręczyć od lektury niecierpliwego czytelnika. Jednak jeżeli dasz książce szansę, to gwarantuję że wciągnie Cię w swój nietuzinkowy, niejednoznaczny, mroczny, okrutny i niebezpieczny świat.
Alexandra Bracken potrafi przykuć uwagę, stopniować napięcie, zmieniać niczym w kalejdoskopie losy swoich bohaterów. "Mroczne umysły" zaskakują z kartki na kartkę i przerażają rozwiązaniami i poczynaniami tych, którzy mają wpływ na nasze życie.
Alexandra Bracken "Mroczne umysły", tł. Maria Borzobohata- Sawicka, Otwarte, Kraków 2014
Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości Pani Moniki reprezentującej wydawnictwo Otwarte :)))) Dziękuję za okazane zaufanie :)
Uwaga!
Wszystkie teksty zawarte na blogu Aleksandrowe myśli, chronione są prawem autorskim [na mocy: Dz.U.1994 nr24 poz.83, Ustawa z dnia 4 lutego 1994r o prawie autorskim i prawach pokrewnych]. Kopiowanie treści, choćby fragmentów oraz wykorzystywanie ich w innych serwisach internetowych, na blogach itp itd wymaga pisemnej zgody autorki bloga.
Translate
Łączna liczba wyświetleń
Subskrybuj:
Komentarze do posta
(
Atom
)
Administrator strony Aleksandrowe myśli korzysta z systemu komentarzy Disqus. Adresy IP i adresy e-mailowe są przechowywane przez administratora Disqus'a. Zakładając stronę na platformie Disqus wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych osobowych.
Już nie mogę się doczekać lektury! :)
OdpowiedzUsuńCzekam na Twoją opinię :)
UsuńCoraz więcej przeróżnych powieści dystopijnych i antyutopijnych, ale przyznam, że jak widzę nowy tytuł należący do tych gatunków to zazwyczaj jestem nim zainteresowana. Tak jest też i w tym przypadku :)
OdpowiedzUsuńMam tak samo :)
UsuńLubię dystopie i czytałam sporo pozytywnych recenzji tej książki, więc planuję ją przeczytać:)
OdpowiedzUsuńZ serca polecam :)
UsuńMam coraz większą ochotę na tę pozycję :)
OdpowiedzUsuńLepiej, ze teraz na modzie jest dystopia, niż cały czas te przesłodzone wampirki. Książkę mam w planach, a twoja recenzja podsyciła mi do niej ciekawość.
OdpowiedzUsuńW wolnej chwili zapraszam do siebie
Na tę chwilę i mnie wampiry się przejadły, ale wiem że nie na długo :P
UsuńNie mam zbyt dużego doświadczenia w czytaniu dystopii, ale na tle kilku tych, które przeczytałam, "Mroczne umysły" nie wybiły się niczym szczególnym. A szkoda - widocznie miałam zbyt wygórowane oczekiwania. ;-)
OdpowiedzUsuńCzasem trudno wyzbyć się oczekiwań przed lekturą. Ja na szczęście nie liczyłam na nic szczególnego i miło się rozczarowałam :)
UsuńOstatnio głośno o tej książce. Muszę jej poszukać na półkach księgarskich.
OdpowiedzUsuńPoczątek tej książki bardzo mi się podobał i nie tak wyobrażałam sobie rozwinięcie, ale i tak mi się podobało :)
OdpowiedzUsuńDziś własnie dostałam swój egzemplarz, przeczytałam kilka pierwszych stron i mocno ze sobą walczyłam, że od razu nie pochłonąć całości (usiłuję dotrzymać swoich postanowień), ale było ciężko. Masz rację, to chyba będzie hit.
OdpowiedzUsuńChyba wszystkie serie młodzieżowe wyd. Otwartego to hity :)
UsuńZ chęcią przeczytałabym tę książkę.
OdpowiedzUsuńMarzy mi się ta książka od momentu, gdy dowiedziałem się o niej, za sprawą Twojego bloga (odnośnik na samej górze w prawym rogu).
OdpowiedzUsuń:) Co złego to nie ja :)
UsuńA ja głupia myślałam, że mnie ta książka nie zainteresuje. Myliłam się.
OdpowiedzUsuńoj tam, oj tam...Zaraz głupia... :P
UsuńSama się sobie dziwię, ale książka wydaje mi się interesująca.
OdpowiedzUsuńZapewne się skuszę i przeczytam - jak znajdę wolną chwilę :)
OdpowiedzUsuńChciałabym poznać Twoje zdanie o tej książce :)
OdpowiedzUsuń