Oszukać śmierć, wyrwać duszę z jej kościstych rąk i wskrzesić ją, przywrócić do życia to marzenie medyków i naukowców na całym świecie, od tysięcy lat. Wczesne eksperymenty lekarzy przeprowadzanych na zwłokach zdobytych w największym sekrecie, budziły przerażenie i masową histerię wśród społeczeństwa. Współcześnie, z pomocą coraz to nowocześniejszej aparatury, każdego dnia przesuwamy granicę pomiędzy życiem i śmiercią. A kolejne doniesienia ze środowiska medycznego przyjmujemy ze zrozumieniem, ulgą, entuzjazmem, uznaniem. Bo przecież chcemy żyć długo i najlepiej szczęśliwie :) Nic więc dziwnego, że temat śmierci, ożywiania zmarłych rozpala wyobraźnię pisarzy, scenarzystów, reżyserów i nas zwykłych zjadaczy chleba.
Ian Weir również uległ fascynacji badań naukowych nad esencją życia, niewidzialnej granicy pomiędzy światami i dowodu na to, że nasze istnienie jest czymś więcej i nie traci znaczenia wraz ze śmiercią.
"Trupiarz" to specyficzna spowiedź Williama Starlinga, dziewiętnastoletniego asystenta chirurga i ocena czasów, w którym przyszło mu żyć. A nie był to łatwy okres w historii Wielkiej Brytanii. Właśnie skończyła się wojna z Napoleonem, która pochłonęła ofiarę życia tysięcy młodych mężczyzn. Gospodarka, społeczeństwo próbuje wrócić do równowagi i zamiast tragedii śmierci, skupić swoją uwagę na pięknie życia. Zgłębić jego naturę próbuje charyzmatyczny Dionysus Atherton, który w imię nauki nie obawia się eksperymentować na zwłokach wykopanych z miejscowych cmentarzy, rękami bezlitosnych trupiarzy. Jednak jego praca budzi zastrzeżenia moralne, przerażenie, masową histerię bo jej efektem jest człowiek, który nie ma prawa stąpać po ziemskim padole. Czy to sprytna sztuczka wpływowego anatoma, a może spełnienie marzeń o nieśmiertelności? Czy Will znajdzie odpowiedź na to pytanie? Co przyniesie poznanie prawdy?
"Czas wydaje się nieskończony, aż do chwili, gdy przestaje być."
"Trupiarz" to moja bajka. Lubię takie historie gdzie dreszcz niepokoju, odrobina przerażenia, szczypta makabrycznych wizji, potwornych zbrodni miesza się z brawurą, nieomylnością swoich dokonań, wiarą we własną wielkość. Jeżeli dodać do tego dokładny, drobiazgowy research pisarza, ogrom pracy włożonej w stworzenie realnych, złożonych postaci w wielowymiarowej, intrygującej historii osadzonej w czasach wiarygodnie historycznie i mentalnie, to ja mogę jedynie achać , ochać i wczytywać się, aż do zatarcia liter.
Ian Weir przedstawił wielowarstwowe społeczeństwo rządzące się własnymi prawami i pragnieniami- od bogatych domów w dzielnicy Mayfair, poprzez środowisko lekarskie, po nędzne speluny i lunapary w najpodlejszych zakątkach Londynu. Razem z trupiarzami wkraczamy w niebezpieczny świat korupcji i przemocy. Medycy odkrywają przed nami kulisy swego zawodu, gdzie wśród wrzasków, bólu, cierpienia pozwalają na obserwację rozwoju nauki i medycyny. Wśród grabieży, śmierci, rozkładu rozgrywają się ludzkie dramaty: życie w poczuciu winy, poszukiwanie siebie wśród zależności krwi i genów, nieodwzajemniona miłość, dręczące koszmarne obrazy wojny, zbrodnia, strata.
I XIX wieczny Londyn. Ach ten Londyn. Mroczny, klimatyczny, surowy. Z jednej strony stojący na straży prawa by z drugiej kpić z niego w żywe oczy. Bród, smród, kanały pełne martwych zwierząt, wulgarny nierząd na resztkach z pańskiego stołu. Samotność i drwina w dziecięcych przytułkach oraz narkotyczne wizje upadłych dam. Cudowna mieszanina tego co dobre i złe, białe i czarne, niewinne i grzeszne, moralne i rozpustne.
"Trupiarz" to książka nasiąknięta atmosferą powieści gotyckiej- mroczna tajemnica, bezduszna śmierć, szlachetny bohater i wygórowana cena za dążenie do poznania prawdy.
"Trupiarz" Ian Weir, tł. Agnieszka Śmiechowska, PWN, Warszawa 2014
Brzmi dosyć przerażająco, póki co mam chyba chęć na lżejsze książki :)
OdpowiedzUsuńNie czytam zbyt często takich przerażających historii ale na tę mam wielką ochotę :D
OdpowiedzUsuńPolecam, polecam. Sięgnij jak najszybciej :)
UsuńZainteresowałaś mnie tym tytułem :)
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę :)
UsuńJuż czuję to przerażenie przy tej lekturze.
OdpowiedzUsuńMiałam to samo napisać :)
UsuńPS. Świetne zdjęcie! Takie klimatyczne.
To trochę przerażające mieć w domu miniaturową trumnę :P Ale jak widać bardzo się przydała :)
UsuńPrzerażająco, intrygująco i klimatycznie... Chętnie przeczytam.
OdpowiedzUsuńOstatnio znów mam chęć na takie mroczne klimaty, więc będę miała na uwadze niniejszą pozycję.
OdpowiedzUsuńTrochę czytałam o tej książce i chciałabym w przyszłości ją przeczytać, bo myślę, że i mnie by się spodobała :)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie piszę się na te książkowe przeżycia! ;)
OdpowiedzUsuńBrzmi mrocznie, ale też intrygująco!
OdpowiedzUsuńMam wrażenie, że to również coś w sam raz dla mnie. Koniecznie muszę zdobyć tę książkę :D
OdpowiedzUsuńKsiążka po Twojej recenzji dołącza do mojej listy MUST READ. :)
OdpowiedzUsuń:) Myślę, że się nie zawiedziesz :)
UsuńBrzmi intrygująco. Lubię mroczne historie. Muszę się rozejrzeć za tą książką :)
OdpowiedzUsuńJestem zaciekawiona i chętnie przeczytam:)
OdpowiedzUsuń