Uwaga!


Wszystkie teksty zawarte na blogu Aleksandrowe myśli, chronione są prawem autorskim [na mocy: Dz.U.1994 nr24 poz.83, Ustawa z dnia 4 lutego 1994r o prawie autorskim i prawach pokrewnych]. Kopiowanie treści, choćby fragmentów oraz wykorzystywanie ich w innych serwisach internetowych, na blogach itp itd wymaga pisemnej zgody autorki bloga.

Translate

Łączna liczba wyświetleń

1522442

wtorek, 10 lutego 2015

Moda na handmade, czyli...Quilling. Cuda z papieru, Joanna Tołłoczko, Piotr Syndoman

Od jakiegoś czasu panuje moda na handmade, począwszy od dodatków, biżuterię, dekoracje po ozdoby świąteczne i kartki okolicznościowe wykonane własnymi rękami. Przedmioty wykonane osobiście zawsze bardziej cieszą oko, są bardziej wychwalane przez obdarowanych i sprawiają większą przyjemność. Jest tylko jedno małe, ale zasadnicze pytanie. Czy każdy nadaje się do takiej koronkowej pracy? Czy potrzebne są zdolności i predyspozycje? I tak, i nie. Zmysł plastyczny jest wielkim atutem, ale cierpliwość, pracowitość i praktyka mogą zdziałać cuda.

Ja zainteresowałam się Quillingiem. I stąd, między innymi poniższa opinia.

Wydawnictwo Buchmann jest mi dobrze znane z publikacji mających nauczyć Polaków handmade' owych fantazji, które można wykorzystać dla siebie jako rozwijanie pasji, albo twórczo- kreatywną zabawę z pociechami.


Czym jest Quilling? To sztuka ozdabiania za pomocą wąskich pasków papieru zawijanych i formowanych w przeróżne kształty. Co ciekawe ta metoda była znana już w epoce renesansu. "W tym okresie mnisi wykorzystywali pozłacane paski papieru do zdobienia książek. Do zawijania pasków używali gęsich piór (ang. quill)- stąd prawdopodobnie nazwa techniki." Jak można się dowiedzieć z poradnika Quilling był rozrywką dla panien z dobrego domu, traktowanym na równi z haftem i malarstwem.
W czasach współczesnych jest o wiele większy dostęp do różnorodnych materiałów i pomocy, które czynią technikę dostępną dla wszystkich, którzy tylko są gotowi rozpocząć nowy, kolorowy etap w swoim życiu.

Joanna Tołłoczko w prostych słowach wyjaśnia podstawy techniki Quilling, przedstawia główne narzędzia i podstawowe kształty naszych zawijasów. Od prostych jednokolorowych kółek, kwadracików, łezek, kropelek itd. przechodzi do bardziej skomplikowanych układów i oferuje kompozycje, które Was zachwycą. Nie chce się wierzyć, że to wszystko składa się ze zwyczajnych pasków papieru połączonych ze sobą klejem. Wraz z poradami i poleceniami autorki spróbowałam stworzyć najprostszy kwiatek. Tak się prezentuje:


Odbiega oczywiście od perfekcyjnych zawijasów pokazanych w książce, ale ćwiczenie czyni mistrza i z pewnością jeszcze Was zaskoczę. Spodobało mi się zwijanie pasków, a zdjęcia, których bogactwo znajdziecie w książce, już podszeptują mi jakie wspaniałe ozdoby mogą zagościć w moim domu.

Autorzy książki zebrali ciekawe pomysły na stworzenie efektownej biżuterii, walentynkowy breloczek, kolorowe pisanki, choinkowe aniołki i karty okolicznościowe, które z pewnością będą doskonałą alternatywą dla tych seryjnie wydawanych i sprzedawanych w kioskach czy na poczcie.

Zobaczcie sami:







Wydawcy zachwalają technikę Quillingu szczególnie dla dzieci, gdyż zwijanie papieru ćwiczy chwyt pęsetkowy, kształtuje delikatne elementy w palcach, pomaga też ćwiczyć i kontrolować mięśnie palców, co jest niezwykle istotne w nauce pisania. A ja nie mam powodów by im nie wierzyć. W dobie panującego internetu i tabletów to doskonały pomysł na to by rozerwać dziecko i jednocześnie ukształtować jego dłonie. Przyjemne z pożytecznym, a to lubię :)

Polecam Waszej uwadze :)






"Quilling. Cuda z papieru" Joanna Tołłoczko, Piotr Syndoman, Buchamnn, Warszawa 2015








Administrator strony Aleksandrowe myśli korzysta z systemu komentarzy Disqus. Adresy IP i adresy e-mailowe są przechowywane przez administratora Disqus'a. Zakładając stronę na platformie Disqus wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych osobowych.
Aleksandrowe myśli © 2015. Wszelkie prawa zastrzeżone. Szablon stworzony z przez Blokotka