Książki z serii Leniwa Niedziela wydawnictwa Świat Książki dają możliwość wypoczynku, relaksu, złapania drugiego oddechu z typowo kobiecą powieścią w ręku. Nurzają w obcym a mimo to dobrze znanym świecie, pobudzają emocje, skłaniają do uśmiechu, ale i popychają do refleksji.
Spotkanie klasowe z okazji dwudziestopięciolecia matury jest dobrą okazją do wszelakich podsumowań. Evi, Beatrice i Katharina kiedyś najlepsze przyjaciółki, mają zamiar porównać własne osiągnięcia z sukcesami swoich kolegów i koleżanek. Niczym na targu próżności przechwalają się zachowaną urodą, stanem kont, karierą zawodową, partnerami, dziećmi. Dopiero szampan, a dokładniej kilka butelek szampana zrywa kurtynę niedomówień i ukazuje prawdziwe oblicze oraz życie czterdziestokilkulatek. Okazuje się, że dawne przyjaciółki są tłamszone, oszukiwane i wykorzystywane przez mężczyzn. Tak dłużej być nie może! Evi, Beatrice i Katharina postanawiają odnowić przyjaźń i poprzysięgają zemstę swym ciemiężycielom.
Zacznę od bohaterek, które choć charakterne i wyraziste nie zdobyły mojej sympatii. Z początku krzykliwie, z jarmarczną butą czyli ostentacyjnie próbują wzbudzić zainteresowanie, są wyzywające i ze wzgardą traktują wszystkich naokoło. Beatrice oraz Katharina osiągnęły sukces zawodowy i to daje im możliwość wywyższać się, obnosić swoją zaradnością. Do szału doprowadzały mnie angielskie zwroty i wtrącenia cytowane przez Beatrice- wrrr...Również Evi, choć najmniej kontrowersyjna nie wzbudza zachwytu. Zakompleksiona i wtłoczona w rolę, której nie miała zamiaru grać. Dopiero kiedy opadły maski i ukazały swoją prawdziwą twarz, przestały tak strasznie irytować. Męskie postacie sztampowe i bazujące na stereotypach.
Zemsta jaką poprzysięgły przyjaciółki na swoich partnerach- niewiernych oszustach jest dość spektakularna i mocno bijąca w męską dumę. Jednak plan, który opracowują i przeprowadzają jest możliwy i prawdopodobny chyba jedynie w literaturze lub filmie. W sumie nie przeszkadzało mi to tak bardzo gdyż autorka zadbała by wszystkie etapy działań były ze sobą spójne, wytłumaczalne oraz wniosły dozę tajemnicy, sensacji, zaskoczenia i dramatycznych zwrotów akcji.
Dużym plusem jest poczucie humoru Ellen Berg. Autorka podsuwa swoim bohaterkom rekwizyty, narzędzia i sytuacje, które pobudzają do śmiechu. Bo czy trzy czterdziestokilkulatki uciekające przed policją w negliżu na zepsutym rowerze i hulajnodze bądź skaczące przez płoty dzielące ogródki, nie brzmi śmiesznie?
Tak jak i w każdej książce z serii Leniwa Niedziela tak i w tej znalazłam temat pod zadumę i dyskusję. A mianowicie: kobiety, które wchodząc w związek pozwalają odebrać sobie poczucie własnej wartości, które pozwalają sobą kierować, które przez lata przywdziewają maski i już nie potrafią w lustrze rozpoznać własnej twarzy. "Pomimo emancypacji kobietom nadal nie jest łatwo. Zwłaszcza tym opuszczonym, zdradzonym i szykanowanym."
"Słodka zemsta" wprowadziła mnie w przyjemny nastrój i dała poczucie relaksu, mimo iż nie zachwyciła bohaterami. To miła lektura nie tylko na leniwą niedzielę :)
Ellen Berg "Słodka zemsta", tł. Ryszard Turczyn, Świat Książki, Warszawa 2014
Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości Pani Katarzyny reprezentującej wydawnictwo Świat Książki :)))) Dziękuję za okazane zaufanie :)
Uwaga!
Wszystkie teksty zawarte na blogu Aleksandrowe myśli, chronione są prawem autorskim [na mocy: Dz.U.1994 nr24 poz.83, Ustawa z dnia 4 lutego 1994r o prawie autorskim i prawach pokrewnych]. Kopiowanie treści, choćby fragmentów oraz wykorzystywanie ich w innych serwisach internetowych, na blogach itp itd wymaga pisemnej zgody autorki bloga.
Translate
Łączna liczba wyświetleń
Subskrybuj:
Komentarze do posta
(
Atom
)
Administrator strony Aleksandrowe myśli korzysta z systemu komentarzy Disqus. Adresy IP i adresy e-mailowe są przechowywane przez administratora Disqus'a. Zakładając stronę na platformie Disqus wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych osobowych.
Szkoda, że zemsta jest mało realna, bo właśnie ten element wydaje mi się najbardziej atrakcyjny. Pewnie szkoda będzie mi kupować tę książkę, więc może od kogoś uda się pożyczyć, bo w sumie na poprawę humoru mogłabym przeczytać :)
OdpowiedzUsuńZ Twojej recenzji wynika, że po książkę warto sięgnąć, zwłaszcza, gdy ma się nawał pracy i potrzebuje czegoś na rozluźnienie. Na pewno przeczytam podczas sesji. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Widzę, że warto sięgnąć dla dobrej rozrywki:)
OdpowiedzUsuńDla rozrywki i odstresowania- książka idealna :)
OdpowiedzUsuńNie lubię takich książek "lekkich", więc raczej nie sięgnę.
OdpowiedzUsuń:) Nie namawiam.
UsuńTaka lektura jest mi właśnie teraz potrzebna.
OdpowiedzUsuńMam ja na półce i czeka na leniwą niedzielę :)
OdpowiedzUsuńZ chęcią przeczytałabym tę książkę, i mnie może wprowadziłaby w pozytywny nastrój.
OdpowiedzUsuńCiekawa okładka, jakiś czas temu na nią wpadłam i dzięki Tobie chyba sięgnę :)
OdpowiedzUsuńBohaterki nie zachwycają? Szkoda, bo oprócz interesującej historii chciałabym mieć kogoś, kto mnie przez nią przeprowadzi :)
OdpowiedzUsuńBrzmi super, ale obecnie jestem tak zawalona książkami, że nie dam rady już wziąć kolejnych. Może dopiero za jakiś czas.
OdpowiedzUsuńTwoja recenzja mocno mnie zaintrygowała. Z przyjemnością przeczytam książkę ;)
OdpowiedzUsuńLubię sięgnąć od czasu do czasu po "lekką" pozycję, ale ta książka jakoś do mnie nie przemówiła - mimo super napisanej recenzji
OdpowiedzUsuńSzkoda, że motyw tej "zemsty" jest mało realistyczny, bo w końcu to jeden z najważniejszych, jeśli nie najważniejszy wątek. Ale może kiedyś sięgnę, jeśli znajdę.
OdpowiedzUsuńZachęciłaś mnie do przeczytania tej książki :) Mam na nią dużą ochotę :)
OdpowiedzUsuńTa książka nie bardzo do mnie przemawia, chyba po nią nie sięgnę.
OdpowiedzUsuń