Książki, w których zawarte jest cierpienie ludzi walczących o lepsze jutro, o bezpieczeństwo swojej rodziny, o miłość i wolność zajmują szczególne miejsce w moim sercu. Mierzi mnie wszelka niesprawiedliwość, korupcja, manipulacja rzeczywistością oraz naginanie faktów i prawa według własnego widzimisię, dla własnej korzyści lub by dokuczyć innemu człowiekowi, swojemu konkurentowi.
"Okrutna miłość" Reyes Monforte dotyczy właśnie takiej nierównej walki pomiędzy mężczyzną a kobietą, pomiędzy mężem a żoną, ojcem a matką o miłość i przyszłość dziecka. Co najważniejsze powyższa książka jest oparta na faktach, co więcej niesprawiedliwość w niej zawarta nie jest rozwiązana po dzień dzisiejszy...
Miłość to podłoże wszystkiego co dzieje się w naszym życiu. Miłość to matka, która z czułością gładzi dłonią po policzku, to poczucie bezpieczeństwa, które przynosi ze sobą ojciec, to szczęście przy boku ukochanej osoby i spełnienie kiedy sami stajemy się rodzicem. Niestety miłość może przynieść także ból, cierpienie, nienawiść oraz poczucie bezdennej pustki.
Maria Jose Carrascosa poszukuje swojej drugiej połówki by dzielić z nim troski i mnożyć radości. Za namową przyjaciółki loguje się na znanym portalu randkowym. Tak poznaje Petera. Początkowo oboje nie widzą poza sobą świata. Są nie tylko nierozłączni, są jakby jednym organizmem, z jedną duszą, jednym sercem, patrzący w jednym kierunku. Szybko tworzą rodzinę, zostają rodzicami i tak samo szybko pozbywają się złudzeń. Peter pokazuje swoje drugie oblicze, okrutne i mroczne. Maria Jose zostaje zmuszona powziąć radykalne środki. Zabiera córeczkę i wnosi pozew o rozwód. Od tej chwili zaczyna się jej gehenna. Peter nie zamierza ustąpić, a amerykański sąd wydaje się trzymać stronę dręczyciela.
"Okrutna miłość" to bardzo poruszająca książka i to nie tylko ze względu na wzruszającą relację na linii matka- córka czy sądowa batalia z piekła rodem, ale za brak poszanowania dla ludzkiej godności, harmonijnego rozwoju dziecka, jego dobra, niesprawiedliwe traktowanie, dyskryminacja oraz pogwałcenie fundamentalnych praw człowieka do wolności, do bezpieczeństwa, uznania stanu zdrowia, do leczenia...
Maria Jose w obliczu amerykańskiego prawa jest istotą drugiej kategorii, której nie warto wysłuchać, pomóc, co więcej straszy się ją i zamyka w więzieniu o zaostrzonym rygorze? Dlaczego? Bo zadbała o szczęście, bezpieczeństwo, życie swojej córeczki. Bo nie pozwoliła ojcu kryminaliście na przejęcie opieki. Nie działała wbrew prawu ale zgodnie z nim i została potraktowana na równi z terrorystami, mordercami, zbrodniarzami najgorszego kalibru.
Czytając słowa Reyes Monforte nie mogłam powstrzymać się przed nerwowym zgrzytaniem zębów, zaciskaniem pięści czy pohamować przekleństw cisnących się na usta. Ameryka chce uchodzić za państwo tolerancyjne, przyjazne gdzie najwyższą wartością jest wolność- wyznania czy słowa. Być może dla Amerykanów czystej krwi. Uchodźcy, emigranci nie mogą liczyć na równe traktowanie, na sprawiedliwość. Sprawa Marii Jose jest tego doskonałym przykładem. Nie szanuje się tam postanowień i wyroków sądów spoza granic USA, nie przyjmuje do wiadomości zagrożenia jakie niesie za sobą druga strona konfliktu, a problemy zdrowotne mogą być doskonałą formą nacisku.
Równie poruszająca, a bardziej przerażająca jest relacja Marii Jose z więzienia. Tortury, pobicia, gwałty, kradzież, szykany, upokorzenia są na porządku dziennym przy cichej aprobacie władz tychże ośrodków i polityków. Rzesze więźniów przechodzi gehennę, piekło i nikt nie staje w ich obronie.
"Teraz będą ją rozbierać przez kilka minut, może dłużej, to zależy od tego, ile mają wolnego czasu, jaki humor, czy mają ochotę i oczywiście jaki ma apetyt ten, który jej zdejmie ubranie. A potem założy jej śliczną metalową siatkę, w której będzie musiała biegać po wszystkich zakamarkach więzienia, cela za celą, górny korytarz, dolny korytarz, otwarte biura, zamknięte biura, oglądana przez wszystkich cały dzień i całą noc. Nazywają to wieczorem panieńskim."
"Okrutna miłość" to książka o odważnej kobiecie, która w obronie swojej córeczki nie zawahała się poświęcić swojej wolności i zdrowia. Maria Jose zapłaciła wysoką cenę za pragnienie miłości, szczęścia, oparcia. Stała się kobietą wyjętą spod prawa, bojowniczką, męczennicą.
Reyes Monforte nadaje więzom rodzinnym, siostrzanym ponadczasowy wymiar. To one nadają sens życiu. Jest filarem, o który można się oprzeć. Jest parasolem, pod którym można się schronić. Jest wzmacniającym lekiem gdy braknie sił, gdy zaczyna brakować nadziei. W końcu jest akumulatorem dającym rozpęd i siłę do walki.
"Okrutna miłość" tę książkę musicie przeczytać. Ku przestrodze. Ku pamięci.
Reyes Monforte "Okrutna miłość", tł. Zbigniew Zawadzki, WAM, Kraków 2014
Miałam przyjemność czytać inną powieść autorki, która zrobiła na mnie piorunujące wrażenie: Niewierna- moja opinia
Nie dziwię się, że takiej książki nie czytałaś spokojnie. Biedna kobieta tyle wycierpiała, a najgorsze jest to, że jak napisałaś, końca tej sprawy nie widać.
OdpowiedzUsuńNie widać nawet pomysłu żeby tę sprawę zakończyć.Przykro czytać, naprawdę.
UsuńWydaje mi się, że jest to książka dla mnie. Chociaż smutna i ciężka, to na pewno bardzo prawdziwa, a takie książki właśnie lubię.
OdpowiedzUsuńNiezwykła historia. Jestem nią zaintrygowana i chętnie poznam ją bliżej.
OdpowiedzUsuńPoruszająca historia. Jednak obawiam się, że zbyt bym ją przeżywała, tym bardziej, że oparta na faktach. Do okropne, że takie rzeczy się dzieją...
OdpowiedzUsuńA to nie jest odosobniony przypadek. Tak się dzieje na całym świecie. W imieniu prawa są wywierane naciski, szantaż a w końcu więzienie wraz ze zdemoralizowanymi zbrodniarzami...
UsuńPowieść oparta na faktach i trzymająca w napięciu to coś dla mnie. Tylko trochę zębów szkoda na zgrzytanie, ale jakoś dam radę ;)
OdpowiedzUsuńPrzyda się twarda przegryzka żeby na darmo zębów nie niszczyć :P
UsuńMocna książka i ważna historia którą warto poznać. Na pewno zapamiętam ten tytuł.
OdpowiedzUsuńPrzepiękna jest okładka tej książki. A że jest to prawdziwa, życiowa historia oparta na faktach, która dosyć, że wyzwala ogrom emocji, to jeszcze otwiera czytelnikowi oczy, to naprawdę bardzo chciałabym ją przeczytać.
OdpowiedzUsuńZ racji tego, że jeszcze żadna książka wydawnictwa WAM mnie nie zawiodła z przyjemnością sięgnę po tę pozycję, zwłaszcza że zdaje się wpisywać w moje gusta literackie ;)
OdpowiedzUsuńJa też nie zawiodłam się na książkach tego wydawnictwa.
UsuńChętnie!
OdpowiedzUsuńNie sądziłam, że to powiem, ale to chyba coś dla mnie! Dopisuję do listy :)
OdpowiedzUsuńCóż mogę tu napisać odkrywczego - kompletnie nic nie przychodzi mi do głowy. Na pewno jednak poszukam tej powieści...
OdpowiedzUsuńKoniecznie muszę przeczytać, widzę że warto, bo książka porusza trudne tematy..
OdpowiedzUsuńCzytałam właśnie o tym, że w Ameryce oskarżony ma milion razy więcej praw niż oskarżający. Zresztą w Polsce dzieje się to samo. Wystarczy spojrzeć, jak policja traktuje zgwałcone kobiety. Sama byłam świadkiem jak je wyśmiewano. Aż mi skóra ścierpła, że można bronić obywateli i być takim złym człowiekiem.
OdpowiedzUsuńTo jest okropne. Nigdzie nie można się czuć bezpiecznie. A urzędy, które powinny dbać o nasze prawa zżera korupcja i układy :(
UsuńOstatnio staram się unikać bardzo przejmujących i emocjonalnych lektur. Postanowiłam chwilowo przerzucić się na spokojne, łatwe i relaksujące książki, ale koło tej pozycji na pewno nie przejdę obojętnie. Przeczytam na pewno! Dzięki za polecenie! :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Polecam się :)
UsuńW sumie nie zwróciłabym na tę książkę uwag, gdyby nie Twoja opinia. Choć to niełatwa lektura, to jestem gotowa się z nią zapoznać :)
OdpowiedzUsuńDzięki za pomysł na książkę! Mam takie noworoczne postanowienie więcej czytać, a najbardziej zawsze interesują mnie książki biograficzne lub po prostu oparte na faktach. Czuję, że lekko nie będzie, ale lepiej zbierać wiedzę z wymagających książek niż czytać takie, które nic nie wnoszą, a których pełno.
OdpowiedzUsuńŚwięta racja :)
UsuńMoja mama rozgląda się za tą pozycją. Chyba zrobię jej mały prezent :)
OdpowiedzUsuń