Od jakiegoś czasu panuje moda na handmade, począwszy od dodatków, biżuterię, dekoracje po ozdoby świąteczne i kartki okolicznościowe wykonane własnymi rękami. Przedmioty wykonane osobiście zawsze bardziej cieszą oko, są bardziej wychwalane przez obdarowanych i sprawiają większą przyjemność. Jest tylko jedno małe, ale zasadnicze pytanie. Czy każdy nadaje się do takiej koronkowej pracy? Czy potrzebne są zdolności i predyspozycje? I tak, i nie. Zmysł plastyczny jest wielkim atutem, ale cierpliwość, pracowitość i praktyka mogą zdziałać cuda.
Ja zainteresowałam się Quillingiem. I stąd, między innymi poniższa opinia.
Wydawnictwo Buchmann jest mi dobrze znane z publikacji mających nauczyć Polaków handmade' owych fantazji, które można wykorzystać dla siebie jako rozwijanie pasji, albo twórczo- kreatywną zabawę z pociechami.
Czym jest Quilling? To sztuka ozdabiania za pomocą wąskich pasków papieru zawijanych i formowanych w przeróżne kształty. Co ciekawe ta metoda była znana już w epoce renesansu. "W tym okresie mnisi wykorzystywali pozłacane paski papieru do zdobienia książek. Do zawijania pasków używali gęsich piór (ang. quill)- stąd prawdopodobnie nazwa techniki." Jak można się dowiedzieć z poradnika Quilling był rozrywką dla panien z dobrego domu, traktowanym na równi z haftem i malarstwem.
W czasach współczesnych jest o wiele większy dostęp do różnorodnych materiałów i pomocy, które czynią technikę dostępną dla wszystkich, którzy tylko są gotowi rozpocząć nowy, kolorowy etap w swoim życiu.
Joanna Tołłoczko w prostych słowach wyjaśnia podstawy techniki Quilling, przedstawia główne narzędzia i podstawowe kształty naszych zawijasów. Od prostych jednokolorowych kółek, kwadracików, łezek, kropelek itd. przechodzi do bardziej skomplikowanych układów i oferuje kompozycje, które Was zachwycą. Nie chce się wierzyć, że to wszystko składa się ze zwyczajnych pasków papieru połączonych ze sobą klejem. Wraz z poradami i poleceniami autorki spróbowałam stworzyć najprostszy kwiatek. Tak się prezentuje:
Odbiega oczywiście od perfekcyjnych zawijasów pokazanych w książce, ale ćwiczenie czyni mistrza i z pewnością jeszcze Was zaskoczę. Spodobało mi się zwijanie pasków, a zdjęcia, których bogactwo znajdziecie w książce, już podszeptują mi jakie wspaniałe ozdoby mogą zagościć w moim domu.
Autorzy książki zebrali ciekawe pomysły na stworzenie efektownej biżuterii, walentynkowy breloczek, kolorowe pisanki, choinkowe aniołki i karty okolicznościowe, które z pewnością będą doskonałą alternatywą dla tych seryjnie wydawanych i sprzedawanych w kioskach czy na poczcie.
Zobaczcie sami:
Wydawcy zachwalają technikę Quillingu szczególnie dla dzieci, gdyż zwijanie papieru ćwiczy chwyt pęsetkowy, kształtuje delikatne elementy w palcach, pomaga też ćwiczyć i kontrolować mięśnie palców, co jest niezwykle istotne w nauce pisania. A ja nie mam powodów by im nie wierzyć. W dobie panującego internetu i tabletów to doskonały pomysł na to by rozerwać dziecko i jednocześnie ukształtować jego dłonie. Przyjemne z pożytecznym, a to lubię :)
Polecam Waszej uwadze :)
"Quilling. Cuda z papieru" Joanna Tołłoczko, Piotr Syndoman, Buchamnn, Warszawa 2015
Uwaga!
Wszystkie teksty zawarte na blogu Aleksandrowe myśli, chronione są prawem autorskim [na mocy: Dz.U.1994 nr24 poz.83, Ustawa z dnia 4 lutego 1994r o prawie autorskim i prawach pokrewnych]. Kopiowanie treści, choćby fragmentów oraz wykorzystywanie ich w innych serwisach internetowych, na blogach itp itd wymaga pisemnej zgody autorki bloga.
Translate
Łączna liczba wyświetleń
Subskrybuj:
Komentarze do posta
(
Atom
)
Administrator strony Aleksandrowe myśli korzysta z systemu komentarzy Disqus. Adresy IP i adresy e-mailowe są przechowywane przez administratora Disqus'a. Zakładając stronę na platformie Disqus wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych osobowych.
Uwielbiam tę technikę! Bardzo pracochłonna, ale efekty są cudne. Książkę mam i niedługo zamierzam się z nią zapoznać licząc na to, że nauczę się czegoś nowego.
OdpowiedzUsuńEfekty są piorunujące. Patrzę na zdjęcia i oczom nie wierzę, co można wyczarować ze zwykłego papieru :)
UsuńQuilling poznałam całkiem niedawno, bo w święta. Dostałam bowiem prześliczną bombkę wykonaną tą techniką. Sama jeszcze nie próbowałam tworzyć takich cudeniek, ale kto wie?
OdpowiedzUsuńOsobiście nie umiem nic zrobić tą techniką, lecz jestem nią zainteresowana. Tym bardziej po dzisiejszych warsztatach z rękodzieła i robienia kartek metodą IRIS.
OdpowiedzUsuńOd razu sprawdziłam sobie co to takiego :) Super :) Też mi się podoba. Szkoda, że mi czasu brakuje nad posiedzeniem przy ręcznej robótce :)
UsuńZawsze chcialam sprobowac -probowalam wychodzilo beznadziejnie -cos moje oczy przegapiaja ze zle idzie - ta pozycja chyba by mi pomogla :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że tak :)
UsuńZachwycam się ręcznie robionymi cudeńkami, ale niestety sama nie mam do tego za grosz talentu. A i cierpliwości również mi brakuje, dlatego pozostanę przy podziwianiu :)
OdpowiedzUsuńNo niestety, cierpliwość jest wymagana a nie dostarczana w komplecie :/
UsuńAleż cudna można zrobić z papieru.Ja niestety nie ma cierpliwości ani zdolności manualnych.
OdpowiedzUsuńKurczę chyba będę musiała się zainteresować tą publikacją, bo może się przydać nie tylko mnie, ale też w zabawie z siostrzeńcem, który uwielbia robić różne plastyczne i techniczne rzeczy;]
OdpowiedzUsuńTak ładnie to wygląda, ale niestety to nie dla mnie. Wszystkie książki o handmade stoją u mnie tylko na półce. Nie mam do tego cierpliwości.
OdpowiedzUsuńTechnika jest fantastyczna i można naprawdę cuda dzięki niej stworzyć, ale ja osobiście chyba nie mam na tyle cierpliwości, żeby się nią zająć :D
OdpowiedzUsuńKiedyś sama się w to bawiłam, ale z czasem jakoś od tego odeszłam, a szkoda ;)
OdpowiedzUsuńChociaż mnie samą robienie tego nie kręci to z podziwem patrzę na dzieła wykonane tą techniką
OdpowiedzUsuńCóż to za świetna pozycja ;) Bardzo chętnie potworzyłabym takie cuda, a z instruktażem może będzie łatwiej ;)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńCzy wie Pani, że dużo projektów zamieszczonych w tej książce nie należy do autorki? Znam te prace, koleguje się z autorkami, które je stworzyły, żyję w tym środowisku od ponad 6 lat, wiem, co mówię i jest mi okropnie przykro, że pojawiła się taka książka...
OdpowiedzUsuńW książce jest napisane, że Pani Joanna jest autorką tekstu. Prace nie są przypisane ani opisane imiennie.
UsuńTo ja źle się wyraziłam w opinii. Zaraz to poprawię. Przepraszam za wynikłe nieporozumienie.
Przykre jest to że ktoś przywłaszczył i opublikował te prace w książce to jest nie do pomyślenia i zwykłą kradzież
OdpowiedzUsuńJeśli autorzy książki zamieścili prace bez wiedzy i zgody twórców i nawet nie podano źródeł opublikowanych prac (a są to osoby i strony powszechnie znane w środowisku quilingowo- skrapbookingowym) , to jest to po prostu kradzież! To oburzające, że szanowane powszechnie wydawnictwo promuje plagiat!!! Każdy, kto kupi te książkę - nie tylko wspomaga kradzież, ale też krzywdzi artystów, którzy wiele godzin i serca poświęcili swemu dziełu!
OdpowiedzUsuńDo fotografii przyznaje się Pan Piotr Syndoman. Nie wiem jakie były jego ustalenia z autorkami/autorami prac. Twierdzi Pani, że zna te osoby. Proszę mnie skontaktować jedną z nich. Chciałabym przyjrzeć sie bliżej tej sprawie. Nie chcę brać udziału w promocji plagiatu :/
UsuńTu koleżanki trochę się mylą, bo Fotografię należą do p. Piotra, a tekst do p. Joanny. lecz same pomysły na wykonanie takich prac należą do innych osób.
UsuńNaprzykład:
1. Proszę porównać Mobile z Kwiatami z książki do tych: https://www.etsy.com/shop/tsipouritsa
2. Zawieszkę "Serce" do tej - http://makezine.com/craft/quilling-101/
3. Projekt kartki ze śnieżynkami należy do Jill Chapman: https://www.etsy.com/shop/PaperDaisyCards?ref=l2-shopheader-name (w tej chwili już nie ma tej konkretnej kartki w jej sklepie, ale jeśli Pani wpisze w wyszukiwarce Jill Chapman snowflake card, to w wynikach będzie ta właśnie kartka).
4. Mak autorstwa Inny Dorman http://increations.blogspot.com/2009/09/quilled-poppies-step-by-step-part-1.html - ona jest autorką tego kursu i to ona wymyśliła jak to zrobić...
To tylko kilka przykładów...
Szkoda, że PIERWSZA polska książka o tej wspaniałej technice, którą kocham jak życie :) została wydana w taki oto sposób.
Fakt zostaje faktem, że nie wykorzystali cudzych zdjęć, ani tekstów, więc jak to traktować? Zostaje dla mnie bez odpowiedzi...
Jeszcze tylko dodam:
Usuń5. Aniołki pochodzą stąd: http://www.quilling.lt/