Uwielbiam Anetę Jadowską, Heksalogię, a zwłaszcza Dorę Wilk i jej diabelsko, anielską kompanię :) Kiedy przeczytałam ostatni tom przygód rudowłosej wiedźmy, przyszła smutna refleksja... To już jest koniec... Nie poznam kolejnych mrocznych zadań, zwariowanych podróży, a cięty, ironiczny dowcip panny Teodory będzie jedynie rzewnym wspomnieniem... Jednak Aneta Jadowska lubi robić niespodzianki. Na osłodę rozstania proponuje "Ropuszki", opowiadania które są dopełnianiem serii, spajają je, ukazują wydarzenia pomiędzy tomami i pozwalają poznać postaci, które choć znaczące, stały do tej pory w cieniu :)
Z czternastu historyjek wyłania się pierwsze spotkanie Dory i Leona oraz narodziny więzi, która tak silnie ich połączyła. Towarzyszymy wiedźmie podczas pracy w policji i sprawy, które mocno odbiły się w jej psychice, pozwoliły zdobyć doświadczenie, nauczyły łączyć sprawy magiczne z tymi realnymi. Obserwujemy jej relacje z przyjaciółmi, zwłaszcza z Katią, Ivettą i Latarnikiem. Nie zabraknie również znanych i lubianych postaci prezentujący nowe maski: Roman, As, Gabriel... Witkacy za to uchyla rąbek tajemnicy. Pozwala nam poznać swoją moc, a opowiadanie z jego udziałem jest zapowiedzią kolejnej nowo tworzonej serii.
Moim zdaniem, zawsze lepiej być kimś wyjątkowym niż kimś zupełnie przeciętnym.
"Ropuszki" to lektura obowiązkowa dla miłośników talentu Anety Jadowskiej i fanów Dory Wilk. Teodora jest taka, jaką zapamiętałam ją z poprzednich książek. Waleczna, odważna, nadpobudliwa, niecierpliwa, piekielnie inteligentna i raniąca słowem równie precyzyjnie jak nożem czy mieczem. To jej bystry umysł, jasna głowa, cięta riposta i ociekająca sarkazmem ironia pochłania i uzależnia. Autorka nie dość, że ma bogatą wyobraźnię , to z wielką lekkością i swobodą potrafi przelewać swoje pomysły na papier. Z łatwością wciąga w wir wydarzeń i pozwala zapomnieć się w ekscytującym świecie fantasy, magii, istot zmiennokształtnych. Z humorem również odnosi się do hitów popkultury :)
- Słońce dopiero zachodzi...- Te ograniczenia mnie nie dotyczą-rzucił ze złośliwym uśmieszkiem.- Hej, chyba nie zamierzasz świecić jak kryształki Swarovskiego?- zapytałam zaskoczona.Przystanął i bardzo wolno obrócił się w moją stronę.- Jeszcze jeden żart lub porównanie do "Zmierzchu", a nie będzie z ciebie o zbierać. A byłoby szkoda, bo mam wobec ciebie swoje plany- jego głos ociekał fałszywą słodyczą. - Przepraszam, popkultura czasem wyżera mózg- rzuciłam.- Miałem lepsze zdanie na temat twoich lektur...- Ja to oglądałam, nie czytałam- rzuciłam w ramach nędznego usprawiedliwienia. - To równie źle, a teraz, jeśli pozwolisz, wolałbym się zająć trupem, a nie gadać o "Zmierzchu".- Kto by nie wolał...- wymamrotałam pod nosem.
Powiem szczerze. Nie przepadam za opowiadaniami, ale dla Dory zrobiłam wyjątek. Nie żałuję, co więcej, zamierzam powtórzyć tę przygodę :)
Kobiety i mężczyźni, sama wiesz, że w takiej konfiguracji czasem nie ma zbyt wiele miejsca na rozsądek.
"Ropuszki" Aneta Jadowska, Fabryka Słów, Lublin 2015
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz
Bardzo dziękuję za odwiedziny i pozostawiane komentarze :)
Wszystkie czytam i staram się odpowiedzieć na każde pytanie.
Pozostawiam sobie możliwość usuwania Spamu i komentarzy wulgarnych czy obraźliwych...