O Remigiuszu Mrozie głośno w blogosferze. Jedni zachwycają się jego talentem, inni doszczętnie krytykują. Żeby móc wypowiedzieć się w tej kwestii, musiałam zapoznać się z książką autora. I z najszczerszym sercem skłaniam się ku opinii tych pierwszych. Ba! Jestem zachwycona! Uwielbiam wszelkiego rodzaju intrygi sięgające w głąb historii Polski, świata, religii. "Ekspozycja" to właśnie tego typu tajemnica, której podstawy chronione są z mroczną brutalnością.
Turyści znajdują na Giewoncie ukrzyżowane martwe męskie ciało. Na miejsce zbrodni przyjeżdża komisarz Wiktor Forst znany ze osobliwego podejścia do pracy i śledztwa. Znajduje w ustach ofiary numizmat pochodzący z czasów I wieku naszej ery. W przeciągu kilku godzin odnajdują się kolejne ciała, przy których odnaleziono podobne monety. I tu sprawa się komplikuje. Forst nagle zostaje odsunięty od śledztwa, zawieszony i postawiony do dyspozycji prokuratora. Komisarz nie odda łatwo skóry. Ucieka i poniekąd zmusza do współpracy znaną dziennikarkę Olgę Szrebską. Razem próbują odkryć motywy morderstw i zabójcę, a odgrzebane tajemnice są szokujące.
W świecie, w którym łatwiej o darmowe WI-FI, niż o darmowe jedzenie, każdy może zabijać się w sposób, jaki uzna za najgłupszy.
Wiktor Forst jest takim bohaterem, jakiego lubię najbardziej. Pewny siebie, odważny, szczery, cyniczny, nieprzenikniony, z czułą intuicją i niemal niezniszczalny. Rozumiem tych, których drażni jego umiejętność wychodzenia cało z każdej opresji. Jednak Remigiusz Mróz nie oszczędza swojego bohatera, zadaje mu rany, poważne rany dotykające nie tylko ciała, ale duszy, serca, czym udowadnia, że to jednak człowiek. W czepku urodzony, ale jednak człowiek. Dzięki jego działaniom akcja książki bezlitośnie gna na złamanie karku. Autor z wielką wprawą miesza tropy i wskazówki, piętrzy tajemnice i zmienia kierunek wydarzeń o 180 stopni. Czasami wydaje się, że stawia pod ścianą, ale to ułuda, to zaplanowane działanie by jeszcze bardziej skomplikować sytuację i zmusić umysł czytelnika do wytężonej pracy.
I tu dochodzimy do kryminalnej intrygi. Pan Remigiusz z rozmysłem sugeruje kontrowersyjne powiązania między współczesnością, a przeszłością dotyczącą wiary chrześcijańskiej, odnalezionych zwojów znad Morza Martwego, które cały czas budzą wiele gorących dyskusji w kręgach naukowych, filozoficznych, kościelnych na całym świecie. Czy tajemnice ukryte na papirusie mogą skruszyć spokój współczesnych ludzi? Czy zburzy doktryny wiary? I czy to jest rozwiązaniem zagadki z książki? Tego oczywiście nie zdradzę. Ale muszę napisać, że zakończenie kompletnie mnie zaskoczyło. Nie udało mi się rozsupłać łamigłówki. I na tym nie koniec. Na ostatnich kartach powieści Remigiusz Mróz jeszcze bardziej mną wstrząsnął. Końcówka mnie powaliła i z niecierpliwością oczekuję drugiego tomu. Muszę upewnić się czy to, o czym myślę rzeczywiście się wydarzyło...
Mogłoby się wydawać, że "Ekspozycja" jest męską książką. Owszem pełno w niej brutalności, mocnego, dosadnego przekazu i charakterystycznej, mężnej sylwetki. Całość powieści ociepla postać Szrebskiej. Co prawda nie jest ona typową, statystyczną kobietką. To tak jak Forst, silna osobowość, z którą należy się liczyć. Nie mniej jednak można się z nią utożsamić i razem z nią przeżyć nie jedną mrożącą krew w żyłach sytuację.
"Ekspozycja" to powieść, która zaraziła mnie Mrozomanią. Jak lekarstwa potrzebuję kolejnych książek autora i mam nadzieję popaść w uzależnienie.
"Ekspozycja" Remigiusz Mróz, Filia, Poznań 2015
Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości Księgarni Tania Książka :)))
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz
Bardzo dziękuję za odwiedziny i pozostawiane komentarze :)
Wszystkie czytam i staram się odpowiedzieć na każde pytanie.
Pozostawiam sobie możliwość usuwania Spamu i komentarzy wulgarnych czy obraźliwych...